Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Taimi
Szaman
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miami Beach! xD Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:15, 07 Mar 2014 Temat postu: |
|
Niedobrze. Nie wiedział raczej zbyt wiele. Przed Taimi jeszcze masa roboty. Od czego zacząć? Od wykładu o gatunku? Postara się go maksymalnie streścić, w końcu by zostać wilkiem na pewno trzeba nieco wiedzieć o samej rasie, a przynajmniej tak sądziła szamanka. Poprawiła się w siadzie, rozluźniła spięte po części z nerwów a po części ze strachu mięśnie, machnęła lekko ogonem, krańcem kity uderzyła lekko o podłoże. Nabrała nieco powietrza. Oto twoja chwila prawdy.
- Aby zostać wilkiem, czuć się wilkiem i myśleć, jak wilk, musisz wiedzieć o tym, że jesteśmy zwierzętami stadnymi i żyjemy w dużych grupach, zwanych watahami. Są wyjątki, są wilki, które nie chcą dzielić się łupami czy bronić przyjaciół i zostają samotnikami. Wilki różnią się od siebie potwornie, każdy jest inny: niektóre miłe, serdeczne i przyjazne, niektóre agresywne i groźne; niektóre często się śmieją, żartują i chętne spędzają czas z innymi, niektóre zaś unikają towarzystwa, są wiecznie poważne lub smutne; niektóre lubią rozmawiać, inne nie. By uchodzić za wilka, musiałbyś popracować nad uśmiechem i ruszaniem ogona. Robisz to dość... mechanicznie i sztywno. Rozluźnij mięśnie zada, spróbuj zrobić tak, jakby Twój ogon był nieco bardziej bezwładny. Nie trzymaj go sztywno ku górze, a nieco luźniej i niżej. Wtedy będziesz wyglądał tak, jakbyś chciał porozmawiać, gdy zaś trzymasz go zbyt wysoko i pozostaje nazbyt spięty, wyglądasz jakbyś chciał atakować. Uśmiech wyszkolić łatwiej, na pewno Ci się uda - powiedziała. Ciekawe, jak wiele zrozumie? Czy w ogóle cokolwiek? Czy to, co powiedziała, miało jakikolwiek sens? Czuła stres większy od tego, który towarzyszył jej podczas ostatniego egzaminu, na zdaniu którego tak bardzo jej przecież zależało... Uśmiechnęła się łagodnie do wilka.
Zaraz też dotarło do niej, że skądś zna imię wymienionej wadery... Zaraz, zaraz...
- Amiru? - spytała lekko łamiącym się głosem. Od przeszłości i wspomnień nie ucieknie. Jej uśmiech przygasł, oczy zdawały się lekko błyszczeć.... Amiru. Pamiętała ją jako szczeniątko. Jak wyglądała teraz?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Taimi dnia Pią 9:22, 07 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Sergey
Dorosły
Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:33, 07 Mar 2014 Temat postu: |
|
Spróbował się zastosować do jej instrukcji. Opuścił ogon tak, by znajdował się pod kątem sześćdziesięciu stopni do wysokości poprowadzonej przez obręcz miedniczną. Rozluźnił te mięśnie, które kazała, po czym machnął raz czy dwa ogonem - oszczędny, wyliczony ruch. Może i wciąż mechaniczny, ale przecież nie od razu Rzym zbudowano!
Następnie postarał się uśmiechnąć. W tym celu poruszył mięśniami warg i pyska, odsłaniając kły. Wyglądało to raczej groźnie i nieporadnie, choć było już bliższe Stitch'owi, niż wygłodniałemu dobermanowi. Chociaż...
Wilkopodobny wzbogacił tę postawę o położenie obojga uszu. Wilki ruszają uszami, prawda?
Pomyliłam się. Jednak bliżej mu z całą pewnością do dobermana.
Gdy usłyszał pytanie porzucił dziwną dla niego pozycję i mimikę, powracając do postawy wyjściowej.
- Da, Amiru. Ma czerwoną grzywkę. Dowodzi.
Kaszel, jak można się spodziewać, wstrząsnął basiorem ponownie. Postanowił więc, (basior, nie kaszel) że jak tylko skończy naukę wróci do Amiru i wypije kolejną porcję syropu.
