Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hatsune
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:56, 25 Sie 2011 Temat postu: |
|
- Zgodzę się na każdą twoją propozycję. No.. może prawie każdą. - odpowiedziała do niego, po czym cicho się zaśmiała i oddaliła od niego by otrzepać sierść z wody. W oczy rzucały się jedynie mokre strączki grzywki wadery, lecz z suchszą górą wyglądało to całkiem dziewczęco. Przybliżyła się znów do Moun'na i spojrzała mu w oczy z delikatnym, słodkim uśmiechem.
- Prowadź!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jennifer
Dorosły
Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:15, 26 Sie 2011 Temat postu: |
|
Uwaga. Teraz nastąpi megaprzebudzenie. Effy, niczym wyciągnięta z transu rozejrzała się po plaży. Hmm... Dość długo musiała nie kontaktować. Widząc Ell'a całkowicie pochłoniętego zabijaniem wyimaginowanych obcych pokręciła głową z uśmiechem. Dziwne, że nawet dorośli czasem się zachowują jak szczeniaki. Wilczyca przeniosła wzrok na morze, po czym się położyła i przymknęła oczy. Spać się jej chciało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moun'n
Dorosły
Dołączył: 27 Maj 2011
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:18, 26 Sie 2011 Temat postu: |
|
Zdezorientowany Moun'n spojrzał na Hatsune z zakłopotanym uśmieszkiem na kufie.
- Miku, myślałem, że ty znasz drogę. Ja tylko słyszałem o tym miejscu, lecz nie znam drogi. - Wybełkotał zawstydzony lekko wilk, którego rumieńce ukryły się pod gęstą sierścią.
Nie wiedział, czy nie powiedział o jedno słowo za dużo. Jednak czuł, że nie potrafi przy niej ugryźć się w język. Spojrzał na wilczycę, która właśnie drgnęła. Jednak krótko poświęcił jej swoją uwagę, bo po chwili skupił się tylko na Hats.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hatsune
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 7:54, 27 Sie 2011 Temat postu: |
|
- Ma-gicz-ne Zwier-cia-dło? - zapytała, dzieląc oba słowa na sylaby. Spojrzała zdziwiona na Moun'na i pokręciła łbem przecząco.
- Nie znam wielu miejsc w tej krainie. Przez czas przerwy, w której podróżowałam, zapomniałam o lokalizacjach wodospadów, jezior. - wytłumaczyła, spuszczając głowę. Takie małe nieporozumienie. Jednak skoro basior coś słyszał o tym jeziorze to chwilę błądząc, w końcu dotrą na miejsce?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moun'n
Dorosły
Dołączył: 27 Maj 2011
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:40, 27 Sie 2011 Temat postu: |
|
Moun'n zaśmiał się głośno.
- No to jesteśmy razem. Sztama, Hats? - Zaproponował nie wiadomo po co.
Spojrzał na chmury. Coś zapowiadało się na deszcz. Westchnął. Wiatr muskał jego grzbiet, sprawiając mu tym przyjemność.
Gdy Mo spojrzał na wilczycę, minęła minuta. Uśmiechał się do niej. Czuł, że jest inna od wszystkich, jak Maxime.
- Emm... możemy być przyjaciółmi, wiesz? - Zapytał, gdyż teraz górowała w nim odwaga.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hatsune
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:32, 30 Sie 2011 Temat postu: |
|
Pierwsza cześć słów basiora zaskoczyła dość pozytywnie waderę, lecz kolejny zwrot przerwał jej tok myślenia by mogła spokojnie, bez nerwów odpowiedzieć.
- J-Jasne, sztama. - rzekła z uśmiechem. Nie do końca wiedziała co wykonać po tym, więc jedynie swymi miodowymi oczętami spoglądała na Moun'na.
- Dziwne takie pytanie. Zwykle jak ktoś zostaje przyjacielem to się jedynie czuje. Pakt zawiązuje się gdzieś tam w środku. Jednak słowa także grają jakąś rolę. Można w ten sposób się upewnić czy druga osoba czuje tą samą więź. - odrzekła na jego słowa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moun'n
Dorosły
Dołączył: 27 Maj 2011
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:37, 30 Sie 2011 Temat postu: |
|
Słowa Hatsune dodały mu otuchy, choć... po co? Nie był zestresowany.
- Chodźmy. Tam, gdzie trafimy tam i będziemy. Przystajesz na mojej propozycji? Czy wybierasz góry, takie jak dobrze stąd widoczna Orla Perć? - Zaproponował jej.
Miał szczerą nadzieję, że nic nie przeszkodzi im w podróży. A może będzie ona chciała na orlą perć? Możliwe, hm.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hatsune
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:47, 30 Sie 2011 Temat postu: |
|
- Ty wybierz. - odezwała się jedynie. Miała nadzieję, że noc nie będzie bardzo chłodna. Nawet gdyby padało, lecz było w miarę ciepło mogłaby być zabawa. Czy Hats chciała zabawy, rozrywki? Przecież niedawno wyczerpała limit swojego dobrego nastroju, więc dlaczego przez ostatnie kilka godzin była taka radosna i pełna energii? Wilk działał na nią niezwykle pozytywnie i mogła żyć pełnią życia, nie zamartwiając się problemami codzienności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moun'n
Dorosły
Dołączył: 27 Maj 2011
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:03, 30 Sie 2011 Temat postu: |
|
Moun'n skierował pysk ku Orlej Perci.
- Tam. - Wskazał łapą na górę i ruszył.
Co jakiś czas zerkał na Hatsune, która pewnie będzie parła z przodu, co mówił jej spojrzeniem, uśmiechając się nieprzerwanie. Delikatny wietrzyk muskał jego futro. Zero przyjemności, gdyż nie było to mocniejsze wietrzysko.
z.t.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hatsune
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:10, 30 Sie 2011 Temat postu: |
|
- Poczekaj! - zawołała za nim i ruszyła z miejsca po chwili. Piasek wzniósł się w powietrze, gdy jednym susem wyskoczyła i znalazła się metr od Moun'na. Z wesołym uśmiechem dorównała mu kroku i kroczyła w wybraną okolicę. /zt
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jennifer
Dorosły
Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:05, 01 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Effy, sądząc iż jej zacny towarzysz zatracił się w swoim świecie kosmitów szturchnęła go w bok. Trudno było to nazwać szturchnięciem lekkim, ale ona nie jest krową z Milki, żeby przekazywać światu wiadomość o treści 'bądźmy delikatni'. No bo, szczerze powiem do rzyci ta reklama. Ni to sensu nie ma, ni zabawne nie jest, ni przesłania żadnego nie niesie. Mniej więcej dlatego skończyłam oglądać telewizję. Nie przez samą Milkę - reklamy mnie zniechęciły. No i seriale. I teleturnieje. Tam w ogóle nic nie ma. Zaraz, co to ja miałam... Ach tak. Efisława szturchnęła mocno Ell'a w bok i zamrugała oczętami wielokrotnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beherit
Lekarz
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 10:18, 11 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Złociste morze... Cóż za piękna nazwa. W sumie ostatnio Beherit wybiera miejsca tylko z ładnymi nazwami. Skrzydlaty położył się na wysokim kamieniu nad brzegiem może. Delikatna bryza spotykała się z jego pyskiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:11, 11 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Dermanotta przybiegła tutaj. O dziwo wyglądała... Młodziej. Zniknęły wory pod oczami, tłuste włosy, posklejana na policzkach sierść. Wyglądała jak wtedy, gdy poznała Beherita. Zamrugała i spojrzała na niego.
-Witam.-powiedziała z delikatnym uśmiechem, jak to mówi się do nowo poznanej osoby.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beherit
Lekarz
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:33, 11 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Beherit spojrzał na rozpromienioną Dermanottę.
- W-witaj, kochanie. Czy udało Ci się odszukać Athesa i Sheta? - zapytał spokojnie. Jednak w tej Demi coś go niepokoiło...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:58, 12 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Demi zmarszczyła brwi. Jakich Atesa i Shete?
-Nie, nikogo takiego nie widziałam.-powiedziała, marszcząc nos.-Ale spotkałam taką Eskarinę, jest taka milutka. -powiedziała uśmiechając się wesoło do wilka. Zaraz poprawiła włosy.-Muszę odzyskać rodzinę.-wstała i poszła.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dermanotta dnia Pon 14:04, 12 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beherit
Lekarz
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:26, 12 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Beherit... niewiele zrozumiał z wypowiedzi Demi. Przeszły go po plecach ciarki. Wyczuł tu coś złego. Ona nie wie kto to? Musi to zbadać.
z/t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lee
Łowca
Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:30, 05 Lis 2011 Temat postu: |
|
Lee przybył z oczojebnym pudełkiem nad morze... Czemu? A to nawet sam on nie wie.
Z pomocą ogonów otworzył pudełko i z zachwytem zaczął oglądać piękną zbroję na pazury... CUDO.
ISTNE CUDO.
Oczy samca się zaiskrzyły a on z zachwytem i szacunkiem założył je na pazury.
Och.
Chyba się zaraz rozpłynie. Tak czy siak schował 50 kości rozwalonych na dnie do sakiewki i wyrzucił jak najdalej oczowalące pudło. Poleciało z wiatrem i zaraz gdzieś zniknęło. Nie obchodziło to samca, powrócił do pazurów.
Uderzał nimi w piasek zamachiwał się, przyjmował pozycje bojowe... Żyć, nie umierać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:40, 05 Lis 2011 Temat postu: |
|
Przyleciała.
Czarne skrzydła zawitały tutaj, a z nimi drobna sylwetka Bethy Nocy. Wylądowała przy brzegu, niedaleko Lee'ego.
Ale zdawała się go nie zauważać.
Położyła się na pisaku i oparła łeb o łapy.
Co się z tobą dzieje, Renno? Gdzie masz głowę? Bała się. Bała się przyznać tego, co od dawna wiedziała.
Shire sie zmienił.
Nie poznawała go. Był inny. Nadal opiekuńczy, troskliwy, ale... inny.
Zaczęła wirować w piasku. Tarzać się. NIBY się tarzać. Kręcić, wirować. Jak obłąkana, choć taka wcale nie była.
Jak kiedyś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lee
Łowca
Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 1423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:55, 05 Lis 2011 Temat postu: |
|
5, najczujniejszy ogon zadrgał. Samiec schował cudo, przy którym dostawał ślinki i zerknął na waderę.
-Renna?- Zapytał niepewnie, do niej podchodząc i trącając ją nosem. Miał zmartwione ślepia, Renna nie zachowywała się jak kiedyś, była jakaś... inna.
Usiadł obok oczekując reakcji, intrygowały go jej skrzydła.
Były takie ładne... Ślepia powędrowały dalej. Uch!
Stary Lee skrzywił się i udawał, że nic się nie stało i że w ogóle nie patrzył na zakazane miejsca, w które on, przyzwoity nie powinien patrzeć... taa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:58, 05 Lis 2011 Temat postu: |
|
Przewróciła się wygodniej na plecy.
- O, Lee. Wybacz, nie zauważyłam cię. Za to widziałam w Wesołej Śmiertce - przywitała się spokojnie. - Dawno cię nie widziałam - a czy miałaś, Reniu, czas, aby z kimś się spotkać? - Co u ciebie?
Zadała pytanie, po czym podniosła się na łapy i owinęła przednie łapy ogonem. Złożyła skrzydła, które były niemal całe w piachu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|