Bursztynowe Morze

Sith

Dzieni dobry - powiedzial niesmialo
Ze strachu Lekko pryknoł
Przepraszam - Powiedzalo I sie spytalo - Czy jest ty mOj tata

Carly

Biegłam w stronę morza. Zaczęłam gwałtownie hamować, jednak poniosło mnie ślizgiem aż w morze. Po chwili leżałam mokra w morzu grzbietem w piasku. Przewróciłam się na brzuch a mała fala oczyściła mój grzbiet z piasku. Leżałam tak wpatrzona w punkt z którego biegłam czekając na Akiego.

Cole

Przyszedł tutaj i spacerując po plaży patrzył na dość beztroską w jego oczach wilczycę. Uśmiechnął się kątem pyska i pokiwał głową patrząc w niebo. Jego życie nie było takie beztroskie...

Carly

Podniosłam się i optelepałam się. Podeszłam do nieznanego mi wilka.
Stanęłam przed nim i przekrzywiłam głowę. Po chwili uśmiechnęłam się ukazując białe ząbki.
- Cześć! - krzyknęłam i zamachałam ogonem jak mały szczeniaczek.

Cole

- Witaj - odrzekł z uśmiechem, tak szczęśliwej wilczycy nie spotkał jeszcze.
- Jak cię zwą beztroska wilczyco? - spytał ze śmiechem w głosie.

Carly

Uniosłam łeb dumnie, oczywiście dla beki udając poważną.
- Carly - powiedziałam w końcu z uśmiechem na pysku - Czemu Cię tu wcześniej nie widziałam? Byłam już wszędzie, poznałam chyba wszystkich, a ciebie nie pamiętam. A pozatym, jak się nazywasz?
Zaczęłam chodzić wokół niego oglądając go z każdej strony.
Przypominał mi pewnego basiora, tylko nie mogłam sobie przypomnieć jakiego.

Akio

Wbiegł. Troszke zabłądził, ale w końcu odnalazł drogę. Dysząc nieco podbiegł do wilczycy.
Pięknie tu- stwierdził i zobaczył, że jest też inny wilk -Cześć- przywitał się i patrzył w morze.

Diamond

Przyszła tutaj odreagować swoją złość, przystanęła przy morzu i usiadła wlepiając duże fioletowe oczy w bezkres wody.

Akio

Jego wzrok przykuła przybyła wadera. Poznał ją już... w lesie. Podszedł do niej.
Witaj, znowu.- uśmiechnął się i spojrzał na morze.

Diamond

Nie spojrzała na niego wyczuła jego zapach. - Witaj - odrzekła i zawinęła ogon wokół łap. - Nie zgadnę brat Shade? - bardziej stwierdziła niż zapytała.

Akio

Tak. - odpowiedział i dalej wpatrywał się w morze.
Długo tu jesteś?- spytał. Dzisiaj poznał wile wilków. Coraz bardziej mu się tu podobało.

Diamond

- Oooho...- pokiwała łbem z lekkim uśmiechem - od szczeniaka...czyli dość długo. - zerknęła na niego. Czuła od niego zapach Shade, ale nie wyczuwała żadnej watahy.
- A ty? - spytała.

Akio

Ja? Ja dopiero tu przybyłem. Poznaję tę krainę.- powiedział. Zaczął coś węszyć.
Z jakiej jesteś watahy?- dodał po chwili milczenia.

Diamond

- Ognia...za to ty chyba jeszcze nie należysz do żadnej prawda? - lustrowała go wzrokiem. Zastrzygła uchem, wiatr był delikatny i chłodny.

Akio

Jeszcze nie postanowiłem do której dołączyć.- powiedział i podniósł wysoko łeb. Nastawił uszu jak gdyby nasłuchiwał czegoś.

Diamond

Wbiła wzrok w niebo - Coś się stało? - spytała gdy zauważyła, że nasłuchuje czegoś. Na niebie gościł już srebrzysty księżyc, jej ślepia tajemniczo zabłysnęły i na niebie pojawiły się chmury, zapowiadało się na deszcz.

Akio

Słucham rozmów... rozmów morza i wiatru- spojrzał na waderę i uśmiechnął się.
Dużo tu macie wader, a o wiele mniej wilków..- stwierdził. Poznał tylko dwa basiory i mnóstwo przedstawicielek płci pięknej.

Diamond

- No nie wiem czy tak mało ja się i to nawet za często natykam na płeć przeciwną. - uśmiechnęła się i westchnęła. Świerze powietrze, morskie powietrze to to co kochała.
- Jak można wiedzieć to jakich osobników swojej płci napotkałeś? - spytała zaintrygowana jego zdaniem o większości wilczyc.

Akio

Poznałem dwóch facetów. Szastę i jakiegoś nieprzyjemnego czerwonego wilka. Natomiast osobniki płci pięknej to będzie już...ee- zaczął coś liczyć na łapie-.. no będzie z sześć. - powiedział i patrzył się na wilczycę.

Diamond

- Płci pięknej mówisz...hmm - wstała i obeszła go dookoła. Wracając na miejsce - Szasta, Szasta, Szasta jego wszędzie jest pełno. - stwierdziła ze śmiechem w głosie dobrze znała tego Casanove.