Falochrony.

Siomha Lorcan

Uśmiechnęła się do niej i bez słowa, podniosła się z piasku. Delikatnie otarła się o kark wadery i o jej szyję. Następnie wolnym krokiem ruszyła w stronę wspomnianego przez nią terenu. Ktoś, kiedyś jej opowiadał o tym miejscu i na reszcie Siom miała okazję tam pójść. Miała nadzieję, że rzeczywiście będzie tam spokojnie.

zt.

Flake

Oczywiście, Flake od razu ruszyła za partnerką. Jej puszysty, niemalże dłuższy od niej samej, jasny ogon majtał się radośnie na boki, swym końcem wzniecając w powietrze drobiny piasku.

zt

Lea

Lea zerknęła tylko na wychodzące wilczyce. Ziewnęła smacznie i uśmiechnęła się do części swojej rodziny.
- No dobrze, więc ja was już chyba zostawię. Ostatnio nie najlepiej się czuję. Może to ze zmęczenia. - powiedziała spokojnie i przytuliła Letha, po czym pocałowała Setha w policzek. Następnie powolnym krokiem oddaliła się z Falochronów.

Samuerian

Samuel pojawił się nad morzem. Piękne miejsce... Miał tylko nadzieję, że Farumy trafi za nim... W końcu nie chodził bezszelestnie, jak to miały w zwyczaju inne wilki w krainie. Niemal wszystkie... No tak, od dzieciństwa wiedział, że stanowi wyjątek spośród tłumu 'innych'. Usiadł blisko wody, ale nie za blisko i czekał na niebieską wilczycę.

Buffy

Niebieska wadera powoli przyszła w to miejsce.
- Ale tu pięknie - Powiedziała. Wprawdzie tego nie widziała ale po prostu czuła.
Wskoczyła na jeden z falochronów i uśmiechnęła się szeroko.
- Ty chyba pełnisz wysokie stanowisko w watasze, zgadza się? - Zapytała.

//Sorki, że dopiero teraz \\

Samuerian

- Jestem Betą. - odpowiedział Samuel z uśmiechem obserwując niebieską waderę. - I Magiem. - dodał. O tak, uwielbiał babrać się w tych wszystkich magicznych rzeczach... Eliksiry, zaklęcia... Hobby i praca w jednym. - I chyba na tym poprzestanę, chociaż może kiedyś pomyślę o wyższym stanowisku. Drugą Betą jest moja siostra Wheat. - rzekł wesoło. Właściwie to... dawno jej nie widział.

Buffy

Zawsze interesowała się magią. Od małego kochała eliksiry, zaklęcia - To wszystko było dla niej czymś wspaniałym
- Pokazałbyś coś - Spytała się nieśmiało a na jej twarzy ukazał się lekki rumieniec. Była dziś dość... dziwna. Zwykle by nie prosiła a kazała to zrobić ... hmmm

Samuerian

- Jasne. O co chciałabyś, abym zrobił? - wolał jakieś proste zaklęcie, bo cały sprzęt do robienia eliksirów miał w domu. Ciekawe, co też będzie mogła wymyślić niebieska wadera. Oby nie zżarło zbyt dużej ilości jego cennej energii... Z resztą, chyba nie można wymyślić 'na pokaz' czegoś, co by przeciążyło jego rdzeń.

Buffy

- Czy umiałbyś wznieść się w powietrze ?- Spytała zaciekawiona. sama chciałą by latać - Było to jej marzenie. Odgarnęłą grzywkę ukaując czarną opaske. Niestety Sanny nie mógł zobaczyć jej oczu. Powoli weszła do wody. Zanurzyłą się i po chwili wynurzyła z miną a'la Auaaaa. Spowodowane to było bólem oczu a raczej oczodołów gdyż tych już nie miała.

Samuerian

- Nie, niestety... Może mógłbym, ale na pewno zużyłoby to zbyt dużą ilość energii... Jestem Nowicjuszem, w moim przypadku mogłoby dojść nawet do przeciążenia rdzenia. - rzekł spokojnie. Nie, wznieść się w powietrze nie umiał. - Z resztą... Moją specjalizacją jest legilimencja, czyli bardziej poznawanie tajników psychiki... Wyszukiwanie wspomnień. Lub eliksiry. - dodał.

Buffy

- rozumiem... - Wadera chwilowo zasmuciłą się. Po chwili jednak zastopił go szatański uśmieszek. Pochlapała go wodą...przynajmniej starałą się. Mimo iż była dorosła lubiła się bawić. Mimo iż wody zbytnio nie lubiła...

