Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Xaert
Dojrzewający
Dołączył: 17 Cze 2011
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:21, 04 Lis 2012 Temat postu: |
|
Owszem, z Xauśka rósł młody Rebeliant, niemniej jednak autentycznie zaintrygowała go ta, która prosiła, by zwać ją jak odżywczy, kochany przez userkę, napój na mleku. Nie mógłby jej olać, nie ma szans! I choć fakt, że na dzień dobry zaczęła się migdalić do niego nieco go zirytował, dawno zdawał się już o tym zapomnieć. Chyba... Chyba dostrzegł ciemniejszy kontur odmalowany gdzieś tam pomiędzy mgłą. Kontur chlipie? Och, nie, Khao, nie płacz!
- Chwyć mnie zębami za ogon, wyprowadzę Cię stąd. - Rzucił, ani bez powitania, ani bez oznajmienia, że udało mu się znaleźć. Obrócił się tyłem, delikatnie machnąwszy ogonem nieopodal jej nosa. Równocześnie przerażonym wzrokiem obserwował wzburzone morze. Fale rozbijały się o podłoże coraz bliżej ich łap, nie mają wiele czasu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Khao
Dojrzewający
Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:33, 04 Lis 2012 Temat postu: |
|
Słysząc głos znajomego, wstała i strzygła uszami. Potaknęła łbem i gdy tylko zauważyła ogon Xaerta, złapała go zębami, jednak uważając by go nie zranić. Niespokojnie zastrzygła uchem, słysząc grzmot blisko...Za blisko. Jeden błysk i mogą być zgubieni. Jęknęła, co było słabo słychać, jako iż w pysku miała ogon samca. Wreszcie, po niecałej sekundzie doczekała się i błysku. O nie, muszą uciekać, jeszcze chwila, a następna trafi w drzewo, to niedaleko którego stoją. - Kszaert, chuimy usiekaś! - krzyknęła jak najgłośniej mogła. Tylko czy on ją zrozumie? Przez trzymanie Xaertowego ogona, to co powiedziała nie było zbyt zrozumiałe...A powiedziała tylko "Xaert, musimy uciekać!".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xaert
Dojrzewający
Dołączył: 17 Cze 2011
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:37, 04 Lis 2012 Temat postu: |
|
Zrozumiał, nie zrozumiał - sam doskonale wiedział, że muszą wiać. Dlatego nim wadera na dobre zakończyła wypowiedź, ten ruszył biegiem przed siebie. Biegł szybko, jednakże w porę zreflektował się, że wilczyca może nie nadążyć czy też się zmęczyć, zatem odchylił głowę ku tyłowi, by rzucić zaraz:
- Jeśli będzie zbyt szybko albo będziesz chciała odpocząć, daj znać!
Skierował spojrzenie przed siebie, sprawnie unikając drzew. Dokąd mogą się udać? Userka rozejrzy się za tematem, gdzie będzie jakiś dach czy coś i poda link.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Khao
Dojrzewający
Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:52, 04 Lis 2012 Temat postu: |
|
Pokiwała łbem i ruszyła za nim. Nie była ani trochę zmęczona. Łapą otarła łzy, co nie było dobrym pomysłem podczas biegu, wywaliła się więc, ale mniejsza o to, bowiem natychmiast wstała, by dalej biec. Niespokojnie zerkała w tył, chcąc zobaczyć, co się za nimi dzieje.
