Falochrony.

Buffy

Nie. nie - zaprzeczyła odrazu. Machała coraz bardziej nerwowo. Jej grzywke ponownie czochrał wiatr, odsłaniając czarną opaske.
- A i na imię mam Farumy - dodałą szybko.
O nie, czyżby kolejny fajny basior? No nie przecież ja nawet nie wiem jak wyglądają! musze przestać! - Myślała bardzo intensywnie.

Michael

Hmm...Opaska? Czyli była niewidoma?! A jemu to wisiało :3. Wilki sie poznaje po charakterze a nie po wyglądzie. Przeciągnął się a z jego gardła wydobyl się pomruk bardziej przypoominający pomruk czarnej pantery niżeli wilka.
- Farumy...a dla mnie będziesz Farciara jeśli ci to nie przeszkadza. A dlaczego tak? W końcu się przekonasz - mruknął to ostatnie zdanie ciszej niż wszystkie. Spojrzał na fioletowego.

Samuerian

Och, sam niegdyś używał podobnych chwytów w celu poderwania dziewczyny. Potem zrozumiał, że większość szuka sympatii, romantyzmu... Nie nonszalancji i pseudo-dżentelmena. Ale cóż, może Farumy preferuje ten drugi typ? Sammy zauważył, iż wzrok tego zielonego basiora spoczął akurat na nim, więc postanowił się przedstawić.
- Ja jestem Samuel. - rzekł z uśmiechem.

Buffy

Skoro Far, nie widzałą miała wyostrzony słuch z łatwością udało jej się usłyszeć to zdanie.
Nagle stała się podrywaczką {xD}.
- Oj Michaś - zaśmiała się zalotnie. Było prawdę iż jej charakter jest dość zmienny.
Zaczęła mówić mu o tym jak bardzo chciała by widziec. Starała się opisać to jak najdłużej.

// Sorki, lekki brak weny\\

Michael

Basior kiwnął na znak że zrozumiał i zarejesrował w swym móżczku imie wilka.
- Hmm...Jeżeli chcesz widzieć to idź do jakiegoś maga czy Szamana może pomogą, nie wiem. Zresztą wilki poznaje sie po charakterze czyż nie? - spytał z uśmiechiem cwaniaka.
- A po jakiegóż grzyba nosisz opaske na oczach? - spytał jeszcze nie wiedząc czemuż to powiedział. Był ciekawy, a może chciał utrzymać rozmowe z tą zanadto interesującą waderą?

Buffy

// Właśnie zobaczyłam, jak ułorzyłąm poprzedniego posta -.- \\

Pod opaską nie ma oczu są tylko gnijące oczodoły..ochydny widok. Wiem powinam iść do lekarza ... ale ... boję się - Zarumieniła się wadera. O nie~! Basior zaczynał się jej podobać!
On jest tylko podrywaczem, podrywaczem , tylko podrywaczem - zaczęła sobie wmawiać.

Michael

Basior kiwnął że zrozumiał.
- Boisz się? Czegóż się tu bać, nieraz było sie w lecznicy bo zwykle łamałem sobie kości czy zrywałem ścięgna nadmiernymi ćwiczeniami czy szaleństwem - powiedział i westchnął ruszając barkami. No cóż...
- A może potowarzyszyć ci w tej zacnej zanadto wyprawie? - spytał z uśmiechem.

//Ja spadam nq//

Buffy

- Oj, tak~! - Zaśmiała się. Machała energicznie ogonem. Chyba coś czuła do tego wilka... Tylko co? Czyżby tak szalona wadera się zakochała? Tak~!
Czemu tak szybko? Może niektórzy potrafią urzec odrazu?

Samuerian

Samuel uśmiechnął się. Owszem, lata praktyki i doświadczeń... Znał ten wyraz twarzy u wadery. Widocznie podobał się jej Michael! Szybka jest, nie ma co.
- Och, nie musisz się niczego bać. - powiedział z szerokim uśmiechem. - W Lecznicy pracuje moja przyjaciółka, na pewno się tobą zajmie i z przyjemnością ci pomoże. - dodał. - A Michael cię tam zaprowadzi, skoro jest tego miejsca tak częstym bywalcem, czyż nie?

