Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:35, 09 Mar 2012 Temat postu: |
|
Zarechotała wesoło, radośnie i z czystym entuzjazmem, przypatrując się iskrzącymi się, szmaragdowymi ślepiskami swojemu uroczemu siostrzeńcowi. Czyżby nabył on skądś jakąś niesamowitą moc tworzenia słodyczy? Tak to przynajmniej brzmiało, chodź mógł ten 'obraz' samodzielnie upiec. Parsknęła cicho, nachylając się z zainteresowaniem ku młodemu wilczkowi.
- Cytrynowe dropsy - odparła ze śmiechem, po czym odchrząknęła i dodała: - A tak naprawdę, to wszystko, co ma w sobie wiśnie jest dla mnie przepyszne! - Zaśmiała się ponownie i potrzebowała dobrych kilku minut, aby się całkiem uspokoić. No, może nie ta całkiem...
Ach, tak! Życie robi się w Krainie coraz bardziej interesujące, jeżeli spojrzeć na jej stałych i napływających rezydentów. Magiczka zarechotała raźnie, strzygąc zabawnie dziurawym, długim uchem. A co przyniesie przyszłość? Kto wie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Yakato
Artysta Malarz
Dołączył: 14 Paź 2011
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:42, 09 Mar 2012 Temat postu: |
|
Yakato rozejrzał się po lokalu w celu znalezienia jakiejś zbędnej rzeczy. Nic jednak nie mógł takiego znaleźć. Wyszedł więc na chwilę ze Śmiertki w poszukiwaniu kamyka. Przyniósł kamień wielkości pięści i siadł przed ciotką i dotknął kamienia patrząc na niego wyczekująco. Gdy nic się nie stało...
- Abrakadarbra, no! - i wtedy pojawiło się pudełeczko pełne wisienek w czekoladzie.
Szczęśliwe szczenię podało cioteczce Kajince pudełko.
- Ciociu, jak to się mogło stać? Że... No wiesz o co chodzi - spytał Yakato, nadal podsuwając jej czekoladki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:05, 09 Mar 2012 Temat postu: |
|
Renatka udała się tutaj, chcąc pokazać cioci jednego z jej dzieci. W końcu, Hivtro też powinien spotkać swoją nieco świrniętą ciotunię. Wylądowała przed Smiertką i weszła przez drzwi. Wypuściła małego i położyła go na ziemi, liznąwszy go po łebku.
- Ciociu! Chciałabym ci kogoś pokazać! - zawołała w głąb śmiertki, siadając obok synka. - Hivtro, to jest twojaa - tutaj nie wiedziała jak określić Kaji. Siostra babci... Ponieważ jej matka nie żyła, czemu nie miałaby być babcią? - taka babcia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Artemis
Nadorganizm
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:44, 09 Mar 2012 Temat postu: |
|
Wilk zauważył, jakie zamieszanie powstało w Śmiertce, więc znacznie się speszył. - To.. to jak uważasz.. - znowu zaczął się jąkac na potęgę. Skulił się, mrużąc laserowe oko - Byle by.. rozwiązac ten problem.. - dodał i przysiadł na zadzie, zaciskając wargi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reywan
Dorosły
Dołączył: 09 Gru 2011
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:51, 09 Mar 2012 Temat postu: |
|
- Hmmm... - zastanowiał się - Nie wiem, a ty? - spytał w końcu. Chciał wiedziec co waderka ma do powiedzenia. Tylko tak siedzi smutno i słucha... Więc czekał i popił trochę herbaty, ale wnet spostrzegł sie, że już się skończyła! - Może się przejdziemy? - zaproponował.[/b]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hivtro
Dojrzewający
Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:48, 09 Mar 2012 Temat postu: |
|
Hivtro wstał zauroczony podniebnym lotem. Otrzepał się i spojrzał na Kajkę inteligentnymi patrzałkami w kolorze rubinów. Mrugnął kilkakrotnie i uśmiechnął się do niej.
- A mamo, a któż to jest taka babcia? - spytał mrużąc oczy podejrzliwie.
Miał prawo nie wiedzieć, a to słowo wydało mu się podejrzane. Szczenię rozciągnęło się by na koniec siąść blisko Reni i owinąć ciałko wszystkimi czterema ogonami. Zastanawiał się co teraz robi jego ojciec i reszta rodzeństwa... Czemu nie przyszli tu z nimi? A no tak, Hivtro był V.I.P.em. Zacnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:52, 09 Mar 2012 Temat postu: |
|
- To jest mama mamy - stwierdziła spokojnie. - W tym przypadku ciocia mamy, ale możesz ją nazywać babcią. Albo Kaji - stwierdziła, czochrając ją po główce. Nachyliła się mu do ucha i mruknęła rozbawiona. - Uwaażaj, bo ona czaaruuje. I uczyła też mnie czaroować. Ale nie martw się, nie zmieni cię w żabę - stwierdziła spokojnie.
