Złociste Morze

Yukoshi

Przyczłapała w to miejsce z czystej ciekawości. Uznała, że zażywanie ruchu i oddychanie cudownym morskim powietrzem jest zdrowe. ^^ Westchnęła z ulgą i obserwowała tafle wody. W końcu zamknęła oczy i uniosła lekko łeb by poczuć chłodna bryzę i trochę się odprężyć.

Wilczur

Wilczur przybył nad morze bardzo spokojnym krokiem. Praca jako szpieg nauczyła go kilku nawyków i sztuczek. Gdy zobaczył brązową waderę uśmiechnął się i do niej podszedł.
- Cześć. Jestem Wilczur, a ty? - zapytał basior.

Yukoshi

Wyrwana z z rozmyślania szybko odwróciła głowę w kierunku basiora. Uśmiechnęła się lekko, trochę nie pewnie.
- Jestem Yukoshi. Miło mi cię poznać. Co cię przywiodło na te tereny ? - Zapytała zaciekawiona, po co się tutaj zjawił.

Wilczur

- Nie miałem co robić i sobie pomyślałem, by odetchnąć trochę i odpocząć. Ostatnio miałem dużo pracy. A ty co tutaj robisz? - basior po chwili usiadł na ziemi i zaczął się przyglądać wilczycy.

Yukoshi

- Po części przybyłam tu by wypocząć, ale głównie żeby się odprężyć i zebrać myśli. - Uśmiechnęła się odrobinę pewniej. Jakby poczuła, że Wilczur nie ma złych zamiarów. - Chwila wspominałeś,ze miałeś dużo pracy. Mogę wiedzieć czym się zajmujesz ? - Zapytała szczerze zainteresowana.

Wilczur

- Jestem szpiegiem, ale od paru dni niczym się nie zajmuję. Ale wcześniej to masakra, trzeba było zanosić listy tam i z powrotem i zajmować się paroma młodymi co szpiegowali nielegalnie zebranie którejś watahy. - odpowiedział Wilczur. - Yukoshi, jak długo jesteś w tej krainie?

Yukoshi

Uważnie słuchała basiora, po czym, po krótkim zastanowieniu odpowiedziała.
- Od ... jakiś paru dni i powiem ci szczerze, że jak na razie bardzo mi się tu podoba. Wiesz co ja też chcę w przyszłości zostać szpiegiem bądź tropiciela. Zawsze się tym interesowałam. Może opowiesz mi coś o sobie ? - Uśmiechnęła się szerzej.

Wilczur

- Ja też chciałem zostać tropicielem. Ale nie zdałem. Ale mam jeszcze trochę tego węchu. Cóż mam ci opowiedzieć? Matka porzuciła mnie jak byłem mały na lodowej pustyni, gdzie wychowywałem się przez lata. Później przybyłem tutaj i wszystko się zmieniło. Poznałem swoją miłość, która mnie nie chciała, poznałem kilku znajomych i przyjaciół, jak mówiłem, zostałem szpiegiem. Później dwa razy byłem w związku. Muszę nieco poprawić sobie humor, bo jestem nieco sztywny, wiesz? Może ty mi coś o sobie powiesz? - rozgadał się Wilczur, po czym przełknął ślinę.

Yukoshi

Zaśmiała się cicho delikatnie.
- Wiesz co? Zabawny jesteś. Według mnie to na pewno dobry z ciebie przyjaciel. Jeżeli chcesz coś wiedzieć o mnie to tak. Pochodzę ze starej, zapomnianej japońskiej prowincji. Niedługo po moich narodzinach moi rodzice zostali wygnani nie za bardzo pamiętam dlaczego. Po kilku miesiącach znalazłam swoją rodzinę zamordowaną. Wszystkim mówię, że przez inne wrogo nastawione stado. Dalej pamiętam jedynie, że ledwo uszłam z życiem, a potem trafiłam tutaj. - Spojrzała na Wilczura.

Wilczur

- Nie jestem zabawny, wydaje ci się! No może troszeczkę trafi się humoru, ale rzadko. Mówię ci. - powiedział Wilczur lekko się uśmiechając - Przykro mi. Wiem jak to jest stracić kogoś bliskiego. Można powiedzieć, że obydwaj poznaliśmy smak samotności, nie?

