Zabójcze morze ^.^

Kyinra

Odeszła od Kayii i usiadła obok Yu i Tsah, czyli pomiędzy. Otu;liła się ogonem. Położyła głowę na łapach. Ziewnęła tylko. Była śpiąca. Ona też dawno nie spała.

Kaya

Odchyliła uszy i spojrzala na niebo, ktore wydawało się być takie piękne. Nawet Kaya ma czasem takie nastawienie do piękna. Nawet o tym nie wiedząc, położyła się, a co za tym idzie zamknęla oczy, ale nie spala.

Yumi

Westchnęła cicho. Czy dziś jest jakiś senny dzień? Yumi akurat chciała coś robić! Nie wiedziała co ale coś żywego! Brakuje tylko pomysłów. Oj... Ona biedna, jeśli chodzi o myślenie. Różnie z tym bywa xd. Postąpiła jak inni. Położyła się na brzuchu i oparła głowę na łapach. Ale nie spała. Patrzała się w jakiś punkt przed nią.

Kyinra

Nagle zerwała się na równe łapy. - Wiem co porobimy! Pobawimy się! - krzyknęła i zaczęła skakać w kółko. Stanęła przy Yu i ją dotknęła.- berek! - pisnęła i zaczęła uciekać.

Yumi

Gdy usłyszała słowo "berek" i poczuła dotknięcie wyszczerzyła oczy. Ooo... Ta mała to wie co i kiedy wymyślić, jakby czytała w myślach. Yumi uśmiechnęła sie cwaniacko i dźwignęła się na łapach. Dokładnie po sekundzie już stała na wyprostowanych łapach gotowa do gonitwy. I już ruszyła biegiem w stronę Kyinry. Dlaczego miałaby się nie bawić? Co z tego, że jest dorosła? Bawić się można zawsze!

Kaya

A Kaya powoli zanurzyla się w swojej wyobraźni. Schodziła głębiej i glębiej... aż usneła. Przewaliła się na bok, ale uszy wciąż niespokojnie miala odchylone do tylu...

[lecem, bye!]

Dodano:

Po chwili obudziła sie słysząc jakieś hałasy. Wymruczała cos pod nosem i wybiegła.

nmj

Kyinra

Kyinra biegała skała i na zakrętach ledwo się wyrabiała. Obejrzała się za siebie. Biegła przed siebie aż tu nagle woda. Wyhamowała i zakręciła. Ciekawe kiedy Yu ją złapie.

Yumi

No dobra Yumi. Kyinra jest młodsza, ale to nie znaczy że będziecie się bawić w Kota kalekę i myszkę (xd). Yu "ułożyła" głowę na wysokości barków, aby dodać sobie troszkę szybkości. Biegła, biegła i już była koło Kyinry. "No to zabawmy się może jednak w polowanie." Pomyślała i skoczyła. Skoczyła nad Kyin dotykając ją końcówką ogona. Wylądowała na czterech łapach (o dziwo ;o) tyłem do wilczycy. Odwróciła łeb i z cwaniackim wyrazem pyska powiedziała tylko. - Berek...

Ale Matrix xD

Kyinra

-Łuuuhuu! Świetnie było! - pisnęła i zaczęła gonić Yu. Biegła praktycznie za nią. Znudziło jej sie bieganie. Zaczęła się odbijać tylnymi łapami od ziemi jak kangur albo sarna, jak kto woli.

Yumi

Biegła a może i uciekała przed Kyinrą... Odwróciła się do tyłu, żeby spojrzeć gdzie ona się znajduję. Lecz gdy zobaczyła jej sposób poruszania się myślała, że pęknie ze śmiechu. Ale czemu jej się dziwić? Proszę wyobrazić sobie wilka skaczącego jak kangur... No właśnie. Yumi wybuchnęła śmiechem i nagle BUM! I potknięcie. Yumi leciała, a raczej turlała się po piasku co przeszkadzało jej w śmiechu.

Kyinra

Zatrzymała się i zaczęła śmiać. Wskoczyła na zaspę i też się potknęła. Turlała się jak Yu po piasku . Ale nie dało się śmiać. Kręciło jej się w głowie. Tygrysica przyglądała się tej zabawie i machała ogonem.

Yumi

Yumi po na prawdę wielu obrotach w końcu się zatrzymała. Wylądowała na brzuchu, z łapami rozstawionymi po bokach i zadkiem uniesionym w górze. Puszysty ogon spadł jeszcze jej na głowę tworząc dwukolorową grzywkę ! Jupiii ! Za to Yumi jedyne co widziała to gwiazdki krążące nad głową... - Łooo... Ale było fajjjnie... - Wydukała głosem... ymm... dziwnym. Kurcze, co ta Kyinra z nią robi ?! ;o

Kyinra

Sturlałą sie i ona. Ale do wody, było słychać wielki plusk. Wyłoniła się z wody kaszląc. Po chwili przestała i uderzyła w brecht. - Ale było zażabiście!! - wykrzyczała i zaczęła pływać.

Yumi

Znowu zaczęła się śmiać. Kiedy ostatnio miała taki wesoły dzień? Chyba podczas podróżowania po krainie z Dalekiem. Właśnie. Dawno go nie widziała... Pamiętała jaki był ostatnio roztrzęsiony. "Ciekawe jak się trzyma?" Pomyślała i chociaż dalej się śmiała (choć ciszej) w oczach pojawił się smutek.

Kyinra

Spojrzała na Yu i wyszła z wody, otrzepała się i do niej podeszła. - Coś się stało? - zapytała i przekręciła lekko łebek w prawo, była ciekawa. I chyba jest najgorszym szczeniakiem w tej krainie, najbardziej upierdliwym.

Yumi

Przez chwilę jeszcze była nieobecna. - Hym? - Usłyszała słowa Kyin. - A niee... Nic się nie stało. Tylko zamyśliłam się. - Powiedziała tym razem już z uśmiechem. - To co robimy? - Zapytała... - Idziemy gdzieś? Bo tutaj już trochę nudno się zrobiło. Wszyscy śpią. - Przyznała. Wstała i czekała na odpowiedź małej.

Kyinra

-To dobrze, że nic się nie stało. Możemy iść.. a gdzie? - zapytała i stanęła na łapy. - Nelly idziemy gdzieś.. wstawaj. - powiedziała do tygrysicy która właśnie się podniosłą i podeszła do Kyin i Yu.

Yumi

-No nie wiem... - Zrobiła minę myśliciela. - Twoje ulubione miejsce? Lub miejsce, które jest ciekawe? - Myślała. Ona lubiła Diamentowy Wodospad. Ale co tam można robić? Szukać diamentów, pływać, wygrzewać się... Yumi spojrzała na Nelly, potem znów na Kyinrę.

Alliance

Na hamaku nie wiadomo skąd, pojawiła się długoucha, drobna postać. Leżała na brzuchu, przeszywającym wzrokiem wpatrując się w towarzystwo. Jej pomarańczowe ślepia były puste, świecące. Jednak była dzieckiem. Oblizała się, a jej uśmiech poszerzył się, do wyrazu szaleństwa. Zeszła giętkim ruchem z hamaka, powoli podchodząc do Kyinry, niezauważona. Nagle rozdziawiła pysk i skoczyła jej na łebek, przewracając ją. - Lija~! - zapiszczała chrypliwie. Ale czy wciąż Lija? Może zmieniła imię. Zaraz zaraz, Yuki coś o tym słyszała! - Nie Lija tylkooo... Kyinra~! Właśnie, Arbuzik~! - zapiszczała.

Kyinra

-Hymm... byłaś nad wodospadem szeptów? Lub tak zwanym wodospadem krwi? - zapytała i machnęła ogonem. - Lubię tam przebywać. - stwierdziła i podeszła do krzaków. - To gdzie idziemy? - pytanie.