// Przepraszam, że tak krótko. Wena totalnie mnie opuściła\\

Samuerian

Samuel wzdrygnął się, kiedy mokre krople spadły na jego fioletowe futro. Nie przepadał za wodą, ale i tak się uśmiechnął. Farumy wydawała się bardzo sympatyczna i polubił ja. Przezwyciężając strach i obrzydzenie zamoczył łapę w wodzie i chlapnął kilka kropel w stronę niebieskiej wilczycy. A niech ma za swoje!

Buffy

Wadera otrzepała się i uśmiechnęła jeszcze szerzej. Wyczuła, że Sammy nie lubi wody toteż ochlapała go 2 razy mocniej.
Hmm..on jest całkiem..NIE! Nie możesz zakochać się w pierwszym lepszym basiorze! - Farumy prowadziła w swojej głowie burzę mózgów.

// Far, będzie się trochę w Sammym podkochiwać, oki? Będzie fazowo ;3 \\

Samuerian

Jasne, tylko uważaj na Ines, bo to partnerka Sammy'ego. :3

Samuel zaśmiał się cicho. No, właściwie woda nie była taka zła... Może trochę straszna, ale powoli zaczynał się co do niej przekonywać. Ale pływać i tak się nie nauczy! Nie ma mowy.
- Uważaj, bo jak wilk z Ognia wchodzi do wody, to może się rozpuścić. - postraszył Farumy z szerokim wyszczerzem na pysku.

Buffy

- Osz ty~! - Zaśmiałą się po czym rzuciła się na Sammego i poczęła chlapać go wodą. Uważałą by go nie zranić, nie lubiła przypadkowych stłuczeń. Wadera świetnie się bawiła. Kochała to ... Jak na świrskę przystało ^ ^

// Też mam partnera {O.o} ale dobra ... Far już taka jest ^B^

Samuerian

Sammy zaś, pod wpływem siły i ciężaru wilczycy zachwiał się i wylądował w płytkiej wodzie. Chyba pierwszy raz w życiu zimna i mokra ciecz mu nie przeszkadzała, chociaż i tak wzbudzała w nim dreszcze.
- Dobra, dobra! Wygrałaś! - zawołał unosząc łapy w geście poddania się, wciąż z uśmiechem na twarzy, od ucha do ucha.

Michael

W to miejsce przybył Michael, jak zwykle jego "toksyczna" zielono czarna sierść świeciła. Czarny pozostawał czarnym lecz zielony świecił jak na odpadki toksyczne przystało. Biło także od niego, niewyobrażalne ciepło. Jego oczy wypatrywały zalotnie kogoś do rozmowy, zauważywszy jakąś sweetaśną parke w wodzie podszedł do nich spokojnym krokiem. Jego nadzwyczajnie puszysty jak i długi ogon machał w te i wewte.
- Czyżby zalotna zabawa w wodzie? - spytał uśmiechając się nonszalancko. O tak niedość że takimi prostymi pytaniami zwykle kogoś wprawiał w zawstydzenie on nie zważał na to i rozmawiał dalej.
- Chyba nie przeszkodziłem wam w czymś? - spytał patrząc na wode. Taa on sam nie czuł ciepła jak i zimna przez ciepło bijące od niego samego na ponad 5 metrów.

Buffy

Słysząc kogoś Far zarumieniłą się oraz "zeszła" z Sammego.
- Nie..nie preszkadzasz...Hej, jestem Far - Powiedziała by zmienić temat. Jej ogon machał nerwowo. Nie widziała go lecz czułą żar wydobywający się z jego ciała... był taki... toksyczny ;3 W towarzystwie dwóch basiorów czuła się toche niezręcznie...

// Far,jest niewidoma lecz mam opracowany wątek fabulrny i będzie widzieć \\

Samuerian

Samuel nigdy nie był zawstydzony, więc i teraz z uśmiechem wstał i otrzepał się wody.
- Ależ w niczym nie przeszkadzasz, kaloryferku. - powiedział wesoło. Nie, nie mógł się powstrzymać czując ciepło, jakie biło od ciała zielonego wilka. - Sobie tylko rozmawiamy. - dodał i wycisnął kilka kropel cieczy ze swojej grzywki.

Michael

Basior się skłonił.
- Michael mnie zwą - powiedział machając powoli ogonem w obie strony.
- Pewnie słyszysz to od wielu basiorów, i uważasz że jest to marny tekst lecz i tak to musze powiedzieć...Far zanadto piękne imie, lecz domyślam się że to tylko zdrobnienie twego zacnego imienia czyż nie? - spytał z uśmiechem. Kiwnął łbem basiorowi.
- Czyli mam rozumieć po tej akcji że jesteście razem tak? - spytał pokazując jednym palcem ich obu.