z.t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:57, 25 Mar 2013 Temat postu: |
|
Przylądek Dobrej Nadziei. Czyż istniało bardziej odpowiednie miejsce dla wiecznego, niepoprawnego optymisty, jakim był Alastair? Najpewniej nie, zatem nie mogło go tutaj zabraknąć, prawda? W podskokach zatem pokonywał kolejne metry, nucąc jakby od niechcenia coś pod noskiem. Wiatr brutalnie targał jego futrem oraz niebiesko-czarną chustą, młodzieniec ten jednak zdawał się kompletnie nie przywiązywać do tego najmniejszej chociażby uwagi. Widocznie nie było to warte, aby tracić cenne chwile czasu wolnego, prawda? Tutaj, niemalże na otwartym morzu, wiatr zdawał się być jeszcze gwałtowniejszym i złośliwszym, ale co to dla Alastair'a?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Summer
Dojrzewający
Dołączył: 17 Mar 2013
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:09, 25 Mar 2013 Temat postu: |
|
Summer szła plażą, która również pokryta była śniegiem, lecz ten chyba nie powinien zostać tu długo. Samiczka zerknęła w stronę morza, na którym nie widziała nic, prócz fal. Linia horyzontu była prosta i całkowicie pozioma, co było raczej normą. Żółta zaczęła biec, tak dla zabawy, bo co innego miała tu robić? W pewnym momencie stanęła, bowiem oprócz wiatru słyszała również czyjeś kroki. Lub bardziej skoki, czy biegi. Spojrzała w stronę góry, będącej nieopodal. Zapach i dźwięk nie dochodził jednak stamtąd. Strzygła uszami, po czym, machając puszystym ogonem, pobiegła w stronę z której najprawdopodobniej wydobywał się dźwięk. Nie długo potem, zaledwie minutę, zauważyła czyjąś ciemną sylwetkę. Za tym kimś ciągnął się długi szalik. Summ nie mogła siedzieć w miejscu, bez powitania obecnej osoby, więc ruszyła biegiem w stronę nieznajomego, jak się z bliska okazało, samca. - Ohayo! - krzyknęła, będąc coraz bliżej, jakby chcąc zatrzymać wilka. Był wyraźnie starszy od małej Lato.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:23, 25 Mar 2013 Temat postu: |
|
A tam zaraz starszy... Tylko na ciele, mentalnie to przecież nadal nieodpowiedzialny i pełen wigoru szczeniak. Nie jego wina, że przeżyte miesiące zrobiły z nim, co mu się podobało, prawda? Widząc szczenię, uśmiechnął się pogodnie, zwalniając susy, coby przypadkiem nie staranować jasnej istotki. Pochylił nisko łeb, zatrzymując w końcu nieopodal. Nie podszedł do niej, niech sobie przybiegnie do niego, była zdaje się na najlepszej ku tego drodze. Bursztynowe oczęta samca zdawały się uśmiechać, podobnie jak cały z resztą pyszczek, który zdobił właśnie pogodny grymas. Poruszył z lekka uchem, srebrnym, nie mylić z siwym! Alastair o wiele bardziej lubił to właśnie określenie. Srebrny wilk, nie żaden szary, szarość równa jest przeciętności, a na to syn Samuela pozwolić sobie nie mógł, nieprawdaż?
- Witaj! Jestem Alastair - przedstawił się, jak zasady dobrego wychowania nakazują, skłaniając przy tym jeszcze niżej głową.
Dżentelmen. Jak tatuś. Z resztą podobno dzieci uczą się w głównej mierze poprzez naśladownictwo rodziców, zatem jakże mogłoby być inaczej? Jego ogon zatoczył niewielkie półkole, podczas kiedy zad z wolna zasiadł na zimnym podłożu. Nie przejmował się tym. W ogóle Alastair niewieloma rzeczami się przejmował, szkoda na to czasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Summer
Dojrzewający
Dołączył: 17 Mar 2013
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:48, 25 Mar 2013 Temat postu: |
|
Biegiem, biegiem i...Ledwo zahamowała. Zresztą, tak jaby tego nie zrobiła, bowiem łebek samiczki uderzył o tors przedstawiającego się Alastair'a. - G-Gomen... -przeprosiła, cofając się szybko, ze zwieszoną główką. - Ja jestem Summer. Lato przybyło do krainy~! - przedstawiła się, ponownie uśmiechając się. Machu, machu kitą. Przyglądnęła się Alastair'owi. Szare, przepraszam, srebrne futro dobrze wyglądało na tle ciemnego morza. Żółta wesoło się uśmiechała, machając ogonem i spoglądając na nowo-poznanego. Gdyby tak się zastanowić, to był nawet przystojny...Pfu, Summmer, nie myśl o tym. Nie powinnaś tak myśleć o starszych wilkach. Szczególnie jeśli ty jesteś taka mała...Przygryzła lekko wargę, o ile wilki taką posiadają, by myśleć o czymś innym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:15, 25 Mar 2013 Temat postu: |
|
Kiedy poczuł uderzenie, siłą rzeczy w obronnym odruchu nieznacznie się ugiął. Jednakże uderzenie nie przeszkadzało mu w najmniejszym stopniu, w sumie ledwo je poczuł. A nawet, gdyby było inaczej, nie przyznałby się, wszakże przed damą nie wypada, prawda? Kiedy zatem samiczka odskoczyła w tył i przeprosiła, on pochylił się jeszcze bardziej i pyszczkiem lekko przecierając jej podbródek, jakby zamierzał unieść spuszczony w tym momencie łebek. Zaraz z resztą zaprzestał, bowiem ona wreszcie na niego spojrzała, pewnie i nie było to jego zasługą, ale to nieistotne, prawda?
- Nie szkodzi, Summer - powiedział wesoło, unosząc z lekka kąciki pyska w serdecznym geście, skierowanym najpewniej do samicy. Summer. Lato. Mówi po japońsku, ma angielskie imię - zdecydowanie interesująca osóbka! Tajemnica, którą Alek najpewniej postanowi odkryć, inaczej bowiem nie byłby sobą.
- I jakoś od razu cieplej, prawda? - dodał równie pogodnym tonem, puszczając w stronę nieco od siebie młodszej koleżanki porozumiewawcze oczko. Wcale mu nie przeszkadzało, że był od niej nieco starszym. W sumie gdyby nie to, że jest nieco wyższym, zapomniałby o tym zupełnie. Wieczny dzieciak, nic dodać, nic ująć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Summer
Dojrzewający
Dołączył: 17 Mar 2013
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:25, 25 Mar 2013 Temat postu: |
|
Nie, nie. Szkodzi. Bardzo szkodzi. Ale, nie ważne. Summer pochodzi ze wschodu, a wszyscy, kiedy ją zobaczyli, od razu pomyśleli o dziecięcej piosence zatytułowanej właśnie "Summer" (ta piosenka nie istnieje w realu, lub nic o tym nie wiem). To właśnie dlatego tak się nazywa. Ale Alastair tego nie wiedział. Samiczka, słysząc kolejną wypowiedź srebrnego, zastanowiła się, o co może chodzić. Nie, na prawdę nie rozumiała. Chociaż...Może chodziło o jej imię? Nie była pewna, ale nie mogła się do tego przyznać komuś STARSZEMU. Uśmiechnęła się więc słodko. O czym by tu pogadać. Myśl, myśl, myśl! Och nie, ten tekst pochodzący z nowszej wersji Kubusia Puchatka, prześladuje userkę już od dłuższego czasu. Grrr. W każdym razie, Sum wpadła na pomysł! Teraz brakowało tylko świecącej się żarówki nad jej łebkiem. - A-Al...Znaczy, Panie Alastairze...Pochodzi Pan z tej krainy? Czy ma ona jakąś nazwę? Czy zna Pan jakieś ciekawe miejsca? Czy... - pewnie zapytałaby się o więcej rzeczy, ale zorientowała się, że Al może nie nadążać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:58, 25 Mar 2013 Temat postu: |
|
Gwoli ścisłości, jego słowa stanowiły odpowiedź na wypowiedź wadery, dotyczącą przybycia lata. Ale trudno w tak niespójnej, przerywanej rozmowie utrzymać sens do końca, wiadomo. Kiedy jednak z jej ust padło pewne słowo na P, które podziało na niego niczym płachta na byka, skrzywił się teatralnie i wywalił z obrzydzeniem ozór, po czym przecząco potrząsnął łbem, a że uczynił to z niemałym entuzjazmem dziw aż, że głowa samca nie odczepiła się od reszty ciała i nie odleciała hen, hen, niesiona morską bryzą.
- Summer, jaki PAN?! Aż tak staro wyglądam? - spytał wesoło, uśmiechając pogodnie.
Pan Alastair, chyba jako pierwsza odważyła się tak go nazwać. Biedna. Życie jej niemiłe?
- Nazwa... wiele osób siebie wzajemnie o to pyta, ale nikt nie zna odpowiedzi. Ja się tutaj urodziłem, od zawsze spotykam się z określeniem "KRAINA", po prostu - dodał, po dłuższej chwili zastanowienia, w czasie której zmarszczył wymownie (i poniekąd całkiem zabawnie) czoło w zadumie. Zastanawiające pytanie. Czy kraina ta miała jakąś nazwę? Wszystko chyba jakieś miano posiada, prawda? On - Alastair, Ona - Summer, Kraina - Kraina? Śmieszne. A jeśli nie ma żadnej nazwy, to Alastair ją wymyśli! Wymyśli i wpisze na mapy w atlasie, żeby każdy poznał nazwę tego miejsca!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Summer
Dojrzewający
Dołączył: 17 Mar 2013
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:04, 26 Mar 2013 Temat postu: |
|
Widząc poczynania Pana Alastair'a, trochę się przestraszyła. Zdenerwował się? Powiedziała coś złego? Odsunęła się jeszcze kilka kroków. Chwilę później, usłyszawszy słowa srebrnego, zrozumiała. - Tak...To znaczy nie! Po prostu jest Pan...Jesteś, znaczy się, wyraźnie starszy. Albo tak mi się wydaje, P...Alastairze. - starała się wytłumaczyć. Nie chciała by był zły, zdenerwowany, wkurzony...Szczególnie, że w tym wypadku mógłby jej coś zrobić, gdyby na prawdę bardzo się zdenerwował. Był przecież starszy, a co za tym idzie - silniejszy. Młoda wysłuchała odpowiedzi na jedno ze swoich pytań. - Czy to znaczy, że ona...Nie ma nazwy?! - nie tyle oburzyła się, co raczej zdziwiła żółta samiczka. To było wręcz...Nie możliwe! Wszystko ma swoje imię, nazwę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:23, 26 Mar 2013 Temat postu: |
|
Zdziwiła go reakcja nieco młodszej od siebie koleżanki, niemniej jednak po momencie dotarło do niego, że faktycznie mógł ją nieco przestraszyć. Bynajmniej niecelowo. Poczuł się głupio, zatem pacnął się z lekka przednią łapką w kark, drapnąwszy tamtejsze miejsce kilkukrotnie i spuszczając nieco z zażenowaniem łepetynę.
- Przepraszam, nie chciałem Cię przestraszyć. Muszę widocznie nieco poskromić swój entuzjazm - powiedział, utrzymując pogodny ton głosu. Przecież nie zamierzał jej krzywdzić ani nawet straszyć, prawda? Zaraz jednak uświadomił sobie pytanie, które trafiło w jego srebrne ucho, nastawione niczym radar, by przypadkiem ani słowo z rozmowy nie umknęło jego uwadze.
- Przynajmniej ja nie znam jej nazwy, kto wie, może znajduje się niedaleko ktoś, kto wie, gdzie żyje? - spytał w eter, ponownie w zadumie marszcząc nieznacznie czoło i unosząc - kompletnie nieświadomie - jedną z brwi. Tak. Na pewno ktoś wie, może jego ojciec? Jako Alfa jakieś tam pojęcie o Krainie mieć powinien, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Alastair dnia Wto 16:23, 26 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Summer
Dojrzewający
Dołączył: 17 Mar 2013
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:05, 26 Mar 2013 Temat postu: |
|
Więc nie chciał jej przestraszyć? To dobrze. Uśmiechnęła się wesoło, nawet bardzo wesoło, usłyszawszy odpowiedź by następnie, merdając puszystym, żółto-białym ogonkiem, spojrzeć w stronę wody. Czy to było morze? A może ocean? Lub jezioro? Takie duże, duże jezioro? Bo rzeka to raczej nie była. Mała zaśmiała się, podbiegając do brzegu. Stanęła na mokrym piasku. Woda nie była zamrożona (chyba że to się nie zgadza z pogodą, wtedy zmienię posta), więc Summ zamoczyła w niej łapkę, gdy tylko kolejna, mała fala rozbiła się na brzegu. Brr, lodowata! Żółta samiczka od razu odskoczyła, wracając biegiem do "Pana" Alastair'a. W jej myślach chyba zawsze będzie Panem. - Zimna. - oznajmiła, jakby zdawała raport.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:12, 28 Mar 2013 Temat postu: |
|
Cudem chyba powstrzymał się od plaśnięcia łapą w czoło... A może to nie cud, a szczerze takiemu przedsięwzięciu niesprzyjająca wilcza anatomia? Tak, zdecydowanie w tym tkwi problem. Oblizał z wolna kufę, uśmiechnąwszy lekko.
- A jaka mogłaby być, szkoda zdrowia, Summer. A teraz pora gryp i przeziębień - odparł, bynajmniej nie ze złością czy w zamiarze pouczenia młodej, a raczej z pewną i autentyczną troską o los szczenięcia. Podszedł bliżej niej i z lekka się doń przytulił, łepetynę swoją opierając delikatnie o znajdujący się pod jego (mniej-więcej) brodą łepek samicy.
- Już cieplej? - szepnął tylko, szczerze interesując losem poczuciem koleżanki. Podciągnął srebrny ogon bliżej ciała, gdzieś tam przytulając go do swego ciała. Czy to miał być podryw? Flirt? Zaproszenie do romansu? Skądże! Samiec ten nie chciał dawać samicy prawa czy pretekstu do rojenia sobie złudnych nadziei. I bynajmniej wcale nie chodziło tutaj o jej wiek, toż to żadna przeszkoda (chociaż wyjść na pedofila też byłoby nieprzyjemnym, zaiste), ale o sam fakt, że nie związki naszemu Alkowi w głowie. Młody jest, z życia korzystać powinien, nie zaś się wiązać, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Summer
Dojrzewający
Dołączył: 17 Mar 2013
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:11, 29 Mar 2013 Temat postu: |
|
Jak to oczywiste? A skąd miała to niby wiedzieć? Spuściła łebek, jakby chciała pokazać że się wstydzi tego co zrobiła. Chwilę później uśmiechnęła się wesoło. Gdy Alastair ją w pewnym sensie "przytulił", trochę się zdziwiła. Przez chwilę siedziała jakby sparaliżowana. Dopiero po kilkunastu sekundach się ocknęła. - Etto...Mhm... - szepnęła, dalej zdziwiona. Chwilę później odsunęła się zawstydzona. Nigdy żaden osobnik płci przeciwnej jej nie przytulił, nie licząc ojca. Jej reakcja była więc, chyba, normalna i uzasadniona. Zdezorientowana w dalszym ciągu, patrzyła w piasek. Wiatr muskał jej żółte futro a ona stała w bezruchu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosan
Dorosły
Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:40, 29 Mar 2013 Temat postu: |
|
Rosan wkroczyła wdzięcznie w owe miejsce. Miała zaskakująco dobry humor i w chwili obecnej każdy mógł być, że tak powiem, obrzucony kwiatkami. Tak, wilczyca przyszła z uśmiechem na pysku. Rozejrzała się, nucąc pod nosem jakąś wesołą melodyjkę. Nie było tu zbyt tłoczno, dojrzała w sumie tylko jakiegoś młodego wilka gadającego ze szczenięciem. Hm, wtrącać się czy nie? Może zaraz, jak coś to się wycofają.
Wadera przeszła jeszcze kawałek i usiadła na brzegu klifu. Wiatr dmuchał jej w twarz. Przymknęła oczy z błogim uśmiechem. Cudnie. Podobało jej się to miejsce. Miało w sobie coś przyjemnego. Choć było zdecydowanie zimniej niż u niej w domu. No cóż, ale co tu się dziwić. Jej dom był bardzo daleko stąd, na pustyni, a więc klimat też inny. Bo co tu porównywać morze z pustynią? No właśnie.
