Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

"Piwna Nuta" - Karaoke, bar, przekąski

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 20:34, 16 Kwi 2014 Temat postu:

- Wybacz Salome, jednak nie mam w zwyczaju się narzucać. Skoro ktoś nie okazuje minimalnego choć zainteresowania, usuwam się w cień - zauważył pogodnie i z pozoru dość wesoło, bo w końcu nie wypadało dać po sobie poznać, iż postawa Salome nieco go dotknęła. Wolał zatem traktować wszystko w kategoriach żartu, zapijając słowa kolejną dawką piwa. Jeszcze kilka kufli a zacznie na pewno się przystawiać do wadery w sposób, którego większość szanujących się kobiet (przynajmniej tych trzeźwych) nie toleruje. Ale, ale... mamy czas. Pewnie Ali sam się opanuje czując, iż z wolna oddaje się upojeniu.
- Za nachalnymi też nikt nie przepada - dodał jeszcze obojętnie, wzruszywszy lekko barkami. Oczywiście przy tym geście poruszyły się także i lotne kończyny wilka - bo cóż się dziwić, skoro umocowane w tej części ciała?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:38, 16 Kwi 2014 Temat postu:

Nikt się nie dziwi. O to martwić się Alek na pewno nie musi.
Zacznie się do niej przystawiać? Zobaczymy. Jakoś nigdy tak jeszcze chyba nie było i naprawdę ten wątek by mnie zaciekawił. No, ale zaraz zobaczymy co będzie się działo.
Zamiast cokolwiek odpowiadać samica tylko powoli pokiwała głową.
Zamiotła lekko ogonem czystą (chyba) podłogę i przeniosła swój wzrok na ladę. I potem z powrotem na gości. Jeśli jednak nadal tu byli...
Uśmiechnęła się ponownie do Alastair'a i czekała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 20:54, 16 Kwi 2014 Temat postu:

Tak, tak. Dostałby w pysk. Chyba, że Salome nie należy do tych wiernych i lojalnych - wtedy byłoby jeszcze gorzej. Kiedy Ali dowiedziałby się o jej związku, załamałby się nerwowo. Nawet nie dlatego, że byłaby zajętą, ale dlatego, iż zachował się nie w porządku - podrywał zajętą kobietę. Tak się nie robi. Alek - co jak co, swoje może za uszami i miał - ale był honorowym osobnikiem. Opróżnił kufel, uśmiechając ponuro do jego dna.
- Pusto - zauważył tonem rozczarowanego dzieciaczka, które właśnie zauważyło, iż skończyło się przepyszne kakałko i pozostał jeno pusty, ulubiony kubeczek ze śmiesznym obrazkiem i przyjemnym w utrzymaniu uchem, które absolutnie nie wbija się w palce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 9:03, 17 Kwi 2014 Temat postu:

Nie. Salome jest wierna i lojalna.
Długodystansowa z niej wilczyca. No bo jakby inaczej? Może w przeszłości jej związki nie były na poważnie czy na długo. Teraz jej związek z Arthasem może mieć jakiś ciąg dalszy. Zobaczymy. Czy wszystko jest pewne czy to po prostu chwilowe zauroczenie? Czas pokaże.
Pokiwała tylko głową i przez jej głowę przeleciała dziwna myśl.
Kiedyś kochała się w Alastairze. Ale on raczej tego nie odwzajemniał. Czy nadal coś do niego czuje? A może on do niej?
Czy są tylko przyjaciółmi. Na tę chwilę raczej tak, ale wszystko jest możliwe, czyż nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 10:25, 21 Kwi 2014 Temat postu:

(telefon)

Z nadal smętnie zwieszonym noskiem wstał nasz jasny barman od lady, aby raz jeszcze ją przeskoczyć i pojawić sié tuz obok kranu od piwa. Ty samym oproznil beczkę, wylał resztę jej zawartości do zlewu, po czym przeturlal ją gdzieś tam na zaplecze, aby za krótki moment, po chwili wysiłku (bo pelna beczka swoje waży, po nierownosciach łatwo sié takiej nie turla) wymienić ją na nowa, zlac nieco piany, napełnić kufel i usiąść ponownie na zajmowanym przed chwilą miejscu.
- Co tam u Ciebie? Jakieś plany na wakacje? - zapytał, popijając żółty, gorzki napoj. Niektórzy planują wczasy czy coś o wiele, wiele wcześniej - cóż więc szkodzi zapytać, kiedy rozmowa sie nie klei?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alastair dnia Pon 10:28, 21 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 19:21, 21 Kwi 2014 Temat postu:

Samica uśmiechnęła się lekko do samca i odpowiedziała:
- No właśnie jeszcze nie wiem. Myślę, że na pewno dużo czasu spędzę nad morzem. Uwielbiam je.
Może trochę potrenuje. Na pewno chciałabym zwerbować i zacząć trenować nowych szpiegów, którzy zainteresują się nauką u mnie.

