Falochrony.

Renna

Ostatnimi czasy była bardzo zagubiona. Dobra, darujmy sobie to. Tak na serio, szczerze, to była szczęśliwa. Od dłuższego czasu. Niepokojące. Miała rodzinę, dom, wszystko. Niedawno znów spotkała się z Alliance, stała się Magiem... Wszystko tak szybko pchało ją do przodu. Była nieco zmęczona, ale mimo wszystko przeszczęśliwa. A to miejsce kochała. Calutkim zmęczonym sercem. Ruszyła do przodu i z dala od innych ruszyła w kierunku morza. Usiadła przed nim i pomoczyła łapkę. Kiedy ona ostatnio czarowała? Od czasu testu w ogóle. A ma naszyjnik. W sumie...Dlaczego by nie poczarować tak dla siebie? W końcu to jej profesja, nic w tym złego. Nie chcąc zmarnować okazji i dobrego nastroju, skupiła się.
- L'aigua de comiat* - wyszeptała, skupiając się i wypuszczając energię.
Po chwili ,,myślami" rysowała wśród wody. To się zabawiła w Mojżesza, no proszę.

l'aigua de comiat - Kataloński - rozstąpienie wody - jak sama nazwa mówi, mag umysłem steruje w pewien sposób wodą i powoduje jej rozdzielenie.

Joke

Joke przybył sobie w owe miejsce. Szedł powoli. Łeb miał wysoko, cały czas wpatrywał się w niebo nie wiedząc nawet czemu. Poprostu od tak. Ten w końcu usiadł sobie gdzieś niedaleko jakiejś wadery. Zamknął oczy i z delikatnym, cwaniackim uśmieszkiem siedział sobie tak. Nie miał co robić więc nudził sobie piosenkę po pyskiem.

Nefryt

Nefryt od dawna nie była nad morzem. Właściwie, od czasu gdy odeszła z własnego domu. Od tamtej pory latała nad lasami, górami, rzekami, jeziorami, wszelkimi dolinami, chłonąc nowe doświadczenie. A jednak powróciła tu. Kraina może nie była zbyt interesująca, jednak spokojna i Nefryt sądziła, że życie tu będzie podobnie spokojne i dożyje większego wieku. Być może umrze tu ze starości. Brakowało jej obecności innych smoków, jednak było tak wiele wilków, że było warto je poznać.
Z cichym szumem skrzydeł podleciała nad wybrzeże, chcąc znów zobaczyć morze. Na piasku zauważyła małą kulkę. Szczeniak? Spróbowała wylądować jak najbardziej bezszelestnie. Piasek stłumił jej kroki, skrzydła nadal miała rozłożone. Nie chciała się zdradzić szumem piór. Powoli, powolutku wyciągnęła szyję w kierunku szczeniaka i dmuchnęła mu w tył głowy złocistym dymem.

Joke

Joke na dmuchniecie w tył głowy poprostu odwrócił się. Widząc to coś nie wystraszył się. Poprostu przeszył swym bursztynowym wzrokiem zwierze. Z pyskiem pełnym powagi przemówił.
- Witam. Kim jesteś i jak cię zwą jeśli można? - zapytał. Może i był młody, jednak mie był jednym z tych "słodkich" do przesady szczeniąt. Jego bursztynowe ślepia przyglądały się stworzeniu. Jednak nie dało się dostrzeć w nich nuty niepokoju czy lęku. Tylko powaga oraz szacunek.

Nefryt

Smoczyca cicho zachichotała.
- Widzę - zaczęła, aksamitnym tonem. - że nie jesteś jak większość szczeniąt. Miło jest trafić na kogoś wyjątkowego.
Podeszła trochę do szczeniaka. Nefryt była młodym smokiem, jeszcze niedawno była bardzo poważna, jednak wędrówki ją zmieniły i zaczęła być żartobliwa.
- Jestem Nefryt, a jak widać, nie należę do gatunku takiego jak Ty. Nie jestem wilkiem, demonem, gryfem, aniołem.. Jestem smokiem. A ty, maluchu, jak się nazywasz?
Przysiadła cicho na piasku, składając skrzydła.

