Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

"Piwna Nuta" - Karaoke, bar, przekąski

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 16:29, 05 Kwi 2014 Temat postu:

Alastair pokręciłby zapewne łbem, gdyby nie fakt, iż obecna pozycja (posłusznie wypełnił polecenie i schylił głowę ku lekarce) nieszczególnie mu to ułatwiała, a i tego typu ruchy mogłyby przeszkadzać Lei w kolejnym procederze znęcania się nad nim. Posty krótkie, bo samopoczucie. Kiedyś wynagrodzę Ci to esejem na tysiąc słów. Kiedyś.
- Nie poszło o wilczycę tylko o spaczony umysł jakiegoś świra. Ubzdurał sobie, że znam jakiegoś shpiona i że go do niego zaprowadzę, chwycił mnie za kark, a że się wyrwałem - to wyglądam, jak wyglądam - powiedział powoli, niemalże anemicznie, mrużąc lekko oczy. Przytulmy go i złapmy za łapkę, może ulżymy mu w cierpieniu.
- Gdzie jest? Nie mam pojęcia. Wyszedł. Nawet go nie dotknąłem - dodał ze zrezygnowaniem. Lea mu nie wierzyła. Lea widziała w nim urwisa. Lea podejrzewała, że pakuje się w tarapaty z własnej woli. Niedobrze. Mógł mówić od początku prawdę zamiast zgrywać kozaka; może jakby przyznał się, iż wrzątkiem sam się oblał, teraz nie widziałaby w nim łobuza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 22:22, 05 Kwi 2014 Temat postu:

Polała mu ranę wodą utlenioną. Odczekała, aż przestanie się pienić, przetarła gazikiem i ponowiła zabieg. Powtórzyła to jeszcze ze dwa, czy trzy razy. Potem wytarła ranę do czysta i posmarowała maścią przyśpieszającą gojenie.
Uśmiechnęła się do niego.
- No, nic się poważnego nie stało. A mogło. Na przyszłość proszę cię, uważaj.Kiedy Jael był w twoim wieku... Nie bił się tak często.
Chciała powiedzieć coś w stylu "nie pakował się wciąż w kłopoty", ale byłoby to kłamstwo. Ta wersja, choć z drobnym zająknięciem pośrodku, pasowała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 22:28, 05 Kwi 2014 Temat postu:

Syknął krótko za dwoma pierwszymi podejściami. Każde kolejne bowiem szczypało coraz mniej, co jest całkiem logiczne, bo i zabrudzeń mniej. Potrząsnął łbem w odpowiedzi na jej słowa - oczywiście w momencie, kiedy już był wypielęgnowany oraz wysmarowany maścią. Oby nie było blizny. Nie i już.
- Leo, uważam na siebie, nie moja wina, że mi czubek zrobił najazd na lokal - jęknął. Ciężkie to do zniesienia uczucie, kiedy ktoś widzi w Tobie łobuza, a Ty zaś starasz się robić wszystko, coby na takiego nie wychodzić. Nie bił się ani razu. Raz popchnął Puszczyka, ale to dlatego, że obraził pewną kobietkę, która mu się tak bardzo podobała... Z resztą nieważne, o żadnej kobiecie tak mówić nie wypada! A tymczasem spirala kłamstw nakręciła się do tego stopnia, że z początkowego "skłamię, żeby nie wyszło, żem fajtłapa i sam się poparzył - lepiej powiedzieć, że to w obronie kobiecego honoru" wyszło coś o wiele gorszego. Poszła opinia. Westchnął.
- Z resztą... co się będę tłumaczył, skoro i tak wiesz swoje mimo, że nawet tego nie widziałaś - dodał, pełen już zrezygnowania. Ciekawe, co jej Salome naopowiadała, że ma tak dobrze wytworzoną opinię - pomimo tego, iż nie było nawet poprzewracanych stołów i porozlewanego piwa, które mogłyby obciążyć biednego barmana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 5:25, 07 Kwi 2014 Temat postu:

Co powiedziała? To proste. Użyła słów "awantura w barze" i "rany", a na koniec "przybytek Alastair'a". Łatwo na podstawie tych trzech sformułowań wysnuć własną teorię, stworzyć możliwie najczarniejszy scenariusz. Bardzo łatwe.
W końcu jednak przyjęła jego wersję. Czemu? Ob jego ostatnie słowa zabolały. Mówił tak, jakby nigdy mu nie wierzyła. A przecież to wszystko nie tak... Martwi się po prostu. Może chyba?
Wyciągnęła skądś lizaczka, po czym wręczyła Alkowi razem z naklejką "Dzielny Pacjent".
Poczochrała go łapą po łbie.
- Dobrze, niech ci będzie. Wierzę.
Hmm... Bary zawsze skupiają niebezpieczne osobistości. Co właściwie Aluś, jej Aluś, Alfa Ognia, robił w barze?
Pracował... Nie słuchałaś Salome? - przemknęło jej przez głowę.
Zaczęła pakować swój dobytek do apteczki. Bo przecież tu go nie zostawi... Może jeszcze z przyszywanym siostrzeńcem posiedzi, niemniej porządek zachować musi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 16:17, 07 Kwi 2014 Temat postu:

Jestem niebezpieczną osobistością. Moi znajomi, ludzie z którymi uwielbiam spędzać czas - także. W końcu zdarzyło mi się raz czy dwa uderzyć siostrę. Coś w tym musi być... Ach, kochane stereotypy. Bar to zwyczajne miejsce, dobre na spotkania towarzyskie. Dlaczego zatem miałby się w nim nie pojawiać? Krzywdzące jest kojarzenie barów i innych, tego typu lokali, z miejscami, gdzie wejście oznacza ryzyko dostania stołkiem przez łeb, alkohol leje się hektolitrami, przy stolikach i ladzie siedzą same kompletnie pijane żule zaczepiające w sposób wulgarny wypindrzone barmanki... Jedyną wadą tego typu miejsc są bardzo wygórowane ceny. A czuć się tam można jak w domu, potem zaś, kiedy lokal zostanie zamknięty, pojawia się paskudne uczucie pustki i tęsknoty za ludźmi i chwilami tam spędzonymi... Cóż, zdarzają się wyjątki, menelstwo i tak dalej, jednak... Bar to bar. Na ulicy też można dostać cegłówką w głowę, nie trzeba się o to specjalnie starać. Po co ten wywód? Nie mam pojęcia... Ale post jest dłuższy! xD
Alastair przyjął z krzywym uśmiechem lizaka i naklejkę, którą zaraz przyczepił sobie w pełnym dumy i dostojeństwa geście na środku czoła, uśmiechając zwycięsko. Został doceniony i oznakowany, w pewnym sensie.
- Przepraszam, Leo, jeśli byłem niemiły czy niegrzeczny... Po prostu boli mnie, że mi nie wierzysz i spisujesz na straty. Naprawdę widzisz we mnie porywczego karka, który tylko czeka na byle pretekst, aby wdać się w bitkę? - rzekł po chwili, kiedy uśmiech mógł już śmiało opuścić kufę bez uwagi, iż ktokolwiek w pubie mógłby go nie zauważyć. Podszedł też szybko do drzwi i zmienił zawieszkę, otwierając niejako lokal na kolejnych, potencjalnych klientów. Oby zaczęli się pojawiać, inaczej będzie musiał zwinąć interes. Przynajmniej jedno miejsce więcej do ewentualnego nabijania postów, mwahaha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 18:18, 07 Kwi 2014 Temat postu:

No cóż... Leośka była typową cioteczką o sprecyzowanych poglądach na temat barów. Chociaż w młodości szalała równo, jedno jej trzeba przyznać - nie odwiedziła żadnego baru. Dla niej bary były... Idealnym odzwierciedleniem twojego opisu. Nie ma sensu, bym pisała to samo, tyle, że innymi słowami. Sens jest identyczny, choć w roli cegłówek występują nadtłuczone butelki wypełnione bliżej niezidentyfikowaną mętną cieczą.
Pokręciła ponownie łbem, tym razem uśmiechając się szerzej.
Wizja Alka jako karka bardzo dbającego o innych ("masz jakiś problem?") była dla niej po prostu niedorzeczna. Nie uważała go za takiego, skądże znowu! Raczej jej zdaniem przyciągał kłopoty, niż je wywoływał.
- Ależ oczywiście, że nie... Nie mogłabym cię o to podejrzewać. To raczej kłopoty szukają ciebie.
Puściła do niego oczko, zamykając apteczkę.
- Zatrudnij bramkarza. Niech ich nie wpuszcza.
Selekcja wchodzących zapewne uchroni go przynajmniej przed częścią... Indywiduów. Wielkie, barczyste wilczysko z listą osób do niewpuszczania, na której czele znajdzie się osoba, która zaatakowała jej przyszywanego siostrzeńca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 18:31, 07 Kwi 2014 Temat postu:

Pokręcił przecząco głową pomimo, że userka dała mu szlaban na wykonywanie łbem jakichkolwiek gestów. Łapą pokazał całość baru, wykonując nią znany nam gest, przypominający nieco powitanie (pożegnanie? Dawno było i nie pamiętam :C) Pocahontas. Tej dorosłej, z Disney'a, nie tej prawdziwej. Informacje o faktach tylko psują dzieciństwa :c (informacje o faktach? nieistotne)
- Odpada. Wtedy dopiero nikt by nie zaglądał. A tamtej i bramkarzowi dałby radę, jeszcze bym musiał płacić odszkodowania, nie mam pojęcia, co wliczane zostaje do 'ryzyka zawodowego' - zażartował, poprawiając naklejkę na czole. Zgrabnym susem wskoczył za ladę.
- W ramach wynagrodzenia za pomoc medyczną proponuję sok, może coś do jedzenia, jakąś przekąskę? - zagaił, łapą wskazując na schowany za szkłem asortyment. Leo, Leo. Jak wiele masz jeszcze postaci, które w Nucie nie były? XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 12:07, 08 Kwi 2014 Temat postu:

Fakty... Nie wiem nic na ten temat. Ale lubię swoje dzieciństwo, nie będę się dowiadywać.
Leośka zaś uśmiechnęła się ponownie.
- Czemu nie? Zdaję się na ciebie.
Puściła mu oczko.
Ciekawe, czym ją poczęstuje? Co właściwie w takim barze można dostać?
Wódkę... - przemknęło jej przez myśl. Te przemykające myśli są całkiem fajne, post wydłużają. Od niedawna będę więc je stosować.
Hmm... Ciekawe zagadnienie: ile? Policzmy. Był tu Nat. Był Karmel. Sergey również, choć z powodu innego niż rozrywka. Teraz jest tutaj Lea. Zostają więc trzy osobistości, które jeszcze się tu nie zjawiły. Shath, Shaeera i Tai. No cóż... W przyszłości z pewnością to nadrobię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 16:13, 08 Kwi 2014 Temat postu:

Na pewno nie poczęstowałby jej wódką, w końcu była 'na służbie'. Zaproponuje zatem z niemal stuprocentową pewnością coś bezalkoholowego. Poznawszy już względnie jej zdanie odnośnie tego typu miejsc nie odważyłby się nawet zaproponować jej alkoholu. Musiał się odkuć, nie zaś pogrążyć jeszcze bardziej... Zdawał sobie doskonale sprawę z tego, iż stawianie przed wilczycą czegokolwiek, co posiada magiczny dopisek na etykiecie "X% vol" zbyt daleko go w tym dążeniu do pozbycia się negatywnej opinii nie zawiedzie. Odpakował lizaczek i wepchnął sobie do pyszczka, by zaraz ustawić przed samicą kilka butelek z sokami: rozmaitymi, w menu jest jeno kilka przykładów, lecz co rusz wpadają mi do łba nowe smaki. Ja niedobra.
- Oto moje barwy szczęścia. Skusisz się? - zagaił, uśmiechając nad wyraz słodko. Naklejka na środku jasnego czoła, która dyndała nieco smętnie na jakiś kosmykach sierści, potęgowała dodatkowo wdzięk samca w tym momencie. Bo czyż nie wyglądał uroczo z lizakiem w pysku, naklejką na czole i iście szczenięcym, szerokim uśmiechem na białych wargach?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 17:48, 08 Kwi 2014 Temat postu:

Skinęła łbem ponownie, uśmiechając się ciepło do wilka.
Faktycznie, pojenie jej alkoholem było bardzo kiepskim pomysłem. Zapewne skończyłoby się to kilkugodzinnym wykładem w stylu "ja w twoim wieku...". Dopasuj sobie co chcesz. Byłam wzorową uczennicą. Nie uganiałam się za płcią przeciwną. Nie piłam, nie paliłam, nie przeklinałam ani nie kradłam. Można by pomyśleć, że w "twoim wieku" to osoba robiąca wykład była już stara.
No cóż... Jako osoba uczciwa (podobno...) powinnam rzec parę słów na temat tego, co robiła Leośka w młodości. Czy piła? Nie jestem pewna. Paliła na sto procent. Miała też hmm... interesujące kontakty z niejakim Viy'em, jednocześnie będąc partnerką Seth'a von Wiegmasser'a. Nie dajcie się więc nabrać, też kiedyś była młoda. Chociaż za nic się do tego nie przyzna.
Spojrzała na kolorowe butelki, po czym zasłoniła łapą oczy i wybrała jedną na chybił-trafił.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 19:16, 08 Kwi 2014 Temat postu:

Pouczanie i kazania jeszcze by zniósł. Bardziej powstrzymywała go przed pojeniem Leośki alkoholem obawa o przyszłych, potencjalnych pacjentów, którzy mogliby wyglądać gorzej niźli potwory niejakiego Frankenstein'a. Jeszcze by Lea cokolwiek komukolwiek niepoprawnie doszyła i złamałaby komuś życie. Ciekawe, ile wynoszą odszkodowania za taki numer? Jednak... jeśli straci prawo wykonywania zawodu, kto zajmie się połamańcami - których ostatnio przybywa na każdym kroku? Dlatego z uśmiechem chwycił szklankę i przelał do niej przyjemnie chłodny sok, podając wilczycy. Nie będziemy jej narzucać smaku, prawda? Sam Alastair schował pozostałe butelki, by następnie wyjąć paczkę dużych, bekonowych chipsów, przesypując je do wielkiej michy i stawiając niedaleko Lei.
- Jaki był mój ojciec, kiedy się przyjaźniliście? - spytał ni stąd, ni zowąd, zgryzając pozostałość lizaka, oblizując lubieżnie kufę i wyrzucając patyczek do kosza, schowanego w kącie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 19:43, 08 Kwi 2014 Temat postu:

No cóż... Skoro sok jest dowolny, a userka nie ma pojęcia, jaki jest ulubiony smak Lei... Trzeba improwizować.
Spróbowała więc półprzeźroczystej, czerwonawej cieczy. Sok z czerwonej pomarańczy, najlepszy do tostów z salami i pomidorem. Mniam.
Następnie sięgnęła po chipsy.
- Rozpieszczasz mnie, gruba będę.
Ta, jasne. Leośka mogła pochwalić się wspaniałym metabolizmem, nie tyła pomimo ogromnych ilości zjadanych słodyczy. Chipsy na pewno jej nie zaszkodzą.
Pytanie to trochę ją zaskoczyło.
- Jael... - zaczęła, nie bardzo wiedząc, co powiedzieć. - No cóż... Był bardzo czarujący. Właściwie, to on i Schatt trzymali naszą paczkę razem. Niezły był z niego urwis, zawsze miał jakieś szalone pomysły. Wilczyce na niego leciały. Był wyjątkowy, chociaż wcale się nie starał. Czarujący, dżentelmen. Jesteś do niego strasznie podobny... Natomiast on obecnie nie jest wcale podobny do siebie.
Uśmiechnęła się lekko, patrząc na Alka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 20:11, 08 Kwi 2014 Temat postu:

Zaśmiał się krótko na jej pierwsze słowa, nim jednak jakkolwiek odpowiedział, pozwolił nieco opowiedzieć o ojcu. Pragnął usłyszeć jedno zdanie, kiedy zatem padło - niczym miód na jego uszy - kompletnie speszony zwiesił łeb. Wstyd przyznać, ale łza stanęła mu w ślepku. Lewym. Bo tak. Bo od serca. Odwrócił się, przestawiając jakieś butelki, ot, byle Lea nie zauważyła jego wzruszenia. Które zdanie? To nietrudno odgadnąć, doprawdy. W końcu od zawsze chciał być takim, jak ojciec. Kiedy fala wzruszenia została opanowana, powrócił do Lei, z uśmiechem na kufie. Odkleił naklejkę (depilacja woskiem...), by zaraz z pewnym trudem przykleić ją do jakiejś szafki, w dość widocznym miejscu. A niech widzą!
- Fakt, tez zauważyłem, że ktoś mi podmienił ojca jak nie patrzyłem... Tęsknię za nim, mocno. Zaś co do Twojej linii... - tutaj zmrużył lekko powieki, bacznym okiem znawcy mierząc samicę. Podskoczył nieco i oparł się łapami o ladę, coby lepiej widzieć.
- Wieczne bieganie od pacjenta do pacjenta chyba Ci nie pozwoli przytyć, wyglądasz świetnie - taka tam miseczka na pewno nie jest w stanie Ci zaszkodzić - zauważył z uśmiechem, powracając łapami na podłoże.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:20, 08 Kwi 2014 Temat postu:

Westchnęła cicho.
- Ja też tęsknię. Nie wygląda jak on, nie mówi jak on... Jedyne, co łączy go z tamtym Jael'em, którego znałam, to miejsce zamieszkania i wspomnienia.
Sięgnęła po kolejnego chipsa, by jakoś wypełnić czynem chwilę, gdy nie miała pojęcia, co powiedzieć. Schrupała go powoli, po czym popiła soczkiem.
- Nie wiesz może, co się stało? Dawniej taki nie był... Mówił, że to eksperymenty tak go zmieniły. Ale... Dawny Jael nie był raczej typem szalonego naukowca, nie wpakowałby się w coś takiego.
Chrup, chrup, chrup. Lubiła chipsy prawie tak bardzo, jak słodycze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 20:39, 08 Kwi 2014 Temat postu:

Aj i mnie zagięłaś. Chyba nie wiedział. Ale nie mam pewności... Lepiej zatem ustalić, że nie ma pojęcia, że ojciec zabawiał się z wujkiem Gzytem - jakkolwiek by to nie brzmiało. Inaczej: bawili się magią. Nie, chyba nie wiedział. Nie rozmawiał z nim na ten temat, ale nie jestem pewna. Czasami nie tak łatwo odnaleźć się w tym, co mówione, a co dodane poza dialogami. Pokręcił więc powoli głową.
- Nie, nie mam pojęcia. Obstawiam magię, w końcu to była jego pasja... - "Była". A teraz? Teraz ciepłe kapciuszki, kominek, wnuczęta... No, dobra, nie do końca. Emerytura wcale nie jest taka wspaniała, jak mawiają.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 7:02, 09 Kwi 2014 Temat postu:

Wybacz... Nie chciałam.
Samego wujka Gzyta wadera nie znała nawet. Raz się widzieli. Na Gali Nagród. Ani przedtem, ani potem... Jakoś na siebie nie wpadli.
Chrup, chrup, chrup. Chipsy to cudowne postowydłużacze.
- To do niego niepodobne. Taka nieostrożność...
No cóż... Lajf is brutal.
- Czy jest... Znaczy był dobrym ojcem?
Nurtowało ją to zagadnienie. Wydawał się wcale Alkiem nie przejmować, tak samo, jak swoją partnerką (Ishet? Nie pamiętała.). Ogólnie mało czym się przejmował... To do niego nie pasowało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 10:51, 09 Kwi 2014 Temat postu:

Cóż, Ishett opuściła Krainę krótko po tym, jak narodził się Alek i Illiniza. Wstała i wyszła. Macierzyństwo ją przerosło, jak tłumaczył sobie to obecny samiec alfa Watahy Ognia. Kiedyś był przekonany o tym, że wina leży po jego stronie. Czuł, iż nie był taki, jakim by sobie matka życzyła. Ojciec wielokrotnie przekonywał go, iż fakt odejścia Ishett nie świadczył wcale o tym, aby z młodym wilkiem było coś nie tak czy broń Boże nie sugerował, jakoby wadera nie kochała synka. Z czasem zrozumiał, że słowa Samuela niekoniecznie musiały być prawdziwe w całości... Jest dzieckiem z przypadku. Jedna noc, wpadka, brak tutaj miejsca na miłość.
- Jasne, że jest dobrym ojcem - Alastair celowo użył czasu teraźniejszego. Mimo zmiany, której biały samiec zapewne przenigdy nie zrozumie, Samuerian nadal był dla niego względnie miły. A może wilczek naiwnie w to wierzył? Może po prostu chciał, aby tak było? Mimo wad, których ostatnio emerytowanemu Alfie przybyło, nadal widział w nim niedościgniony wzór. Nadal był jego idealnym ojcem. Mimo wszystko. Spojrzał nieco nieufnie na Leę. Skąd to pytanie? Nie chce chyba ubiegać się o prawa opieki nad nim? Jasne, że nie! W końcu Alek był już dorosły.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:46, 09 Kwi 2014 Temat postu:

A może chciała? Całe swe niespełnione uczucia przelała obecnie na Alka. Własne dzieci też tak traktowała, zanim nie odeszły. Zawsze. Dla niej po prostu nie dorastały nigdy, wiecznie potrzebowały jej opieki, przepadłyby bez niej. Wielki i zły świat był pełen niebezpieczeństw i nie powinno się w niego wchodzić bez trzymanej za łapkę mamusi/cioteczki/kogo tam jeszcze chcesz.
Adoptuje więc siostrzeńca, czy ten chce, czy nie. W końcu... Ma tylko jego.
Na razie nie jest źle: robi wykłady, traktuje nieco jak szczeniaka, ale... Spójrz na to z tej strony: Jeszcze nie wprowadziła ci się do jaskini i nie każe nosić szaliczków. Chociaż... To drugie jest dość prawdopodobne.
Uśmiechnęła się do niego, pijąc soczek.
- Ładnie się tu urządziłeś... Radzisz sobie?
Tak z innej beczki, by wybadać sytuację.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 18:04, 09 Kwi 2014 Temat postu:

Samiec omiótł spojrzeniem otoczenie. Komplement skomentował jedynie uśmiechem, skinąwszy przy tym nisko i szarmancko łepetyną. Oblizał z wolna kufę, po czym - olaboga! - nalał sobie nieco lanego piwa do kufla. Niewiele, a i lane nie jest zbytnio kopiące, zatem trzeźwość zachowa. Antybiotyków w końcu nie spożywał, prawda? A piwo jest przyjemnym i smacznym sposobem, aby się odstresować czy rozluźnić.
- Dziękuję. - A jednak skłamałam, mówiąc, iż zareagował jeno elementami niewerbalnego przekazania komunikatu. Jak widać po chwili też się odezwał. Zakręcił kranik, psiocząc pod nosem na fakt czekającej go niebawem wymiany beczki. Ale pal licho, to za chwilę.
- Radzę sobie, dziękuję. To całkiem prosta robota, zwłaszcza przy tak znikomym ruchu, jaki mamy obecnie - dodał jeszcze z uśmiechem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lea
Lekarz


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:15, 09 Kwi 2014 Temat postu:

Piwo... Spojrzała na niego wymownie. Ale tylko na chwilkę, nie chciała przecież wpędzić go w depresję! Ot, jedno krótkie, karcące spojrzenie.
Zaraz jednak rozpogodziła się, ponownie sięgając po chipsy. Smakowały jej. Muszą być smaczne, skoro tyle osób je lubi. Hmm... Userka na ten temat niestety wypowiedzieć się nie może, od dziecka jeść tego specjału nie może. Dziękuję ci mamusiu za taki żołądek.
Z resztą mniejsza. Wróćmy do Leośki badającej sytuację siostrzeńca.
- A tak bardziej ogólnie? W życiu? Nie brakuje ci niczego?
Napiła się ponownie soczku. Bo smaczny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17, 18, 19, 20  Następny
Strona 16 z 20


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin