Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Asmodeusz
Dorosły
Dołączył: 25 Cze 2012
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:08, 07 Lis 2012 Temat postu: |
|
Czując dziwne napięcie mięśni samca, odsunęła się od niego. Miała złe przeczucia. Spojrzała na niego wyraźnie zasmucona.
- Okłamałeś mnie, jednak moje słowa... ja... ja... przepraszam... - powiedziała szeptem, jąkając się nieziemsko. Cofnęła się jeszcze o kilka kroków. Co on chce jej powiedzieć? Chce jej uzmysłowić, że to wszystko, co niby pomiędzy nimi zaiskrzyło, było tylko jej wymysłami? nie, niemożliwe. On... nie był taki! Po co miałby dawać jej złudne nadzieje? Jej serce biło niczym oszalałe.
- Ceniłeś? Dlaczego mówisz o mnie w czasie przeszłym? - dodała, kompletnie już zmieszaną. Nie wiedziała, co myśleć. Gdyby wiedziała, że Mort spotyka się z Eleną, z waderą, która pewnego razu uratowała zad Taimi oraz jej brata... Pokręciła łbem.
- Nie, proszę... nie jesteś ze mną szczery! - wyrzuciła żałośnie, nieco głośniejszym szeptem. Nie potrafiła odnaleźć w sobie dość siły, by zacząć normalnie mówić. A może to jej głos uwiązł kompletnie w gardle? A gdzie Twój optymizm?
- Powiedz, ukrywasz coś przede mną? Już mnie nie lubisz? - dodała, odsuwając się dodatkowe dwa kroki, zupełnie, jakby chciała lada moment uciec. Najchętniej zapadłaby się pod ziemię, ale nie potrafiła. Podkuliła ogon.
/Prosze o usunęcie tego posta. Chciałam zrobić to sama i napisać Taimi, ale... ale nie można usuwać własnych postów o_O
Przepraszam za kłopot. /
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Asmodeusz dnia Śro 19:10, 07 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Taimi
Szaman
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miami Beach! xD Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:08, 07 Lis 2012 Temat postu: |
|
Czując dziwne napięcie mięśni samca, odsunęła się od niego. Miała złe przeczucia. Spojrzała na niego wyraźnie zasmucona.
- Okłamałeś mnie, jednak moje słowa... ja... ja... przepraszam... - powiedziała szeptem, jąkając się nieziemsko. Cofnęła się jeszcze o kilka kroków. Co on chce jej powiedzieć? Chce jej uzmysłowić, że to wszystko, co niby pomiędzy nimi zaiskrzyło, było tylko jej wymysłami? nie, niemożliwe. On... nie był taki! Po co miałby dawać jej złudne nadzieje? Jej serce biło niczym oszalałe.
- Ceniłeś? Dlaczego mówisz o mnie w czasie przeszłym? - dodała, kompletnie już zmieszaną. Nie wiedziała, co myśleć. Gdyby wiedziała, że Mort spotyka się z Eleną, z waderą, która pewnego razu uratowała zad Taimi oraz jej brata... Pokręciła łbem.
- Nie, proszę... nie jesteś ze mną szczery! - wyrzuciła żałośnie, nieco głośniejszym szeptem. Nie potrafiła odnaleźć w sobie dość siły, by zacząć normalnie mówić. A może to jej głos uwiązł kompletnie w gardle? A gdzie Twój optymizm?
- Powiedz, ukrywasz coś przede mną? Już mnie nie lubisz? - dodała, odsuwając się dodatkowe dwa kroki, zupełnie, jakby chciała lada moment uciec. Najchętniej zapadłaby się pod ziemię, ale nie potrafiła. Podkuliła ogon.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zed
Upiór
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dGr Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:23, 07 Lis 2012 Temat postu: |
|
Mort nie chciał, by wszystko zrujnowało się w tej jednej chwili. Musi to naprostować, uzmysłowić waderę, że nie planował tego wszystkiego i gdyby wcześniej wiedział o jej uczuciach... Zapewne teraz nie miałby problemów z powiedzeniem prawdy. A jednak... Musiał i to nie mogło dłużej zwlekać.
- Taimi... Posłuchaj mnie uważnie i nie zrozum tego źle. Znamy się już trochę czasu, ale w życiu nie okłamałbym Cię, naprawdę. Tu chodzi o coś bardziej skomplikowanego. Już nie tylko o mnie tu mowa, ale o życiu.
