Bursztynowe Morze

Lily

Wybiegła sobie. xD

Stephanie

Powoli poszła.

Altair

Altair poszedł bo wiedział że nie ma powodu tu samemu siedzieć ;<

Wasp

Szedł powoli przez plażę, burcząc coś niewyraźnie o paskudnej pogodzie. Nienawidził ciepłej późnej wiosny. Podszedł do brzegu morza, położył się i wyciągnął przednie łapy w oczekiwaniu na przypływ chłodnej wody.

Jaina

Wadera chodziła bez celu po plaży. Nie miała już przyjaciół, którym mogłaby wszystko powiedzieć. Teraz sama musi już ze wszystkim walczyć. Usiadła przy brzegu morza, wpatrując się w taflę wody. Po łbie chodziły jej różne myśli.

Wasp

Na dźwięk szurania łap po piasku, postawił uszy na sztorc. Ziewnął przeciągle i oparłszy łeb na przednich łapach, zaczął wpatrywać się rubinowymi ślepiami w siedzącą nieopodal waderę. Na tym pustkowiu nie miał nic lepszego do roboty.

Jaina

Zwróciła łeb w stronę basiora. Spojrzała na niego swoimi zielonkawimi ślepiami, mające wyraz 'Dlaczego tak na mnie patrzysz?'. Nie mając nic innego do roboty, wstała. Szurając łapami po piasku podeszła do niego i powiedziała - Jak Ci na imię?

Wasp

- Jestem Wasp - przedstawił się krótko. Podniósł się do pozycji siedzącej i spytał. - A Ty? - Jeszcze raz uważnie przyjrzał się wilczycy. Po raz pierwszy spotkał w tej krainie blondynkę.

Jaina

- Jaina. - powiedziała równie krótko jak on. - Nudny dzień, co? - znalazła jakąś nieciekawą nawijkę. Po prostu, było nudno. xd

Wasp

Pokiwał łbem. - Nudny dzień, nudna plaża i umierająca kraina... - odpowiedział i uśmiechnął się lekko. - Może znasz jakieś ciekawsze miejsce?

Jaina

- Może i znam, ale napewno są ciekawe zajęcia. Na przykład to. - wymamrotała popychając wilka nosem dość mocno, aby ten wpadł do wody.

Wasp

- Wraaaa! - krzyknął, próbując jeszcze ratować się łapami przed upadkiem. Ale przez to tylko stracił równowagę i runął prosto do morza. Szybko się podniósł. - Zwariowałaś? Mogłem sobie połamać zęby na tych bursztynach! - powiedział i wciąż leżącym w wodzie ogonem machnął tak, by ochlapać wilczycę.

Jaina

- Pada sobie deszczyk, pada sobie równo. Raz padnie na trawkę, raz padnie na gó... asfalt. - zanuciła i udawała, że nic nie ma zamiaru zrobić. Tak więc, wbiegła do wody powodując, iż ta zaczęła chłepotać we wszystkich kierunkach. Super moce rlz! xd

Wasp

Skulił się by uchronić się przed wodą. W końcu stwierdził, że i tak jest już przemoczony i wstał, wciąż wymachując ogonem we wszystkie strony.

Jaina

- A co powiesz na to? - zaśmiała się wstając na tylnie łapy. Przednimi oparła się o grzbiet wilka. Otóż próbowała go przycisnąć do ziemi, aby poczuł smak morskiej wody. xD

Wasp

- O nie! - powiedział i z całej siły zaparł się łapami, próbując ustać. - Już raz o mało nie potłukłem sobie pyska!

Jaina

- Gejem jesteś, czy co? Za bardzo się martwisz. Życie jest zbyt krótkie, żeby się przejmować problemami. Grzechem by było, gdybyś nie bawił się na całego, więc.. - mówiła, mówiła i nagle pociągnęła łapami Wasp'a do siebie i oboje przetoczyli się wodzie.

Wasp

- Gejem? No wiesz? Ja po prostu dbam o image - powiedział i roześmiał się. Jaina miała dużo racji, jednak Wasp nie miał zbytniej ochoty na wygłupy akurat w wodzie, do nadmiaru której zawsze miał wstręt. - Mówiłem Ci już, że jesteś wyjątkowo piękną wilczycą? - spytał.

Jaina

- Ja i piękna? Nieee. Pleciesz bzury. Tylko mi pochlebiasz. Może przejdziemy się do lasu, co? Upolujemy coś, bo kiszki marsza grają. Chyba nie jadłam od dwóch tygodni.. - powiedziała łapiąc wilka za kark i przeciągając na brzeg. Jak na waderę, muszę przyznać ma całkiem dużo siły. xD

Wasp

- Oczywiście, że jesteś! W całej krainie nie ma wilczycy o tak ślicznej blond sierści - powiedział, znów zapierając się łapami. Zaczynało go wkurzać, że Jaina traktuje go jak pieska na smyczy. - Do lasu? Czemu nie. Przynajmniej nie będziesz tam miała jak mnie podtapiać.