Bursztynowe Morze

Richard

- Nie dzięki.. - mruknął krzywiąc się na myśl o wodzie. - Uwierz, nie chciałabyś mnie widzieć mokrego. - dodał jeszcze. Kto wie, czego można się spodziewać po tej waderze.

Szina

Wilczyca obserwowała ich uważnie, ze skrywanym uśmiechem na pysku. Jak Ona by chciała być tak beztroska, umieć cieszyć się życiem...
Nie umiała. Echh, szkoda.

Samanta

Podeszła do niego i popatrzyła mu w oczy . - No chodź - Poprosiła miłym głosem . Znów zaczęła spacerować wzdłuż linii mokrego piachu . Patrzyła na słońce . Zamknęła oczy i spacerowała z zamkniętymi . Łapy podnosiła na tyle wysoko , że nie potykała się o gałązki i kamienie .

Richard

Ze skrzywioną miną podniósł się i wolnym, leniwym krokiem ruszył w stronę brzegu. Uszy postawione na sztorc wyłapywały najmniejsze dźwięki. Nie tracił czujności, a widział, że ta wilczyca coś kombinuje. Szedł mokrym piaskiem z dala od morza, jedynie te większe fale podmywały mu lekko łapy.

Samanta

Łowczyni obejrzała się za nim - Aż taka jestem zła ? - Zapytała podchodząc do niego . Teraz szli łeb w łeb. Widziała po minie wilka , że nie spodobała mu się . Wyglądał jakby myślał , że ona jest jakaś inna . Czekała na odpowiedź . Trąciła go jeszcze raz ogonem po czym popatrzyła na niego swymi białymi ślepiami .

Szina

Patrzyła za wilkiem. Miał niechętną minę,l więc czemu się podniósł? Zaciekawiona obserwowała.
Lekko "zamiotła" piach ogonem

Richard

Spojrzał w jej stronę. - Czemu tak uważasz ? - powiedział strzygąc uchem. Długi ogon lekko falował w powietrzu. Popatrzał na wilczycę siedzącą w oddali. "Szamanka?" - spytał sam siebie w myślach.

Samanta

- Bo tak dziwnie na mnie patrzysz - Rzekła śmiejąc się . Popatrzyła na niego . Machnęła ogonem znów trącając basiora . Po chwili przysiadła na suchym piasku . Zamknęła oczy i czekała na odpowiedź basiora .

Richard

- Ja tak mam.. - mruknął zatrzymując się. Usiadł obok niej, po czym machnął długaśną kitą trącając waderę. Jak ona to i on. Przypomniały mu się zabawy z Flake. Uśmiechnął się lekko.

Samanta

Odwzajemniła mu uśmiech . Popatrzyła mu w jego niebieskie ślepia . Wydawały jej się świecić pod słońce . Trąciła go ogonem po czym chwyciła w łapy jego i zaśmiała się głucho . Postawiła uszy na sztorc .

Richard

- Osz ty.. - powiedział, po czym usiłował wyrwać ogon z łapsk wadery. Na marne te wszytkie próby. W pewnej chwili olśniło go i złapał jej ogon w swoje łapy. Ahh ta inteligencja Richarda..

Sharera

-Jak widzisz to nikogo, z kim bym mogła porozmawiać, ale znalazłam ciebie-powiedziałam i spojrzałam na wilka, z powracającym uśmiechem na pyszczku.

FlowerSky

przygladała się jej uważnie i spokojnie.

Samanta

Wadera odrzuciła ogon Richarda gdzieś na bok . Podeszła do FlowerSky i chwyciła zębami za kark . Przyprowadziła ją na miejsce , z którego przed chwilą odeszła i odstawiła ją . Chwyciła ponownie ogon Richarda wyrywając mu swój , energicznym ruchem ogona i zapytała FlowerSky - O co się pytałaś przed tornadem ? - Przymrużyła oczy i kątem ich spoglądała na Richarda . Na jej pysku jawił się cwaniacki uśmieszek .

Mithril

Niezauważenie wpadł tu by przez chwilę chociaż odpocząć od swej wędrówki.
Przysiadł na chwilę aby zaczerpnąć nie co świeżego powietrza, wtedy też zauważył pozostałe wilki.

Samanta

Popatrzyła na nowo przybyłego . Fajnie wyglądał . Samanta lubiła dziwne wyglądy , zwłaszcza takie , którą są jeszcze na dodatek śmieszne . Łowczyni jednak nie należała do tych co pierwsi zaczynają rozmowę . O nie .. Ona nigdy tak nie robiła . Skoro ktoś chce zniż rozmawiać niech sam zacznie rozmowę .
Zacisnęła odrobinkę mocniej łapy na ogonie Richarda .

Sempress

Sempress rozejrzała się, i wstała kiedy nagle zauważyła coś niebieskiego między bursztynami. Wyciągnęła to 'coś' spod bursztynów, był to mały niebieski diament. Sempress wzięła go i przyczepiła do kolczastej obroży która była schowana pod sierścią. Popatrzała jeszcze trochę na bursztynki i wybiegła.

FlowerSky

Popatrzyła na nią z grymasem na twarzy/

Samanta

Kiedy zobaczyła , że mała się ocknęła zapytała po raz trzeci - Jakie pytanie zadałaś mi przed Tornadem ? - Była bardzo ciekawa czy odpowie chociaż teraz . Łowczyni przytuliła ją do siebie i liznęła po pyszczku . Robiła to po to aby mała jej powiedziała o co pytała . Nie nadała tego po sobie jednak poznać . Nawet najbliżsi jej nie potrafiliby rozpoznać , że coś kombinuje .

FlowerSky

-Jasna.Bla bla bla.Idę stąd-powiedziałam
Omiotłam ją tylko wzrokiem.Jak to jest....
Chwyciła się pnia i pokazała swoją postawę.
Jaka była?Dojrzewająca.....I szła w stronę Mrocznej Głuszy.Ona dorasta....Panowanie nad nią przejmuje dorosłość.Prawie.Że.Machneła łapą i popatrzyła na morze.Wybiegając zostawiła chochlika.Ha,hah...Chochlik wciął sie w nią.Demon.Szatan.Przejąć władzę chce.Od tamtej pory....