Powiem Ci całą prawdę. - oznajmił, po czym zbliżył się kawalątek do wadery. Chciał być blisko niej gdy miał już wyjawić calusieńką prawdę.
- Nie widzieliśmy się sporo czasu. Myślałem, że nigdy Cię już nie ujrzę, bałem się tej myśli, ale ona nachodziła mnie praktycznie zawsze. W końcu straciłem nadzieję... Pomyślałem sobie, że gdybym spróbował wyznać Ci co czułem do Ciebie... Nasza przyjaźń poszła by jak krew w piach. Nie chciałem tego. Długo o tym myślałem, ale zrozum. Nie chciałem być kompletnie sam. Po jakimś czasie poznałem Elenę, Alfę z Watahy Ognia. Wyszło tak, że pokochałem ją i to z wzajemnością. Nie długo narodzą się nasze dwie córeczki... - oznajmił twardym tonem, ale jego ślepia mówiły same za siebie. Były pełne żalu, że musiał to powiedzieć i tym samym zniszczyć wszelakie nadzieje Taimi. Nie potrafiłby ukrywać tego przed nią, bo prędzej czy później wyszłoby to na jaw, a wtedy już nie darzyłaby go nawet mianem przyjaciela.
- Przepraszam Cię, wiem, że to nie jest to co chciałabyś usłyszeć, ale nie cofnę tego. Jest mi z tym ciężko, uwierz mi i postaraj się zrozumieć. Jednakże bardzo Ciebie lubię i tego nie zmieni nawet fakt, że nic więcej między nami nie zaiskrzy, choć już tak się zdarzyło... - dopowiedział co czuł. Serce mu się krajało na widok reakcji wadery, ale co miał począć? Mógł jedynie błagać ją o przebaczenie i o to, by nie zostawiła go w spokoju, bo w gruncie rzeczy cenił sobie jej towarzystwo i zawsze czuł się obok niej doceniony, dowartościowany. Dużo jej zawdzięczał.
Zrobił kolejne dwa kroki wprzód, jakby chciał ponownie się do niej przytulić, ale brakło mu odwagi... Bał się teraz najgorszego... Jej reakcji na tą wieść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taimi
Szaman
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miami Beach! xD Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:29, 07 Lis 2012 Temat postu: |
|
- Eee...eee... Elenę? - zdawało się, jakby imię wadery opuszczało jej gardło z niemałym trudem. Nie potrafiła w to uwierzyć. Spuściła zawstydzona głowę. Nie chciała. Nie chciała mieszać się pomiędzy niego i jego nową rodzinę. Nie chciała! Czuła się teraz obarczona winą za nie wiadomo nawet, co.
- Sama nie wiem, na co liczyłam. - wyrzuciła z żalem, bardziej w podłoże, niż do samca, bo tam właśnie tkwiło jej spojrzenie. Poczuła, jak do oczu napływają jej łzy, jednak nie mogła się rozpłakać, nie chciała. Wiedziała, że faceci czują się podle, kiedy kobieta się przy nich rozkleja. Zwłaszcza, kiedy rozkleja się jakby przez nich.
- Cieszę się zatem, że jesteś szczęśliwy... - wyrzuciła z niemałym trudem, zagryzając wargę i mocno zaciskając powieki. Byle się nie rozpłakać, nie teraz... Cofnęła się jeszcze, po czym odwróciła i odbiegła, rzucając jedynie w drodze głośne "przepraszam". I już jej nie było. Wątpiła, by jej szukał. Niech wraca do rodziny, teraz ona potrzebowała jego obecności o wiele bardziej...
Była zła. Zła na siebie. Przecież.. widziała go ile? Dwa, trzy razy? Głupia, zauroczyła się w samcu, którego nawet nie znała. No i teraz ma. Przecież nigdy nie dawał jej znaków, nie robił nadziei.. A tymczasem uroiła sobie w głowie coś, co stało się na dalszą metę nieznośne. Kompletnie zafiksowała się na tym temacie, krocząc na przód w to bagno, choć dawno powinna się była odwrócić i wiać w popłochu...
