Bursztynowe Morze

Angua

Kurcze, wszyscy mają cos opanowane do perfekcji... A ja nawet jeszcze latać nie umiem. Te skrzydełka pozwalają mi tylko skakać wysoko... - powiedziała, patrząc z podziwem.

Shelia

Nagle pojawił się za mną potwór

Paige

Ja, jedyne co potrafię to gadac. - oznajmiłam. - I cieszę się z tego. Naprzykład Savar i Halloween nie widzą. Cieszmy się z tego co mamy.

Shelia

wyczułam potwora przesstałam kręcić i pobiegłam do niego żeby go zabić

Angua

Ja też się cieszę z tego co mam - żachnęłam się. - Cieszę się np. z tego, że mam skrzydłą i być może kiedyś się nauczę latać!

Shelia

aaaaaaaaa skoczyłam i kosą walnełam potwora

Lejla

Zaczełam zbierać bursztyny

Shelia

Drugim go zabiłam została tylko dusza Soul przemienił się z powrotem, wziął duszę i zjadł
-mmm pycha
która już to
-90 chyba

Ella

położyła się na piasku

Ianles

- Tak piękne - spojrzałam na promienie słońca, które przemykały między bursztynami na plaży - I pełne wspomnień - a po chwili dodałam - Zwą mnie Ianles - uśmiechnęłam się lekko, trochę przyjacielsko, by nie odstraszyć wilczycy.
Po chwili skierowałam wzrok na nowo przybyłych, mierząc ich chłodnym spojrzeniem. Zauważyłam jak wywijała kosą na głową. Pokręciłam tylko głową, niezbyt zwracając uwagę na te popisy.

Angua

Wbiłam w piasek tabliczkę z ogłoszeniem: W środę (22 Lip), o 19.00, zapraszam na ognisko! Smażenie kiełbasek w planie oraz wszelkie atrakje jakie sobie wymyślicie. Każdy kto przydzie jest mile widziany! . Spojrzałam z zadowoleniem, mając nadzieję, że ktoś się pojawi.

Shelia

gdy zabiłam już potwora podeszłam do niezniajomej wilczycy (Ianles) - Witaj jestem Shelia

(to jest chyba 23 Lip.)

Lejla

*Spojrzała na tabliczkę* Mogę ci pomóc w przygotowaniach jak zechcesz *powiedziała z zainteresowaniem*

Riana

- Piękne imię - rzekłam radośnie, ucieszona, że nareszcie ktoś ze mną rozmawia. Również zwróciłam wzrok na wilczyce zgromadzone nad morzem. - Miło mi cię poznać - dodałam, spoglądając na Ianles, i uśmiechając się szeroko.

Shelia

Podeszła do Riany - witaj

Ianles

- Taaa, mi również - rzekłam do Riany, po czym przeniosłam spojrzenie na nieznajomą wilczycę. Byłam trochę zdziwiona, iż nagle tyle wilków ma tak wielką chęć poznania mojej osoby. - Hmm, witaj - odparłam, czekając na jej dalszą rekację.

Riana

- Cześć - uśmiechnęłam się, ale dosyć nieszczerze, po czym spojrzałam na morze.

Shelia

weszła do wody z Soulem zanurzyła się i przez chwile nie wychodziła

Riana

Wzruszyłam ramionami, trochę zdziwiona zachowaniem wilczycy. Znów zaczełam zbierać bursztyny, spoglądając ukradkiem na Ianles, i czekając, co zrobi.

Shelia

wyszłam z kosą - yhm napwno przyjde - powiedziała do Ang