Zabójcze morze ^.^

Sherii

- A ja Sherii jednak nie którzy mówią na mnie Sher - powiedziała i uśmiechnęła się do Ashley.
- Oczywiście, że można - dodała po chwili znów zatapiając się w myślach. Nie miała zamiaru brać na spytki owej wilczycy. Milczała i najwyraźniej było jej jak na razie z tym bardzo dobrze.

Torak

Wstałem i wbiegłem do morza,zanurkowałem i po chwili wypłynołem-Cieplutka-powiedziałem i uśmiechnołem się do obydwóch wader.Zaczołem odpływać coraz dalej aż nie miałem gruntu pod nogami.Zanurkowałem i złapałem trzy ryby.Podpłynołem pod brzeg i podałem waderom do łap a sam zaczołem pałąszować jedną.

Sherii

Sher spojrzała na rybę, która znajdowała się przed nią. Schyliła łeb powąchała ją i szturchnęła łapą. Zanurzyła kły w rybie oderywając nie wielki kawałek. Chciała najpierw zdegustować rybę, a dopiero potem zabrać się do jedzenia. Przeżuwała dość długo, aż wreszcie połknęła.
- Może być - mruknęła do siebie. Po czym zabrała się do pałaszowania morskiej rybki. Gdy skończyła uśmiechnęła się do Toraka.
- Rzadko jadam ryby. Tym bardziej te morskie, ale ta była całkiem smaczna - powiedziała i spojrzała na ości, które po niej zostały.

Torak

Odwzajemniłem uśmiech,gwizdnołem,chwila ciszy,po czym na piasek wleciał Will który po przylocie tutaj z nami odleciał na poszukiwanie zarcia.Wyskoczłem z wody,podbiegłem do Willa a ten szybko mnie wysuszył.

Sherii

- Pam, pam, pam - zanuciła jakąś piosenkę i podskoczyła do Toraka, który stał nie opodal Willa. Przyjrzała im się uważnie mrucząc coś pod nosem.
- Miałam Cię już dawno o to zapytać, ale jakoś wyleciało mi to z głowy. Toruś znamy się tyle, a ja nadal nie wiem, czy Ty masz kogoś, czy może jesteś wolnym strzelcem tak jak ja? - zapytała wyszczerzając ząbki w podejrzanym uśmieszku.

Torak

Spojżałem na waderę-Można powiedzieć i tak i tak-powiedziałem-Mam kogoś ale można powiedzieć że jestem wolny bo ta wadera jest mało widziana tutaj-powiedziałem i zaczołem sie zastanawiać czy aby Ciemnofutra niejest dlamnie.
Spojzałem ponownie na Sherii-Nawet pasowałaby do mnie-pomyślałem z uśmieszkiem na pysku-AAA...co ja gadam-pomyślałem ponownie.

Sherii

- Bardzo ciekawe. Jesteś, ale jednak nie jesteś. Hmm.. Okej, okej nie będę ryzykować i zostawię Cię w spokoju. A można wiedzieć jak długo ze sobą powiedzmy, że jesteście? - zapytała machając ogonem. Spojrzała w niebo i spostrzegła kilka latających na nimi mew, które strasznie skrzeczały. Skuliła uszy, bo skrzek wydawany przez ptactwo nie był miły dla jej uszu.

Torak

Spojżałem Willowi w oczy-Wiesz co masz robić prawda?-spytałem Feniksa a ten od razu spalił mewy które już nie skrzeczały-Jakiś miesiąc ale ona chyba niejest dla mnie-powiedziałem i uśmiechnołem sie do wadery.

Sherii

- Nie jest dla Ciebie? To niby po co zdecydowałeś się z nią być? Takich decyzji przecież nie podejmuję się z dnia na dzień. Musiało Cię coś zachęcić do bycia z nią. Jej urok, czar, błysk w oku cokolwiek - powiedziała i zaczęła uważnie przyglądać się Torakowi, którego bezczelnie brała na spytki. Tak, tak była ciekawska i to aż zanadto.