Po czym dodała trochę ciszej:
- Poznałam kogoś...
Uśmiechnęła się szczerzej. Wiecie do czego to prowadziło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 19:11, 23 Kwi 2014 Temat postu:

Ach, uwielbia morze. Trzeba się nauczyć, przyzwyczaić, zapamiętać. Wiedza tego typu może się przydać, aczkolwiek ciężko stwierdzić jak czy kiedy - niemniej pamięć pojemna, to i tego typu 'szczegóły' warto zakodować. W końcu nic nie robi tak dużego wrażenia na płci pięknej jak samiec, który pamięta o ulubionym smaku lodów czy o tym, którą część "Shreka" dana panna lubi najbardziej. Przynajmniej na użyszkodniczkę działa to tak bardzo, jak nic innego.
Kolejne jej słowa zaś nieco zmieniły front myśli dotąd zbłąkanych, na konkretny kierunek je naprowadziwszy. Poznała kogoś. Dwa niepozorne słowa, zlepek niewiele wnoszących określeń. W końcu i sam Alek co rusz poznawał kogoś, to całkiem zwyczajne i absolutnie niewyjątkowe, kiedy żyje się wśród różnorakich stworzeń, z którymi dzieli się okolice zwane 'domem'. Samiec jednak czuł, jak głębokie dno czai się w tej swoistej sentencji. Zastrzygł lekko białym uchem, machnął krótko ogonem, walcząc ze sobą dość mozolnie, aby na facjatę swoją emocji zbędnych nie dopuścić. Bo i jak miałby uformować pyszczek? Spuścić smętnie krańce warg? Położyć po łbie uszne swoje małżowiny? Podkulić puszystą, jasną kitę? Zamiast tego wszystkiego skinął początkowo łebkiem, by zaraz wsadzić mordę do kufla i zatopić ozór w piwie. Upił dość sporo całkiem niemałych łyków, przełknął oraz przetarł kufę łapą, po czym odetchnął głośno.
- A więc nowa miłość, zgadłem! - rzucił nagle z wielkim entuzjazmem, aczkolwiek możliwym było wyłapanie, jak nieszczera była to radość. Pomimo tego, że zgadł, nie był z siebie dumnym w stopniu żadnym. Wymknęła mu się z łap. Uciekła. Dał jej urlop, to on wepchnął ją w łapy tamtego samca. Chciał tylko, by szaleniec mamroczący coś o shpionie nie zrobił jej krzywdy. Chciał jej pomóc, przysłużyć się jakoś... Przysłużył, aż nadto. Uśmiechnął się nieco smętnie, walcząc z myślami. Nie tak miało być. Nawalił. Chciał tylko odczekać, odzyskać do niej utracone z dawna zaufanie, aby być w pełni pewnym, iż chce się z nią wiązać. Tymczasem czekając na nie wiadomo co utracił odpowiedni moment. Moment, który raz przepuszczony koło nosa nie powróci zapewne nigdy. Jednak w myśl zasady "dobra mina do złej gry" nie dawał niczego po sobie poznać. A przynajmniej taki był jego zamiar. Jednak Salome zna go na tyle dobrze, iż nawet bez treningów szpiegowskich dostrzegłaby, że uśmiech wilka sprawia wrażenie nieco przygaszonego, spojrzenie też utraciło nieco z dawnego wyrazu.
- Cóz, życzę Wam zatem szczęście, cierpliwości i samych słonecznych dni. I pamiętaj, chętnie zatańczyłbym na jakimś weselisku - powiedział żartobliwie, porozumiewawczo mrugając do wadery. Koniec picia. Alkohol - wbrew ogólnemu przekonaniu - wcale nie musi powodować euforii. On jedynie nasila odczuwane gdzieś tam wewnątrz nas emocje. W przypadku Alastair'a w chwili obecnej nadmierne spożycie trunków mogłoby spowodować deszcz łez, a na to nie mógł sobie pozwolić. Na żadne emocje nie mógł sobie pozwolić. Nie teraz. Chciał tylko jej szczęścia - skoro zatem ma go zaznać u boku innego wilka, nie chce się mieszać. Jego nastroje mogłyby zaś wywołać jakieś totalnie irracjonalne uczucia u Salome, na przykład wyrzuty sumienia czy coś. Tego nie chciał. W żadnym razie. Odetchnął głęboko. Dopił zatem resztę piwa - o ile nie zrobił tego wcześniej - by następnie umyć kufel i odstawić na miejsce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 20:03, 23 Kwi 2014 Temat postu:

