Green Coast

Charlie

- Ja należę do Watahy Ognia. Wilki tego stada mają charakter podobny do mojego. W ich towarzystwie czuję się najlepiej. - odrzekła patrząc na brata - Dlaczego chciałabyś przystąpić do Watahy Nocy? - zapytała zaciekawiona.

Riven

Zaciął się-a bo...-zaczął-yy..nie wiem-wyjąkał.
Nie zastanawiał się nad tym jeszcze.Po prostu chciał nie wiedząc czemu akurat wataha nocy.Mruknął coś do siebie a potem westchnął cicho.

Charlie

Zaśmiała się cicho - Bo po prostu ta wataha najbardziej do pasuje do twojego stylu życia lub coś w tym stylu, tak? - pomogła bratu w odpowiedzi i posłała mu ciepły uśmiech.

Riven

Odwzajemnił ciepły uśmiech.
-Tak,to dlatego-rzekł z wielkim przekonaniem i wielką dumą.
Przekręcił lekko łeb w lewą stronę.
-Ładnie tu,Hmn...co nie?-zapytał siostrę.

Charlie

- Cała kraina jest piękna, ale to miejsce szczególnie. Masz rację. - odrzekła z uśmiechem na pysku. Przeniosła wzrok na morze i zaczęła wpatrywać się w wysokie fale.

Riven

On również wpatruje się w morze.Jest to piękny dla niego szczególnie widok.
Zamknął oczy wsłuchując się w plusk wody,która biła o brzeg,szum wiatru i bicie serca jego siostry.
-Mam coś dla Ciebie-powiedział do Charlie.

Charlie

Przez chwilę obydwoje milczeli. Urok morza zupełnie ich oczarował - Masz coś dla mnie? - zapytała. W jej prawym oku można było dostrzec zdziwienie, a w lewym radość - Co takiego? - zapytała patrząc na brata.

Riven

Zaraz zobaczysz-powiedział z radością.Wziął jej łapę i włożył do niej naszyjnik z perłą,która pięknie mieniła się kolorami tęczy i błyszczała jasno.
-Proszę,mam nadzieję,że Ci się podoba-rzekł i uśmiechnął się ciepło.

Charlie

Zamknęła oczy, jak to się zazwyczaj robi podczas dostawania niespodzianek. Po chwili poczuła w swojej łapie coś na kształt perełki. Otworzyła ślepia. Okazało się, że miała rację - Jest piękna, dziękuję! - zawołała radośnie.

Riven

-Nie ma za co-Odpowiedział miło i sympatycznie,po czym znów się uśmiechnął do niej.
Spojrzał znów na morze.

Charlie

- Hm, a z jakiej to okazji? - zapytała dociekliwie niczym detektyw. Opuściła łebek na dół i przechyliła go w stronę Rivena tak, że jej ślepia były na wprost jego oczu. Uśmiechnęła się łobuzersko.

Riven

Zaśmiał się lekko.
-Hmn...-pomyślał-a ni wim-powiedział śmiesznie.
-No dobrze,tak po prostu-rzekł z nutką śmiechu.

Charlie

Zaśmiała się - W takim razie ja też dam ci małą niespodziaaanę! - odrzekła równie żartobliwie. Wstała i przeszła brzegiem plaży. Znalazła bursztyn, na którym wyryła 'Dla kochanego brata od Charlie'. Po chwili powróciła do niego z podarunkiem w łapie.
[link widoczny dla zalogowanych]

Riven

Spojrzał na nią.
-Dla mnie?-zapytał jakby nic nie wiedział.W duchu się śmiał z samego siebie.

Charlie

- No a dla kogo innego, głuptasie? - odrzekła z delikatnym uśmiechem na pysku. Wręczyła mu bursztyn i poczochrała jego czarną grzywkę. Po chwili zaśmiała się ze swojego dzieła, widniejącego na głowie Rivena.

Riven

-Ależ ja nie zasłużyłem,na tak wspaniały prezent-zaśmiał się i jej tak samo poczochrał grzywkę.
-O tak Ci ładnie-rzekł się śmiejąc.

Charlie

- Chcesz zabawić się w fryzjera? - zapytała z cwanym uśmiechem. W jednej chwili odskoczyła i znalazła się prosto za nim. Jedną łapą chwyciła go za pyszczek, a drugą robiła artystyczny nieład z grzywką.

Riven

-Jasne-Odpowiedział jeszcze z śmiechem.Czekał spokojnie,aż Charlie skończy to cudaczne dzieło sztuki fryzjerskiej na jego łbie.

Charlie

Ułożyła piękną fryzurkę. Odeszła kilka kroków dalej, by móc podziwiać swoje dzieło - Powinieneś się tak czesać. Wyglądasz jak prawdziwy facet - powiedziała z szerokim uśmiechem na pysku.

Riven

-aaa...za życzeniem miłej pani,zawsze będę się tak czesał-powiedział i stanął dumnie.
Odwzajemnił uśmiech i machnął parę razy ogonem w prawo i w lewo i na przemian.