Buffy

- To może pójdziemy wspólnie - Powiedziała ochoczo wadera. Lubiła Sammego, chciałą zobaczyć jak wygląda. A może ma zeza i jedną łape? Nie...chyba...
Tak strasznie chciała już widzieć...
- Albo pójdziemy już teraz~! - Powiedziała niecierpliwie.

Samuerian

- No jasne! - powiedział Sammy. Chyba musiał dopilnować, aby wilczyca z jego Watahy bezpiecznie trafiła pod skrzydła Lekarza. A czy ma to zapewnione z tym wilkiem... Z Wiatru, jak rozpoznał po zapachu Samuel. Może ją przecież zgwałcić po drodze, a ciało wrzucić do pobliskiego rowu. Ach, ta wyobraźnia... - Oczywiście, możemy iść teraz!

Buffy

// Spadłam z krzesła xD \\

Wadera ochoczo ruszyłą podskakując. Cieszyła się... może jednak da się coś zrobić? Może znów ujrzy blask słońca? Oh, jak się cieszyła. Pożegnała Michalea i ruszyłą za swoim fioletowym towarzyszem.

z.t

Samuerian

Samuel widząc entuzjazm wilczycy uśmiechnął się jeszcze szerzej... Odwrócił się na pięcie i powolnym ruchem począł podążać w stronę Lecznicy. No, miał nadzieję, że z oczyma Farumy da się coś uczynić, bo widocznie bardzo chciałaby widzieć. Sammy westchnął - oby się udało. Zaraz jednak jego sylwetka zniknęła między drzewami. Oby Far się nie zgubiła.

zt.

Buffy

Wadera przyszłą tu ponownie. Czekała na swoją nową koleżankę. Była nią Ananas. Niezwykle kolorowa wilczyca... ktoś idealny dla Far...
Przepełniała ją pozytywna energia. Spojrzałą na Michaela. Był jakiś .... cichy.

Stille

Annas przylazła tu powolnie a na widok Farumy od razu buchnęła energią.
- Farumy~! Ja piernicze!! - wykrzyknęła wesoło i z podniesionym ogonem podbiegła do niej. Usiadła i zaczęła się kołysać. O.o Michael był interesujący.
- Dzień dobry. - walnęła An do Michaela. I walnęła gafę. Przecież mówi się "Witam" lub "Cześć". Ale Annas ma już tak w naturze.

Buffy

- Ananasek ^^ - Wypowiedziała energicznie Far. Spojrzała na kolorową wadere. Odruchowo chlapnęła ją wodą. Miała nadzieje, że zareaguje. Słońce lekko ogrzewało jej korpus a wiatr ciągle czesał jej bujną grzywkę.

Stille

Annas została ochlapana wodą. Szybko z jej łapy zmyło się Kojojowe serduszko. Wadera wpadła w furię.
- Nie ma serduszka! Nie ma serduszka! Nie ma serduszka!!! - płakała bez przerwy i wpadła do wody. Nie wynurzała się.

*Chlap! Chlap! Nie chlapać Ananaska bo wpada w furię!!!*

Michael

Basior nie poszedł z nimi. Dlaczego? Bo chyba sie zamyślił, o tak. Spojrzał na Far.
- I jak w lecznicy? - spytał uśmiechając sie nonszalancko. Spojrzał na małą.
- No siema Michael jestem - przedstawił się.

Buffy

// Właśnie jest przeprowadzany zabieg xD\\

- Moge w końcu widzieć - Cieszyła się. Zlustrowała wzrokiem basiora, nie należy do najbrzydszych. Przypominając sobie o Ananasku, wyciągnęła ją z wody, tym razem energicznie ochlapując Michela.

Michael

Basior sie uśmiechnął.
- To dobrze nieprawdaż? - spytał z szarmanckim uśmiechem. łape przytknął do miejsca pod szyją i przeczesał ją łapą jako iż miał tam dużo futra.
- A tak na marginesie, masz piękny uśmiech wiesz? - spytał patrząc cały czas na nią.