Joke

Joke przekszywił delikatnie łepek.
- Jam jest Joke. W każdym razie. Tak mnie nazywają. - odpowiedział przyglądając się ślepiami smokowi.
- Cóż... Widziałem takie osobniki jak ty, jednak tamte. Miały łuski lub zwyczajne krótkie futro. A ty posiadasz niczym ptak upierzenie. Ciekawe. - mruknął i delikatnie uśmiechnął się do Nefryt. Zapewne nie wiedziała. Jednak on żadko się uśmiechał. Uważał to za zbyteczne. Nie chciał się uśmiechać tylko po to. Aby ktoś go polubił. Joke machnął ogonem kilka razy aby ten począł znów w jednym miejscu.

Nefryt

- Joke. Bardzo ładne imię. - delikatnie się uśmiechnęła, patrząc na szczeniaka swoimi oczami o koloru głębi oceanu.
- Widzisz, jest bardzo dużo rodzai smoków. Są smoki podobne do ptaków, jak ja, są smoki podobne do ryb, do wilków, do gryfów. Wybieraj co chcesz, jest nas tyle i tyle nas nie ma. Niestety, smoki są teraz rzadkością. Chociażby tu. - machnęła lekko ogonem, ustawiając go tak, aby nie pobrudzić piór piachem. Westchnęła cicho. Chciałaby spotkać jakieś smoki. Mieć rodzinę.. marzenia.

Joke

Joke obejrzał smoczyce. Raczej nią była. Smoki nie mają tak miłych i ciepłych głosów.
- Prawda wyglądasz niczym pomieszanie dinozaura, jaszczura oraz ptaka. Jednak uważam, że... Na swój sposób nie zrobisz mi krzywdy i jesteś bardzo miła. Można mówić na pani czy po imieniu? - powiedział po czym zapytał.
- No i mimo swej wielkości jesteś... fajna? Tak to chyba to określenie. - oznajmił jeszcze i obdarzył ja kolejnym średnim tym razem uśmiechem. Wilczątko przeciągnęło się po czym dalej wpatrywało w Nefryt.

Grugaloragan

Na horyzoncie pojawił się kolejny smok. Zielone ślepia mierzyły całą okolicę, a skrzydła powoli poruszały się do góry i w dół. Oczom Grugala objawił się kolejny smok. Nieprawdopodobne! Tak dawno nie widział kogoś tej samej rasy. No... Mniej więcej bo tamten był bardziej do ptaka podobny. Wylądował zgrabnie na ziemię i podszedł do dwóch istot. Spojrzał na młodego wilka, potem na smoczycę. Ukłonił się ładnie, bo wprawdzie prawie mówić nie potrafił, dlatego wykonywał jakieś gesty. Złożył skrzydła i usiadł jak piesek. Hmmmm. Dziwne, bo on zawsze nieśmiały jest. Widocznie jakaś odmiana. Może został nawrócony? Nie~! Niemożliwe.

Nefryt

- Zwykle mówią mi po imieniu, nie musimy tego zmieniać. - rzekła i nieco zdziwiła się. Ptak-dinozaur-jaszczur? Bardzo dziwne. Nefryt zamierzała objaśnić mu, jak smoki dzielą się na rasy gdy zauważyła cień. Cień smoka. Przewidzenia? Odwróciła łeb, spoglądając w zielone oczyska. Tak, to był smok. Nefryt nie wiedziała, jak mogłaby zareagować, gdy ten się ukłonił. Nie, nie musiał..
- Och, wreszcie spotykam jakiegoś smoka. - westchnęła, wstając i podchodząc do czarnego osobnika swojego gatunku. Okrążyła go zgrabnie, po czym liznęła po lewej stronie pyszczka, gdzie powinien być policzek.
- To za ten ukłon.

Joke

Wilczek spojrzał za siebie. O kolejny smok! Jednak ten był bardziej łuskowaty niż do ptaka podobny. Wilczek obejrzał go.
- Ach witam. Zapewne kolejny smok prawda? Joke mni zwą. - oznajmił i ukłonił się. On raczej się większości rzeczy nie bał. A jeśli będzie to pokazywał to... Poprostu będzie źle. Dlatego wilczek był opanowany. Spojrzał na Nefryt.
- Jednakże jeśli chcesz mogę ci mówić per pani. - dodał jeszcze.

Grugaloragan

|Sorry, że tak długo, ale gram w WOW'a|

Na jego ciemnych łuskach pojawiłyby się rumieńce, gdy ta go liznęła. Uśmiechnął się, zerkając na młodego.
- Ja Grugaloragan - wyjawił swoje imię, lecz z trudnością. Od razu było słychać, że ma trudności z mówieniem. Spojrzał na smoczycę, machając powoli ogonem. Światło padające z niebo, odbijało się od jego łusek.

Nefryt

/Spoko, ja piszę 2 postaciami na raz xDDD | A takie pytanie: Grug jest duży czy mały? :3 Czy wielkości jak Nefryt? xD/

- Jestem Nefryt. Masz bardzo niezwykłe imię. - powiedziała i przysiadła obok Grug'a. Z zachwytem patrzyła na jego łuski, idealnie czarne. Pasowały mu do zielonych oczu.. Niezwykłe. Różnili się całkowicie - Nefryt oprócz łusek pokryta była piórami, skrzydła miała niczym ptak, ogon pokryty piórami, nawet grzebień na głowie był zbudowany z piór. Kości miała lekkie, słabsze niż inne, jednak dzięki temu mogła szybciej latać i swobodniej startować. Osobnik przed nią miał ciało całkowicie pokryte łuską, skrzydła były z skóry..

Joke

Wilczek uśmiechnął się pod swym bystrym oraz jednocześnie cwaniackim pyszczkiem.
- To ja może was zostawię co? - zapytał i przekręcił łepek. Spojrzał na Gruga i kiwnął mu łbem, że zrozumiał. Po tej czynności looknął na Nefryt jakby pytał jej się czy ma sobie pójść.

Grugaloragan

|No on będzie tak trochę mniejszy. On akurat jest dwa razy większy od dorosłego wilka. Coś w tym rodzaju|

Grugal spojrzał na Nefryt. Obejrzał ją dokładnie. No racja. Z wyglądu to całkowicie się różnili. Ale też jest kwestia czym zioną, czy tam plują. Bo ten tutaj łuskowaty smok, pluje taką kulą piorunów. Gad zamachał gwałtownie ogonem, rozkładając całkowicie lotki. W sumie to dzięki nim potrafi latać. Bez nich z trudnością oderwałby się od ziemi, a co do tego latać. Na szczęście ma je całe i zdrowe. Zielone ślepia zalśniły, gdy spojrzał na młodego samca.

Nefryt

/To Nefryt jest trochę wyższa od niego, bo chudsza. c: ale się wyrównują./

Nefryt nigdy nie próbowała zionąć ogniem, czy czymkolwiek. Broń ta była ostateczna, budziła przemoc i niszczenie. Nie znalazła się w takiej sytuacji, by musiała jej użyć.
- Masz problemy z mówieniem? - zapytała, patrząc mu na gardło. Wyglądało normalnie. (xD) Zwróciła się do szczeniaka.
- Wiesz, dawno nie widziałam smoka i byłoby miło spędzić z nim czas po smoczemu.. Jeżeli nie chcesz zostać. - powiedziała.

Joke

Joke zaśmiał się po swojemu.
- Droga Nefryt. Jeżeli chcesz zostać z tym samcem sam na sam. To powiedz tylko slowo a usunę się natychmiast. - powiedział i uśmiechnął się tym razem naprawde szeroko. Wilczek wstał i czekał na jej odpowiedź.

Nefryt

Nefryt przez chwilę się zastanawiała. Smoków nie spotykała od dawna, wilki spotyka cały czas..
- Dziękuję. - powiedziała, patrząc szczeniakowi w oczy. Oznaczało to, że prosiła, aby sobie polazł (xD) - Lecz - rzekła szybko. - kiedyś się jeszcze spotkamy i opowiem ci wiele opowieści. Obiecuję.
A Nefryt nie łamie obietnic.

Joke

Wilczek pokiwał głową, podszedł do smoczycy i przytulił się do jej łapy.
- Jesteś pierwszą fajną smoczycą jaką poznałem. - oznajmił i puścił ją. Kiwnął im na do widzenia i puścił się pedęm przed siebie zostawiając ich samych. z.t.

Grugaloragan

- Tak. Nikt nie uczyć mnie mówić - oznajmił z lekkim zakłopotaniem. Zerknął na małego samca, machając powoli ogonem. Przysłuchiwał się ich rozmowie. Ten mały był fajny. A on myślał, że to krwiożercze szczenie. No widać się pomylił. Kiwnął mu głową na do widzenia. Jego zielone ślepia zalśniły, gdy powrócił wzrokiem na Nefryt.