Falochrony.

Baks

//a no chyba może być :F //

Tak tak wiem wiem będę marudny ale łapa mnie boli, a do tego jestem głodny i zmęczony

Bertha

wiesz ja tam się wyspałam. Może przynieść ci coś do jedzenia? - spytała pytającym głosem - huh?

Baks

No jeżeli masz ochotę,czas, zdrowie, 4 łapy to czemu nie-powiedział i położył się na plecy i patrzył jasne niebo.

Bertha

pobiegła gdzieś w las po chwili złapała dużego zająca, przyniosła go na plaże -proszę, częstuj się-spojrzała na niego. Nagle przed jej nosem przefruną motylek, zaczęła go ganiać

Baks

Ehh starość nie radość-zamruczał pod nosem i podniósł się podszedł do zając i zaczął go jeść. Ugryzł parę kawałków i był pełny nie wiadomo czemu-spojrzał na ganiającą wilczycę, położył się i zamknął oczy

Szasta

Przyszedł a właściwie przybiegł gonił orła,wyskoczył w górę orzeł był ranny juz go raz zranił.Chwycił go zębami i przydusił do piasku,ale jeszcze nie zabił.Spojrzał na Baksa i Berthe.

Bertha

nie zauważyła Szasty. Podeszła do Baksa, położyła się koło jego objęła go łapą - Kocham cię mój króliczku - uśmiechneła się

Visse

Dobrze zbudowany basior o białej sierści przybył tutaj jak zwykle z nudów. Nikt go najwyraźniej nie lubił. Już teraz szalałby z innymi w wodzie. Kątem oka zlustrował morze, zrobił kilka kroków. Położył się na złocistym piasku i przyglądał się niebu.

Paige

Spojrzała na nowo przybyłego basiora i uśmiechnęła się delikatnie - Witaj.

Visse

- Witaj, beto wody. - tyle jedynie mógł powiedzieć. Kojarzył ją jedynie z widzenia. - Jestem Visse. - przedstawił się kolorowej waderze.

Paige

- Paige. Mów mi Paige. - uśmiechnęła się delikatnie. Ona też znała Go z widzenia. - Ty też jesteś z Wody?

Visse

- Tak, z Wody. - uśmiechnął się do wilczycy. - Paige. Ładne imię. - odparł po chwili.

Paige

Zarumieniła się, lecz dobrze do ukryła odwracając pysk. - Dziękuję. - wyszeptała i spojrzała znów na Visse.

Visse

- Co lubisz robić? - zawahał się, chciał jakoś z nią porozmawiać. Owrócił w jej stronę łeb.

Paige

- Pływanie, bo to w końcu mój żywioł. I wreście, polowanie. - wymieniała. - Jeżeli nie jesteś głodny, możemy właśnie popływac. - dodała z uśmiechem.

Visse

- Jasne, czemu by nie. - powiedział dość wariackim tonem, wstał. Pobiegł w stronę wody.

Paige

Pobiegła i z rozpędu wskoczyła do wody.

Visse

Pacnął łapą w taflę wody, aby ochlapać nią waderę. Chciał dostarczyć jej jakieś rozrywki, bo widział, że ostatnio była chyba smutna. Uszy postawił ku górze, a oczy otworzył szeroko.

Centino

Wszedłem spokojnym krokiem usiadłem na brzegu

Niki

Przyszła tutaj i usiadła na brzegu, znów coś nuciła. Wbiła wzrok w horyzont - Kłam proszę kłami nie chcę znać twoich wad nie wiele przyjdzie nam z odkrywania prawd - układała utwór.