Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:03, 16 Lip 2012 Temat postu: |
|
I Władze kogoś takiego posadziły na dowódczym stanowisku?
Kaji Meyit miała szczerą ochotę podnieść brew w geście grzecznego zdziwienia, jednakże jako iż wilki brwi nie posiadają, Magiczna wyszczerzyła się jedynie jeszcze szerzej i parsknęła. To, co wyprawiają Alfy i Bety obcych stad niewiele ją obchodziło. Skoro chcą wrzucać na miejsca stanowiskowe osoby zmienne oraz - można tak powiedzieć - niezrównoważone, to kimże ona jest, aby w to ingerować? Zaśmiała się raz jeszcze, przechylając śmiesznie łeb i strzygąc zabawnie dziurawymi uszyma. Może powinna sprawić sobie jakiś bajerancki, odjazdowy kapelutek? Tak, to jest myśl! Ale to później, teraz miała małą sprawę do załatwienia, ne...
- A skoro stracisz pamięć, to skąd będziesz wiedzieć, że jesteś Dowódczynią? Skąd będziesz wiedzieć, dzięki czemu zdałaś i co Ci pomoże w sprawowaniu tego fachu? Skąd wiesz, czy nie stracisz całej wiedzy o tym, czego się nauczyłaś wraz ze swymi wspomnieniami? - zapytała z nieco bardziej jadowitym uśmieszkiem, choć była to zmiana niemal niezauważalna.
Błysk w szmaragdowych ślepiach był jednak jak najbardziej dostrzegalny i niektóre osoby raz go ujrzawszy już wiedziały, iż należy wycofywać się powoli, niezauważalnie poza zasięg wzroku Magiczki, kiedy w jej oczach pojawiają się te szalone iskierki. Szalone... tak, zdecydowanie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kaji Meyit dnia Pon 21:05, 16 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z probówki. Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:52, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
Drzwi otworzyły się nagle z niespotykaną prędkością, jak gdyby ktoś je kopnął, jednakże nikt przez nie nie przeszedł. Zatrzasnęły się z hukiem. Po chwili znowu się otworzyły i znowu zamknęły, tym razem jednak nie trzasnęły, gdyż coś się między nimi zaklinowało. To coś wydało z siebie stłumiony jęk. Zaklinowana Pszeniczka leżała teraz w progu, przewrócona przez te jakże demoniczne drzwi. Z wyciągniętymi przed siebie łapami, próbowała złapać oddech. Trza było nie kopać drzwi, a one nie odpowiedziałyby tak agresywnie, powiedział wysoki głosik w jej głowie. Wheat kazała mu, kulturalnie ujmując, spadać, a potem wygramoliła się z tej pułapki zastawionej na nią już w samym wejściu i doczołgała się do najbliższego stolika. Położywszy na nim swoje łapki, wyczuła małe wgniecenie mniej więcej pośrodku. Nie była świadoma, iż jest to ten sam stolik, który kiedyś posłużył jej za darmowy usuwacz pamięci. Coś mignęło jej przed oczyma, jednak Pszeniczka wzięła to za błysk lampy aparatu. Pewnie fani robili jej zdjęcia z ukrycia. Bo przecież nie było słodszej Pszeniczki niż Pszeniczka. Puknęła łapką o blat stołu, próbując zrobić poważną minę, jednak na jej pysku ukazał się grymas, który u każdego przywołałby raczej śmiech doprowadzający do zgonu z uduszenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:13, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
weszła ostrożnie do lokalu. Jej uwagę od razu przykuły liczne kolorowe fiolki wypełniające półki. O co miała zapytać... Znowu zapomniała, pochłonięta oglądaniem jednej z mikstur. Wzięła ją do łapy, zachwycona grą światła w jasnopomarańczowej cieczy.
- Co to? - zapytała, nie zwracając się do nikogo konkretnego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaided
Dojrzewający
Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 9:57, 01 Sie 2012 Temat postu: |
|
Kaided chrząkną nie miał zamiaru ustąpić
-Poczekam-Szepnął i siadł na krzesełku.
Wilk był uparty i nigdy nie ustępował. Kid spojrzał z wyrzutem na wilczycę ale nic nie powiedział tylko mrukną coś pd nosem i zaczął bawić się piórkiem który nosi od......dawna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:07, 01 Sie 2012 Temat postu: |
|
Kajeczulkusieniuczkuśka odwróciła szmaragdowy wzrok od swej klientki, kierując go wpierw na szczenię - czy ona je zna? Wyglądało i pachniało znajomo - które weszło z wielkim hukiem i zamieszaniem do jej wspaniałego przybytku, po czym przeniosła iskrzące się spojrzenie na waderę, która sięgała po jej fiolki. Magiczka zarechotała głośno i przyglądała się wilczycy uważnie, bacznie, aż w końcu parsknęła.
Za~p!
I dokładnie w momencie, kiedy Shathow dotknęła fiolki, przez jej łapę przebiegł silny, paraliżujący kończynę prąd. Kajinka zaśmiała się głośno, doskakując do naiwnej, młodej wadery i nachyliła się ku niej z wrednym, szerokim uśmiechem.
