Casa de Café - Kawiarenka u Des

Destery

Samica wciąż siedziała na grzbiecie Mao. Rozglądała się po terenie, który z góry wyglądał cudownie. Gdy zleciały już na dół, otrzepała się, chociaż w sumie nie miała takiej potrzeby. - Było wspaniale, dziękuję za przejażdżkę - powiedziała z uśmiechem. Wilczyca ruszyła za towarzyszką, przekraczając próg sklepu. Zauważyła dwie nieznajome osoby, którym przyjrzała się przez chwilę, zanim usiadła za swoją ladą, kładąc na niej łapy. - Witam, może coś podać? Przepraszam, że musieliście czekać - powiedziała, poruszając niepewnie ogonem. Nie sądziła, że w czasie ich nieobecności ktoś zechce odwiedzić jej lokal.

Aliosh

- Ależ to nic! - rzekł wilczek wesoło z wesołym uśmiechem. W sumie to nie był jakoś nadto niecierpliwy - a przynajmniej teraz.
- Poproszę bułkę. - Obwieścił uroczyście, strzygąc uchem. W końcu, był tak blisko swej ulubionej potrawy! Mówiłam kiedyś, że nigdy jej tak naprawdę nie spróbował?
Ah, jakiż on kompletnie logiczny.