Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 8:10, 10 Lis 2011 Temat postu: |
|
El zachichotała serdecznie.
- Słonko, pierwszy chyba raz doświadczyłaś zabawnego działania alkoholu. - powiedziała powstrzymując wszechogarniający ją napad panicznego chichotu. Zatkała z gracją łapami pysk a jej oczy nadal błyszczały jakby zamknięto w ich wnętrzu wesołe iskierki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Stella
Dorosły
Dołączył: 14 Maj 2011
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:24, 10 Lis 2011 Temat postu: |
|
Stella chwilę się zastanowiła, jednak zaraz zaczęła się śmiać sama z siebie i swojego zachowania. Już nie pamiętała, że doszło do tego przez tęsknotę za bratem i ojcem, ktorych nie widziała od tylu miesięcy.
-Mamo, a co będzie, jeśli tato znów gdzieś odejdzie na tak długo?-spytała już spokojniej. Była Dorosła, więc jakoś by to zniosła, ale i tak było by jej strasznie źle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 0:30, 11 Lis 2011 Temat postu: |
|
Elena sama nie wiedziała tak na prawdę jak to będzie. Wszak nikt nie zakładał takiej opcji ale ona wciąż istniała. Co gorsza była bardzo możliwa.
- Nie wiem córuś... Nie wiem. - przyznała markotniejąc nieco. Takie rozwiązanie jej życia było najgorsze z wszystkich, zwłaszcza teraz gdy tak bardzo potrzebowała wsparcia partnera.
- Mam nadzieję, że Veli mimo wszystko pozostanie tutaj. Jednak jeśli wybierze życie koczownika nie mam prawa go zatrzymywać. ale wtedy nasza rodzina... nie będzie kompletna, tak jak to było od początku. Mnie też nie jest z tym dobrze, ale każdy ma prawo wyboru. Najgorsze jest jednak to, że przywykłam do jego braku... strasznie się od siebie oddaliliśmy i gdyby zniknął... nie poczułabym nic... - powiedziała w zamyśleniu i zrezygnowaniu, bo w istocie była bezsilna. Bo nie miała na nic wpływu, bo nie mogła decydować o swoim życiu tak, jak o tym marzyła. Jedyne co, to kierowała się tezą w związku, która głosiła, że jeśli kogoś się kocha to powinno mu się dać odejść cokolwiek by się nie działo. Trudne ale realne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dante de Cossa
Hybryda
Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 1236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:47, 12 Lis 2011 Temat postu: |
|
Osiem łap szło w nicość. Szło gdzie chciało. Łapa za łapą, smętnie, ospale a na tych łapach hybryda, o niezbyt szczęśliwym wyrazie pyska. Coś trapiło ów istotę. Czemu więc jego celem okazał się plac handlowy? Czemuż akurat przybytek Eleny? Pewnie nawet nie wiedział gdzie idzie... Przekroczył próg restauracji i rozejrzał się przenikliwie. Całkiem spory tłumik... Skinął łbem na przywitanie i siadł na pierwszym lepszym siedzeniu bez słowa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:56, 12 Lis 2011 Temat postu: |
|
Biała momentalnie odsunęła od siebie złe myśli i podeszła do gościa z kartką menu z łapach.
- Witam serdecznie w Złotym Smoku. Proszę menu. Kiedy już...pan wybierze coś proszę po prostu zawołać. - powiedziała miłym, aksamitnym głosem i usiadła na wysokim krześle z czarnego drewna, które stało przy długiej ladzie w takim samym kolorze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dante de Cossa
Hybryda
Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 1236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:03, 12 Lis 2011 Temat postu: |
|
Ten uśmiechnął się nikle i skierował wzrok na kartę... Po wizycie tak bogatego... Czegoś, Elena ma szanse na wzbogacenie się. Wzrok zielonookiego padł na... Soczek. A co żeście myśleli, hm? Dante zakrzyknął więc, jak mu Beta Ognia nakazała.
- Chciałbym sok porzeczkowy. To znaczy 25 szklanek soku porzeczkowego.
Oznajmił przeliczając w umyśle ile to będzie kosztować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:12, 12 Lis 2011 Temat postu: |
|
Lena aż sama się zdziwiła taką ilością soku, ale skinęła łbem z ciepłym uśmiechem i zniknęła w kuchni. Wyniosła trzy tacki mieszczące po 10 szklanek i zgodnie z życzeniem napełniła określoną ilość naczyń. Umieściła tacki na ogonie oraz łapach i wszystko zaniosła do stolika, stawiając zamówienie przed gościem.
- Proszę bardzo. To będzie 150 kości. - powiedziała wciąż do końca nie dowierzając owemu zamówieniu. Ciepły uśmiech nie schodził z jej białego pyska tak samo jak nie znikał błysk w jej wyjątkowych oczach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stella
Dorosły
Dołączył: 14 Maj 2011
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:04, 12 Lis 2011 Temat postu: |
|
Stella westchnęła ciężko, spoglądając na matkę zajmującą się nowo przybyłym klientem. W takim razie jej cała rodzina to Elena i... Tyle? Ventusa nie ma, gdzieś zaginął, jej ojciec postanowił odejść z krainy, ot tak bez słowa, jakby ona i jej atka były dla niego nic nie wartymi zabawkami. Sidney znalazł partnerkę i się zmienił, tak samo jak Wojownik Retes. Wszystko się pozmieniało, wszyscy się pozmieniali. A ona jak głupia stała w miejscu i czując się wobec tego bezsilna, nic nie robiła. W takim razie nici z planów o rodzeństwie. Młode szczeniaki zobaczy najszybciej, gdy ona sama znajdzie już sobie partnera i sama je będzie posiadała.
O nie. Stellę w tej sytuacji można opisać jako... Kwiat! Na początku była wspaniałym pączkiem, który czekał na rozwinięcie się. Stał się wspaniałym, różowym kwiatem, o pięknej woni. Jednak gdy zniknął jej brat, kwiat zaatakowało robactwo, niszcząc jego liście. Gdy dwie jej miłości ją pozostawiły, kwiat usechł, z braku życiodajnej wody. Jednak teraz, chwiejący się na cienkiej, marnej łodyżce, gdy to właśnie ojciec je zostawił, rozpadł się. W sercu Stelli nie było już radości. Wszystko w tej chwili pełne było goryczy. Jasne, wesołe oczy, wyglądały teraz tak smutno. Ściągnęła, a raczej zerwała medalion od matki z szyi.
-Weź go i pilnuj. Z tobą będzie bezpieczniejszy.- Stella zmarszczyła brwi, jakby zastanawiając się, czy aby napewno to zrobić. Warknęła pod nosem i spojrzała na rodzicielkę. Odwróciła się na pięcie i skierowała ku drzwiom. Jednak tuż przed wejściem zatrzymała się i spojrzała na mamę.
-Pa..- Powiedziała oschle i wyszła. Tak oto, Stella zmienia się w pozytywnej postaci, w potwora o zranionej duszy, kto zachłannie poszukuje uczuć i chce je niszczyć.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 0:19, 13 Lis 2011 Temat postu: |
|
Elena nie wierzyła w to co właśnie miało miejsce. Cała jej rodzina slię rozpadła. Zbolałym spojrzeniem zerknęła na medalion i założyła go na szyję. Jak to wszytko się stało? Jakim cudem? Jakim prawem? Co dalej? Biała była rozwalona dokumentnie... Psychiczny wrak niedługo zagościw jej wnętrzu. Bo Veli aż tak jej nie zabolał. Pogodziła się z jego brakiem i stratą dawno. Ale córka? To cios wprost w jej serce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viktoria
Latający Mag
Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 10:51, 20 Lis 2011 Temat postu: |
|
Viktoria spojrzała smutnymi oczętami na to co się tutaj wydarzyło.
Tak, powinna teraz zostać i pocieszyć przyjaciółkę, ale nie może!
Watah wzywa... Trzeba się nią zająć...
Beta wstała i przytuliła Elenę.
- Wiem, jak jest Ci teraz trudno. Mój Shajen też odszedł z Krainy... [size=q]Ponieważ jest emo i ciągle trafia do psychiatryka... -.-"[/size] Mój Sasome też opuścił rodzinę. Nie wspomnę już o Maloe, która opuściła Watahę i dołączyła do Nocy... Woda jest taka słaba... Muszę się nią zająć. I odszukać Sas'ia i Shaj'a. To jest mój cel. Wybacz, ale nie mogę dłużej z Tobą zostać - uśmiechnęła się delikatnie, aby pocieszyć przyjaciółkę i wyszła. Zaraz dało się usłyszeć trzepot dużych skrzydeł, który cichł z każdą sekundą...
z/t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dante de Cossa
Hybryda
Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 1236
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:56, 06 Gru 2011 Temat postu: |
|
Mimo iż nieco to potrwało, w końcu hybryda wyciągnęła równe 200 kości. Mógł sobie pozwalać na tak wysokie napiwki, na jakie miał ochotę. Dante zastrzygł uchem. Zmierzył Elenę swymi zielonymi oczyma, w których kryło się współczucie. Biedna właścicielka restauracji. Nie wiedział czemu ów młodsza samica tak zimno się do niej odezwała... Zresztą, nie jego sprawa.
- Reszty nie trzeba.
Rzekł uśmiechając się lekko, jakby chciał pocieszyć Alfę Ognia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:08, 07 Gru 2011 Temat postu: |
|
El potrząsnęła łbem przypominając sobie, że ma obowiązki i uśmiechnęła się lekko.
- Bardzo dziękuję. - powiedziała do hybrydy i schowała kości do pękatej już kieszeni uczepionej prawego uda. Dante wyglądał na bardzo sympatycznego wilka.
- Tak w ogóle, to jestem Elena. - przedstawiła się i podała białą łapę Dantemu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nitrita
Młode
Dołączył: 22 Lip 2011
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:59, 10 Gru 2011 Temat postu: |
|
A mała się zawiesiła. I to jak.
Zaciekawiona nowym przybyszem o nietypowym wyglądzie, przechyliła łebek na bok.
- Cześć! - rzekła zawadiacko, mierząc po mistrzowsku nieznajomego swoimi zielonymi ślepkami. - Nitrita jestem. - dodała po chwili, gdy przypomniała sobie, że wypadałoby się przedstawić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:48, 27 Gru 2011 Temat postu: |
|
Notta powoli przybyła w ów miejsce, czekając na swoją córkę. Usiadła przy jednym ze stolików i spojrzała na Menu. Będzie strasznie fajnie wreszcie posiedzieć z córką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:07, 27 Gru 2011 Temat postu: |
|
El z szerokim uśmiechem podeszła do stolika wcześniej przepraszając Dantego.
- Witam serdecznie w Złotym Smoku, co mogę pani podać? - zapytała ciepłym głosem. Tak tak, Elena była stworzona do tej pracy. Poza tym lubiła kontakt z innymi, dlatego też kochała swój sklep i restaurację. To dawało jej wiele nowych znajomych a jednocześnie odskocznię od codzienności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:11, 27 Gru 2011 Temat postu: |
|
-O witam. Ja jeszcze chwileczke poczekam na córkę i razem coś zamówimy, dobrze?-powiedziała, uśmiechając się pogodnie do wadery. Wydawała się naprawdę miła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:38, 27 Gru 2011 Temat postu: |
|
- W takim razie wystarczy po prostu zawołać albo podejdę kiedy już pani córka dołączy do pani. - odparła i usiadła przodem do gości na wysokim, drewnianym krześle, które stało przy długiej ladzie z ciemnego drewna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Silentia
Dojrzewający
Dołączył: 03 Wrz 2011
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:36, 27 Gru 2011 Temat postu: |
|
Silentia jeszcze nie wyrosła ze szczenięcia, więc po drodze zaciekawiona aleją handlową zatrzymała się przy jednej z wystaw. Zobaczyła za szybą ladę pełną muffinów. Chwilkę przyssała się do szkła, lecz gdy się oderwała nie mogła dostrzec matki. Całe szczęście udało się jej wytropić ślad Notty na którymś zakręcie i szybko pobiegła za nim.
- Dzień dobry! - przywitała się w progu restauracji, rozglądając się za tropicielką. - Wybacz mamo, zapatrzyłam się przy jednym sklepie. Zamówiłaś już coś? - wytłumaczyła się, siadając do stolika. Spojrzała na menu, odgarniając grzywkę łapą. Była roztrzepana, jak zwykle zresztą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beherit
Lekarz
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:32, 28 Gru 2011 Temat postu: |
|
Tak, znalazł je! Są tutaj! Czyli dobrze trafił.
Basior wszedł do restauracji. Jak tu nastrojowo...
Usiadł przy swoich panienkach, wcześniej jednak obdarowując Nottę całusem w policzek.
- Wiem, że już trochę po czasie, ale to dla Was - w łapach trzymał jedną paczkę. Był szal, który zmieniał kolory w zależności od nastroju oraz wyglądu wilka, który go nosił. Drugi prezent nie był zapakowany. Leżał On obok Beherita. A co to było? Mały kotek, z fikuśnie zaplątaną kolorową wstążką. Co było dla kogo? Otóż Skrzydlaty wręczył paczkę z szalem Notcie, a kotka położył przy Sil.
- Wesołych świąt! - krzyknął uśmiechnięty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:26, 28 Gru 2011 Temat postu: |
|
-Ojej, dziękuje Behericie!-powiedziała uradowana, obdarowując go całusem w policzek. Rozpakowała prezent i z uśmiechem założyła szal, który przybrał różową barwę.
-Jest wspaniały. Ja też dla Was coś mam.
Der zajrzała do swojej torby i wyciągnęła z niej dwie paczki. Jedną dała Sil, a drugą Beheritowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|