Tęczowe morze

Jenna

Lekko się zdenerwowała. Wstała i lekko zmarszczyła nos.-O nie! Nie zabronisz mi. Mam prawo patrzeć się gdzie chcę. To moja sprawa. Więc zastanów się nad wypowiedzią i zachowaniem.-Powiedziała i kątem oka zerkała na siostrę, lecz dokładny wzrok, był wlepiony w basiora.

Itami

A Itami usiadła sobie kawałek za siostrą i z zaciekawieniem obserwowała parę dyskutujących wilków z wielkim zaciekawieniem. Stawiała 10 kość na to ze pierwszy skapituluje basior. Tak itami była skłonna do hazardu i to w tak młodym wieku a co ktoś zabroni?

Viy Curay

Uśmiechnął się szyderczo. Niech ten mały pomiot nie myśli, że dorówna Viy'uśkowiii. Tak, zgadliście. Basior jest przesadnie narcyzowaty, jednakże tylko wtedy gdy ktoś go zdenerwuje. Podszedł do niej. - A jesteś pewna? - Powiedział niskim, chrypliwym tonem. Pazury wysunęły się z jego potężnych łap. Fuuuu! Viy jest tym, no... damskim bokserem!!! Fuuuuu!!!

Jenna

-Jestem pewna.-Powiedziała spokojnym głosem. Po chwili spojrzała w dół i spostrzegła pazury. Uśmiechnęła się głupio do siebie, po czym wzrok wrócił do łba basiora.

Itami

Itami utkwiła spojrzenie w pazurach wilka. Były duże nawet bardzo. Przeniosła spojrzenie na Jenne a potem na basiora. Skakała tak wzrokiem od jednego wilka do drugiego. Jej końcówka ogona zaczęła się niespokojnie i nerwowo poruszać na boki.

Viy Curay

Basior zaśmiał się. - Nie, nie jesteś. - Powiedział szyderczo. pazury schowały się na chwilę, jednakże w dalszym ciągu były gotowe. Zaczął okrążać fioletową wilczycę, śmiejąc się przy tym. Krwawe oczy znów zyskały blask, a ogon machał zadziornie.

Jenna

Coraz bardziej była wkurzona zachowaniem basiora. Obserwowała, każdy jego ruch. Przecież nie wiedziała co zaraz może zrobić, co mu do łba wpadnie.- A niby dlaczego tak twierdzisz?-Nadal obserwowała basiora.

Itami

Itami puknęła Jenne w łapkę.
- Będziesz się z nim biła? -Zapytała się patrząc za chodzącym w kółko samcem. No tego by brakowało. Itami strzygła uszami na boki czujnie go obserwując.

Hiretsuna Shinigami

A w to miesjce wbił Raven. Jak zwykle wydobył się ze swojej czerwonej mgły lecz tym razem przed pyskiem jakiejś wadery.
- Chcesz mieć piekło? - warknął po czym jego długi jaszczurzy jęzor oplótłjej szyję. Basior wydobył swe 10 cm pazury któych nigdy nie zcierał i zrobił dośc długą szramę w ziemi. Dopiero teraz kątem oka zauważył Itami i uśmiechnął się psychopatycznie a cichy syk wydobyłsię z jego gardła.
- Zostaw go... to mój wróg łajzo. - warknął jeszcze do niej pokazując ogonem na Wija. Zaśmiał się i a jego całkiem białe oczy rozbłysły na żółto.

Viy Curay

Na ustach basiora zagościł miarę psychopatyczny uśmiech. - Ja to wiem... - Powiedział tylko w jej stronę, nadal okrążając ją dookoła. Długie pazury znów się wysunęły, raniąc miękka glebę. - Uważaj na słowa, ... młoda. - Syknąl, a na jego kufie ponownie zagościł szyderczy uśmiech.

Jenna

-Co? Grozisz waderze, bo basiora się boisz?-Spytała. Miała tego dość.-To może przyjdzie jeszcze osioł?-Pomyślała i obserwowała obydwa basiory.-Łajzo? A ty to kto?-Spytała.

Itami

Itami spojrzała na Ravena który się ni stąd i zowąd pojawił. Obserwowała uważne teraz dwa Wilki. No nieźle się porobiło nie ma co. Zdrowy rozsądek kazał jej się wycofać. Tak więc też zrobiła cofnęła się za Jenne i siedziała teraz za nią.

Viy Curay

- Emmm, to jest Raven... - Rzekł, przedstawiając demona. No w końcu zadała pytanie. - Przepraszam, a czy widzisz tu innego basiora, nad którym mógłbym się wyżywać? - Zapytał drwiąco. Spojrzał na Ravena, po czym swój wzrok zwrócił ku Itami.

Hiretsuna Shinigami

Ten zachichotał psychopatycznie.
- Raven... Uprzykszacz życia na zawołanie. Do usług w każdej chwili. - przedstawił się i pstryknął ją w ucho. Usiadł naprzeciw niej a kiedy Wiju dalej chodził jak debil wokół nich podstawił mu łape aby się przewrócil, co wyszłu mu całkiem całkiem. Zaśmiał sie tylko.

Jenna

Odruchowo przymknęła oko. Spojrzała Viy, który skupił się na Itami. Nie wiedziała co ma zrobić, nic nie nasuwało jej się na myśl. Nadal stała i zaczęła obserwować dwójkę na zmianę. Raz Viy raz Rav i tak na zmianę.

Viy Curay

//Ej, to może będą tak obrażać wszystkich dookoła, i w końcu nie zauważają, że już się do siebie 'nie sapią' ? Będzie brechowa gangsta! xD\\

Wyszło mu całkiem całkiem, jednakże Vijek nie przewrócił się. łapa tkwiła teraz na jednej z odnóży basiora. Szybko zabrał ją, dalej okrążając Jen. A kto powiedział, że on nie jest debilem? Jest. I głupek, psychopatą...
Raven był dla niego wrogiem, bez którego jest nudno. Jednakże nie żywił do niego nienawiści... całe to wszystko pomieszane.

Hiretsuna Shinigami

O taak... Rav do niego też nie żywił urazy i o dziwo nie dałby aby ktoś mu go zabił bo co to za życie bez wrogów? Włąsnie!! żadne!! A taak Rav był psychopatą jak i czasami debilem. Lecz czasami byl normalny...czasami powiedziałem!!! Ten syknął na Wija.
- Niezły refleksssss... - syknąłzabierając jęzor z szyji wadery.

Jenna

Spojrzała na jęzor basiora. Cofnęła się parę kroków, tak bay wyjść z jego zasięgu. Może nawet nikt tego nie zauważył? No cóż mniejsza o to. Cofnęła się jeszcze parę kroków. I nadal miała na uwadze wilka, który ją okrążał.

Viy Curay

//Łokey? .... Łokey? xD\\

Basior zaśmiał się pod nosem. Za to Viy rozumował troszeczkę inaczej. Wprawdzie świat byłby nudny bez wrogów, ale jeszcze nudniejszy bez przyjacielo- wrogów. Czyli wilków, które się lubi i nie lubi... nadążacie? No Weście, Viy chce już zaatakować!

Hiretsuna Shinigami

To niech atakuje a co?!! Basior zaśmiał się kiedy ta odeszła kilka kroków.
- Czyzbyś się bała niewinnego Ravenka? - spytał po czym psojrzał na nią "z wilka" chyba każdy wie o co chodzi. Pokazał Wijowi znak że samica jest jego i niech robi z nią co chce a sam odszedł kilka kroków dalej, polożył się aby mgła zaczęłą go okrązać. Sam wdał się w otumiający tans. Łeb spuścił w dół, ślepia zostały zamknięte a z jego pyska od czasu do czasu kapnęła kropla czarnej jak smoła krwi... Ten oddychał teraz niczym smok a z jego nozdrzy mgła wydobywała się powoli.