Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Felix
Dojrzewający
Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:04, 19 Lis 2012 Temat postu: |
|
Tak, dokładnie, na T. A dokładniej Tom Anthony Wade. Ah, userka żałuje, że kiedykolwiek oddała Madness, ale lukę po niej na szczęście prawie całkowicie zapełnił Felix, więc źle wcale nie jest.
- To sowa. - rzekł bez większego namysłu, uśmiechając się delikatnie.
- Chyba. - dodał po chwili i zaśmiał się krótko. W sumie nigdy do końca nie wiedział, kim dokładniej jego opiekun jest, ale niezbyt mu to przeszkadzało. Ważne, że byli przyjaciółmi. Tak, albowiem poza całą tą sytuacją z nadmierną ochroną Tom był całkiem dobrym towarzyszem.
- Dużo razem przeżyliśmy, już przyzwyczaiłem się, że wszystko co powie jest prawdą. Jak do tej pory było. - rzekł całkiem energicznie, wlepiając duże połyskujące oczy w wilczyce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Komatta
Dojrzewający
Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:27, 19 Lis 2012 Temat postu: |
|
Przed oczami pojawił się jej obraz puszystego ptaka z wielkimi oczami, który to najczęściej nawiedzał innych nocnym pohukiwaniem. Tak, nawet i pojawił się w jej myślach incydent z przekręcaniem głowy o 360 stopni. Choć w sumie sama nie wiedziała jakim cudem tam powstał. Jednak nie bardzo rozumiała jak te ptaki mogły być kolorowymi, na tyle by różniły się od brązów, szarości, czerni czy bieli..
- No skoro chyba, to dobrze. - Odpowiedziała również przez krótką chwilę się śmiejąc. Łapką zakryła pyszczek, nie bardzo pokazując jak wygląda ogół jej kufy podczas stanu jakim był śmiech czy chichot.. jak kto woli.
- Hm.. z drugiej strony, mimo ograniczeń to.. fajnie jest mieć takiego kogoś. Jest jak taki.. stróż chyba, prawda? - Cóż, jakby ona miała sobie wybrać stróża to... byłby to smok! Nie, smok za duży.. Myszoskoczek zbyt delikatny.. Kot, tak.. kot choć był naturalnym wrogiem psowatych zawsze był istotą według niej całkiem.. interesującą. Machnęła delikatnie łepetyną.
- W sumie to.. sama zastanawiałam się nad tym co tutaj robię i nawet do tego nie doszłam. Tak więc, pozwolisz, że spytam się Ciebie - jesteś tutaj w jakimś konkretnym celu czy również tak o? - Kłapnęła delikatnie zębami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Felix
Dojrzewający
Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:58, 19 Lis 2012 Temat postu: |
|
- Nie jestem w sumie pewny, czy dobrze. - zaśmiał się cicho, zastanawiając się, czy może istnieje jakiś dziwny, rzadki gatunek sowy z pyszczkiem zamiast dzioba, czy jest to zupełnie inny gatunek zwierza, jedynie sowę przypominający. A może to jakiś bożek, którego zadaniem jest opieka nad zbłąkanymi duszami? Nie, raczej nie, jak na razie Felix nigdzie się nie zgubił.
- No, można by to tak nazwać. - rzekł wesoło, spoglądając na dojrzewającą wilczycę.
Słysząc pytanie zastanowił się na krótką chwilę. Miał w przybyciu tu jakiś cel? Czy w ogóle miał jakiś kierunek w życiu, który chciałby podążać. Nie, raczej nie. Taka z niego malutka istotka, na razie włóczy się po świecie z zamiarem zabawy, później przyjdzie pora na kariery, czy zakładanie rodzin.