Warto też ponownie poświęcić kilka linijek jego głosowi. Wciąż chrapliwy i na wpół zrozumiały, zaczynał nabierać głębszego brzmienia. Pomału przestawał brzmieć jak głos kogoś z zapaleniem gardła, a zaczynał przypominać raczej śląskiego górnika z układem oddechowym zniszczonym przez warunki zewnętrzne. Czyli idziemy ku dobremu, prawda? Zaczyna to wyglądać całkiem, całkiem. Kto wie, może zdoła się w końcu dostosować i prowadzić normalne konwersacje? Oczywiście dopiero wtedy, gdy przestanie odczuwać chęć mordu na widok każdego, kto nie posiada nic czerwonego. Taa... Mordercze zamiary wobec rozmówcy wyraźnie utrudniają hipotetyczną konwersację.
Spojrzał na Taimi z wyczekiwaniem wymalowanym w oczach. Pysk nie był w stanie wyrazić tej emocji. Pysk nie był w stanie wyrazić niczego, od tego trzeba zacząć.
Czy zrobił wszystko dobrze, czy też zasłużył na karę? Czy wilczyca mu ją wymierzy, czy też będzie to jego zadanie? Tyle pytań, a znikąd odpowiedzi. Zwłaszcza, że nie wolno tych pytań zadać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taimi
Szaman
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miami Beach! xD Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:55, 08 Mar 2014 Temat postu: |
|
Czerwona grzywka? Kiedy ostatnio ją widziała zdaje się, że była biało-szara czy brązowa - jakiś w miarę neutralny w każdym razie kolor. Jak te dzieci szybko rosną i jak się zmieniają... Z racji na to, że jakby nie patrzeć Tai kiedyś była kochanicą ojca Ami, czułaby się dzisiaj głupio, spotykając z tamtą. Szczeniakowi wpojenie, że jest tylko przyjaciółką nie jest trudne, jednak dorosła kobieta jest na to zbyt rozumna. Taimi skinęła głową.
- Znałam kiedyś jedną Amiru... - powiedziała, blado się uśmiechając.
Właśnie, uśmiech! Trzeba tutaj coś zaradzić. Podeszła do samca, przyjrzała mu się.
- Ogon wygląda nieźle, za niedługo będziesz nim machał jak prawdziwy wilk. Ale uśmiech... może spróbuj nie ukazywać kłów? Na początku, przynajmniej. Unieś kąciki pyska, nie kładź tak bardzo uszu ani też nie stawiaj ich na sztorc, bo wyglądasz groźnie, nie zaś przyjaźnie. Luźno. Niech uszy same ustawią się, jak chcą - nie myśl o nich - powiedziała spokojnie, by za chwilę pokazać, jak powinno się naturalne i z wdziękiem uśmiechać: nie odsłoniła przy tym kłów ani dziąseł, więc wyglądała zapewne przyjaźnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sergey
Dorosły
Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:49, 08 Mar 2014 Temat postu: |
|
Zgodnie z rozkazem, zostawił uszy w spokoju. Wyprostowały się nieco, po czym zamarły w bezruchu. Tylko koniuszki wydawały się drgać lekko, jak u polującego kota.
Spróbował ponownie. Tym razem na skutek skurczu mięśni pyska wargi przykleiły się do kłów, nie odsłaniając ich. Teraz wyglądało to tak, jakby ktoś Serka ciągnął za skórę na karku.
Trzeba też wspomnieć o tym, że pysk zaczynał mu drętwieć. W końcu... Nieczęsto używał tych mięśni w przeszłości, a jeśli nawet, to tylko w celu odsłonięcia zębów i przestraszenia nimi napastnika. Zazwyczaj mina ta połączona była ze złowrogim warkotem, jeżącym włosy na głowie ludziom. Teraz, gdy miał przekazać coś innego nie tak łatwo przychodziło mu porzucenie starych nawyków i rozruszanie nieużywanych mięśni.
Ponownie poruszył ogonem, odtwarzając ruch z przed kilku minut. Bo przecież przyjęcie odpowiedniej pozycji i użycie mięśni zajęło co najmniej pięć!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taimi
Szaman
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miami Beach! xD Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:58, 08 Mar 2014 Temat postu: |
|
Nie było dobrze. Na szczęście Taimi od zawsze miała na tyle wyczucia sytuacji, że udało jej się nie dać po sobie znać, że powoli traci nadzieję na to, iż Sergey kiedykolwiek nie będzie przerażać uśmiechem. Wyglądał prędzej, jakby miał zatwardzenie, niż jakby zachęcał kogokolwiek do treningu. Wypuściła dyskretnie powietrze. Co teraz? Przydałby się komplement czy jakaś pochwała, żeby samiec nie spisał siebie na straty, nie powinien jednak też spocząć na laurach. Złoty środek. Ale już!