Mała, ciemna, przemoczona kulka dotarła do drzwi baru. Nataniel, mały, samotny wilczek. Dodać należy, że bar ten uznać już zdążył za dom, własne miejsce, gdzie... Gdzie co?
Gdzie można się schować przed złym światem, wypowiadającym bolesne słowa, krzywdzącym i karzącym.
Gdzie jest coś do jedzenia. Mały, pusty brzuszek głośno wypowiadał swoje zdanie na ten temat, każąc przyśpieszyć kroku.
Gdzie na pewno będzie Alastair, znany też jako Wilk Od Drinków. Ktoś dobry, kto nie porzuci. Będzie miły, zawsze. Przy kim można czuć się bezpiecznie.
Zastanówmy się nad aktualnym stanem szczenięcia. Przemoczone - po drodze zaliczyło deszcz, który, choć nie tak znowu zimny, w połączeniu z wiatrem wychładzał niewielkie szczenięce ciałko. Zapłakane - Zatem powiedziała parę słów, niszcząc to, co Nataniel do niej czuł, raniąc go. Odpędziła go, dała do zrozumienia, że nie chce go nigdy już widzieć, że jest niedobry i go nie kocha. Zniszczyła cenną rzecz - zaufanie, jakim obdarzyło ją mutystyczne szczenię. Głodne - to wyjaśnienia nie wymaga, ot, normalna rzecz. Podobnie jak zmęczenie, po całych dniach wałęsania się, a potem ucieczce, byle dalej od karzących słów, które wisiały w powietrzu długo po odejściu Zatem.
Wilczek naparł całym ciężarem niewielkiego ciałka na drzwi, usiłując je uchylić. Nawet się udało... Przyjmijmy. Udało się stworzyć mikroskopijną szparkę, ot, na łapę. Cierpliwa praca pozwoliła ją poszerzyć, pozwolić wilczkowi dostać się do lokalu.
Zapłakane spojrzenie zaczerwienionych obecnie ślepek wyłowiło sylwetkę Salomeskarbie i Alastair'a. Rozmawiali. Nie wolno im przeszkadzać, bo inaczej Wilk Od Drinków też nie będzie już Nata chciał.
Zostawił drzwi, jakie były, ostrożnie i cicho wślizgując się do lokalu i chowając pod stołem, przechodząc za plecami wilków, siedzących przecie przy barze, czyli tyłem. Stół od bilarda, znajoma i bezpieczna kryjówka.
Uchylone drzwi, ślady łapek na podłodze... Tylko tyle. Czy dość, by go zauważyli? Chyba nie...
Nie chciał być zauważony. Wtedy przerwie rozmowę i Alastair go przegoni, jak Zatem!
Siedział więc pod stołem, popłakując cichutko. Zwinięty w kłębek, niemalże niewidoczny w cieniu. Jedynie ślepka lśniły w ciemności.
A userce straszliwie się nudziło. Na prawdę straszliwie. Wybaczycie, że się wtrącam?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 21:34, 23 Kwi 2014 Temat postu:

