Zabójcze morze ^.^

Yumi

No tak... Teraz podniosła głowę i spojrzała ze zdziwieniem w oczach na wilczycę. Zamrugała parę razy oczami. - Yyy... Dzięki. - Powiedziała lekko zdezorientowana. - Ty też masz fajną grzywkę. - Przyznała. Także uwielbiała grzywki, bez tej "żaluzji" zasłaniającej oczy czuła by się jak plaża bez wody. Uśmiechnęła się nikle, a światło dzienne ujrzały jej kły. - Kyinra! Hej... - Powiedziała i podniosła się do siadu.

Kaya

Zrobiła poważną minę. No tak, jedna gafa, łaaa, dużo więcej i zakłopotanie. Co teraz powiedzieć? zadręczała sie w myślach. No tak imę... puknęla się w czolo dla oprzytomnienia.
Kaya jestem. - prosto z mostu (spadł człowiek x3). Uśmiechnęła sie delikatnie.

Kyinra

-Bardzo mi miło. - odpowiedziała Kayi. - Yumi, dawno się nie widziałyśmy. Zmieniło się coś? - zapytała i spojrzała na Kaye. Miała fajną grzywkę. A Kyinra też pfy. Ta to, jest bardzo skromna.

Yumi

-Masz rację... długo. Ale jednak nic się nie zmieniło. Odpoczywałam. - Nareszcie Yumi miała z kim pogadać. "Skoro wszyscy się przedstawiają to ja też." Pomyślała. - A ja jestem Yumi. Jak pewnie usłyszałaś. - Powiedziała do Kayi. - A u Ciebie się coś zmieniło ? - Zlustrowała Kyinrę wzrokiem.

Kyinra

-Nie, nic się nie zmieniło. Tylko futro. Zresztą.. to widać. - odpowiedziała zupełnie opanowana. U niej to było rzadkością, prawie każdy to wie. A tym bardziej Ci co ją znają. Spojrzała na Kaye. - Długo tu jesteś? - zapytała.

Kaya

Zong! Znowu gługa grzywka? Aaa, zlot fanow pewnej postaci z anime na N. ;D Spojrzała na Kinie (moge tak pisać? imie zbyt trudne ;3) i uśmiechnęla sie. Znajomi, znajomi.
Dopiero przybyłam. Dokladnie dzień i poł dnia temu. - wyliczeniach Kaya była dobra.c:
Skąd jestescie? - spytala i kątem oka looknęla na Sher. Mur.

Yumi

-No to jesteś tu bardzo krótko. - Odparła i spojrzała na Kayę. - Ja jestem z... daleka. - Powiedziała i posłała Kayi miły uśmiech. - A Ty? - Zapytała. Czekała także na odpowiedź Kyinry. Nie gadały o tym nigdy, jakoś nie było im to potrzebne. A tak to przynajmniej dowie się czegoś.

Kyinra

Zastanowiła się chwile. - Ogólnie w tej Krainie od lutego, tego roku, a skąd? Mglista Dolina. Bardzo daleko. - uśmiechnęła się promiennie i machnęła ogonem.

Kaya

Kaya wzruszyła ramionami i zaśmiała sie. Nie koniecznie o to jej chodziło, ale i tak dobry temat, gorzej z odpowiedzia D:
Z gór skalistych - na ironię, jakby nie było innych - A z ktorej watahy? - spytala, tym razem precyzując dokladnośc.

Yumi

-Aaaa... O watahę Ci chodziło. My jesteśmy z Nocy. - Powiedziała. - A Ty? - Zapytała ciekawa. Spojrzała na Kyinrę... Wzięła głęboki wdech i zamiotła parę razy ogonem. Zaraz będzie trzeba coś porobić.