- Nie, w sumie nie. Przybyłem tu całkiem przypadkowo, po prostu poczułem się nieco zmęczony wędrówką. - dodał, zastanawiając się dlaczego zaczął używać ostatnio mądrzejszego słownictwa. Może wreszcie nauka sowy nie zdała się na marne?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Komatta
Dojrzewający
Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:18, 19 Lis 2012 Temat postu: |
|
Spojrzała ponownie prosto w świecące oczy wilczka, naprawdę miały swój urok, temu nie da się zaprzeczyć. Uśmiechnęła się do niego wesoło. Tak, nad takim 'stróżem' naprawdę trzeba by się mocno zastanowić. Jeżeli każdy wprowadza takie ograniczenia? Od tego są rodzice! Chociaż z drugiej strony jak takowych obok brak, to kto ma się tym zająć? Własnie! Rodzice - Carly, będzie musiała ją odwiedzić. Bo pewnie "mama" zdążyła się już niepokoić o przyszywana córeczkę. Wyrywając się z toku myśli, jaki panował teraz w jej głowie spojrzała na Felixa w pełni się na nim skupiając.
- No widzisz! A ja Ci musiałam w tym odpoczynku przeszkodzić, chodź! - Powiedziała entuzjastycznie idąc w stronę wydm, które będąc porośnięte krzakami z pewnością były miejscem nieco cieplejszym niżeli brzeg, nad którym rozmawiali. Z uśmiechem zaczęła biec w ich stronę..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:40, 17 Gru 2012 Temat postu: |
|
Śnieg, śnieg, śnieg... Wszędzie przeklęty, zimny, mokry, biały, beznadziejny śnieg. Hmm. Pomyślmy, czy na dziś dzień istnieje cokolwiek, co dla szanownej Gehenny nie nosiłoby miana "beznadziejnego"? Może być trudno coś takowego odnaleźć, ale kto wie? Podobno wysiłki prędzej czy później zostaną wynagrodzone, choć zaiste większość istnień wolałaby zostać nagrodzoną jak najszybciej. Och, jakie to wszystko niecierpliwe i przewidywalne!
Do rzeczy: nienawistnie psiocząc złowrogo pod nosem, unosiła wysoko łapska, coby ograniczyć kontakt ich z białą powłoką do minimum. Zimno jej było, co się dziwić, zważywszy na stan jej tkanki tłuszczowej - czy może poprawniej: brak takowej. Co miałoby osłaniać chuderlawe i niezbyt atrakcyjne ciało od chłodu, skoro nawet krótka, ciemna sierść była na tyle wyliniałą, iż tu i ówdzie wyraźnie dostrzec można łyse placki szarej skóry? Nawet nie trzeba się wysilać, po prostu. Może sierść powypadała na skutek nieprawidłowej diety? Właśnie, chciałaby, aby to było takie proste, żywiła się normalnie, jak każde inne, wilcze istnienie.
Wiatr tarmosił nielitościwie błękitnym, sprawiającym wrażenie jaśniejącego, grzebieniem. Tak, jedyny element ciała, gdzie jakaś tam sierść nadal pozostawała, to kręgosłup, wzdłuż którego ciągnął się wyżej przedstawiony, wspaniały grzebień, przechodzący wraz z końcem tułowia w ogon.
Pysk wadery był obszczypany od mrozu. Skutki uboczne ślinotoku, który nękał samicę od najmłodszych lat. Stanęła niebezpiecznie blisko morza, obserwując z krzywym uśmiechem, jak fale niemalże dotykają łap. Zmarzniętych już i tak wystarczająco, jednakże nie cofnęła się ni o krok. Uparta bestyja!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Úlairë
Nowy
Dołączył: 07 Lip 2012
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:00, 17 Gru 2012 Temat postu: |
|
Lekkim, prędkim krokiem podróżował po... plaży? Dlań był to biały rejon płaski ot tak, bez wyraźnego powodu. Nie wiedział, gdzie się znajduje, lecz również się nad tym nie zastanawiał. Ogon miał lekko podkulony a paszczę zabawnie rozwartą. Żuchwa dyndała się w rytm unoszenia oraz opuszczania łap. Był najedzony, rozgrzany i wypoczęty, czego chcieć więcej? Towarzystwa, ot co! Wciąż pieczołowicie omijał grupy liczące więcej niż jednego osobnika tłumacząc się zbyt dużą różnicą sił. Rzucił znudzone spojrzenia po ptakach krążących niedaleko.
Część była biała. Biała jak śnieg. Przystanął nagle, by zanurzyć czarny nos we wcześniej wspomnianym tworze. Zimne i mokre, lecz gdy kładł się nań grzbietem ledwie wyczuwał obie te cechy. Swędziała go skóra na karku, grr. Dumnie uniósł łeb by pokręcić nim. Ptaki nadal są, ale tylko one. Wygiął ciało w łuk przylgnąwszy podwoziem do śniegu i radośnie skoczył ku niebu. Upadł w pełni usatysfakcjonowany efektem, irytujące bodźce dręczące samczą powłokę na moment przestały doskwierać. W iście szczenięcym impulsie skulił się oraz przekręcił w bok. Później drugi. Chrzęstom i trzaskom nie było końca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:08, 17 Gru 2012 Temat postu: |
|
Czy był w stanie wyczuć fakt, iż z dala obserwowała go uważnie niezbyt muskularna sylwetka, przypominająca może i wilczycę, ale z pewnością nieco od standardowego wzorca rasy odbiegająca. Parsknęła z niezadowoleniem, pokręcając jedynie łbem. Obróciła się tak, by - dotąd łbem skierowana w stronę morza - pyskiem wymierzać prosto w sylwetkę tarzającego się w śniegu basiora. Dorosły, przynajmniej tak wyglądał. Wykrzywiła mordę w jednym z charakterystycznych dlań grymasów, zaiste nie mającym zbyt wiele z serdecznością wspólnego. Kretyn. Tak, chwila obserwacji wystarczyła, aby umysł Gehenny wrzucił już postać samca do określonego wora, perfidnie przyklejając Úlairë łatkę, której zapewne łatwo się nie pozbędzie. Nie w jej oczach. Ale... komu by zależało na zdaniu kogoś pokroju Heni? Takie istoty zawsze myślały inaczej, za tym nie nadążysz. Machnęła znużona ogonem.
Jasne, niech się wyziębi i zdechnie na skutek mrozu, o jednego mniej. Gdzieżby szkoda jej go było, padnie taki, to przynajmniej więcej powietrza będzie dla niej, prawda? Wszakże czyż nie jest prawdą, że łańcuch jest wytrzymały w takim stopniu, w jakim wytrzymałe są poszczególne ogniwa? Zatem najsłabsze najlepiej wyeliminować na starcie, tylko pożywienie zabierają i tyle z nich "pożytku".
Nie drgnęła. Stała tam, gdzie dotąd, a jedynie kwistoczerwone ślepia wodziły po sylwetce wilka, badając każdy szczegół jego anatomii w sposób dość wścibski czy natarczywy. Ale... Gehenna miałaby się tym przejąć?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bentley
Dojrzewający
Dołączył: 10 Lis 2012
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:14, 20 Mar 2013 Temat postu: |
|
Gdy chłodna bryza zaczęła drażnić nos Bentley, wiedziała już, ze pomyliła drogę. Jej początkowym zamysłem było udanie się do lasu i urządzenie sobie małego polowanko. Choć znając wilczycę, nawet jakby coś upolowała, to zaraz by to wypuściła. Zbyt litościwa, tak mówią. I jest to prawda.
Musiała minąć jeszcze kilka pomniejszych drzewek i krzewów, aż poczuła pod sobą chłodny piach. Ach tak. Urocza marcowa pogoda dawała właśnie o sobie znać. I jakby na potwierdzenie tych słów, podmuch zimnego wiatru uderzył wprost w wilczycę. Ta skuliła się natychmiastowo. Rozejrzała się nerwowo. Znając życie zaraz ktoś tu przyjdzie i ją stąd pogoni.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bentley dnia Śro 21:14, 20 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Charllie
Mag
Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:40, 27 Mar 2013 Temat postu: |
|
Charllie, nudzi Ci się? Zapewne tak, bo normalnie zimą... Przepraszam, zimną wiosną byś w takie miejsca nie przychodził. Chyba po prostu masz coś z łebkiem i tyle.
Wilk szedł sobie, pewny siebie tam, gdzie łapy go poniosą. Tym razem, okazało się, że poniosły go w bardzo chłodne i nie najlepsze miejsce. No, ale nic, widoki przynajmniej nie były najgorsze.
- I can't believe,
That when I breathe,
That there's something good inside of me,
Just one good thing inside of me.
So close to me,
That memory,
Of that one good thing inside of me,
Just one good thing inside of me. - Śpiewał sobie. Był jakiś przybity. Tekst piosenki się niestety sprawdzał i to go bardzo niepokoiło. On stawał się "normalny", lepszy, milszy. A przecież wszyscy wiemy, że Charllie nigdy w życiu nie może stać się normalnym i ogarniętym wilkiem! Dlatego jest Charlliem, bo wiadome jest to, że Charllie to nie imię, Charllie to styl życia! A teraz już za poprzestaniemy nadmiernego używania imienia wilka w kilu zdaniach.
Basior przysiadł na kościstym zadzie, poprawił na maskę, ogarnął czy ma swoją drogocenną sakiewkę, a dopiero po tych czynnościach zaczął się rozglądać dookoła, czy nie ma tutaj innej żywej duszy. Była. Wilczyca? Tak, wilczyca. Chyba w podobnym wieku co nasz niekochany wilczek, czyż nie? Przyglądał jej się z uwagą, przez dłuższą chwilę, aż w końcu postanowił przełamać lody i podejść do nieznajomej. Tak też uczynił. Powoli i niespiesznie podszedł do Bentley, a następnie zasiadł naprzeciw niej. Jakiś czas tak trwał w milczeniu, po prostu przyglądając się wilczycy. Mogła to uważać za dziwne i niekomfortowe, bo tak w sumie było.
- Hej. - Wydukał w końcu, nikle się uśmiechając.
To jest Charllie, jego nie ogarniesz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bentley
Dojrzewający
Dołączył: 10 Lis 2012
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:00, 28 Mar 2013 Temat postu: |
|
W przeciwieństwie do Charllie'a, Bentley się nie zmieniała. Cały czas balansowała nad przepaścią strachu za towarzyszkę mając jedynie niepewność. Jedyną osobą, dzięki której była tam, gdzie była to jej sowa. Tyle, że z sową nie pogadasz, możesz jedynie pomilczeć. Gdyby milczenie było złotem, Bentley byłaby prawdopodobnie najbogatszą istotą na świecie. Na kilka chwil zatonęła w swoich przemyśleniach.
Dopiero przybycie wilka sprawiło, ze wróciła do świata żywych. Szybko zmierzyła go wzrokiem i pisnęła cicho. Prze jej głowę, przepłynęła myśl mówiąca, ze wilk może być wrogo nastawiony. Na jego pyszczku spoczywała maska, która bardzo niepokoiła Bentley. Co on może pod nią ukrywać? Wilczyca pisnęła cicho, raz jeszcze, starając się odgonić nawał myśli.
-Dzień dobry- wymamrotała, spuszczając łeb.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Charllie
Mag
Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:16, 28 Mar 2013 Temat postu: |
|
Co prawda, wilk troszkę zdziwił się jej zachowaniem. Na razie nie był pijany, ani nic takiego, więc można uznać, że nic złego stać się nie może. Ale cóż, to nie było do końca pewne. Chociaż nie, właściwie było, bo Charllie nigdy żadnej wilczycy krzywdy nie wyrządził.
- Jak Cię zwą? - Spytał po chwili, prostując się nieco. Fakt, faktem, ale jego wygląd był trochę przerażający. Maska, ciało w bliznach. Dla niego była to norma, nic wielkiego. Ale dla innych? Kto wie, co mogą sobie o nim myśleć.
- Axel, Axle, Axel! Ty jesteś Axel. - Przechodziło mu przez myśl. Nie mógł się przyzwyczaić do tego imienia. Było dziwne i tyle. Dużo bardziej wolałby, by inni mówili na niego Charllie, ale sam nie zdradza im tego imienia. Logika, gdzie tu jest jakaś logika?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bentley
Dojrzewający
Dołączył: 10 Lis 2012
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:38, 28 Mar 2013 Temat postu: |
|
Do tej pory Bentley nie przyzwyczaiła się do częstego widoku wilków. Kiedyś, przedstawicieli jej gatunku widywała raz na ruski rok i rzadziej. Przybycie do tej krainy było swoistym szokiem. Spore nagromadzenie wilków na kilometr kwadratowy, spowodowało dużą zmianę w psychice Bentley. Chyba właśnie to sprawiło, że praktycznie każdego nowo napotkanego wilka, powiedzmy wprost, bała się.
-Bentley- odpowiedziała cicho, nadal patrząc na swoje łapy. Kto by przypuszczał, ze właśnie teraz okażą się takie ciekawe?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Charllie
Mag
Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:36, 28 Mar 2013 Temat postu: |
|
Zaśmiał się cicho, kręcąc łbem na boki.
- Czy ty się czegoś boisz? - Spytał, bez owijania w bawełnę. On znał to spojrzenie, znał je z walk. Przeciwnicy często tak robili, a zwłaszcza ci najsłabsi. Bentley była może inna, może po prostu bała się każdego, nie tylko Charlls'a?
- Swoją drogą, ładne imię. - Mruknął pod nosem. W łapce go zaświerzbiło. Dawno niczego nie pił i nie jadł. A co ma do tego łapa, to ja już nie wiem. Może przyda się niedługo wybrać na jakieś polowanko? Tak, to zdecydowanie jeden z jego najlepszych pomysłów. A tak poza tym, to przypomniał sobie, że niedługo musi wyruszyć w krótką podróż poza krainę, sprowadzić kilka rzeczy do niej i w ogóle.
Charllie wypuścił powietrze ze świstem, przenosząc wzrok gdzieś w bok. Może po prostu stresował ją jego wzrok? Huhm... Basior poprawił swoją maskę, zerknął z ukosa na napis, znajdujący się na lewej tylnej łapce. Później zlustrował czy ma swoją bezcenną czarną sakiewkę.
- Wszystko na miejscu. - Przeszło mu przez myśl. Dobrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bentley
Dojrzewający
Dołączył: 10 Lis 2012
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:17, 29 Mar 2013 Temat postu: |
|
-Dzięki- wymamrotała tylko. Pytanie wilka cały czas dudniło w jej głowie. Czego ona się właściwie boi. Wszystkiego co nowe. Tak, to chyba to. Ale on pewnie nie zrozumie. Nie, pewnie nie.
-Nie zrobisz mi niczego złego?- spytała z nutą przerażenia w głosie. Pytanie było zaskakujące, kto normalny pyta się o takie rzeczy? Prawdopodobnie nikt, hah.
//Kompletny brak weny. :<//
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bentley dnia Pią 22:19, 29 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Charllie
Mag
Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:18, 30 Mar 2013 Temat postu: |
|
- Eee... Nie mam takiego zamiaru. - Odpowiedział. Był zaskoczony takim pytanie, bo nie było ono codzienne. No, ale cóż, każdy ma swój własny i specyficzni charakter. On nie będzie nikogo oceniać, bo sam wie, że ma nierówno pod sufitem i po prostu jego nie da się ogarnąć.
Charlls pociągnął nosem i skrzywił się. Oh, ta pogoda była paskudna i chodź on urodził się zimą, nienawidził jej. Była taka nieprzyjemna. Ale w sumie, wilk mówi tak o każdej porze roku. Jak jest za ciepło to mówi, że woli zimę, a jak znów jest za zimno, to mówi, że woli lato. Nie no, jego toku "myślenia"chyba nikt w życiu nie rozszyfruje.
Poprawił jeszcze raz maskę, parskając przy tym cicho. Nie, ta nowa maska jakaś taka niewygodna była... Chyba niedługo wróci do starej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karuki
Dojrzewający
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:51, 31 Mar 2013 Temat postu: |
|
Samica przydreptała w to miejsce w poszukiwaniu przygód i nowych znajomości. Usiadła niedaleko samca w masce i jakiegoś brązowego dojrzewającego. Zamoczyła powoli łapki w morzu i zamknęła oczy nucąc cicho jakąś piosenkę. Pewnie swojego wykonania. Po kilku minutach otworzyła oczy i spojrzała w oczy wilka w masce. Tak od siebie powoli się uśmiechnęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bentley
Dojrzewający
Dołączył: 10 Lis 2012
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:46, 31 Mar 2013 Temat postu: |
|
Po uzyskaniu odpowiedzi od wilka, widocznie się rozluźniła. Podniosła wzrok na wilka i uśmiechnęła się delikatnie. Kątem oka zauważyła nowa wilczycę, istniało duże prawdopodobieństwo, ze była w wieku Bentley, acz pozostawały domysły.
-Jak się nazywasz?- spytała Charlli'a. Rozejrzała się jeszcze tylko wokoło, machnęła lekko ogonem i okryła nim łapy. Jak było wcześniej wspomniane, pogoda o tej porze roku jest nad wyraz okropna, a wilczycy zaczęło powoli robić się zimno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Charllie
Mag
Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:23, 31 Mar 2013 Temat postu: |
|
Wilk ogarnął wzrokiem nową osóbkę, która znalazła się w tym miejscu. Brązowa wilczyca, ta też brązowa, on brązowy. Wszyscy lubią brąz.
- Axel. - Powiedział uśmiechając się nikle. Axel... Czemu on sobie takie imię wymyślił? To chyba było spowodowane pośpiechem, zdziwieniem i stresem.
- Hej. - Rzucił w stronę nieznajomej. Im więcej osobników zna, tym lepiej. Przekona się jakie są ich charaktery i w ogóle. Na razie nie spotkał nikogo złego, nikogo psychicznego tak jak on... Więc na razie będzie musiał się zachowywać normalnie, jak Axel, a nie Charllie. Szkoda.
Brak weny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karuki
Dojrzewający
Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 8:06, 01 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Wilczyca spojrzała na wilka, który przed chwilą przedstawił się dojrzewającemu basiorowi i powiedziała:
- Fajne masz imię, Axel... Jestem Karuki. -
Podeszła bliżej wilka w masce i posłała mu oczko. Po chwili oprzytomniała i powiedziała:
- A tak w ogóle... Cześć! -dopowiedziała po chwili.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Charllie
Mag
Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:21, 01 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Skrzywił się nieco, kości zastały, ta zima... Miał już jej serdecznie dosyć, meh.
- Dzięki. - Wybełkotał, rozglądając się dookoła. Był trochę zmieszany. Czy ona właśnie puściła mu oczko? Eee, może to było do Bentley? Nie, nie, głupi Charllie! Wilczyca do wilczycy oczko by puszczała? Chodź kto wie, czasem można się w ten sposób porozumiewać. Podczas walki tak robią, jeżeli jest ich dwóch, bądź więcej. Wilk zwyczajnie ogłupiał. W łepetynie od takiej błahostki zaczęło mu się przewracać. Wraca stary podejrzliwy i chory psychicznie Charllie..
Postanowił jednak nie okazywać po sobie jakiegoś zmieszania, czy czegokolwiek. Pff... Miał maskę i to w dosłownym znaczeniu tego słowa. Postanowił się lekko uśmiechnąć i przenieść wzrok gdzieś przed siebie. Tak było mu bardzo dobrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|