Yukoshi

- No. Jednak trzeba żyć dalej i nie oglądać się za siebie co nie ? - Uśmiechnęła się serdecznie. - Z drugiej strony nie śmiałam się od dłuższego czasu a to znaczy, że jesteś zabawny. Przynajmniej według mnie. A tak na serio to z jakiej watahy pochodzisz ? Bo jakoś wcześniej cię nie widywałam na terenach Nocy. - Zapytała śmiesznie przechylając głowę lekko w bok. Była zainteresowana nowym towarzyszem. Wydawał się jej miły i zabawny. Właśnie kogoś takiego potrzebowała chociaż jeszcze nie zdawała sobie z tego sprawy, ale potrzebowała takiego przyjaciela.

Wilczur

Wilczur uśmiechnął się jeszcze szczerzej niż poprzednio.
- Jestem z Nocy. Moja ukochana wataha. Rozumiem, że ty też stamtąd pochodzisz, skoro odwiedzasz tamte tereny, nie? - powiedział basior - Nie przychodzę na tamte tereny, bo chcę odpocząć od pracy, a tam tylko się pojawiłem, to jakieś zlecenie od alfy...

Yukoshi

- Tak. Jestem z Nocy i napawa mnie to dumą. Rozumiem.- Uśmiech już wogóle nie z chodził jej z kufy. - To może mi opowiesz o swoim ostatnim zleceniu ?

Wilczur

- Dokładnie nie pamiętam które było ostatnie, ale zgaduję, że to. Paru młodych szpiegów wkradło się na obradę watahy ognia, bodajże, i ja musiałem iść na te zebranie i przepraszać w imieniu watahy, swoim, alfy i młodych... A drugi szpieg, córka alfy, demon jeszcze, pracował nad ich dyscypliną :D - powiedział z uśmiechem Wilczur, wspominając stare, dobre i męczące czasy.

Yukoshi

- To bardzo interesujące. Dostajesz różnorodne, ciekawe zlecenia - Spojrzała na Wilczura wyraźnie zainteresowana jego krótkim opowiadaniem.

// Jakoś nie mam dzisiaj weny do pisania w miarę długich pościków. XD //

Ale jednak te 15 wyrazów jest niezbędne!
Jako, że jesteś całkiem od niedawna, pozwoliłam się jedynie wkroczyć do posta oraz upomnieć, jednak na przyszłość poleci ostrzeżenie.
~ Taharakowa

Wilczur

[b] - Nie wiem czy ciekawe, bałem się co mi wtedy powie alfa ognia. Jakiś ochrzan był, ale na szczęście mnie ominął. My ciągle mówimy jakoś o mojej pracy i o mnie. Ja nadal mało wiem o tobie. Masz już jakiś przyjaciół? [b] - zapytał Wilczur[ostatnie zdanie
;D]

Yukoshi

Samica spojrzała na niego i się chwilę zastanowiła.
- Niestety nie. - Odpowiedziała w końcu. Zawsze chciała mieć przyjaciela który dotrzymywał by jej towarzystwa czy może pomagał lub chociaż wspierał. - A ty ? A zresztą co się pytam. Na pewno masz przyjaciół i to dużo. - Uśmiechnęła się.

Wilczur

- Przykro mi, ale na pewno sobie jakiś znajdziesz - uśmiechnął się Wilczur - - Mam dwie przyjaciółki, Siomhę Lorcan, którą dawno nie widziałem i Berenikę. Często teraz ją odwiedzam. Masz jakieś ulubione miejsce w tej krainie?

Yukoshi

Wadera długo się zastanawiała nad pytaniem basiora po czym powiedziała.
- Spotkałam kilka osób, ale nie wiem czy mogę je nazwać mianem przyjaciela. Nie wiem jednak co sądzić o tobie.- Spojrzała na samca i uśmiechnęła się szeroko i serdecznie.

Wilczur

- Nie wiem. Ty na pewno jesteś świetną wilczycą, która zdobędzie wielu przyjaciół. Wierzę w to. - powiedział Wilczur, po czym z pozycji siedzącej przeszedł do pozycji leżącej.
Basior spojrzał się na morskie fale.