Teraz było za póżno...
zt.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Taimi dnia Śro 19:31, 07 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zed
Upiór
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dGr Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:34, 07 Lis 2012 Temat postu: |
|
No cóż... Spełnił się czarny scenariusz, który rozwiał wszelkie wątpliwości samca. Skrzywdził ją. I po co? Dlaczego to on zawsze musiał krzywdzić niewinne istoty... Nie pobiegł za nią, choć łapy rwały się do pędu, a on usilnie trzymał je w miejscu, jakby wiedział, że Taimi potrzebuje teraz czasu. Musi ochłonąć. Nie... On nie da jej tak po prostu odejść. Za dużo dała mu od siebie, by teraz on odpłacił się jej nie tak jak powinien. Nie zostawi tego tak na pastwę czasu. Morcie... Pora, byś dojrzał do niektórych spraw i wziął się w garść. Tylko... Gdzie Taimi mogła uciec? Nie do końca wiedział gdzie jej szukać. Postanowił jednak spróbować, choćby miał przetrząsnąć całą krainę!
W końcu puścił się w pościg za waderą, którą chciał za wszelką cenę chronić.
z.t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lunatria
Dorosły
Dołączył: 02 Lis 2012
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:50, 07 Lis 2012 Temat postu: |
|
Ostrożnie stawiając łapy, wyszła na plażę. Dokoła jak okiem sięgnąć nie było żywej duszy. Wilczyca rozluźniła się i położyła się na piasku, rozkoszując się chłodną bryzą. Po chwili wsłuchując się w szum fal, położyła głowę na łapach i zasnęła.
Otworzyła oczy. Wstała, ziewnęła i przeciągnęła się. Rzuciła ostatnie spojrzenie na morze, po czym odeszła.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lunatria dnia Pią 19:19, 09 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Debra
Wojownik
Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 1157
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:03, 08 Gru 2012 Temat postu: |
|
Debra nadal nie mogła zrozumieć, jak zamieniła się w człowieka. Dotąd szczerze nienawidziła ludzi, a teraz jest jednym z nich. Może powinna uciec z krainy, zanim jakieś wilki ją spotkają? Mogłyby ja zagryźć. Ale przecież do tej pory ona tez była wilkiem! Czemu miała by zostać zabita przez swoich braci i siostry?
Nadal nie mogła przyzwyczaić się do chodzenia na tylnych kończynach. Jakież to było dziwne... I takie niestabilne! Poza tym, nie mogła już biegać tak szybko jak dawniej. W swej lekkiej, różowej sukience, sięgającej do kolan, zwiedzała krainę.
W końcu dotarła nad falochrony. Wiatr targał jej długie, różowe włosy. Debra najbardziej kochała falochrony. To tutaj spotkała Raven'a, o którym nigdy nie zapomni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:09, 08 Gru 2012 Temat postu: |
|
W to miejsce dotarła i Shinq. Wolnym kroczkiem maszerowała po plaży, z obłoconymi nieco łapkami od piasku. Sama nie wiedziała po co tu przyszła. Jednak na jej twarzy malował się uśmiech, który nie znikał nawet gdy ogromne fale uderzające o plażę ją ochlapywały. Dobrze się z tym czuła, morska bryza zapewniała coś w rodzaju atrakcji. To o wiele lepsze niż włóczenie się pośród jednolitych, wysokich drzew i ciernistych krzewów. W pewnym momencie przystanęła. Chyba zauważyła jakąś istotkę daleko hen przed sobą, lecz czy to była prawda? Fajnie by było, gdyby ktoś ją uratował od samotnego spaceru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Debra
Wojownik
Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 1157
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:15, 08 Gru 2012 Temat postu: |
|
Osz kurka! Dało się usłyszeć czyjeś kroki. Ktoś tutaj szedł? Debra rozejrzała się wokół i wtedy... Ujrzała ją. Skrzydlatą wilczycę. Stała kawałek od niej, jednak Debra wystarczająco się wystraszyła. Zrobiła parę kroków w tył, cały czas obserwując waderę.
- Nie zrobię Ci krzywdy, przysięgam, przysięgam...- mruczała pod nosem, cały czas się cofając.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morte
Demoniczny Tropiciel
Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nieznanych Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:34, 08 Gru 2012 Temat postu: |
|
Wybiegła z lasu i o mały włos nie wpadła na Debrę. W ostatniej chwili się odchyliła i stanęła za nią, dusząc ciężko. Podeszła do przodku, mechanicznie przechylając łepetynę. Naciągnęła kaptur na głowę i westchnęła ciężko.
