Restouracja ze sklepikiem ,,Zaduma pod jabłonią".

Lea

- Znalazłeś? - spytała Lea jakoś markotniejąc, zaraz jednak uśmiechnęła się. Była dorosła, rozumiała, że Raven nie może wciąż czekać na jakiś cud, jakim byłby powrót Hatsune Miku. Może ponownie znaleźć szczęście, a ona Lea powinna cieszyć się wraz z nim. - No dobrze, więc kim jest ta szczęściara? - spytała odzyskując dawny humor.

Hiretsuna Shinigami

Basior wskazał czerwono-zieloną waderę za nimi która to sprzątała lokal.
- Ferine się nazywa. Na początku były przekomarzanki ale to w końcu ja - powiedzial i sie uśmiechnął lekko.

Lea

- Ach, Ferine! - zaśmiała się z informacji, kto też będzie jej nową macochą. - No, to rzeczywiście nieźle trafiłeś, że ktoś taki jak Ferine na ciebie spojrzał. - powiedziała i wystawiła w stronę Ravena język, jakby znowu była szczeniakiem, a nie dorosłą waderą, i to w dodatku Pomocnikiem Lekarzy oraz matką dwójki dzieci.

Hiretsuna Shinigami

Basior odpłacił jej piękne za nadobne i także wystawił swój jęzor. Tyle że jego prawie dotykał podłogi i był wąski oraz rozdwojony przypominający te jaszczurze języki. Po chwili jednak go schował i łapą lekko popchnął Leę w lewy bark. Zaśmiał sie poczym spojrzał na podłoge która była już prawie czysta.

Debra

A Ferine nadal zamiatała w kącie i tylko przysłuchiwała się rozmowie wilków. Uśmiechnęła sie pod nosem i pracowała dalej. Nie chciała przeszkadzać rpdzinie w rozmowie.

Hiretsuna Shinigami

Basior obrócił łeb w strone Fer. Powiedział.
- Co tak tam stoisz? Chodź tu! - z uśmiechem na pysku spojrzał jeszcze raz na odłoge. No fajnie obok niego była jakaś czarna plama. Zaczął ją szorować łapskiem ile miał sił. Kurde bo jeszcze kafelka pęknie. Zaprzestał dopiero kiedy plama jako tako zniknęła.

Debra

Ferine odrzuciła miotłę, widząc, że jest już czysto. Podeszła bliżej wilków.
-Witaj.-powiedziała, uśmiechając się do Lei. Pamiętała ich rozmowę, wiedziała, że może być dla niej trudny fakt, iż są parą z Ravenem.

Lea

Lea popchnięta przez Ravena zachwiała się, jednak zaraz złapała równowagę i rzuciła tryumfujące spojrzenie w stronę wilka.
- Witaj. - z uśmiechem odpowiedziała Ferine. - Ładna restauracja. - pochwaliła lokal domyślając się, iż należy on do Ferine.

Debra

-Dziękuje.-powiedziała Ferine uśmiechając się. Spojrzała na zegarek.-Muszę już iść.-powiedziała. Wyciąnęła klucze i podrzuciła je Ravenowi.-Jak będziesz wychodził zrób coś dla mnie- zamknij lokal.-powiedziała uśmiechając się. Wyszła.

zt.

Lea

Lea uśmiechnęła się do Ravena.
- Na mnie również już czas. - powiedziała spokojnie. - Pewne niedługo znowu się spotkamy. - dodała wesoło i odwróciła się w stronę wyjścia, po czym lekkim krokiem wymaszerowała z restauracji i podreptała na tereny swojej Watahy.

zt.

Hiretsuna Shinigami

Basior jeszcze chwile i dośćszybko jak na siebie, poukładał różne rzeczy na półkach, pozmywał je i wyczyścił za ladą. O dziwo wyjął z kąś alarm bezpieczeństwa i dwie kamery poczym zamontował je i wyszedł. Wrócił się jeszcze aby je załączyć poczym wyszedł nie śpiesząc się nigdzie. z.t.

Debra

Ferine mrucząc coś pod nosem, przywlokła się do restauracji. Spojrzała na pęk kluczy i zaczęła szukać właściwego. Wsadziła klucz do zamka i weszła. Rozejrzała się. Raven nie żartował z alarmami i kamerami. Usiadła za biurkiem i jeszcze raz coś mruknęła. Czekała na klientów. Już dawno nic nei zarobiła.

Helios

Helios czyli mały wilczek przyszedł tutaj wesoło dreptając. Zamachał ogonem i wszedł do środka restauracji. Uśmiechał się cały czas i rozglądał po lokalu, podchodząc do lady. Oblizał swe kły.
- Dzień domry. Przepraszam, chciałbym złożyć duże zamówienie - powiedział do...nie wiadomo kogo. Poprawił swą tęczową grzywę, a jego oczy zalśniły wesoło.

Rainbow

Rainbow zorientował się, że jest tutaj tak długo... A i tak nie ma nic ciekawego do roboty albo żeby kogoś znowu napychać słodyczami. Wstał i wybiegł nawet nie zamykając drzwi i potrącając meble. Mamusia nie nauczyła kultury a on sam nie wie co to jest...

ZT