- Jest lepiej, Sergey. Prawie zaczynasz to 'czuć', poćwiczysz jeszcze trochę i niebawem każdy wilk będzie chciał się z Tobą zaznajomić. Powiedz mi tylko, proszę, czy Ty wszystkie kontakty ograniczasz do 'dowódcy i podwładnego'? Wiesz, co to przyjaźń, miłość, nienawiść?
Emocje. Czy Serek posiadał jakieś? Ciężko było jej to określić, obawiała się jednak, że został on wyprany z wszelkich uczuć. Jak inaczej nazwać kogoś, kto nawet nie wie do czego służy uśmiech i jak go wykonać, by nie straszyć innych?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sergey
Dorosły
Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:24, 08 Mar 2014 Temat postu: |
|
Skinął łbem, słysząc pochwałę. Nie odebrał tego jako pochwały jednak. Czemu? Bo nie znał i nie rozumiał samej idei chwalenia. Wypowiedź ta więc była dla niego jedynie stwierdzeniem faktu.
Przeanalizował pytania. Na pierwsze odpowiedź była wręcz oczywista, drugie było bardziej... Niezrozumiałe. Uznał więc, że odpowie na pierwsze, a potem temat ten zacznie roztrząsać.
- Da. - rzekł więc.
Przyjaźń, miłość, nienawiść...? Nie znał ich. Były dla niego tylko słowami. Nikt go nigdy tego nie nauczył. A może jednak?
Trudno jednoznacznie orzec, czy posiadał jakieś emocje. Oprócz jednego wyjątku, nikt nie okazał mu nigdy śladowego chociaż ciepła. Zabijanych ludzi traktował jak przedmioty, nie było to dla niego nic osobistego. Raz jeden zdarzyło się, że wykazał się emocjami. Coby przedłużyć post, zróbmy z tego retrospekcję, która następnie zapewne wzbogaci kilometrowe KP. Spróbował się cofnąć pamięcią do tych zdarzeń... A pamięć miał świetną.
Obudził się. Nie pamiętał, co go wtedy obudziło. Czy było to poczucie zagrożenia, koszmar, czy zimno. A może wszystko na raz? Odzyskanie jasności umysłu nie zajmuje mu wiele. Już teraz czuje, że coś jest nie tak. Rozgląda się, zaś brak jednego z towarzyszy potwierdza te przypuszczenia. Teraz już wie, co go obudziło - cisza. Brakujący towarzysz chrapał, zaś brak tego dźwięku alarmuje.
Sergey czeka... Może człowiek zaraz wróci?
Ale nie wraca, mijają minuty, zaś w krąg panuje nieprzenikniona cisza. Trzeba go poszukać.
Wychyla łeb z uchylonych drzwi. Nagle, bez ostrzeżenia z ciemności wylatują kule, świstając nad łbem wilkopodobnego. Natychmiast cofnął łeb, zawracając po śpiącego towarzysza. Budzi go, delikatnie szturcha nosem, ponagla. Na zewnątrz świszczą kule, ludzie krzyczą. Jedna z szyb rozpada się z hukiem, kule wbijają się w ścianę. Człowiek budzi się szybko. Jest silny, zahartowały go panujące na Sybirze warunki. Od razu, bez kawy i śniadania, bez zastanowienia wstaje. Schyla się, by uniknąć pocisków. Nic nie mówi, jego kroki są niemal niesłyszalne. Bierze broń.
- Sergey priyekhat'. - nakazuje.
Wilkopodobny kiwa łbem, idą. Wypadają z drzwi budynku. Sergey nurkuje w zwartej masie nieprzyjaciół, gryzie, drapie, rozszarpuje. Nikt z przeciwników nie ma opaski. Wszyscy muszą zginąć.
Śnieg zmienia się w czerwoną breję, gromada nieprzyjaciół topnieje z wolna. Pociski rozszarpują jego skórę i mięśnie, a następnie wypadają, gdy wszystko się zrasta. On to ignoruje, zabija dalej, bez przerwy.
Widzi jednego z towarzyszy. To ten chudy, o twarzy przypominającej pyszczek szczura. Ten, co go nie było. Również niesie karabin, brakuje zaś jego opaski. Człowiek ginie. To zasłużona śmierć - zdradził przecie. Inaczej by strzelał do złych, nie zaś do Sergey'a.
Wilk nigdy go nie lubił.
Widzi drugiego. Trzymają go ludzie. Nagle wilkopodobny uświadamia sobie, że tylko oni zostali. Jest ich pięciu. Czterech trzyma, piąty zaś zdziera właśnie opaskę towarzysza.
Człowiek, z którym Sergey żył pod jednym dachem, któremu wiernie służył przez ten czas, człowiek, który uważał go za coś więcej niż przedmiot, chociaż nigdy tego nie okazał. Ten właśnie człowiek patrzy na niego, zaś jego oczy rozszerzają się z przerażenia.
- Sergey...?
Ginie. Giną też pozostali. Zostaje jedynie człowiek, który zabrał opaskę. Śmieje się, macha zakrwawionym strzępkiem przed pyskiem Sergey'a. Wie, że zasady nie pozwolą go zabić.
Jednak... Coś w wilku pęka. Przed oczami nagle staje mu twarz dobrego towarzysza tuż przed śmiercią.
Skacze człowiekowi z opaską do gardła. To pierwszy moment, w którym łamie zasady. Nie ostatni, ale pierwszy. Po raz pierwszy w życiu pragnie czyjejś śmierci. Praktycznie wyrywa krtań człowieka.
Koniec retrospekcji. Podobała się?
- Niet. - odpowiada, chodź nie jest odpowiedzi pewny. Nie do końca...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taimi
Szaman
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miami Beach! xD Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:50, 09 Mar 2014 Temat postu: |
|
Taimi dopasowała odpowiedzi do pytań zgodnie z kolejnością ich padania: było gorzej, niż sądziła. Szamanka należała do grona istot niezwykle cierpliwych i gotowych do poświęceń, by innym pomóc. Może właśnie dlatego poczucie bezradności tak skutecznie ją dobijało. Nie można kogoś nauczyć kochać ot tak, bez problemów, wyrzeczeń, zmiany całego światopoglądu. Czy ten wilk był na to gotów? Miała co do tego pewne wątpliwości.
- Prawdziwe wilki mają uczucia i emocje. Wilki nie podchodzą do innych na zasadzie: dowódca, wróg; słuchać albo zabić. Kierujemy się własnym rozsądkiem i sami decydujemy, czy warto spędzać z kimś czas, czy warto go słuchać, rozmawiać, nie bać się pytać czy dyskutować. Potrafisz rozmawiać nieco... luźniej? Jak równy z równym? Zadaj mi proszę jakieś pytanie - zagaiła.
Zauważyła, że mimo ciekawości samiec wiecznie używał zdań twierdzących. Nawet to, co powinno być pytaniem, wygłaszał w taki sposób, że brzmiało jak komenda czy rozkaz. W ten sposób może mieć kłopoty z zadawaniem się z innymi wilkami...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sergey
Dorosły
Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:07, 09 Mar 2014 Temat postu: |
|
- Niet. Niet.
Odpowiedzi na dwa pytania były łatwe, jednak wydany rozkaz wydawał mu się niewykonalny. Sprzeczny z zasadami.
Nie mógł zadać pytania. Nie wolno. To zabronione, złe, zasługujące na karę.
Nie mógł odmówić. Nie wolno. To zabronione, złe, zasługujące na karę.
Taimi nieświadomie spowodowała konflikt praw wpojonych Sergey'owi.
Nie miał pojęcia, co powinien zrobić. Czego by nie uczynił, złamie prawo. Gdyby był maszyną, wyświetliłby kilometrowy ciąg cyferek i się wyłączył. Nie stać go jednak było na taki luksus - jego twórcy sprawili, że jest istotą żywą. Nie może się zerrorować.
Wyciągnął pilota, po czym wcisnął guzik. Prąd przeszył go, wywołując niesamowity ból. Ponownie wcisnął guzik. Tym razem z jego gardzieli wydobył się cichy pisk. Nie drgnął jednak żaden mięsień. Ponownie wcisnął guzik.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taimi
Szaman
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miami Beach! xD Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:15, 09 Mar 2014 Temat postu: |
|
Zrozumiała. Nie patrząc na nic zamachnęła się łapą i wybiła mu pilot z gło... z łapy. Skarciła go spojrzeniem. Najpewniej właśnie pisk wywołał jakieś powiązanie faktów. W sumie skoro miał słuchać dowódcy, który nakazał mu nie zadawać pytań... posłuszeństwo było chyba nadrzędne i każdy zwykły wilk zrozumiałby, że komenda zadania pytania 'resetowała' poprzedni zakaz. Taimi pierwszy raz pomyślała, że uczynienie z niego wilka nie jest tyle ciężki, ile wręcz niewykonywalne.
- Chcesz być wilkiem? Jeśli owszem, musisz mnie słuchać. Wilki nie zadają sobie bólu, nie bez powodu. Powodem nie jest też... - tu urwała, bo nie wiedziała, co pokierowało wilkiem. Dlaczego to zrobił. Dlaczego wcisnął ten nieszczęsny guzik. Wiedziała, że niedokończone zadanie nijak nie zostanie zrozumiane przez niego, trzeba było więc wymyślić jakieś zakończenie.
- Nie jest powodem niemożność zachowania, którego ktoś od Ciebie wymaga.
To takie ogólne, że musiała jakoś trafić. Jakoś to się dopasuje. Dopasowałoby się do każdej niemal z możliwych sytuacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sergey
Dorosły
Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:30, 09 Mar 2014 Temat postu: |
|
Przypadł do ziemi, podkuliwszy ogon i położywszy uszy. To była jedna z instynktownych reakcji, co to czasami z byle powodu się wybijały. Nie potrafił zazwyczaj osądzić, jaki gatunek podsunął mu taki pomysł.
Powoli poczołgał się ku pilotowi i podniósł go. Następnie schował. Rozpłaszczył się na ziemi, czekając na karę, burę, rozkazy... Cokolwiek.
Były prawa i były rozkazy. Prawa były nie do anulowania. Określały całą masę rzeczy. Nie wolno pytać, odmawiać, sprzeciwiać się, zabijać tych z czerwonymi opaskami... Zaś rozkazy, wydawane przez najbliższą lub najwyższą stopniem osobę z opaską regulowały zachowania, których nie określały prawa, na przykład sposób stania, rozkład dnia czy zadania do wykonania. Rozkazów wykonania nie można odmówić, lecz nie mogą one znieść praw.
Dwoje zielonych ślepi podniosło się na wilczycę. Nie błagał o litość. Wręcz przeciwnie - z ponurą rezygnacją i wyczekiwaniem czekał na karę. Należała się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taimi
Szaman
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miami Beach! xD Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:49, 09 Mar 2014 Temat postu: |
|
Ależ męczyło ją sumienie. Uniosła się. Uderzyła go w łapę. Nieważne, czy cel był szczytny, przecież nie uświęcał jej zdaniem środków. Kiedy rozpłaszczył się przed nią zupełnie jak pies, którego przyłapało się na czymś bardzo złym, położyła się koło niego. Nie chciała się wywyższać, chciała przekonać go, że są równi: może skoro słowa do niego nie docierają, dotrą komunikaty niewerbalne?
- Wstań, proszę. Chcę Twojego dobra. Chcę, byś nie czuł się odrzucony przez wilki ze względu na własną odmienność. Sam powiedziałeś, że chcesz być wilkiem. Jednak stanie się wilkiem wymaga wyrzeczeń, zmian, odrzucenia pewnych zachowań. Zastanów się, czy jesteś pewien, że tego właśnie oczekujesz od życia.. - mówiła proszącym półszeptem, obracając się na grzbiet. Przez pokazanie brzucha okazać można własną uległość, a ona obecnie w żadnym razie zdominować tamtego nie chciała. Tym bardziej dotykało ją to, że tak właśnie się zachowywała. Wydawała polecenia. Nie pytała go o zdanie, ale oczekiwała tego, co ona sama za słuszne uznała. Tłumaczyła się tym, że przecież on tego się domagał. Prostych komend.
Źle wyszło...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sergey
Dorosły
Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:00, 09 Mar 2014 Temat postu: |
|
Nie rozumiał jej motywów, gestów... Mimo to wstał. Nie odczytał też w żaden sposób jej odwrócenia się do góry brzuchem. Psia część znów skryła się w zakamarkach umysłu, gdzie usadzić miały ją eksperymenty. Pozostawiła po sobie jedynie zakłopotanie, zdziwienie własnym zachowaniem, pogłębione jeszcze wrażenie odmienności.
Stał, patrzył, czekał. Stal na baczność, sztywno, prezentując gotowość do wykonania każdego niesprzecznego z prawami rozkazu.
- Nie mogę być wilkiem. Nie wolno. Chcę, ale nie mogę. - stwierdził w końcu.
Nie podejrzewał, że zmiana ta spowoduje naruszenie zasad. Zasad nie wolno naruszać. To karalne.
Teraz wiedział też, że nie może odebrać kary. To również karalne. Nie rozumiał, wszystko zdawało się tracić sens...
A może nie wolno mu samodzielnie wymierzać kary? Hmm... To możliwe.
Wyjął pilota, po czym ponownie wykonał gest podawania go wilczycy. Czy to będzie zgodne zarówno z prawami, jak i z rozkazami?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taimi
Szaman
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miami Beach! xD Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:54, 09 Mar 2014 Temat postu: |
|
- Dlaczego nie możesz? - spytała Taimi, powoli podnosząc się z podłoża. Konkretniej to najpierw obróciła się na brzuch, potem wspięła na łapach, następnie usiadła. Kaptur spadł z jej głowy, odsłaniając ładnie ułożone, kasztanowej barwy włosy. Były nieco przyklapnięte, ale morska bryza szybko się z tym uporała, strosząc gładkie dotąd kosmyki wedle swojego uznania.
Taimi nie rozumiała. W ogóle. Nie pojmowała.
Dlaczego nie może być wilkiem? Genetyka?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sergey
Dorosły
Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:04, 09 Mar 2014 Temat postu: |
|
Łatwe, zrozumiałe pytanie. Tak lepiej... na takie łatwiej reagować poprzez odpowiedź.
- Wilki pytają. To zabronione.
Ponownie zaniósł się chrapliwym kaszlem. Kolejna rzecz, której normalny wilk nie robi. Normalne wilki nie mają problemów z mową.
Machnął ogonem. Mechanicznie, pod idealnym kontem. Po co? By wypełnić czymś pisany na telefonie i przez to krótki post. Problem skrajnie inny od tego z resztą postaci - wena jest, nie ma środków.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sergey dnia Nie 22:07, 09 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taimi
Szaman
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miami Beach! xD Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:02, 09 Mar 2014 Temat postu: |
|
Taimi z niezrozumieniem przekręciła łeb. Zabronione? Westchnęła, spoglądając na trzymany przez wilka pilot. Skoro nie zostało napisane, że go schował, to czynność taka nie miała chyba miejsca? Jakże łatwo się w tym wszystkim pogubić! Spojrzała następnie na samca. Kto zabrania? Dlaczego? Odpowie?
- Dlaczego nie wolno pytać? Kto zabrania?
Może jak uda jej się dotrzeć w jakiś sposób do źródła, do fundamentów jego zachowania, uda się jej lepiej go zrozumieć? Matko, nie wiedziała, że rozmowa z żywymi może aż tak męczyć. Kątem pyska uśmiechnęła się do jakiejś przemykającej obok duszy, która najpewniej próbowała dodać szamance otuchy i sił, by mimo trudności nie poddawała się, a próbowała dalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sergey
Dorosły
Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 4:21, 10 Mar 2014 Temat postu: |
|
Cytat: | Powoli poczołgał się ku pilotowi i podniósł go. Następnie schował. |
Sergey spojrzał ze zdziwnieniem na wilczycę. Może i było to zdziwienie, jakiego pysk wyrazić nie umiał, całkowicie więc niewidoczne dla reszty świata, ale było.
- Prawa.
Przecież to była jedna z najoczywistszych odpowiedzi. A ona nie wiedziała... Czyżby wilki nie miały praw? Żadne pisane reguły nie normowały ich zachowania? Byłoby to co najmniej dziwne... Nie da się przecież żyć be z praw! Prawa są podstawą życia.
Zaniósł się kolejnym atakiem kaszlu i kaszlał dobrą chwilę, nim udało mu się opanować.
