Bursztynowe Morze

Akio

Wodził wzrokiem za waderą.
No brzydka to ona nie jest chyba.- roześmiał się lekko.
W takim razie ten Szasta musi być popularny- powiedział nieco zamyślając się.

Diamond

- Tak można tak to ująć. - usiadła patrząc w niebo - Może i brzydka nie jest,ale nie, które jej przedstawicielki rozumem nie grzeszą, ale mniejsza - jak zwykle mówiła co myśli.

Akio

Cóż i naturze zdarzają się wypadki.- uśmiechnął się.
Przeniósł wzrok znów na morze. Lubił takie miejsca. Zastrzygł uchem i oddał się dalszemu nasłuchiwaniu szumu.
Czasami ciekawe historie można usłyszeć ze śpiewu morza z wiatrem...- w kąciku pyska wyskoczył mały uśmieszek.

Diamond

- To ciekawe wiesz bo co do pogody to można powiedzieć, że jestem jej cząstką. - tajemniczy uśmiech ogarnął jej pyszczek.

Akio

Mhmm- zastanowił się -Więc możesz powiedzieć jaka pogoda będzie dziś? - spytał uprzejmie i wtopił w nią swe spojrzenie.

Diamond

- Zależy - wstała i ruszyła spacerkiem wzdłuż plaży. - Nie jestem jasnowidzem - dodała patrząc w niebo. Wiatr rozwiewał jej futro.

Carly

Usiadłam trochę dalej od brzegu. Przez panującą lekką ciemność wzrok mi się wyostrzył, a oczy świeciły. Było tak zwykle gdy nie śpię, a jest noc. Uniosłam nos ku niebu. Poczułam Akiego, czyli już tu był. No i Diamond. Zaśmiałam się cicho pod nosem. Weszłam na mały pagórek i położyłam się na nim, wlepiając moje duże źrenice w księżyc.

Akio

Szkoda, bo mogłabyś być 'pogodynką'- uśmiechnął się -Idziesz gdzieś?- zapytał wlepiając w nią wzrok.

Diamond

- Tylko przed siebie...co do pogodynki to skąd takie zdanie? - przystanęła i zamoczyła łapy w wodzie dla ochłody.

Akio

Gdybyś mogła odczytywać pogodę, to czemu nie..- powiedział i przeniósł wzrok na morze.
Woda była dziś niespokojna. Jego błękitne oko błysnęło. Dziś się kłócą- powiedział wskazując łapą na morze.

Carly

Zaczęło mi się nudzić. Wstałam i obrzuciłam spojrzeniem morze w którym odbijał się blady księżyc. Rozejrzałam się jeszcze dookoła i czmychnęłam w las. Zapewne zostało po mnie lekkie światło odbijające się o pobliskie drzewa.

Diamond

- Taak faktycznie jestem niespokojna - mruknęła i położyła się w wodzie, która co jakiś czas moczyła jej futro. - Masz tu rodzinę oprócz Shade czy tylko siostrę? - spytała.

Akio

Tylko ją, a może Aż ją. Lecz nikogo innego nie mam.- westchnął i spojrzał na waderę.
A Ty masz tu rodzinę?- spytał. W jego głosie było słychać zaciekawienie.

Diamond

- Rodzinę - zakpiła z tego słowa. - Wybacz, ale dla mnie to trochę puste słowo...nie mam - na jej pysku pojawił się grymas, przekrzywiła łeb w lewo a jej grzywka powiewała na wietrze.

Akio

Kiwnął łbem.
Dlaczego puste?- spytał, zaintrygowało go to twierdzenie. Teraz już cały łeb przechylił w stronę Diamond.

Diamond

- Jesteś odważny...- uśmiechnęła się kątem pyska -...nie każdy spytałby mnie o moją rodzinę...to bolesny temat, ale jak jesteś taki ciekawy to pytaj - odrzekła a jej ślepia zabłysnęły.

Akio

Nie wiedziałem. Jeśli nie chcesz odpowiadać, to zrozumiem. Nie będę 'naciskać'.- powiedział. Wszedł kawałek dalej do morza, ale wciąż patrzył na waderę.

Diamond

- Postaram się odpowiedzieć - spojrzała na jego łapy zamoczone w wodzie. Zamiotła ogonem wzbijając kilka kropli wody do góry wciąż go obserwując.

Akio

Więc może pierwsze. Czemu to jest taki drażliwy temat?- spytał. Położył się w wodzie. Fale zaczęły moczyć spód jego sierści.

Diamond

- Ponieważ miałam rodzinę i ją straciłam. Właśnie dla tego,moja matka, ojciec i reszta watahy została zabita przez ludzi. Tylko ja przeżyłam i jako szczeniak musiałam sobie sama radzić w tej krainie. Teraz druga strona rodziny a mianowicie mój były...był dla mnie wszystkim co miałam w ten czas. Porzucił mnie...byłam z nim w ciąży i straciłam moje dzieci...dla niego. Szukałam go i natykając się na ludzką wioskę zostałam postrzelona i poroniłam. - na chwilę zastygła. To był dla niej ciężki temat...jej ślepia się zaszkliły acz powstrzymywała łzy - pytaj dalej - dodała.