Falochrony.

Arya.

Nie chciała wypowiadać tego słowa. Pokiwała tylko łbem, robiąc coś na znak 'nie'. Zamknęła oczy, tak bardzo chciała cofnąć czas. Nie lubiła być uzależniona od innych. Zawsze ona sama musiała dawać sobie radę ze wszystkim. A teraz? Nie mogła nawet pójść do legowiska.

Ozon

- Pomóc ci? - spytał wciąż leżąc na miejscu i obserwując wilczycę. Nieznacznie się uśmiechnął

Arya.

Zacisnęła mocno zęby i wstała - poradzę sobie - rzekła cicho. Przeszła kilka kroków dalej, po czym upadła na ziemię. Potrzebowała pomocy, jednak za nic w świecie nie chciała się do tego przyznać. Zbyt długo sama radziła sobie ze swoimi problemami.

łowca

podbiegł do Arya i zapytał się serdecznie

-Pomóc pani podnieść się z ziemi?

Arya.

- Idź się lepiej pobawić - odrzekła ozięble. Miała powiedzieć coś innego, jednak na szczęście ugryzła się w język. Arya nie lubiła szczeniaków. To była widać. Nie dała rady się podnieść, więc leżała na piasku. Czuła jak jej ciało robi się coraz zimniejsze.

Ozon

Westchnął także podszedł do niej.
- Rozumiem że mam nie pytać. - powiedział z uśmiechem w oczach. - No to mnie kieruj. - poprosił. Z pewnym trudem pomógł jej wstać po czy objął ją łapą przez grzbiet i oparł o siebie i spytał.
- Dasz radę tak iść?

Arya.

- Tak - odrzekła patrząc na Ozona. Była zdziwiona jego zachowaniem. Jednego dnia, pomógł jej tak wiele razy. Nie mogła tego pojąć, ona nigdy nikomu nie pomagała. - Dziękuję - wyszeptała jedynie.
/ Do mojego legowiska. Samotnicy-mroczna grota ; )/

łowca

z szyderczym uśmiehem powędrował w strone lasu krzycząc przy tym
-Niema za co!!
i dalej uśmiehnięty biegł przed siebie
//jak ktoś mnie szuka jestę w mojej norze samotnicy nora łowcy//

Ozon

- Już ci mówiłem że nie ma o czym mówić. - powiedział. Przypomniał sobie o czymś i zwrócił się do szczeniaka - Jakkolwiek ci na imię dzięki - podziękował mu i powoli ruszyli w kierunku jej legowiska oddalając się od morza.
/to ja cie tam zabieram/

Paige

Wyszła z wody, i otrzepała się z lodowatych kropelek. Usiadła, machnęła ogonem i westchnęła. Nudy. Czuła też przerażający głód. Na codzień nie jadała oczywiście ryb, lecz sytuacja wydawała się byc wyjątkowa. W końcu nie bardzo miała ochotę ponownie wędrowac po okolicy w poszukiwaniu mięsa. Tak, Paig była totalnym leniem, i po woli zaczynała wyglądac jak anorektyczka.

Hakuro

Przybiegł tutaj i od razu wszedł na wzniesienie z piachu wypatrując swej towarzyszki. - Nie wie co ją czeka. - pomyślał z szatańskim uśmiechem i zamiótł ogonem.

Miyo

Wbiegła zdyszana - Zero kondycji, po prostu zero - użalała się. Gdy dostrzegła wilka podbiegła truchtem do niego - To co teraz? - spytała jeszcze z ciężkim oddechem

Hakuro

- Jak to co?! - uśmiechnął się szeroko - Rozgrzewka kotku. - dodał i kładąc się na piasku zaczął robić pompki - Pompujemy do stu. - zaśmiał się lecz nie żartował.

Miyo

Zrobiła jakże wielkie oczy - Ty mnie chyba zabić chcesz - mruknęła zrezygnowana. Położyła się i zaczęła pomału robić jedną po drugiej - Bierz d*pe w troki i do roboty - pomyślała.

Hakuro

Trwało to jeszcze trochę aż krzyknął triumfalnie - STO! - Popatrzył na nią jak się męczy i naprężając się wskoczył na nią. Przekoziołkowali kilka metrów aż wylądował leżąc na niej. Zaczął się śmiać.

Miyo

- Jezu, umieram! - wystękała. Ciężko sapiąc spojrzała na Hak'a - Uznajmy że zaliczyłam pompki? - spytała błagająco. Dokładnie zrobiła około 60 i już nie miała siły.

Hakuro

- No nie wiem czy dam się tak łatwo przekupić mała. - wymruczała patrząc na nią przekornie i pochylił pysk ku niej. Będąc zaledwie kilka milimetrów od niej serce zabiło mu szybciej.

Miyo

- To co mam zrobić?- mruknęła przekornie - Byle nie kolejne ćwiczenia - dodała po chwili i przejechała pazurem za jego uchem. Uniosła delikatnie brwi.

Hakuro

- hmm...- mruknął i przejechał po jej szyi swym zimnym jak zawsze nosem. Następnie spojrzał jej głęboko w oczy z uczuciem nie do opisania. Zastygł tak zahipnotyzowany jej osobą.

Miyo

Uśmiechnęła się anielsko. Ocierając się o jego bok głowy przystawiła pysk do ucha - Za późno - szepnęła mrucząco. Nosem przejeżdżając po jego szyi wygrzebała się spod niego. Tknęła go w ramię - Gonisz! - krzyknęła nagle uciekając po plaży xD