Zerknął na trzymany w łapie pilot. Nie wzięła... Czemu? Zrobił coś źle? Tak, na pewno coś pomylił. Nie warto się nawet nim przejmować, nie jest dość dobry, by otrzymać karę z jej łap. Powinien się cieszyć, że jeszcze go nie odegnała, by jego widokiem nie psuć sobie humoru...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sergey dnia Pon 4:22, 10 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taimi
Szaman
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miami Beach! xD Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:28, 10 Mar 2014 Temat postu: |
|
Genialna ja. Przeoczyłam post, szukając info o pilocie... Zapomniałam, że Taimi wybiła go z łapy. Chyba zmęczenie dało się i mnie we znaki, ajj. Nieważne.
- Kto ustanawia Twoje prawa? Tutaj panują zupełnie inne zasady, czy jak Ty je zwiesz: prawa. Prawem jest życie. Każdy z nas ma prawo do samodzielnego podejmowania decyzji. Sergey, nie sądzisz, że Twoje prawa w nowym świecie są... przestarzałe? - zapytała. Nie chciała wmawiać mu, że żyje w błędzie i tak dalej. Niewiele wniosłoby to do sprawy. W sumie jej wywód pewne wniesie równie niewiele, jak nie jeszcze mniej, ale to inna sprawa. Był nieprzystosowany do samodzielnego życia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sergey
Dorosły
Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:04, 10 Mar 2014 Temat postu: |
|
Sergey zastanowił się przez chwilę. Właśnie, kto? Kto stworzył prawa? Kto wprowadził je po raz pierwszy? Były od zawsze. Były stałe, niezmienne. Musiały więc powstać w laboratorium, w dniu jego stworzenia.
- Uchenyy... - zastanowił się. Jak to słowo będzie brzmiało w wilczym języku? - Uczeni.
Cierpliwie, nie wykazując żadnych oznak jakichkolwiek emocji, wysłuchał wilczycy. Jak by tu jej wytłumaczyć, że prawa są po prostu niezmienne? Żył w zgodzie z nimi przez tyle lat, nie może po prostu ich zmienić. Poza tym było też prawo zabraniające ignorowania praw.
- Niet. Prawa są zawsze dobre. Póki się przestrzega.
Cofnął łapę z pilotem. Nie chciała... Nie zasługiwał na tę łaskę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taimi
Szaman
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miami Beach! xD Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:00, 10 Mar 2014 Temat postu: |
|
Trwała przez moment w milczeniu, bez żadnego cienia emocji na pysku. Spojrzenie jej trwało wlepione w facjatę samca, nie drgnęła żadnym mięśniem, zupełnie, jakby ktoś zamienił ją w posąg. Myślała. Kiedy zakończyła ten jakże ciężki proces westchnęła ciężko, kręcąc przecząco głową.
- Wybacz, jednak w takim razie nie jestem w stanie Ci dopomóc. Nie przeskoczę praw, póki się tak kurczowo ich trzymasz - powiedziała w końcu, spokojnie i nieco ściszonym głosem. Każdy musi w coś wierzyć, zdawała sobie z tego sprawę. To właśnie wiara w coś, wiara w prawa, w bóstwa, w inne istoty trzyma nas przy życiu i daje jakieś tam poczucie bezpieczeństwa. Czasem może krótkotrwałe, czasem może całkiem ulotne i jedynie względne, ale jednak zawsze jakieś. Spojrzała poważnie na samca.
- Chyba już pójdę. Przepraszam, nie potrafię Ci pomóc, choć naprawdę bardzo bym chciała - powiedziała bezradne. Skapitulowała. Czymże w końcu jest ona w porównaniu z Prawami Uczonych? No, właśnie. Czas chyba powrócić do pogawędek z nieżywymi...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sergey
Dorosły
Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 5:22, 11 Mar 2014 Temat postu: |
|
Nie rozumiał, czemu prosiła go o przebaczenie. o on zrobił coś źle, zdenerwował ją. Czemu ma wybaczać jej to, że sam jest przypadkiem beznadziejnym? To jest jego wina i tyle. Powinna go ukarać, nie prosić o przebaczenie.
Słuchał jednak dalej, grzecznie, bez ruchu. Do momentu, aż stwierdziła, że pójdzie.
- Ja też.
Na pewno tego by wymagała. Deklaracji, że podąży jej śladem, że będzie jej służył. Na pewno. Ludzie właśnie tego wymagali, o to właśnie im chodziło. Czemu wilki miałyby być inne?
Czas goni, więc nie rozpiszę się za bardzo. Nie zjesz mnie za to, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|