Stara Latarnia

Mack

Objął ja swym długim ogonem. - Jak to? Cóż się stało, że coś takiego się stało? - zapytał zatrzymując swój wzrok na niej. na jej pysku. Zapatrzył się, jakby widział coś pięknego.

Wardress

- Walka. Byłam w ciąży i poza krainą walczyłam o swoje dobre imie. Wygrałam wyzbywając sięz własnego ciała hordy małych, słodkich szczeniąt. - westchnęła patrząc w ziemię.

Mack

Oblizał swe kły - Nie myślałaś wtedy o szczeniętach, o swych dzieciach? Że możesz je stracić na zawsze... - mruknął pod nosem przyglądając się jej. Musnął ją ogonem w grzbiet.

Wardress

- Ważniejszy był honor i godność, chociaż teraz, strasznie żaluje. - mruknęła cicho zamykając ślepia. Położyła łeb na wyciągniętych przed siebie łapach.

// zw ide z psem.

Mack

Wtulił ją do swej sierści po przyjacielsku. Nie potrafił patrzeć na smutek przyjaciółki. Razem z nią odbywał 'żałobę'. Nie odezwał się, jedynie milczał. Machnął kilka razy końcówką swego ogona.

// Ok. //

Nafta

Przyleciała. Usiadła przy morzu tak by woda olewała jej łuski. Gdy przychodziła fala uderzała w nią ogonem ochlapując wilki w pobliżu.

Wardress

Uśmiechnęła się w podzięce do Mack'a. I ona machnęła końcówką ogona parę razy. Spojrzała w niebo, było dość ciemne, słońce prawdopodobnie już zaszło.

Mack

Wstał. Machnął raz skrzydłami - Może jedna mała rundka nad Krainą? Jestem Ciekaw co może się dziać o tej pięknej porze. Nie mógłbym tego przepuścić. - powiedział przez lekki uśmiech. Zrobił kilka kroków.

Wardress

- Ty dalej jesteś z Klej, prawda? - westchnęła pusto patrząc w kierunku zachodzącego słońca. Kłapnęła pyskiem na przelatującą muchę.

Mack

- Nie, nie jestem. Teraz sobie uświadomiłem, że to nie była miłość. Tylko zauroczenie. - powiedział wzdychając lekko. Nie przepadał o takich sprawach mówić - I tak, by to nie przetrwało, i jeszcze Okami. Muszę ją wymazać z swego serca i zacząć od nowa.

Wardress

- Ja miałam tego jednego, jedynego który zaś odszedł. Miał być ich ojcem. Ale teraz czekam na łud szczęścia, że ktoś pokocha taką starą wilczycę. - zaśmiała się dość serdecznie wstając.

Mack

- Ciebie się nie da Kochać xD - zaśmiał się. Dodał - Co ty, nie gadaj że jesteś stara... Wyglądasz co najmniej na piątkę - puścił do niej oczko rozbawiony swymi tekstami xD. Pokiwał łbem zaczynając się śmiejąc pod nosem.

Wardress

- Odwal się, Jestem hot 2. A nie, stara 5 xD. Poza tym, zakochać każdy się może. Jestem piękna i wgl. - zaśmiała się robiąc piruet.

Mack

Tłumił w sobie ogromny śmiech. Nie wytrzymał, parsknął śmiechem. Zaczął się turlać po trawie patrząc na Ward. Ale szybko przestał, by się nie obraziła - No dobra, jesteś Hot 2 xD. - wytknął jej wielki i długi jęzor.

Wardress

- A Ty niedorozwinięta jedynka, o! - prychnęła robiąc 'focha'. Założyła łapę na łapę i niezgrabnie usiadła. Wciąż jeszcze czuła w dole brzucha skutki poronienia. - Nie pokazuj języka bo Ci smok nasika.

Mack

- Jeju! Jakie ja ja! - wykrzyknął przez ogromny śmiech. Po czym opanował się, chodź było trudno mu. Przystanął blisko, bardzo blisko niej. Ich ciała się stykały - Nie rób fochów, proszę. Nie lubię, gdy jesteś obrażona. - wyszeptał ciepło do jej ucha.

Wardress

Ward po całym ciele przeszedł dreszcz. - A Ty nie mrucz mi do ucha bo Cięuderzę. - mruknęła mu złośliwie w nos. Pacnęła go ogonem w tyłek. - A masz, zasłużyłeś sobie. - zaśmiała się.

Mack

Lekko podskoczył - Ała! Ty mnie pobiłaś! Pójdę na skargę... - pokazał jej język ponownie. Złapał się a tyłek. Lekko go piekło xD. Mruknął coś pod nosem patrząc na nią rozbawiony. Jeszcze się tak nie bawił.

Wardress

- Do kogo, do Alfy? - uśmiechnęła się złośliwie. Niespodziewanie liznęła go delikatnie w pyszczek. Uśmiechnęła się wbrew pozorom sympatycznie.

Mack

- Aha... - mruknął zawiedziony - No cóż nie mam na Ciebie żadnego haka... Chyba, że byłby jakiś Sąd. E tam, trudno. - zaśmiał się pod nosem. Odwzajemnił liźnięcie. Spojrzał na nią, później na wodę. Nie widział jej, lecz słyszał.