- Widzę, że nie jestem sama w tej katastrofie. - rzuciła w stronę nieznajomej, a może i znajomej? Ona skądś ją kojarzyła, tylko nie wiedziała skąd. Morte nie zauważyła nikogo innego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Debra
Wojownik
Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 1157
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:37, 08 Gru 2012 Temat postu: |
|
Debra zaczęła machać rękoma, by utrzymać równowagę i nie przewrócić się na piasek. Gdy już się jej udało, spojrzała na nieznajomą. Ah! Na szczęście była człowiekiem.
- Tak... Trze było nie pić tej głupiej wody...- poprawiła grzywkę, by ta nie zakrywała jej oczu- Tak przy okazji- jestem Debra. Wojowniczka. Chyba... Jako człowiek nadal powinnam być wojowniczką, tak?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morte
Demoniczny Tropiciel
Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nieznanych Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:46, 08 Gru 2012 Temat postu: |
|
Skinęła głową i chuchnęła w dłonie, które odmarzały. Podniosła z ziemi swój patyk, który znalazła niedawno i zaczęła nim wiercić w śniegu.
- Morte. Demoniczny Tropiciel, do usług. - przedstawiła się z niesmakiem na twarzy.
- Tak, ta fontanna okropna.. I sądzę iż nadal jesteś wojownikiem. Choć ja sama nie wiem, czy ja jestem dalej Tropicielem, bo jak? Tymi marnymi zębami, nie da się zjeść zwierzyny, a tym nosem? - tu urwała, robiąc zeza.
- Nie da się nic nim wytropić.. Mam nadzieje, że choć Demon we mnie został. - dodała dziwnym głosem.
- Ja cię znam. Klub BMS, nieprawdaż? Kiedyś przybyłam do tego pałacu, lecz o ile pamiętam, nie chciano mnie tam. - mruknęła i zajęła si.ę wierceniem dziury w śniegu.
- Wiesz co jest jedyną dobrą wiadomością? Jest nas (ludzi) więcej. - powiedziała do Debry z niemałym uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Debra
Wojownik
Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 1157
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:50, 08 Gru 2012 Temat postu: |
|
- Więcej? To wspaniale!- mruknęła, uśmiechając się- Nie chciano Cię? Cóż, najwyraźniej mnie tam nie było. W naszym klubie zawsze było dla wszystkich miejsce! Przynajmniej, póki byłam w krainie. po moim odejściu chyba nikt się nim nie zajął. Nigdy nie miałam na kim polegać... Pewnie teraz klub jest ruiną. Ale powracając to tematu ludzi- wiesz gdzie jest reszta? Sądzę, że powinnyśmy się trzymać w większych grupach. Będzie wtedy bezpieczniej. Nie wiadomo, jak mogą zareagować na nas wilki...[i]- tu urwała, zastanawiając się chwilę.
-[i]... chyba nawet w tym marnym ciałku mam jeszcze trochę siły jako wojowniczka, więc w razie ataku mogę czuć się choć odrobinkę bezpieczniejsza. Choć wilki mają kły... I pazury... A my w w sumie nie mamy nic.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Debra dnia Sob 18:50, 08 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morte
Demoniczny Tropiciel
Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nieznanych Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:56, 08 Gru 2012 Temat postu: |
|
- Spotkałam się z nimi wcześnie i sądzę, że niedługo się tu zjawią. Przynajmniej mam taką nadzieję, że poszli za mną. - powiedziała z lekkim uśmieszkiem.
- No tak, później został w tym pałacu tylko jeden duch (który w cale nie był moją postacią, w ogóle..). Yenn, czy jakoś tak. Ktoś ją tam zabił, a później jej dusza odeszła z krainy, pozostawiając gdzieś jej truchło. -rzekła, nadal grzebiąc kijkiem w śniegu.
