Green Coast

Charlie

Spokojnie kroczyła przez całą krainę. Na jej pyszczku malował się delikatny uśmiech. Usiadła na piasku, by morze lekko muskało ją swoimi falami. Przymknęła ślepia.

Azazello

Uśmiechnął się i pobiegł do przodu o kilka kroków. Spojrzał na Light na morz po czym uśmiechnął się znów . Wybiegli.

Steria

Przyszła. Machnęła swoją dłuuugą, błękitną kitką i ziewnęła przeciągle.

Charlie

A Charlie wciąż siedziała sobie przy samym brzegu i wpatrywała się gdzieś przed siebie. W pewnym momencie delikatnie odchyliła łebek i ujrzała małą wilczycę. Posłała jej ciepły uśmiech. Miała wrażenie, że skądś ją zna.

Steria

- Czalli! - młodsza siostra wyskoczyła i znalazła się na brzuchu Charlie. Wywaliła jęzor dla podkreślenia.

Charlie

Uniosła jedną brew do góry. Musiała to wszystko przeanalizować. Hmm, hmm,hmm... - myślała patrząc na wilczątko. Upadła wraz z małą, w efekcie czego, ich sierść stała się mokra od wody. Czyżby...
- Steria? - zapytała z niasamowicie wysokim tonem głosu.

Steria

Rozsunęła wargi, wysunęła lśniące ząbki. - Taaak - Przejechała językiem po pyszczku starszej siostry. Nie ma to jak ... Steria.

Charlie

- Sto lat cię nie widziałam! - odrzekła tą samą barwą głosu. Uśmiechnęła się szeroko i złapała małą za kark. Podrzuciła ją wysoko do góry, wystawiając 'psikuśnie' język.

Steria

Wykonała popisowy fiokołek w powietrzu i wylądowała na ziemi. Zaplątała się z w szaliczku. Ojć, nie dobrze. Przekładała łapaki obrażona, niewiadomo skąd na Charlie. Rozplątana, uniosła kitkę wysoko i starawszy się zwrócić na siebie uwagę, ofuczała, zmarszyła nosek i podniosła pyszczek.

Charlie

- Oj, małe biedactwo - stwierdziła, składając usta w ironiczny dziubek. Jak na złość, nie zwróciła na nią większej uwagi. Patrzyła tylko na Sterię kątem oka i czekała, aż jej przejdzie. Zobaczymy kto dłużej wytrzyma. Szatańsko się zaśmiała.

Steria

-Ne - wypaplała. Wciąż, niezmieniona. Wtedy, zaśmiała się słodko. Takiego, aż tak słodkiego śmiechu, nikt nigdy nie usłyszał. Przycupnęła, wyskoczyła, i była na łebku siostrzyczki. -Bawimy

Charlie

Westchnęła cichutko - Czemuż tak długo spałaś? Gdy byłam w twoim wieku, nie miałam się z kim pobawić. Teraz gdy jestem już stara, takie maluszki wprost do mnie lgną. - odrzekła żartobliwie. Oczywiście, że nie była stara. Dopiero co wydoroślała. Zaśmiała się patrząc na małą. Była dokładnie taka, jak Charlie za młodu.

Steria

-O czym Ty mówiś? - uniosła brwi, jednocześnie miętoląc jej uszy. Stara, akurat. - To Ty będziesz już umierać, tak? - zapytała niezwykle poważnie.

Charlie

Musnęła ją końcówką ogona w sam środek pyszczka. Zaśmiała się cichutko. Interpretacja jej wypowiedzi przez Sterię, dosłownie ją rozbawiła - A chcesz żebym już umarła? - zapytała wysokim głosem, patrząc jej prosto w ślepia.

Steria

-Nieeee! - pisnęła i wtuliła się w futerko Charlie. Przymrużyła ślepka z rozkoszy. - Masz takie ciepłe futelko.

Charlie

Przybliżyła swój pyszczek do jej pyszczka, po czym ich noski się zetknęły. Figlarnie się uśmiechnęła - W takim razie, na jaką zabawę masz ochotę, aniołku? - zapytała, wyraźnie akcentując słowo 'aniołku'.

Steria

-Jaaa? - udawała zdziwienie. -Hmm - przymrużyła oczka, uniosła podbródek. -Berek - skwitowała w końcu, po czym na jej pyszczku ponownie pojawił się uśmiech.

Charlie

Zaśmiała się cicho. Wstała i szybko pobiegła - Gonisz! - zawołała przez ramię. Nie za bardzo pamiętała reguły tej zabawy, jednak nie zważając na to, postanowiła spróbować.

Riven

Przybiegł tutaj.Spojrzał na wilczycę i swoją siostrę.
Usiadł i spojrzał w niebo.
-Piękne miejsce-powiedział do siebie i machnął dwa razy ogonem.

Charlie

Biegła uciakając przed siostrą, aż nagle dostrzegła w oddali znaną sylwetkę - Riven? - zapytała głośno z oddali. Uśmiechnęła się szeroko.