Wybaczymy, jak najbardziej. W końcu pomimo tego, iż paskudnie jest męczący, nadal userka ma do niego słabość. Alek też, chociaż on tego nie okazuje zapewne w sposób należyty. Niestety, nie należę do istot, które widzą coś, czego nie powinny. Nie miał przeczucia, które nakazałoby mu się odwrócić akurat w momencie, kiedy Nataniel pojawił się w lokalu. Był więc nieświadom jego obecności, choć myjąc kufel znajdował się zapewne za ladą. Bo za ladą miał zlew - głupio wyglądałby on po stronie sali. Jeszcze by klienci pomyśleli, że samiec zarzuca im brak higieny czy nieprzyjemny zapach. Tak czy inaczej Ali szczenięcia nie dostrzegł, zaś ciche popłakiwanie przypisał dwójce kotów, które pałętały się po lokalu. Psiakrew, musi podrzucić je Puszczykowi, jak tylko przestanie z nim rozmawiać nad rzeką, bo dziwnie by wyszło. Trzeba pamiętać. Przeskoczył ladę, zamierzając powrócić do Salome. Wtedy dostrzegł niedomknięte drzwi. Ach, pewnie ktoś nie zamknął, zdarza się. Ślady ubłoconych łapek jednak zmieniły nieco tor jego podejrzeń: ktoś wszedł. Ktoś o niewielkich łapkach. A które ze szczeniąt w ogóle znało to miejsce? Rozejrzał się więc, wyszukując spojrzeniem znajomego wilczka.
- Nataniel? Jesteś tutaj? - rzucił niepewnie w eter, domykając drzwi. Spojrzał pytająco na Salome. Może ona coś dostrzegła? Jako sprawny szpieg miała większe umiejętności tego typu, nieprawdaż?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alastair dnia Śro 21:35, 23 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 5:48, 24 Kwi 2014 Temat postu:

Samica zastrzygła uszami i odpowiedziała po krótkim namyśle:
- Po dźwiękach wydaje mi się, że ów Nataniel może być gdzieś pod stołem.
Po czym szepnęła do Alastaira cicho:
- Czy coś się stało? Jesteś jakiś taki... przygaszony. Czy to ma związek ze mną?
Sama także gwałtownie posmutniała. Ale próbowała zachować swoje emocje wewnątrz serduszka. Dlaczego ona cały czas do niego coś czuła? Tam gdzieś głęboko...
Sal spojrzała mu głęboko w oczy. Próbowała w nich dostrzec ów emocje samca. To nie było łatwe. ale także nie było jakieś strasznie trudne. Był na pewno smutny. Ale dlaczego? Userka chyba wie, ale Salome nie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 8:29, 24 Kwi 2014 Temat postu:

Pokręcił łebkiem, całkowicie ignorując fakt, że obecnie nie mogą go zobaczyć. Nie, nie ma go. Nie ma.
Zatkał łapkami pyszczek, chcąc stłumić i tak ciche dźwięki, by przestały być słyszalne w ogóle. Następnie wcisnął się głębiej w kąt, zwijając w kłębuszek i nakrywając oczka ogonem. Nie ma go. Skoro on ich nie widzi, to oni jego też. Nie ma, nieobecny.
Zamarł w bezruchu, wstrząsany tylko od czasu do czasu skutecznie tłumionym szlochem.
Przeszkodził im w rozmowie... To jego wina, na sto procent! Jak go tu znajdą, to będą na niego źli... Tak jak rodzice, Nieumtel i rodzeństwo, jak Zatem.
Nawet jego brzuszek, rozumiejąc najwyraźniej powagę sytuacji, zamilkł, przestał na moment burczeć, choć nadal niemo domagał się posiłku.
Nie ma go... Zniknął. Nie znajdą, nie zauważą... Powtarzał to sobie jak mantrę, oczywiście najciszej jak się da, w duchu. W głowie. Czy gdzie tam się da powtarzać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 10:42, 24 Kwi 2014 Temat postu:

