Stara Latarnia

Astwest

Skrzywiła się, gdyż znów ją zabolało. - Nie, nie przejmuj się. Wytrzymam. - powiedziała z zaciśniętymi kłami. Myślała nad tym, kiedy mogło jej się coś stać.

Yumi

-Jesteś pewna? - Zapytała. Nie wiedziała co i jak, ale wiedziała że na pewno to boli. Chciała jej jakoś pomóc. Ale pomyślała, że nie będzie się narzucać. "Jeżeli będzie ją to mocniej bolało, to pójdziemy do lecznicy." Pomyślała. - No dobra. Jak chcesz. Ładna ogólnie dziś pogoda, prawda? - Tak, dziś było ciepło i słonecznie. Idealny dzień do wypoczynku.

Astwest

Ulżyło jej gdy Yumi przestała nalegać. Po prostu nie lubi gdy ktoś jej pomaga, poświęca swój czas czy coś. Dawniej radziła sobie z gorszymi wypadkami, więc z tym także da radę. - Taa, ładnie jest. - mruknęła wpatrując się w niebo. Próbowała nie myśleć o strasznym bólu przeszywającym jej łapę.

Yumi

Yumi widziała ból w oczach Ast. Przynajmniej tak jej się wydawało. - Ymm... Może chciałabyś pójść gdzieś indziej? - Zapytała słabym głosem. Trochę martwiła się o łapę Ast no ale nie. Nie będzie się narzucać. Miała już sytuację, że razem ze znajomymi chcieli pomóc pewnemu wilkowi. Ale nie, on tę pomoc odrzucił. Chociaż był ciężko ranny. I teraz łaski bez! xdd

Astwest

Zastanowiła się chwilę. - Jak chcesz, mi to obojętne. - powiedziała i spojrzała na bolącą łapę. Może była złamana ? Nie miała pojęcia. Przeniosła wzrok na latarnię. Chyba nie było mowy, żeby nocą się tam dostać ze złamaną łapą. Nawet teraz byłoby trudno, a co dopiero gdy jest ciemno. - Ona jest chyba złamana... - mruknęła machając nerwowo ogonem.

Yumi

Zastanowiła się chwilę nad tym co powiedziała wilczyca. -Yyy. No widzisz! Ha! - Nagle uświadomiła sobie, że zachowuje się przynajmniej głupio. - Nie chcesz iść może do lecznicy? Bo jeżeli jest złamana to jest problem. A bez lekarza może się źle zrosnąć. Ale ja nie nalegam. To zależy od Ciebie. - Powiedziała i spojrzała na latającą na lekkim wietrzyku trawę po czym znowu jej wzrok padł na rozmówczynię.

Astwest

Zastanowiła się nad wypowiedzią Yumi. - Eee... możemy iść. - mruknęła niechętnie. Wstała nie stając na prawą łapę. xd Czekała na wilczycę. Zastanawiała się przez ile będzie musiała nosić gips, o ile będzie go miała.

Yumi

-No to dobrze. - Powiedziała zadowolona z siebie, że przekonała Astwest do udania się do lecznicy. Ale na prawdę lepiej jak to zobaczy lekarz. - Yyy... No to chyba tędy się szło. - Ruszyła w stronę zielonego, ładnego lasku. Po chwili zniknęła pomiędzy drzewami.

Astwest

Ruszyła za Yumi kulejąc na prawą łapę. Strasznie ją bolała, jednak musiała wytrzymać. Znów syknęła z bólu.

Atrita

- Najwidoczniej - odparła krótko, stulając jedno ucho, drugie zaś stawiając na sztorc. Podniosła się mozolnie, nie spoglądając więcej w kierunku dwóch wader o wyprostowanej, niby ludzkiej sylwetce.
- To, co chcesz robić? - zapytała, kierując ślepia na małą.

Siomha Lorcan

Helmi

Dobre pytanie. Helmi nie miała pojęcia, co można by robić na plaży. Usiadła na rozgrzanym przez słońce piasku, żeby się zastanowić. - To... może jednak zapolujemy? - zaproponowała po chwili namysłu.

Atrita

Zastrzygła uchem, wpadając na pewien pomysł.
- Powiedz mi, Helmi, byłaś kiedyś w miejscu, gdzie niemal można sięgnąć gwiazd? - zapytała, przymrużając z zadowoleniem białe ślepia. Już dawno, dawno nie była na terenie takiego typu. Miała wielką ochotę na odwiedzenie takowego, coś rwało ją w wysokie rejony, niewidzialna siła pchała ją ku szczytom.

Yumi

Brenda

Popatrzyła na zebranych i nie mogąc wytrzymać panującej tu atmosfery wyszła. Widocznie dziś pójdzie spać z pustym żołądkiem. [NMJT]

Siomha Lorcan

Uśmiechnęła się do Yumi.- Ni się nie stało.- powiedziała.- Zdawanie na rangę nie jest trudne.- zamyśliła się.- Ale już z nią lepiej?- zapytała myśląc o Astwest.

Yumi

-Chyba tak. Przed chwilą przybiegłam z lecznicy. Mówią, że ma skręconą lub złamaną łapę. - Powiedziała cofając się myślami do tyłu. - Kurcze... Chciałabym zdać na Szamankę albo Pomocnika Lekarza. Ale te testy muszą być trudne. Mogłabym sobie nie poradzić. - Przyznała. Szamanka pewnie miałaby pytania o zaklęciach, itd. A Pomocnik Lekarza o jakiś ziołach, roślinach leczniczych, itd. No ale może by sobie poradziła.

Helmi

- Nie - odpowiedziała. - A jest takie miejsce na świecie? Chodźmy tam, szybko! - zerwała się na równe łapki i zaczęła podskakiwać dookoła Atrity, merdając z całej siły puchatym ogonkiem. Nie mogła się doczekać, aż tam pójdą.

Atrita

Zaśmiała się cicho, dostrzegłszy entuzjazm małej.
- Wskakuj - zaoferowała swoje plecy, zginając łapy aby Helmi było łatwiej wdrapać się na jej grzbiet. - Zabiorę Cię tam - powiedziała zadowolona, już zwracając łeb w odpowiednim kierunku. Tak, to doprawdy są cudowne i magiczne tereny.

Siomha Lorcan

- Nie wiesz, do puki się nie przekonasz.- uśmiechnęła się.- Pewnie szybko ją wyleczą.- dodała z przekąsem, przypominają sobie opiekę w lecznicy.