Rosan po cichu zaczęła śpiewać sobie piosenkę, którą niegdyś śpiewała z matką kiedy im się nudziło lub miały dobry humor. Bo czemu nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:29, 30 Mar 2013 Temat postu: |
|
Kątem oka dostrzegł pojawienie się samicy, niemniej jednak nie skupił nań większej uwagi, co byłoby zaiste nietaktowne i niegrzeczne względem Summer, która przecież niejako miała swego rodzaju "pierwszeństwo" w obcowaniu z jego skromną osobą. Z drugiej jednakże strony nie chciał ignorować nastolatki, skłonił więc ku niej łepetyną, uśmiechnąwszy przy tym delikatnie, co stanowiło nieme przywitanie. Nie będzie krzyczał, prawda? Zaraz jednak powrócił spojrzeniem bursztynowych ślepi na facjatę szczenięcia. Nie pojmował, dlaczego się spłoszyła. Zrobił coś nie tak? Zawinił jakimś czynem, słowem? Przecież... niewiele jeszcze powiedział, prawda? Alastair należał do istot, które bardzo przejmowały się dobrem innych istot, nierzadko przekładając je nader swoje własne. Ot, postawa altruistyczna, która - zważywszy na panujące czasy oraz okalającą nas rzeczywistość - stanowiła nie lada rzadkość. Rarytas wśród masy sposobów bycia.
- Powiedziałem coś nie tak? Przepraszam, nie chciałem Cię urazić... - powiedział, kompletnie zdezorientowany. Jego niewielkie ciało poruszyło się z lekka, co stanowiło pewien kontrast dla sparaliżowanej w bezruchu samicy. Spuścił głowę z pokorą, patrząc na nią nieco jakby zbity pies. Zrobiło mu się przykro, po prostu. Nigdy, przenigdy, nie chciałby, aby ktokolwiek przy nim odczuwał jakikolwiek, najmniejszy chociażby, dyskomfort. A już zwłaszcza, jeśli miałby być on spowodowany z jego winy. A on... on chciał tylko pomóc...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Summer
Dojrzewający
Dołączył: 17 Mar 2013
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:46, 30 Mar 2013 Temat postu: |
|
Zauważyła...smutek? Zdezorientowanie? Uniosła wzrok i spojrzała na Alastaira. - I-Iie... - zaprzeczyła. Nie, to nie była jego wina. To Summ się spłoszyła, sama, swoimi myślami, wspomnieniami...Srebrny samiec nie powinien się obwiniać. - Nic się nie stało... - zapewniła, uśmiechając się lekko na wszelki wypadek. Ponownie odwróciła wzrok, spoglądając w stronę skarpy. Zauważyła jakąś nieznajomą osobę, której skinęła łbem z uśmiechem. Akcja uśmiechać się przez wieczność: odświeżona!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Summer dnia Wto 10:26, 02 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosan
Dorosły
Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:43, 30 Mar 2013 Temat postu: |
|
Rosan odkiwnęła z niemałym uśmiechem wilkowi oraz po chwili również jego małej koleżance. Spojrzała w górę, wiatr mierzwił jej sierść delikatnie. Jej uśmiech zmienił się na delikatne, niemal błogie uniesienie kącików ust. Wzięła głęboki wdech. Niedługo wiosna w końcu odnajdzie tą krainę, była tego pewna. Czuła to w kościach. Odetchnęła. Miała nadzieję, iż nastąpi to szybko.
Na niebie zobaczyła wysoko lecącego dużego ptaka. Bocian? Ten widok bardzo podniósł waderę na duchu. Owszem, był śnieg, ale bociany przylatywały razem z wiosną. A to znaczyło, że niedługo wiosna też zawita w te progi. Rose byłaby wniebowzięta, z resztą pewnie jak większość stworzeń w tej Krainie. Szczególnie, że Rosan jest z Watahy Ognia, więc ciepło przyjęłaby niemal z nabożną czcią. Niech żyją wysokie temperatury i gorące promienie słońca!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|