Alastair spojrzał na ślady, które - ku jego niezadowoleniu - po kilku krokach zniknęły. Zdaje się, iż błotko z czasem wytarło się z łapek, zostawiając coraz mniej wyraźne tropy, jak podpowiadałaby logika. Jednak kierunek, w którym podążał samczyk, nie był nader trudny do rozszyfrowania - szczenię ruszyło ku drugiej sali. Wilk pomyślał, że może to inne szczenię, które zabłądziło i - szukając ochrony od deszczu - zjawiło się w obcym sobie lokalu. W końcu... dlaczego Nataniel miałby do nich nie podejść?
- Ależ spokojnie, Salome, wszystko w porządku. Może za dużo wypiłem? - wysilił się na nieszczególnie wyszukany żart, posyłając w stronę przyjaciółki i niedoszłej narzeczonej serdeczny, szeroki uśmiech. Skinął też krótko jasną łepetyną, dając znać, że za moment wróci, po czym odwrócił się ku wejściu na salę ze stołem, niepewnie zaglądając do niej. Na pierwszy rzut oka nikogo nie zauważył, pochylił się zatem, rozglądając po niższych warstwach sali. Powoli i niegwałtownie, nie chciał w końcu przestraszyć szczenięcia czy innej, rownie niewielkiej istotki, która mogłaby znajdować się gdzieś tutaj. Wielkie było jego zaskoczenie, gdy po raz kolejny kluczową zasadą powodzenia okazała się ta, iż 'pierwsze skojarzenie jest zawsze najbardziej trafnym'.
- Nataniel? - szepnął, podczołgując się bliżej wilczka.
- Dlaczego się ukrywasz? Coś się stało? Ktoś Cię skrzywdził? - pytał, nadal utrzymując niezmiernie cichy i spokojny ton głosu, aczkolwiek z tej sytuacji doprawdy niewiele rozumiał. Nie pojmował dalej, dlaczego samczyk wolał wpełznąć pod stół, leżeć na zimnej podłodze, zamiast zwyczajnie podejść, usiąść i domagać się drinków, jak zwykle. Był przemoczony, jak więc zachować mógł się Ali? Poza tym, iż podkręcił ogrzewanie w lokalu, wydobył z zaplecza koc, by po chwili wrócić znów w okolice stołu i z niemałym trudem otulić nim Nataniela.
- Chodź, zjesz coś, napijesz się ciepłej herbaty. Nie chcemy, byś się rozchorował - szepnął, nie mając żadnej pewności, czy szczeniak zrozumie, o czym on tutaj papla.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 11:05, 24 Kwi 2014 Temat postu:

Słysząc znajomy głos odsłonił pyszczek i zaczerwienione od płaczu oczęta. Spojrzał na Alastaira. Potem na Salomeskarbie, znajdującą się na względnie bezpiecznej odległości.
Zadek wsunął się głębiej pod koc, ciągnąc za sobą całą resztę niewielkiego ciałka. Z czeluści przykrycia wydobył się cichutki, przerywany płaczem szept.
- Zaa... teem... niee... luuu... bii....
Za cicho, by nawet wyćwiczone uszy szpiega usłyszeć mogły z takiej odległości. Nawet Alek, choć znajdował się tuż obok musiałby się wysilić, by wyłapać te sylaby i poskładać z nich w miarę sensowną całość.
Już głośniejszym dźwiękiem był warkot wydany przez brzuszek, niewątpliwie w reakcji na słowo "zjesz". O, ten to rozbrzmiewałby w całym lokalu, gdyby dać mu mikrofon. Brzuszek był egoistą, zdradził Nata, dążył tylko do napełnienia. Nie dobrzy brzuszek. Dostanie szlaban na telewizję.
Nataniel wcisnął się pod koc jeszcze głębiej, co poskutkowało wyjechaniem zadka z drugiej strony. Nie przejął się tym zbytnio.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 11:30, 24 Kwi 2014 Temat postu:

Och, doszukanie się sensu w strzępku zdania, którym uszy Alka obdarzył Nataniel, było o tyle trudniejsze, iż "Zatem" (pełniące tutaj funkcję ksywy) niejako mieszało w kontekście zdania, które sprawiało wrażenie podwójnie niedokończonego. O ile zatem Alek domyślił się, że nie lubi Nataniela, o tyle skojarzenie pierwszych dwóch sylab z postacią pewnej wilczycy przyszło dopiero po chwili, po kilkunastu sekundach grzebania w najskrytszych zakamarkach pamięci. Zatem. Ach! Niedobra wilczyca. Nakazał wilczkowi chwilkę poczekać - skoro nie chce wyjść, zmuszanie go nie miało sensu - po czym wyjaśnił pokrótce Salome, iż Nataniel siedzi pod stołem i że zaraz do niej wróci, naprędce przygotował zapiekankę, gorącą herbatę, po czym ostudził nieco i jedno, i drugie, by za moment podać szczenięciu.
- Proszę, zjedz i napij się ciepłej herbaty. Herbatka będzie lepsza od kolorowych drinków, które dostaniesz później, jak już nieco się ogrzejesz. Herbatka pomoże. Zawsze pomaga - wyjaśnił cichutko i spokojnie, uśmiechając łagodnie do samczyka. Miał nadzieję, że udało mu się zaskarbić sobie zaufanie Nat'a, które w obecnej sytuacji na pewno bardzo by się przydało. Bez niego wszystko jest trudniejsze, sprawia wrażenie mniej możliwego do realizacji.
- A Zatem na pewno Cię lubi. Może była zła, nie na Ciebie? Może była smutna z jakiegoś powodu? - Nie rzucała przynajmniej kieliszkami. Jednak zapewne dała się ponieść emocjom, co zdarza się wcale nierzadko. Szkoda, że narobiła tym przykrości niczemu niewinnemu dzieciaczkowi. Odetchnął głęboko, w duchu czując pewne ukłucie satysfakcji, niezbyt trudnej do interpretacji. Ze wszystkich miejsc i wilków w Krainie, Nataniel wybrał właśnie Alka i jego lokal. Basior z wolna przestawał w jakimkolwiek stopniu wątpić, iż młody mu ufa. W końcu nie bez powodu pojawił się akurat tutaj. Chyba, że chodziło tylko o drinki... Tej myśli jednak wolał do siebie nie dopuszczać.
- Czasami złe albo smutne wilki wygadują głupoty. Mówią coś, chociaż w ogóle tak nie myślą. Wydaje mi się, że Zatem zrobiła podobnie. Kiedy się uspokoi i nie będzie już smutna ani zła, będzie jej głupio. Wtedy znów będzie Cię lubiła, jeszcze mocniej niż wcześniej - powiedział, mając w duchu nadzieję, że tak właśnie było. Nie wyglądała mu ona na wilczycę, która bawiłaby się czyimiś uczuciami. Niecelowo - może. Ale nie z premedytacją!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 11:54, 24 Kwi 2014 Temat postu:

Natuś jeszcze głębiej wcisnął się pod koc, co, wbrew zamierzeniom, poskutkowało całkowitym opuszczeniem kryjówki. Zapewne byłby zaraz wgramolił się tam z powrotem, gdyby nie brzuszek. Ten niedobry organ uparł się, że najpierw należy zjeść.
Nat, kompletnym już zestawem ząbków ucapił ser na zapiekance, pochłaniając go szybko razem z zatopionymi w nim dodatkami. Oczywiście bułki samej w sobie nie tknął, nieświadomy nawet, że jest jadalna.
Z zapiekanką nie było problemów, bo zapiekankę znał. Ale czym jest herbata? Z tym dziwnym specjałem zetknął się po raz pierwszy w życiu, toteż nie ma co się dziwić, że podchodził do kubka jak do jeża. W końcu jednak uznał, że dziwny bursztynowy płyn go nie zje. Upił więc łyczek czy dwa.
Brzuszek poczuł się usatysfakcjonowany tą niewielką porcją jedzenia. Mały brzuszek, mało wymaga, czyż nie?
Nat spojrzał na kocyk. Nie, kocyk jest kiepską kryjówką.
Zamiast tego przytulił się do Alastair'a. On obroni. Przed każdym. Tylko on został. Jeśliby wyrzucił... To byłby już koniec. Nikogo nie mając wilczek zapewne by sobie nie poradził.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alastair
Latająca Alfa Ognia


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 17:46, 29 Kwi 2014 Temat postu:

Westchnął ciężko, kiedy łapki szczeniaka oplotły jego jasną postać. Co miał zrobić? Jedną z łap wziął kocyk i otulił szczeniaka - przykrywając też przy tym samego siebie. Poczeka, aż młody zaśnie. Wtedy go gdzieś przeniesie i położy. Podłoga na pewno nie była szczególnie wygodnym miejscem do spania, zaś Nataniel wydawał się być wykończony. Jeśli zaś nie zaśnie... trudno, będzie kombinował później.

Post masakrycznie masakryczny, bowiem mam masę postów - a niewiele czasu. Przepraszam. Nie umiem jednak robic sobie wakacji i zająć się tym, czym powinnam. Pracą dyplomową, na przykład.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kein
Dorosły


Dołączył: 17 Gru 2013
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie ważne
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 20:21, 30 Kwi 2014 Temat postu:

Dobra pierwszy raz w tym miejscu. Jeden cel, jeden zakup i jedna pora... oraz jeden basior czekający na Kein'a.
Więc ile by to wyszło 20 kości? No to idealnie, akurat podpisze on bankruta, ale mówi się trudno.
Wszedł przez drzwi rozglądając się po lokalu. No nic... Niektórych stać na takie miejsca a niektórych nie. Nie ma co się teraz zastanawiać nad jakimkolwiek sensem merytorycznym i tak dalej skoro cel jest prosty. Więc bar... Podszedł i rzucił jak najszybciej:
-Proszę 6 piw butelkowych oraz 2 setki wódki.
Troszkę mu się spieszyło przy czym chciał jak najszybciej opuścić lokal. Chwila! Jest Alastair... Alfa ognia (znany mu jako beta), Nataniel oraz ktoś na kogo ten czarny wilk nie powinien trafić... Salome. No cóż, nie powinno ją interesować po co mu to wszystko, niech się tym razem liczy dla niej tylko kasa a nie intencje. Położył na ladę 20 kości i czekał aż może uda mu się to załatwić bez żadnego szumu. Najgorsze co mu się by mogło teraz trafić to rozmowa z Alastairem, bądź przekazanie przez niego becie nocy informacji jaki jest jeden z członków jego watahy... Niet, nie tym razem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 8:47, 01 Maj 2014 Temat postu:

Samica odwróciła się zgrabnie przodem do wilka. O! Kein. Przyjaciel Arthasa. Przyjaciel rodziny...
Uśmiechnęła się lekko do niego i powiedziała:
- Już podaję.
Schyliła się lekko pod ladę i wyciągnęła sześć piw butelkowych. Położyła je na ladę. Po chwili przed czarnym basiorem mogła się także pojawić 2 setna wódka.
W głowie przeanalizowała i przeliczyła ceny produktów i wyszło jej prawidłowo = 20 kostek. Dlatego wzięła banknot i schowała go do kasy.
Po chwili lekko oparła się o ladę i zapytała:
- A z kim to taki melanż Kein'ie się szykuje?
Po czym puściła mu oczko. Ale to nie był podryw. Nie była taka... Była wierna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kein
Dorosły


Dołączył: 17 Gru 2013
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie ważne
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 12:00, 01 Maj 2014 Temat postu:

''Przyjaciel rodziny''... ta jasne.... On tak nie uważa, ale może kiedyś zmieni zdanie, kiedyś w dalekiej przyszłości. A może i nigdy? W końcu co to za przyjaciel rodziny który zna tylko AM a samej Salome nie? Nie ważne, nie jego sprawa, a w każdym razie chwilowo nie powinien o tym rozmyślać ma inne rzeczy do roboty. Zabrał to za co zapłacił, lepiej nie pytać gdzie to schował bo i tak nie odpowie ponieważ nie ma to jakiegokolwiek sensu. A jednak pytanie zapadło. No cóż, trzeba przecież jakoś odpowiedzieć, ale z drugiej strony... chwila, przecież ''jakoś odpowiedzieć'' nie oznacza że musi dać dokładną odpowiedź która w tej sytuacji nie jest nawet wymagana.
-Ano z przyjacielem.
Po co jej wiedzieć więcej? Niech się zadowoli tą informacją jaką dostała przecież nie powie jej wszystkiego, a poza tym po co jej to wiedzieć? Ta sprawa nie tyczy się jej i nie jest ona w najmniejszym stopniu ważna w tym momencie.
-Dzięki.
Ruszył w stronę drzwi. Chwilę przed wyjściem skinął łbem na pożegnanie w kierunku wadery.

zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 17:15, 03 Maj 2014 Temat postu:

Szloch wilczka z wolna słabł, zmieniając się w względnie równy, świszczący nieco od łez oddech. Trudne przeżycia z tego dnia zmogły malca, gdy tylko zyskał on poczucie bezpieczeństwa.
Przysnął. To chyba wiele ułatwi, nie sądzisz?
Śpi, więc nie sprawia problemów. Nie boi się też, całkowicie nieświadomy tego, co się wokół dzieje.
Brakuje tylko "Z" nad głową, niczym w kreskówkach.

Ech... Dziś nic specjalnie twórczego nie napiszę raczej, na majówce stłukłam sobie atawizm (nie pytajcie) i myślenie niezbyt wychodzi. Boooli! Poza tym jeszcze trza gryfiątka ogarnąć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19, 20  Następny
Strona 18 z 20


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin