Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kanna
Dorosły
Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:35, 26 Maj 2011 Temat postu: |
|
Ale to, jak ich zycie sie potoczy dalej, decyduje ich los - czyny, slowa, mysli. Nawet teraz, gdy siedza o tym i mysla, to jest czesc ich przyszlosci. Przyszlosci swietlanej, badz ukrytej w ciemnym mroku. To wszystko i jeszcze wiecej, zalezy tylko i wylacznie od nich.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Riohi
Dorosły
Dołączył: 21 Lis 2010
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:35, 27 Maj 2011 Temat postu: |
|
Riohi zdawał sobie z tego sprawę i zapewne martwiłby się teraz o to, by nie popełnić w życiu kolejnych błędów, gdyby nie fakt, że znów przestawił swoje trybiki. Tym razem nie zastanawiał się już nad przeszłością, czy przyszłością. Powrócił do teraźniejszości. A konkretniej do tego, że wciąż leży koło najważniejszej osoby w swoim życiu. Przyszłość niech się tworzy, ale teraz wilk chciał cieszyć się obecnością swojej wybranki. Lekki uśmiech nie znikał z jego pyska, a wzrok nie mógł "odkleić" się od szkarłatnych oczu Kanny, jej białej grzywki, szczupłego ciała... wydawać by się mogło, że Riohi skamieniał w tej pozycji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kanna
Dorosły
Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:42, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
A Kanna jak nigdy poczuła potrzebę zmiany miejsca. Leżał tak długo bez ruchu jakiś czas, dlatego łapy jej już zdążyły zdrętwieć. - Może pójdziemy gdzieś indziej? - spytała melodyjnym głosem, jakim zawsze odzywała się do ukochanego. Wstała z wolna, jednak giętko, jak zawsze i poruszyła uchem, czekając na decyzję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Riohi
Dorosły
Dołączył: 21 Lis 2010
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:23, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
- Z chęcią. - Wilk rozwiał wszystkie myśli i wstał otrzepując się z piasku. Nawet nie zauważył, jak długo byli w tym samym miejscu. Chyba jednak najwyższa pora by iść gdzie indziej.
- Gdzie chciałabyś pójść? - Spytał wodząc wzrokiem po linii horyzontu. Niewiele miejsc do tej pory odwiedził. Najczęściej była to właśnie ta plaża. Jednooki spojrzał na partnerkę, ciekaw gdzie zdecyduje iść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kanna
Dorosły
Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:28, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
- Mi to obojętne - odpowiedziała - Może ty miałbyś ochotę zobaczyć jakieś miejsce? - mimo że ona nigdy długo tu nie bawiła, widziała już wszystkie miejsca w krainie. A zdaje się, że Riohi nie. Dlatego Kanna to zaproponowała. Zaproponowała, by jej partner zdecydował.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Riohi
Dorosły
Dołączył: 21 Lis 2010
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:11, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
Wilk zaczął się zastanawiać. Morza miał już na jakiś czas dosyć, góry również widział...
- Może jest tu jakiś las? Głęboki, ciemny, samotny... - Zapytał po chwili. No cóż, w takich miejscach czuł się najlepiej. Choć może to się kiedyś zmieni. Tylko czy jest w tej krainie takie miejsce i czy Kanna będzie chciała tam iść? Może nie lubić takich ponurych miejsc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Seth von Wiegemesser
Dorosły
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:39, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
Brązowy basior przybył tu powolnym krokiem, nawet nie patrząc na zebranych. Usiadł gdzieś z dala od zgiełku i wpatrzony w morze rozmyślał. Gdzie Lea? Co z dziećmi? Tyle pytań, a on, sztywny lizus, (by Lea xD) nie może na nie odpowiedzieć. Jest nieodpowiedzialny i leniwy... Sam już nie wiedział, co ze sobą zrobić. Może rzucić się w przepaść? Tak jak Seele... Nie. Takie życie mu się nie widziało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:46, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
Lea poszukiwała Setha. Musiała z nim poważnie porozmawiać, aczkolwiek teraz wiedziała, że ta rozmowa sprawi, że wilk prawdopodobnie nie będzie zadowolony. No cóż... Takie jest już życie.
- Cześć. - powiedziała siadając obok brązowego basiora. - Muszę z tobą porozmawiać. - dodała spokojnie obserwując Setha zielonymi oczami. Chciała ująć całą sprawę jak najdelikatniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Seth von Wiegemesser
Dorosły
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:54, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
- Witaj. - rzekł, ujmując jej łapę (Wiadomo, stary Seth musi być!) i całując lekko. Zaraz jednak darował sobie czułości.