Raczej w kuca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:47, 10 Mar 2012 Temat postu: |
|
Aż podskoczyła zadowolona i zdziwiona, gdy Yakato-kun pokazał jej swój nowy talent. Mruknęła, chwytając czekoladki i przyglądając im się bliżej. Stwierdziwszy, że przecież zębów sobie nie połamie i się nie otruje, spróbowała owych słodyczy. Zamruczała z rozmarzeniem, czując roztapiającą się na języku czekoladę i współgrający z nią wspaniale smak wiśni. Zwróciła jeszcze bardziej iskrzące się ślepia na siostrzeńca, uśmiechając się szeroko.
- Czy byłeś ostatnio w jakimś miejscu, w którym nie powinieneś? I czy wydarzyło się tam coś niezwykłego? - zapytała ciekawie, po czym pożarła kolejne czekoladki.
Wiśnia~!
Przeniosła wzrok na basiora posiadającego metalowe części i wystawiła ku niego pudełko ze słodyczami, oferując mu poczęstunek.
- Proponowałabym na początek runy z alfabetem hebrajskim i zobaczyć, jak się to będzie sprawowało. Jeżeli będzie to dla Ciebie kłopotliwe bądź niekomfortowe, zastosujemy transmutację - odparła mu pokrzepiająco, strzygąc dziurawym uchem.
I na scenę wkracza Renia! Kajeczulkusieniuczkuśka zaśmiała się głośno, dopadając do dwójki i nachylając się ku szczeniakowi. Podniosła wzrok na skrzydlatą Magiczkę, posyłając jej jeden ze swoich najszerszych, najbardziej 'szalonych' uśmiechów.
- Jest śliczny! - Zarechotała, spoglądając znów na szczeniaka. Zniżyła łeb i szturchnęła nosem w czoło małego, chichocząc radośnie. - Możesz na mnie mówić Kaji-oba-chan, gaki-chan!
I jeszcze więcej śmiechu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yakato
Artysta Malarz
Dołączył: 14 Paź 2011
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:51, 10 Mar 2012 Temat postu: |
|
Nie przejmując się przybyciem dodatkowych osób, wilczek jak zwykle przemawiał do Kajinki i zawracał jej głowę, jakby nie miała innych rzeczy na głowie. Samczyk uśmiechnął się niewinnie na wzmiankę o miejscach, do których chodzić nie powinien.
- No w sumie to byłem ostatnio w takim opuszczonym, dziwnym laboratorium - rzekł po czym dodał. - Nawdychałem się tego i owego... Przypadkiem! - to mówiąc pokiwał głową, na znak, że to, że wdychał - i jadł, o czym nie wspomniał - przypadkowe przedmioty, wcale nie było czynem zamierzonym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Artemis
Nadorganizm
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:24, 10 Mar 2012 Temat postu: |
|
Wilk rzucił spojrzeniem na czekoladki, które pod nos podsunęła mu szalona magiczka. Pokręcił łbem nieufnie. Nigdy nie jadł tego dziwacznego ludzkiego wytworu i nie spieszno mu było spróbowac. - To może.. to może ja później przyjdę.. - znów te obawy. Jego części skrzypnęły ponownie i straszliwie wraz z ruchem w tył, więc speszył się jeszcze bardziej, cichutko skowycząc. Nie lubił tłumów, zamieszania, a ta magiczka jeszcze go wręcz wprawiała w stan takiego otępienia związanego z niepewnością i nieufnością, że niemal nie mógł się ruszac. Cofnął się o krok. I jeszcze jeden, i jeszcze.. Ale nie wyszedł. Bił się z myślami. Przyszedł tu, aby mu pomogli.. No ale..
I znowu te same, głupie niepewności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:00, 11 Mar 2012 Temat postu: |
|
Kajeczulkusieniuczka mrugnęła, wlepiając szmaragdowe oczyska w siostrzeńca. Ledwo sekundę później wybuchła gromkim, niekontrolowanym śmiechem, który opanowała dopiero po dobrych kilkunastu minutach. Odchrząknęła, po czym poczochrała mocno grzywę małego rozrabiaki.
- Wiesz co, oi-kun? Tym razem Ci się upiekło, ale takie miejsca są bardzo niebezpieczne. Następnym razem weź ze sobą Pana Piernikacza - powiedziała z wyszczerzem, mrugnąwszy raźnie do szczeniaka.
To była prawda. Czysta i krystaliczna! Tak, te chemikalia mogły być bardzo niebezpieczne i Yakatusiaczowi mogło się coś stać. Mógł się otruć, złapać jakieś choróbsko albo nabawić pylicy, więc nie powinien do takich miejsc chadzać sobie sam. Pstryknęła więc go upominająco w nos, po czym przerzuciła iskrzące się ślepia na wycofującego się Robokopa. Gdyby miała brwi, uniosłaby je, ale jako iż wilki ich nie posiadają, Magiczka zadowoliła się parsknięciem i szybkim doskokiem do nieśmiałego basiora. Szturchnęła go w bark, rechocząc pod nosem.
- Ne, ne! Przyszedłeś tu po pomoc, więc klapnij sobie na cztery literki i daj mi popracować nad zabezpieczeniem Twoich metalowych kostek. Dopiero, jak upewnię się, że wszystko będzie ładnie i zgrabnie grało będziesz mógł sobie pójść! Jak tak dalej będziesz się wycofywał i na myśl przyjdzie Ci ucieczka, będę musiała Cię związać. - Zaśmiała się głośno, mrużąc raźnie oczyska. - To jak? Próbujemy z runami, hn?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Artemis
Nadorganizm
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:04, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
Artek poczuł, jak ogarnia go mimowolny strach przed tym, co powiedziała Kaji. Więc nie miał wyjścia. Ktoś po raz pierwszy przybił go do muru, nie dając drogi ucieczki. Cóż za nowe doświadczenie. - Więc.. więc w porządku.. - powiedział, nie mając już właściwie innej decyzji. Ale fakt - chciał tego, a im szybciej, tym lepiej - .. Co mam robic?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:05, 13 Mar 2012 Temat postu: |
|
Zarechotała usatysfakcjonowana reakcją oraz decyzją basiora, po czym bez ostrzeżenia złapała go i przeciągnęła ku ladzie. Kajeczulkusieniuczkuśka może i na wątłą wilczycę wygląda, ale swoją siłę ma - zwłaszcza, jeżeli sobie coś postanowi albo się na coś uprze. A tek własnie było w tym przypadku.
Mrucząc pod nosem wskoczyła za ladę, zza której wyciągnęła łańcuszek z wisiorkiem - a raczej płaską, długą na palec blaszką zrobioną ze srebra. Zarechotała, rzucając iskrzące się spojrzenie swemu niezwykłemu klientowi. Ten przybytek zdawał się przyciągać takich niczym magnes!
- Ty siedź sobie spokojnie, a ja coś wytenteguję! - zakomunikowała raźnie, nim zabrała się do wybijania i 'wyszkrobywania' na wspomnianej blaszce odpowiednich run. Na wszelki wypadek zaopatrzyła się jeszcze w księgę, aby czasem nie popełnić jakieś błędu. W końcu dziedziną tą zajmuje się tak naprawdę od niedawna i woli posprawdzać wzory oraz znaki po dwa razy nim je przeżuci na metal, niźli zrobić przy tym jakiś błąd.
Nucąc wesoło pracowała sobie, niemal nie zwracając uwagi na otoczenie oraz innych gości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Artemis
Nadorganizm
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:15, 13 Mar 2012 Temat postu: |
|
Zatem pozwalał jej pracowac w spokoju i nie zagłuszając jej ambicji, cichutko jak myszka pod miotłą siedział z tyłu, ukradkiem przyglądając się wszystkim, co wokoło - klientom magiczki, pomieszczeniu, czasem temu co robi, choc wiedział, że niektórych to rozprasza i krępuje - więc gdy nachodziły go takie myśli, jak gdyby nigdy nic swą uwagę przenosił na coś innego.
Hm. Magia. Jakież to musi byc ciekawe.. coś. No. Czym jest magia? Może rodzajem atomów, może po prostu żywą wyobraźnią, albo żywą wiarą w coś? Kto wie, kto wie. A zastanawiac można by się i do kolejnej zimy, a i tak się utwierdzi w przekonaniu, że to nic nie da. Po prostu - magia jest tym czymś. A niektórych cosiów nie da się wytłumaczyc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:20, 14 Mar 2012 Temat postu: |
|
Zachichotała wesoło, odrywając wreszcie szmaragdowe ślepiska od srebrzystej, ozdobionej teraz runami blaszki oraz księgi zapełnionej skomplikowanymi wzorami i tłumaczeniami 'tajemnych znaków'. Zerknęła na Robokopa, po czym przyjrzała się jeszcze raz swemu dziełu, sprawdzając poprawność zapisanych run. Po tym skinęła i mlasnęła z ukontentowaniem, chwytając łańcuszek i wyciągając go w kierunku basiora.
- To będzie chronić Twoje metalowe części przed rdzewieniem, czynnikami pogodowymi oraz zmianami temperatur. Nie polecałabym jednak kąpieli w lawie, długich spacerów po pustyni czy wskakiwania do zamarzniętego jeziora. Wszystko ma swoje granice. - Pokiwała z rechotem głową. - Deszcz i śnieg nie powinny już Ci przeszkadzać, ale jak to stracisz, to staniesz się dwa razy podatniejszy na nie, niż przed założeniem tego naszyjnika. Pilnuj więc go dobrze! I 20 kosteczek się należy, un!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Artemis
Nadorganizm
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:57, 14 Mar 2012 Temat postu: |
|
Wilk zamrugał intensywnie laserowym okiem i okiem normalnym - oczywiście jednocześnie. Ah, Ci magowie. Czego oni nie potrafią? Szczerze, nie sądził, że ktoś może go uratowac od niesprawiedliwie wymierzonej kary w postaci rdzewnej stali. Pomijając pomyślunki Artemisa wplątane w opis ogólny, "Robokop" wziął w łapy naszyjnik i założył na chudą, wyskubaną, podobnie jak ogon, szyję i poczuł, jak energia run przechodzi całe jego ciało. Miłe ożywienie, aż prawie się uśmiechnął. Jego kąciki ust drgnęły. - Jasne, tak, oczywiście.. - kiwał tylko głową na słowa Kaji Meyit, po czym trącił go łapą. Mały, blaszany kawałek z wypisanymi znakami zakołysał się delikatnie. Na obwieszczenie rachunku odwrócił się i pogrzebał krótko w szparce między metalowym częściami na tylnej łapie. Mały schowek na najpotrzebniejsze rzeczy. Wręczył Magiczce rzeczoną sumę i kiwnął łbem raz jeszcze. - Dziękuję bardzo - powiedział, jakby nawet bardziej radosny niż gdy tu wszedł. No i śmielszy. Nie musiał się obawiac złej pogody. Odwrócił się i wyszedł, a jego nowy nabytek majtał się leciutko na jego anorektycznej szyi.
z.t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Patussa
Dorosły
Dołączył: 26 Lis 2011
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 14:12, 15 Mar 2012 Temat postu: |
|
Patussa zastanowiła się chwilę. Wiedziała dlaczego chce tu zamieszkać.
- Chcę akurat tu zamieszkać, ponieważ spodobała mi się tutejsza atmosfera i wystrój. Poza tym właścicielka, czyli ty, jest moim idolem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:43, 15 Mar 2012 Temat postu: |
|
Zarechotała, przyglądając się wychodzącemu basiorowi, po czym zgarnęła kostki i wrzuciła je ze śmiechem do kasy. Po tym wróciła na swój fotem, szmaragdowy wzrok zwracając na wilczycę, która chciała tutaj zająć pokoik. Mlasnęła głośno językiem, rozwalając się wygodnie na siedzeniu i strzygąc dziurawym, długim uchem.
- Yare yare! Mnie nie obchodzą przypodobania ani pochlebne słowa, a interesujące fakty oraz niezwykłe organizmy. Mają tu swój pokój między innymi: Kościejek, Upiór, Kociaczek, Magowie i niektórzy z mojej rodziny. Co Ty masz w sobie interesującego, abym powierzyła Ci tu pokoiczek? - zapytała z szerokim uśmiechem, w którym tkwiła nutka rozbawionego jadu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Patussa
Dorosły
Dołączył: 26 Lis 2011
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 20:32, 16 Mar 2012 Temat postu: |
|
Patussa zawstydziła się. Nikt nigdy jej o to nie pytał.
- Każdy jest wyjątkowy, pod każdym względem, ale ja jestem z bardziej wyjątkowej grupy. Otóż interesuje się życiem pośmiertnym, upadłymi aniołami, duchami i tym wszyskim innym. Marzę o tym, aby kiedyś stać się czarnym anołem. To by było fascynujące.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Patussa dnia Pią 20:36, 16 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ikiru
Dojrzewający
Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:18, 17 Mar 2012 Temat postu: |
|
Podczas tej nauki chodzenia i poruszania się chyba troszkę mu się przysnęło. W końcu tyle nauki to zbyt wiele dla jego małego móżdżku i trochę się zmęczył, co też skutkowało wręcz natychmiastowym zaśnięciem. Na szczęście się już wybudził, ba, nawet zdążył usłyszeć o czym ostatni mówiła jego rodzicielka.
- Mamo, mamo! A ja tezzz bym mógł jeden pokoik? - pokuśtykał do Kajiknki, spoglądając na nią proszącym spojrzeniem. Radził sobie z tym nawet lepiej niż kot ze Shreka, zapewne wiele razy będzie to wykorzystywał.
Dlugi ogonek zamiótł podłogę, a uszy postawione były na sztorc w oczekiwaniu werdyktu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|