- Szczerze mówiąc, to mając przy sobie choćby sztylet, już jesteśmy mocniejsi od zwykłych wilków. Jednak nie chcę być wredna, jak każdy człowiek, nie ma takiej opcji, bym zabiła swoich braci i swe siostry.. - powiedziała półszeptem i z wyraźnym zakłopotaniem na twarzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelo
Młode
Dołączył: 20 Lis 2012
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 10:55, 09 Gru 2012 Temat postu: |
|
Bryza morska, ach, co za przyjemny zapach! Zjawił się tu kilka/naście minut, albo godzin, po Morte. Tak, ona tam jest! I ktoś jeszcze. Znów kobieta. Ech, co za koszmar.
- Witajcie! - krzyknął wesoło, stając jak słup. Była też wilczyca. Nie zmieniła się, czyli pewnie nie była przy fontannie... to dobrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Debra
Wojownik
Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 1157
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:38, 09 Gru 2012 Temat postu: |
|
Debra cały czas czuła się dziwnie w tym ciele... Stojąc na tylnych odnóżach czuła się nieswojo. Dodatkowo miała kciuki! Cóż to za dziwne ustrojstwa? Po co komu one? No może wygodniej było trzymać coś w rękach, dzięki tym całym kciukom. Widząc kolejnego człowieczego przybysza, westchnęła cicho.
- Witam.- najważniejsze, że było ich tu coraz więcej. W grupie siła, szczególnie gdy jest się teraz "wilczymi wrogami".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morte
Demoniczny Tropiciel
Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nieznanych Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:48, 09 Gru 2012 Temat postu: |
|
Morte uśmiechnęła się ledwo widocznie, gdy zjawił się tu chłopiec. Oklapła na cztery litery i siedziała tak, w rozkroku. Popatrzyła przed siebie i mruknęła coś pod nosem. Zimno jej było, a tym bardziej, że byli koło morza, od którego biło jeszcze większym mrozem! A ona tak skąpo ubrana.. Krótkie spodenki, podkoszulek i jakaś czarna narzuta na to.. Przełknęła głośno ślinę i zerknęła na chłopca.
- Kaori nie przyjdzie? - spytała w końcu chłopca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelo
Młode
Dołączył: 20 Lis 2012
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:17, 10 Gru 2012 Temat postu: |
|
Chwilę pogrążył się w refleksjach na temat życia. nie no dżołk, jeszcze na tyle poważny nie jest. XD Zawiesił się na momencik, po czym otrząsnął się i uśmiechnął przyjaźnie do Debry, po czym skierował swój wzrok ku Morte.
- Nie przyjdzie. Nie zbierała się zbyt do podróży tutaj. - rzekł - Co robimy? Na razie jest nas niedużo... - stwierdził smutno, poprawiając długie, białe włoski. Kolor oczu się jemu nie zmienił, jak dobrze. Cieszył się z tego niezmiernie. Wyszczerzył zęby jak głupi do sera. I zastygł, znów, na moment. Chyba każdy tak ma, no nie? Choć pewnie są osoby, które mogłyby pomyśleć, ze Angelo zamarzł...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:47, 12 Gru 2012 Temat postu: |
|
Poczuła się otoczona przez ludzi. Nie wiedziała kim są i czy w ogóle ich zna. Nie ufała im. Kiedyś pewien człowiek wyrządził jej krzywdę, otarła się o śmierć. Nie lubiła o tym mówić. Pochyliła się w przód i zawarczała. Jej ślepka żywo chodziły po nieznajomych. Była sama, biedna czworonożna. Czuła się jak ktoś mniej ważny, jak śmieć.
- Kim jesteście?! Zostawcie mnie! - zaskomlała, całkiem przypadkowo potykając się o swoją lewą łapę. Upadła na mokry piasek. Coś nie pozwalało jej wstać. Przez cały czas leżała jak długa, kładąc uszy do tyłu. Myślała, że to koniec...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morte
Demoniczny Tropiciel
Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nieznanych Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:49, 12 Gru 2012 Temat postu: |
|
Popatrzyła na wilczyca i przechyliła głowę na bok.
- My nie jesteśmy ludźmi, a zwykłymi mieszkańcami tej krainy w innym ciele. Gdybym była prawdziwym człowiekiem, nie zrozumiałabym cię, a jednak jest inaczej. Jestem Morte, z Watahy Ognia. I jestem uwięziona w tym ciele, przez jedną przeklętą fontannę, z resztą, my wszyscy tutaj jesteśmy. - Powiedziała, ze spokojem w stronę wilczycy i uśmiechnęła się nieśmiało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|