- Ja też chciałbym... z tobą porozmawiać. - powiedział lekko zmieszany. - To może ty pierwsza. - zaproponował, nie zdając sobie sprawy z tego, że może to być największy błąd jego życia. W głowie jednak układał swoje wypowiedzi, by nie palnąć jakieś głupoty.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Seth von Wiegemesser dnia Nie 11:30, 29 Maj 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:58, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
- Bo wiesz... Ostatnio przemyślałam sobie parę spraw dotyczących... Wszystkiego. Chciałam z tym poczekać chociaż, aż dzieci dorosną, bo mogłyby nie zrozumieć no i... dorosły. - Lea nie za bardzo wiedziała jak zacząć. - Ja nie wiem, czy to wszystko to był dobry pomysł. Chyba... - wilczyca się zacięła. Nie była dobra w takich rozmowach. Spojrzała jednak na Setha spokojnie. - Chyba nie powinniśmy być razem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Seth von Wiegemesser
Dorosły
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:28, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
- Lejuś, dlaczego?! Ja... Ja chciałem właśnie o tym pomówić. Chciałem ci przysiąc, że że będę wywiązywał się z obowiązków ojca i partnera... (bez skojarzeń x]) Lejuś... Ja... Proszę! Na prawdę! Ja cię kocham i kocham nasze dzieci! Ja przysięgam! Ja nie będę was zostawiał, będę opiekował się Leavi i Lethem! Będziemy rodziną, jaką powinniśmy być! - mówił zrozpaczony. Nie zniszczy tego! Nie pozwoli, by jego miłość go opuściła.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Seth von Wiegemesser dnia Nie 11:30, 29 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:31, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
- Już kiedyś rozmawialiśmy na ten temat, ale... - Lea odwróciła wzrok w stronę morza. - Nie, ja naprawdę nie chcę tego przeciągać. Możesz być ojcem dla Leavi i Letha, ale nie partnerem dla mnie. Myślę, że najwyższy czas to zakończyć. - powiedziała ponownie przenosząc spojrzenie na brązowego wilka. - Bardzo mi przykro, ale... proszę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Seth von Wiegemesser
Dorosły
Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:39, 29 Maj 2011 Temat postu: |
|
- Jak... Jak mam pozwolić, by to był koniec? Dzieci... Jak mam być dla nich ojcem, skoro... Skoro przebywając z nimi, mogę osłabić twoją więź z nimi, albo i odwrotnie. Zaczniemy je sobie wzajemnie odbierać? Niedługo... Niedługo zacznie ci przeszkadzać, to, że z nimi przebywam... - mówił desperacko, patrząc na Leę. Z oczu nie płynęły łzy. Bo... Dla niego to nie mógł być koniec.
- Czemu mnie prosisz...? Wiesz przecież, że nie pozwolę, by nasz związek się rozpadł. - stwierdził po chwili. Głos jego był smutny... On był smutny... Ale nie mógł pozwolić, by to był koniec.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kanna
Dorosły
Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:52, 29 Maj 2011 Temat postu: |
|
Kanna zerknęła na Leę i Setha. Smutne. Po chwili odwróciła wzrok na Riohiego. - Las Tajemnicy - rzuciła jedynie, po czym wolnym, giętkim krokiem poczęła iść w stronę lasów, machając za sobą ogonem na boki w powolnym tempie.
z.t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:57, 29 Maj 2011 Temat postu: |
|
- Wybacz mi, ale ja naprawdę już dłużej nie będę tego ciągnąć. Dzieci już nie są małe, same mogą wybierać z kim będą chciały spędzać czas. Nie ma już żadnego związku... Nie chcę żeby to tak wyglądało. - powiedziała Lea spokojnie, choć głos jej zaczął się powoli łamać. Nie, nie będzie płakać, bo nie ma za czym. Chciała to zakończyć, więc kończy. - Chcę zacząć od nowa. Żegnaj. - dodała jeszcze i poklepała wilka po ramieniu w celu 'pocieszenia', po czym powolnym krokiem oddaliła się z tego miejsca.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Riohi
Dorosły
Dołączył: 21 Lis 2010
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:27, 29 Maj 2011 Temat postu: |
|
Jednooki wilk ruszył powoli za partnerką, strzygąc co jakiś czas uszami. Gdyby umiał lepiej okazywać emocje, pewnie teraz zawładnęłoby nim współczucie. Miał nadzieję, że przyszłość jego i Kanny tak się nie potoczy. Kątem oka spojrzał jeszcze na Setha i oddalającą się Leę, po czym przyspieszając kroku zniknął za horyzontem.
z.t.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raywen
Dorosły
Dołączył: 13 Kwi 2011
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:06, 31 Maj 2011 Temat postu: |
|
Dzień się kończył. Dorodna kula słońca koloru dojrzałej brzoskwini leniwie i sennie wtaczała się za horyzont. Pachniało morzem. Wiatr rozwiał mu długą, czarną jak krecie futerko grzywę, gdy przyszedł - nie wiem skąd. Nagle zapachniało szalejem, cykutą, denderą. Szedł brzegiem morza nie oglądając się za siebie. Na piasku pozostały tylko ślady łap, które po chwili zmyły fale, zazdrośnie zagarniając je do siebie i mała, podłużna buteleczka z jadowicie zielonym płynem.
Usiadł na skale zdającej się być niedostępną od brzegu i zapatrzył się w horyzont.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siomha Lorcan
Dorosły
Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lodowa Pustynia Płeć:
|
Wysłany: Śro 7:14, 01 Cze 2011 Temat postu: |
|
Bursztynowa barwa morza zawsze sprawiała, że Siom miała ochotę wskoczyć do wody i popłynąć do następnego brzegu. Gdzieś w gębi dusz chciała wierzyć, że tamten świat był lepszy, ciekawszy.
Jednak za każdym razem tylko siadała zadkiem na piasku i wzdychała.
Chciała coś ze sobą zrobić, ale nie potrafiła zostawić tego, co miała.
Głosno szurając łapami po piasku, wilczyca szła dalej, pozwalając chłodnej bryzie pieścić swe ciało.
Nagle zatrzymała się i postawiła uszy na sztorc- coś wyczuła.
Spojrzała przed siebie.
Stałą pod skałą, na której siedział czarny wilk o czerwonej czuprynie.
-Witam - powiedziała bez większego entuzjazmu, siadając na piasku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raywen
Dorosły
Dołączył: 13 Kwi 2011
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:24, 01 Cze 2011 Temat postu: |
|
Wielka brzoskwinia ostatecznie zniknęła za linią horyzontu. Lekka morska bryza mierzwiła mu hebanową grzywkę zabarwioną u dołu krwistym karminem. Z piersi wyrwało się niekontrolowane westchnięcie i ten dźwięk zadziwił swoim istnieniem - bo nie powinien nigdy wydobyć się na zewnątrz. Wciągnął głęboko w płuca słone morskie powietrze zabarwione gorzką wonią pobliskiego lasu.
Świat zamarł, dźwięki przestały istnieć. Cisza.
Spojrzał w dół, na swoje łapy, a potem jeszcze niżej - na piasek i siedzącą na nim waderę. Coś mówiła. Spojrzał z przelotnym zaciekawieniem. Wa... nie, nie wa. Wi. 'Witaj', mówiły usta nieznajomej.
W tej chwili świat wywrócił fikołka i wrócił do swej normalnej postaci wraz z efektami dźwiękowymi.
Zeskoczył na półkę skalną poniżej, rozkoszując się ulotną, krótką chwilą, przez którą wiatr rozwiał mu włosy.
Pochylił się ku waderze tak, że że koniuszek jego nosa prawie dotknął jej pyska. Gorzki, ziołowy oddech omiótł jej 'twarz'.
Odsunął się i zaśmiał cicho, perliście.
- Witaj, nieznajoma - Powiedział.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siomha Lorcan
Dorosły
Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lodowa Pustynia Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:51, 02 Cze 2011 Temat postu: |
|
Uniosła do góry brwi, choć po prawdzie, zachowanie wilka jej nie zdziwiło. Posłała mu przesłodzony uśmiech i zadziorne spojrzenie.
-Siomha - rzuciła krótko, nie bawiąc się tym razem w ceregiele.
Jej błękitne ślepia zlustrowały wilka dokładnie, kawałek po kawałku, zatrzymując się na jego ślepiach.
Przez chwilę zastanawiała się, co powiedzieć. Czy może milczeć? Ale miała ochotę na rozmowę, oj i to sporą. A samiec wydawał się na tyle, interesujący, że chciała porozmawiać.
-Co Cię tu sprowadza - spytała, otulając się ogonem i nie przestając patrzeć na samca.
Lubiła to.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|