Torak

Spojżałem na waderę-Na początku tak ale wiesz zdaje mi sie że ona zrobiła to poto tylko aby kogoś mieć ja natomiast partnerkę wybieram w sposób zwyczajny-
powiedziałem-Spoglądam w oczy jeżeli są piękne tak jak twoje to już ma plusa-powiedziałem-Jeżeli jest samolubna to nie dlamnie-dodałem-Skonczmy temat-powiedziałem i machnołem ogonem przed pyskiem wadery.xD

Sherii

- Piękne mówisz? Być może. Tak, czy siak dziękuje za komplement, Czarusiu. Jeśli chcesz to możemy skończyć. Widać nie lubisz rozmawiać o sprawach sercowych, a szkoda - powiedziała chwytając ogon Toraka i lekko go podgryzając ząbkami.
- Masz smaczny ogon - mruknęła śmiejąc się głośno.

Torak

Złapałem jej ogo i także zaczołem go gryźć-Twój też niczego sobje-powiedziałem.
Spojżałem na wilczyce-A czemu szkoda?-spytałem z usmiechem na pysku.

Sherii

- Niestety Twój sprawia mi więcej frajdy w gryzieniu niż mój. Czemu szkoda? Szkoda, bo z pewnością dowiedziałabym się o Tobie więcej wiedząc jak się mają Twoje sprawy sercowe. Kochasz ją? - zapytała i na moment przestała gryźć ogon wilka. Przekrzywiła łeb w prawą stronę czekając na odpowiedź.

Torak

Spojżałem na waderę-Nie bo ona mnie chyba też nie-powiedziałem z uśmiechem na pysku i spowrotem gryzłem jej ogon.Myślałem nad tym jak zerwać z Ciemnofutrą i znaleźć jakąś inną,lepszą,bardziej krejxniętą.

Heroine

Czerwona wadera przyszła leniwie stąpając po gorącym piasku. Usiadła przy brzegu i zamknęła oczy słuchając głośnych fal. Wsadziła łapy do wody i poczuła chłód. Fale uderzały lekko zimnem, który rozniósł się po całym ciele.

Sherii

- To źle. Związek bez miłości to jak dom publiczny w którym można tylko sobie popatrzeć - powiedziała i zaczęła się śmiać z wypowiedzianych słów.
- Wiesz jak chyba dojrzewam. Gadam zboczone rzeczy, przepraszam - dodała po chwili nadal się śmiejąc.

Torak

Także zaczołem się śmiać ze słów Sherii-Niemasz za co przepraszać-powiedziałem dalej się chichrając.Wyjołem zza pleców małe zawiniątko,odwinołem.Był to szaro-zielony płaszcz,ubrałem go i spojżałem na waderę z uśmiechem.

Sherii

- Teraz wyglądasz jak Robin Hood. Zdecydowanie bardziej mi odpowiada naturalna wersja Twojego skromnego wyglądu - powiedziała ciągnąć Torusia za płacz. Dając mu tym do zrozumienia, że ma go ściągnąć i zrobić dla niej striptiz.

Kaya

Drobnymi kroczkami weszła tu Kaya. Rozejrzała się dookoła, gdy spostrzegła inne wilki. Aż jej ciśnienie podskoczyła. Uwielbiała towarzystwo, czasem az do przesady. Żeby niekogo nie spłoszyć swoim zachowaniem podeszła normalnie i usiadła z boku.
Cześć Wam... - powiedziała z delikatnym uśmieszkiem na pysku i pomachała lapą.

Heroine

Jej ucho drgnęło. Usłyszała dźwięk, lecz nie otwierała oczu. Pociągnęła nosem i wyczuła dobrze znany jej zapach. "Torak." Pomyślała i zaczęła szukać zapachu Ciemnofutrej, lecz poczuła tylko inną waderę. Otworzyła oczy i zobaczyła, że Torak przykrywa się płaszczem. Wskoczyła na drzewo i wpatrywała się w dal.