Kaya

Jam z Ognia - odpowiedziała dumnie. Chociaz i tak nie sprawowała tam wyższej funkcji jak tylko zapełnianie kadr D: Spojrzała na wilczyce i uśmiechnęla sie nikle.
Sporo tej Nocy, nie? - spytała, choć to chyba było stwierdzenie. Ciekawe czy cos sie będzie dziać w najbliżesz przyszłości c:

Yumi

-Ogień... Mało znam wilków z Ognia. - Przyznała zaczynając myśleć o znajomych. No... Na prawdę ich mało. - Nooo... Duża jest wataha Nocy. Czemu? Nie wiem, ale jest przewilczenie (XD). - Wiedziała o tym. Ok 4/5 jej znajomych było z Nocy. Jeśli to nie jest mało powiedziane. - A czemu Ogień jeśli można wiedzieć? - Spytała.[/i]

Sevi

Savi przyszła nad morze i położyła koty które znalazła w świerkowym lesie. Popatrzała na morze. Było bardzo ładne. Zauważyła że Yumy też tu jest.-hay...-powiedziała po czym puściła kociaka. W tym wypadku była to Błękitka. Savi ziewnęła i lekko się zasmuciła bo znowu jej się przypomniało to jak fajnie było by kiedy By miała partnera żeby mogła się o kogoś troszczyć i ktoś o nią. Po chwili po futrze spłynęła jej błyszcząca łza. Savi otarła ją i położyła się zatopiona w myślach. Westchnęła i znów chciało jej się płakać jednak to powstrzymała i pilnowała kotów. jedynie ich miała za towarzystwo.

Kaya

To pytanie ją zastanowiło. W sumie to dlaczego tutaj przyszła. Co maja gory wspólnego z Ogniem..
Nie licząc powodu, że pewna osoba tu należała, to chyba dlatego, ze bardzo lubie ogień. Być moze nie wiadać tego po mnie, ale prawdziwa Ja jest skryta. Jak ta wataha. - odpowiedziała zgodnie z sumieniem. W tym momencie nagle stała się poważna, aż do bólu. To pytanie bylo dość wazne dla niej, jednak nigdy sobie sama go nie zadawala.

Yumi

-Rozumiem. Miałam podobną sytuację... Nawet bardzo, ale wybrałam tę watahę nie z powodu na charakter czy coś lecz na Noc. Noc jest dla mnie czym pięknym i tajemniczym. Prawie najważniejszą rzeczą na świecie. - Oznajmiła. Zawsze czekała z utęsknieniem na tę porę dnia, jeśli można tak powiedzieć. Spojrzała na Savi. - Cześć Savi. Co jest? - Zapytała z troską w głosie widząc jak łza spływa jej z oka.

Sevi

-nic...odparła i spoglądnęła na koty biegające po piasku. Spojrzała w niebo. Żeby tak nie lenić się poszła na wodę przy brzegu żeby nie ryzykować pożarcia przez rekiny. Jednak chciała się trochę ochlapać i poszła nieco dalej. Kiedy była już czysta wróciła na to samo miejsce przy brzegu. Co chwilę zerkała na koty. W końcu kocięta przyszły do niej i usnęły. Choć raz Savi mogła ich nie pilnować, zawsze biegały tak że nie można było ich złapać. Popatrzała na Yumy po czym oparła łeb na łapach.

Yumi

-Jak to nic? Przecież widzę po Twojej minie, że coś jest nie tak. - Powiedziała już głosem mniej troskliwym. Chciała, żeby wilczyca jej powiedziała. Zawsze jest lżej jak się komuś powie o problemie. A może nawet Yumi będzie umiała jej pomóc. Spojrzała na dwa kociaki "latające" po plaży.

Torak

Spojżałem na zgromadzone wilki,wskoczyłem na Willa i spojżałem na Sherii-Idziemy gdzieś?-spytałe i poklepałem Feniksa po szyji.Uśmiechnołem się do Yumi a potem do Sherii.

Kyinra

Spojrzała na Yumi i się uśmiechnęła. Spojrzała na nowo przybyłą. - Hej. - powiedziała do niej. - Lekko zaspałam... przepraszam. - stwierdziła. - Ja doszłam do nocy ponieważ kocham niebo nocą, gwiazdy, księżyć. Ogólnie noc. -wyjaśniła.

Wybaczcie, ale mi zwierzątko umarło i rycze przed kompem xD

Yumi

Widząc uśmiech Toraka zdziwiła się lekko. Uśmiechnęła się ledwo do niego w odpowiedzi. Jednak nie był to uśmiech, jak każdy inny. Był o niepewny. - Oj Kyinro. Mamy w takim razie podobne zdanie o nocy. - Powiedziała czochrając małej grzywkę łapą.

Ojj... Biedna. Jak Cię pocieszyć? :C
Współczuję. Pamiętam jak ja ryczałam gdy mi umarł zwierzak.