Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Destery
Dorosły
Dołączył: 25 Kwi 2013
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:46, 28 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Samica zastanowiła się jeszcze przez chwilę nad wyborem. W sumie myślała nad jagodowymi, ale skoro Alegria polecała jej inny smak, to nie zawadzi jej go spróbować. Może i jest nawet lepszy niż ten, który chciała. - Skoro tak je chwalisz, to chętnie wezmę jedną gałkę - powiedziała wesoło, rozglądając się wciąż po cukierni. To było na prawdę piękne miejsce, dobrze, że tu trafiła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Alegria
Dojrzewający
Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z Marsa Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:52, 29 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Nałożyła jedną gałkę lodów malinowych Destery.
- Proszę to dla ciebie. - Powiedziała wręczając lody. - 3 kostki mi się należą.
Lody malinowe były jednymi z ulubionych lodów Alegrii, oczywiście zaraz po karmelowych...mmmm pycha. Wadera tak bardzo się onich rozmażyła, że aż ślinka jej pociekła, ale potem opamiętała się i wróciła do pracy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Destery
Dorosły
Dołączył: 25 Kwi 2013
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:00, 29 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Kiedy tylko otrzymała swoją gałkę lodów, dała samicy należną zapłatę, uśmiechając się lekko. Liznęła wpierw z niepewnością, jednak czując przecudowny smak malin, od razu przekonała się do tej słodkości. Maliny były jednymi z jej ulubionych owoców, więc smak był jak najbardziej dla niej odpowiedni. - Swoją drogą, bardzo ładne miejsce. Takie przytulne i zadbane - powiedziała z uznaniem, powtórnie wędrując wzrokiem po wszystkich słodyczach, ciastach i całej reszcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crystal
Łowca
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z Krainy Dzikich Gór. Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:37, 30 Kwi 2013 Temat postu: |
|
W pewnej chwili do lokalu przybyła wysoka wilczyca. Jej sylwetka była smukła, a ogon nieproporcjonalnie długi. Na jej kufie malował się niepewny uśmiech.
- Witam! - Powiedziała podchodząc do lady. Jej kroki były przepełnione gracją.
- Poproszę jeden kawałek sernika oraz jedną kawę cappuccino. Waniliową, jeżeli można. - Dodała spokojnie. Beta jak Beta, miła oraz przyjazna, nie lubi sporów.
Powoli wyciągnęła ze swej sakiewki 8 kostek i położyła na ladzie. Następnie podeszła do jednego ze stolików, dla jednej osoby i zasiadła przy nim.
- Hmm... Piękny wystrój! Wszystko się dopełnia i ta atmosfera, również bardzo przyjemna. Chyba będę musiała odwiedzać to miejsce dużo częściej. - Wyrwała w końcu do pracowniczki lokalu. Pięknie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Crystal dnia Wto 15:37, 30 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alegria
Dojrzewający
Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z Marsa Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:41, 30 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Usłyszała dzwoneczek, który podpowiadał jej, że to jej drugi klient.
- Poczekaj chwileczkę. - Powiedziała do Destery pomału idąc do lady.
Zabrała kostki, które położyła jej wadera i poszła do kuchni przynieść zamówione rzeczy. Po chwili podeszła do stolika i podała waderze sernik i waniliowe capuccino.
- Bardzo się cieszę, że podoba się pani nasz ,, Rozbrykany Kucyk". - Powiedziała lekko się zaśmiewając. - No moja szefowa naprawdę ma dobry gust. - Oznajmiła rozglądając się po lokalu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Destery
Dorosły
Dołączył: 25 Kwi 2013
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:52, 30 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Widząc, iż rozmówczyni poznana przed chwilą odeszła na chwilę, postanowiła nie stać jak ten kołek i przeszła się po lokalu, szukając dla siebie dobrego miejsca do odpoczynku, jak i zabrania się za jedzenie swego loda. Zainteresował ją dwuosobowy stolik, umiejscowiony w pobliżu wejścia do cukierni. Ach, wybrała stolik dla dwojga. Jakby ktoś chciał się do niej przysiąść, co raczej graniczyło z cudem, ale kto wie? Usadowiła się wygodnie na miękkiej poduszce, która znajdowała się na krzesełku, po czym kontynuowała swój posiłek. Po kilku minutach skończyła już jeść, więc dźwignęła się z krzesła i zeskoczyła na dół. A tak wygodnie się jej siedziało! - No nic, ja już będę lecieć. Dziękuję jeszcze raz i do zobaczenia - skinęła łbem do Alegrii, po czym wyszła z cukierni
z.t
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Destery dnia Wto 19:41, 30 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crystal
Łowca
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z Krainy Dzikich Gór. Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:58, 03 Maj 2013 Temat postu: |
|
- Dziękuję. - Odpowiedziała, gdy wadera położyła jej zamówienie na stoliku. Ahh, pachniało znakomicie, ale czy tak będzie smakowało? Przekonamy się. Beta wzięła pierwszy kęs i uśmiechnęła się szeroko.
- Na prawdę pyszne. - Rzekła, uśmiechając się szeroko. Jej nader długi ogon falował sobie w spokoju.
- Przepraszam Cię, ale czy nie należysz do Wiatru? - Zapytała, odkładając kawałek sernika. Kurcze, musiała być z Wiatru! Przecież Crystal rozpozna woń członka swojego stada. Tylko miała jedno pytanie, ale to potem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alegria
Dojrzewający
Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z Marsa Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:35, 03 Maj 2013 Temat postu: |
|
- Oczywiście, że jestem. - Powiedziała do wadery. - Pamiętam nawet, że to ty mnie przyjmowałaś.
Alegria bardzo dobrze pamięta waderę, bo to dzięki niej jest w Watasze Wiatru. I dobrze wybrała, bo wiatr to to co układa jej fryzurę. A poważnie to uwielbia z nim biegać po łące.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crystal
Łowca
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z Krainy Dzikich Gór. Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:24, 07 Maj 2013 Temat postu: |
|
- A na zebranie watah, Wiatru i Wody, przyszłaś? - Zapytała z szerokim uśmiechem. No cóż, mało osób z Wiatru, zjawiło się na obradzie. Crystal się stara z całego serca, żeby Wataha się odbudowała. Stała potężną. Ale bez współpracy, nic nie wskóra. Trzeba będzie się starać jeszcze mocniej, no niestety.
Zaczęła machać lekko swym ogonem, w dół i w górę. Wzięła kolejne kęsy sernika, a następnie łyk kawy. Mmm, pyszne!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alegria
Dojrzewający
Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z Marsa Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:55, 07 Maj 2013 Temat postu: |
|
- Nie mogłam niestety. - Odpowiedziała waderze.
Nareszcie poznała kogoś ze swojej watahy i to w dodatku jej ee......przywódcę? Może betę? Sama nie wiedziała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Delete
Dojrzewający
Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:04, 18 Maj 2013 Temat postu: |
|
Wtem do lokalu wparowało ogromne, czarne ptaszysko. Owszem, narobiło ono bałaganu - pozbijało szklanki, poprzewracało krzesła. Po dłuższej chwili zamieszania wszystko ucichło. Kruk złożył skrzydła, a następnie stanął naprzeciw drzwiom czekając na swojego właściciela. Ptak wrzasnął przerażająco głośno kiedy owe drzwi zostały roztwarte przez czarnego basiora o toksycznie zielonych ślepiach. Delete z pełnym spokojem rozejrzał się po lokalu, do którego przybył. Spoglądnął na swojego towarzysza i posłał mu wrogie spojrzenie, jakby karcąc go za bałagan, którego narobił w tak krótkim odcinku czasu.
- Przepraszam za niego i witam. - Powiedziawszy to skierował się ku jednemu ze stolików - przed tym wyprosił kruka z cukierni, by nie narażać siebie i niego samego na kłopoty związane z płaceniem za dokonane szkody. Wilk usiadł na krześle, na którym widniała również miękka, żółta poduszeczka - teraz jego tył ma wygodnie, pozazdrościć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosan
Dorosły
Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:57, 18 Maj 2013 Temat postu: |
|
Rosan w doskonale doskonałym humorze szła drogą na targu. Rozglądała się po lokalach, nasłuchiwała muzyki. W każdym miejscu grała inna i trochę dziwnie się mieszały rodzaje. I ten cichy gwar rozmów. Ah, dobrze jest wrócić. Kiedy ujrzała tak znajomy jej drewniany budynek z logiem kucyka na ganku, przyspieszyła kroku. Nareszcie! Miała wrażenie, jakby nie była tu już co najmniej miesiąc. Z uśmiechem wtruchtała po schodkach i... Uśmiech zniknął jej z twarzy. Popatrzyła na poprzewracane krzesła i kubki (nie mogły się stłuc bo są drewniane). Co tu się stało?! Następnie jej wzrok padł na dużego, czarnego ptaka siedzącego nieopodal równie czarnego wilka. Jej wzrok wodził od ptaka do basiora, od basiora do ptaka i tak dalej. Po chwili pokazała na pierzastego z mordką układającą się w idealne "O" i obejrzała się na Alegrię. Łapa opadła bezwładnie i Rose zbliżyła się do koleżanki.
-Co tu się stało?
W tym momencie usłyszała znajome miauczenie i do gospody wmaszerowała dumnie jej kotka. Rosan patrzyła na nią w ciszy podczas gdy ta, kompletnie wszystkich olewając, wyminęła ich i wskoczyła na sofę pod ścianą. Usadowiła się na miękkim obiciu i dopiero teraz zaszczyciła ich spojrzeniem. Rose jednak miała ważniejsze rzeczy do roboty niż niańczenie swojego ogromnego kota. Choć ta nie potrzebowała zdecydowanie niańki, ale wiadomo o co chodzi. Czekając na odpowiedź wilczyca zaczęła ogarniać lokal, czyli ustawiać krzesła na miejsce.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rosan dnia Sob 16:58, 18 Maj 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alegria
Dojrzewający
Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z Marsa Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:54, 18 Maj 2013 Temat postu: |
|
- Rose przepraszam cię, nie wiem co tu się stało. - Odpowiedziała przestraszona. - Najpierw ptak, potem krzesła jeszcze później....
Alegria nie darowała sobie tego. Bała się, że przez to kruczysko straci pracę. Od razu zaczęła zbierać kubki, przyglądając się przy tym koleżance.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosan
Dorosły
Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:59, 18 Maj 2013 Temat postu: |
|
Rosan spojrzała na ptaka, a potem na nowo-przybyłego basiora. Westchnęła. A niech to! Musi być dla gościa miła. Tak nie wypada!
-Proszę panować trochę nad swoim ptakiem, proszę pana. - Powiedziała łagodnie, choć w środku krzyczała "Co on tu nawyprawiał?!". - Niech Pan zajmie stolik. Podać coś?
Mogłaby się raz kotka na coś przydać. Syknąć, prychnąć. Na niego oczywiście. Cokolwiek! Rose spojrzała na zwierzę. Kleopatra, bo tak miała na imię, spojrzała na nią obojętnie i ziewnęła okazując w ten sposób swoją ignorancję. Noż co za stworzenie! Wilczyca znów zwróciła wzrok na czarnego wilka zaklinając w duchu kotowatą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alegria
Dojrzewający
Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z Marsa Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:25, 18 Maj 2013 Temat postu: |
|
- Rose spokojnie to tylko ptak i to w dodatku kruk. - Uspokajała koleżankę. - One są takie dzikie.
Nie chciała żeby nawet łagodnym głosem Rose oberwało się basiorowi.
- Pozytywy są takie, że pod twoją nieobecność zarobiłam 10 kostek. - Oznajmiła wesołym głosem wręczając waderze kostki.
Beta wiatru Crystal, Destery wzbogaciły fundusz cukierni, co bardzo odpowiadało waderze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosan
Dorosły
Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:32, 18 Maj 2013 Temat postu: |
|
Rosan spojrzała na trzymane przez Alegrię kostki. Westchnęła. Chciała być miła, ale na miłość boską, kochała tą cukiernię! A tu wpada w jednej chwili jakieś wielkie ptaszysko i w moment wszystko niszczy. Każdego by biała gorączka wzięła.
-Zatrzymaj je, sama zarobiłaś. - powiedziała do koleżanki z lekkim uśmiechem i usiadła koło swojego kota.
Kładąc się w pozycji Sfinksa, bokiem do zgromadzonych rozejrzała się. W lokalu nadal grała przyjemna, spokojna muzyka wprowadzająca przyjemny nastrój. Rosan nieco się uspokoiła. Jej puszysty ogon opadł wzdłuż jej ciała grzecznie. Wilczycę zaczynało już opuszczać przykre uczucie zobaczenia stanu cukierni, jaki zobaczyła. W jego miejsce zaczęło wchodzić zmęczenie. Ziewnęła dyskretnie, zasłaniając pyszczek jak kultura nakazuje i położyła łeb na przednich łapach. Przymknęła nieco ślepia. Niech Alegria dalej pracuje w spokoju. Rose chciała tyko sobie tu posiedzieć i odpocząć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crystal
Łowca
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z Krainy Dzikich Gór. Płeć:
|
Wysłany: Nie 8:25, 19 Maj 2013 Temat postu: |
|
Beta skrzywiła się lekko na huki, a jej uszy przyległy do łba. Nie, ona zdecydowanie nie lubiła takich sytuacji, no ale cóż poradzić? Przecież to jest dzikie zwierze, niby można je oswoić, ale zawsze będzie inne
- Witam, witam. - Przywitała się z sympatycznym uśmiechem. Przyjrzała się wilkowi, nadal się uśmiechając, a następnie przeniosła wzrok na swój talerzyk.
Z cichym westchnieniem dopiła kawkę. Sernikiem musi się delektować, więc jadła go powoli, a gdy skończyła, wytarła pyszczek o serwetkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosan
Dorosły
Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:11, 19 Maj 2013 Temat postu: |
|
Rosan teraz dopiero dostrzegła biało-niebieską wilczycę siedzącą w knajpie. Od razu się zainteresowała. Podniosła się do pozycji siedzącej i z miłym uśmiechem przywitała się:
-Dzień dobry. - Wiedziała, że poprzednie przywitanie nie było skierowane do niej, ale sama chciała się przywitać. - Mam nadzieję iż sernik Pani smakował? - Było to po części pytanie a po części stwierdzenie.
Rose bowiem oznaczyła sernik za specjalność swojej kuchni. Zwykle był chwalony, ale wiadomo? Może coś tym razem poszło nie tak? Może czas by coś zmienić w tym jakże starym przepisie?
Poza tym Rosan chciała zagadać bowiem ta postać ją bardzo intrygowała. Dlatego też zagadała o pierwsze co jej przyszło do głowy. O sernik. Boże, co za żenada. :D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Delete
Dojrzewający
Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:22, 19 Maj 2013 Temat postu: |
|
Kruk jest na zewnątrz, um...
Spoglądał obojętnie w stronę właścicielki cukierni, Rosan, raz po raz przerzucał wzrok z niej na pracowniczkę, a później na klientkę, która właśnie skończyła jeść sernik. Jak można jeść coś takiego? przeszło mu przez myśl wyobrażając sobie siebie samego spożywającego ten pokarm stworzony z sera i innych dziwnych produktów.
- Nie, dziękuję. Czekam tu na kogoś. - Warknął beznamiętnie, kiedy Rosan zadała mu pytanie dotyczące zamówienia czegoś. Wilk był zły, a zresztą - ciągle taki był. Złość rozpierała jego umysł i jego lodowate serducho. Mam go kontrolować? No, ciekawe jak. Zamyślił się wrogim spojrzeniem lustrując Rose, która tak bardzo przejęła się malutkim bałaganem spowodowanym przez czarne ptaszysko należące do niego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosan
Dorosły
Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:12, 19 Maj 2013 Temat postu: |
|
Rose spojrzała nieco zdziwiona na wilka. Że co? To on był zły? ON BYŁ ZŁY? Nie no w pale się nie mieści! To ona miała się o co wściekać! To jego wina, że cukiernia została zdemolowana! Rose posłała mu mordercze spojrzenie. Oj dobrze że nic nie zamawia! Naplułaby mu do picia! Albo "niechcący" pomyliła składniki do czegoś.
Ze złością zeskoczyła z sofy i poszła za ladę. Tam nalała sobie kawy i wróciła z nią do stołu. Przyda jej się ten mocny trunek, bo zaraz oszaleje. Napiła się dwa duże łyki i westchnęła odstawiając kubek na stolik. Następnie nie zaszczycając już basiora ani jednym spojrzeniem, poczęła dalej ogarniać lokal. Postawiła kwiatki w oknach i poczęła zbierać ziemię, która się wysypała. Była zła, ale było jej też smutno. Kompletny brak poszanowania dla cudzej pracy. Niedoczekanie..
Każdą garść ziemi wilczyca wsypywała z powrotem do doniczek. Kiedy zebrała niemal całą, wytarła każdy parapet z jej pozostałości uprzednio przyniesioną, wilgotną ściereczką.
/edit/
Kiedy już skończyła odłożyła ściereczkę z ponurą miną. Ruszyła do drzwi z ponura miną, a przechodząc koło Alegrii mruknęła tylko "Przyjdę potem". Chciała jeszcze dodać coś na temat przypadkowo źle przygotowanego jedzenia, ale już sobie darowała. Bez żadnego dodatkowego słowa opuściła lokal. Kleopatra podniosła łeb i popatrzyła za panią. Przeciągnęła się leniwie szeroko ziewając i pokazując ogromną paszczę. Spory kotek, nie ma co. Następnie podniosła się i z gracją kota potruchtała za Rosan. Mijając czarnego wilka prychnęła tylko z pogardą nie zaszczycając go spojrzeniem.
Rosan z kolei dopiero będąc już daleko uświadomiła sobie, że zostawiła niebiesko-białą wilczycę sam na sam z jej pytaniami i ot tak niekulturalnie sobie poszła. Posłała w stronę cukierni szczere "przepraszam" do owej wilczycy i zniknęła w lesie niedaleko targu.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rosan dnia Pon 15:25, 20 Maj 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|