Przylądek Dobrej Nadziei

Euros

-kochana czy wybralibyśmy się w bardziej odludne miejsce ... chciałbym ... - nie dokończył bo się rozmyślił - Czy pójdziesz ze mną ?

Shapira

-Mówiłam. Moim marzeniem jest poznać swoją przeszłość.-Powiedziała uśmiechając się.-I tak, chętnie gdzieś z tobą pójdę. Tylko gdzie?

Ps. Sorki, że tak długo, ale miałam szlaban

Euros

- zatem chodźmy ... opoiwem ci wszystko w innym miejscu

[ ja też będę rzadziej bo nie mam chwilowo kompa i kożystam z innego .... mniej dostępnego xD ]

Shapira

-A więc dobrze-Powiedziała smoczyca i skinęła Eurosowi łbem.-A więc prowadź.-Powiedziała kładąc łeb na jego "barku"

Euros

razem polecieli w mniej zaludnione miejsce

[ piszemy u ciebie na legowisku czy u mnie ? ]

Shapira

Wyleciała razem za partnerem, wzbijając piach w górę. Jednak nie objął jej, gdyż wzleciała już wyżej. W powietrzu zrobiła obrót wokół własnej osi. Po chwili wróciła do partnera, lecąc obok niego, a jednocześnie trochę z tyłu. Była sporo mniejsza od niego, a miała pysk na wysokości jego skrzydeł, ogon kończył się równo z jego... .

[u mnie]

Shauni

Powolnym, ale lekkim krokiem szła brzegiem morza. Patrzyła pustym wzrokiem na fale. Nagle usiadła, zapatrzona w fale.

Donn

Potężny czarny wilk pojawił się na horyzoncie, jego ślepia błysnęły w mroku. Podszedł na brzeg morza i pochylił się pijąc wodę. Kątem oka zerknął na wilczycę.

Shauni

Powoli, bardzo powoli przeniosła czarne jak noc ślepia na wilka. Przez chwilę wpatrywała się w niego szklanymi oczami. PO chwili ponownie spojrzała w morze.

Donn

Uniósł łeb i spojrzał na nią przenikliwym a wręcz bezczelnym wzrokiem. - Witam - rozniósł się donośny ciężki ton wilka. Usiadł szurając ogonem po piasku.

Shauni

Ponownie przeniosła czarne ślepia na wilka. Delikatnie przymruża oczy.
- Witam - odezwała się niespodziewanie spokojnym, miękkim i przyjemnie melodyjnym głosem.
Patrzyła na niego pustymi oczami, a pysk nie wyrażał żadnych emocji.

Donn

Uśmiechnął się kątem pyska i westchnął ciężko mierząc wilczycę wzrokiem - Donn. - przedstawił się krótko i zaczął coś babrać w piasku łapami.

Shauni

Przez chwilę milczała ważąc coś w myślach.
- Shauni - powiedziała tym samym, ale nieco przyciszonym tonem.
Nie lubiła tego robić, ale również zlustrowała wilka czarnymi ślepiami. PO czym przeniosła spojrzenie na jego oczy.

Donn

Uśmiechnął się delikatnie i zatopił spojrzenie w jej czarnych ślepiach - Miło mi. - zamiótł ogonem. Jego humor znacznie się poprawił. Chrząknął i znów splunął krwią.

Shauni

- Mnie również - powiedziała dźwięcznie i uśmiechnęła się subtelnie.
Ogon owinęła wokół ciała. Nie odrywała wzroku od oczu wilka. Lekko przekrzywiła łeb na bok, jak zaciekawione szczenie.

Donn

Zastrzygł uchem i spojrzał w niebo. Westchnął - Niech zgadnę przyjaciółka Shade - stwierdził zaciągając się jej zapachem i przy tym czując inna wilczycę.

Shauni

Delikatnie zdziwiona tym pytaniem, odrzekła spokojnie:
- Tak, zgadłeś - zrobiła pauzę, nie odrywała czarnych ślepi od niego - Czy coś w związku z tym ci przeszkadza? - dodała miękkim głosem.

Donn

- Nic. To moja matka...- rzekł i wstał obszedł ją dookoła i uśmiechając kątem pyska rzucił - Na razie. - po chwili zniknął.

Shauni

Wydała ciche westchnienie. Po czym wstała i również pobiegła w bliżej nie określonym kierunku.

Arya.

Stąpała powoli i z gracją po zimnym piasku. Jej łapy co chwilę obmywała lodowata, morska woda. Spokojnie wdychała mroźne powietrze, wpatrując się przy tym w księżyc.