- Wari, moja droga. Wszystkie moje eliksiry są zabezpieczone zaklęciem, więc tylko i wyłącznie ja mogę zdjąć je z półek - powiedziała raźnie, radośnie, po czym odwróciła ku kolejnemu szczenięciu.
Życie pośród śmierci...
Było to niezwykle ironiczne, iż to właśnie młode, młodziutkie wilczki przybywały do jej lokalu. Nowe życie lgnie do śmierci... tak, doprawdy ironiczne. Zarechotała pod nosem, nachylając się ku szczenięciu.
- A cóż mogę dla Ciebie zrobić, chibi-chan? - zapytała Kaideda, przechylając śmiesznie łeb.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z probówki. Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:55, 01 Sie 2012 Temat postu: |
|
Pszeniczka z braku innego zajęcia zaczęła jeździć pazurkiem po blacie stolika, rysując na nim dziwne zygzaki i trójkąty. Rysując, jednocześnie skierowała wzrok ku dziwacznej wilczycy, która pośród reszty obecnych różniła się znacznie wzrostem. W pustej głowie Wheat zapaliła się żarówka. Czyżby skądś znała wilczycę? Wyglądała znajomo... nie, to raczej niemożliwe. Żarówka zamrugała jeszcze kilka razy, z każdym mignięciem słabiej, a po chwili zgasła zupełnie. Szynia zrobiła tępą minę i zamarła w bezruchu, wpatrując się w wilczycę. Nie mogła sobie przypomnieć, skąd zna ten pysk. Czyżby to był obwoźny sprzedawca landrynek? Nie, nie, to nie mogło być to... w przypływie emocji Wheat zapomniała, że musi oddychać. Zorientowała się dopiero po chwili, gdy spadła z krzesła na ziemię. Spojrzała przed siebie, to jest na sufit, zdziwionym wzrokiem. I tak sobie leżała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:56, 01 Sie 2012 Temat postu: |
|
/ mogłaś napisać w opisie sklepu o tym zaklęciu/
Shathow spojrzała na właścicielkę sklepu z wyrzutem.
- czy wiesz jak to boli? A przyszłam zapytać, gdzie składa się papiery, jak się chce otworzyć lokal gdzieś w sąsiedztwie... zastanawiam się nad otwarciem sklepu. - wtrąciła się szybko, nim zapytany zdążył odpowiedzieć. Dobre maniery nigdy nie były jej dobrą stroną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaided
Dojrzewający
Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:14, 03 Sie 2012 Temat postu: |
|
Kaided wstał i spojrzał na wilczycę.
-Chciałbym abym opuścił ten świat-Szepną cicho mały wilczek.
Ogon zakończony strzałką poruszył się nie znacznie.-Chciałbym szybką śmierć-Rzekł i przekrzywił łepek uśmiechając się lekko do niebieskawej wilczycy.-Ile taka śmieć kosztuje?-Spytał wilczek nienormalnie spokojnie.
Brak kogokolwiek.....przerażające sam jak palec na planecie. Tak, śmierć była jedynym rozwiązaniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:01, 05 Sie 2012 Temat postu: |
|
/O czarach chroniących eliksiry itd. jest wspomniane wielkimi, pomarańczowymi literami w pierwszym poście./
Kajeczulkusieniuczkuśka zarechotała pod nosem, spoglądając przez chwilę na leżącą, małą waderę. Nie wyglądało na to, aby tamta umierała czy przechodziła ogromne katusze, toteż Magiczka spojrzała na drugą wilczycę: tę, która zamierzała wcześniej chwycić jedną z wypełnionych miksturą fiolek. Zachichotała ponownie, nachylając się ku niej i niemal dotykając jej nosa swoim.
- Nieładnie tykać nieswoje rzeczy, ojo-san - odparła wesołym, radosnym głosem, strzygąc zabawnie dziurawymi uszyma. - Dostałaś nauczę za swoje zachowanie un. A jeżeli chodzi o otworzenie lokalu, to niepotrzebne jest wypełnianie żadnych papierów - dodała i po skończeniu tej kwestii zwróciła się do kolejnego szczenięcia.
Szczenięcia, które już w tak młodym wieku pragnęło zniknąć z tego świata. I mimo faktu, iż było to smutne i trudne do przyjęcia, uśmiech nie znikł z kufy Kajkaleczki, a w zielonych oczach dalej błąkały się liczne iskierki. Po niedługim milczeniu szturchnęła w nosem w ramię malca, zaraz prostując się i czochrając energicznie futro między jego uszyma.
- A dlaczegoż to chciałbyś dołączyć do dusz w Krainie Cieni? - zapytała z nutką powagi w głosie, którą wychwycić mógł jedynie uważny słuchacz. I to nie każdy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:03, 06 Sie 2012 Temat postu: |
|
/sorry nie zauważyłam./
Wilczyca uśmiechnęła się przepraszająco.
- Na przyszłość będę pamiętać. Dzięki.
Machnęła ogonem i prędko wybiegła przez drzwi.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaided
Dojrzewający
Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 9:02, 09 Sie 2012 Temat postu: |
|
-Dużo by mówić....-Mrukną Kid i opuścił trochę łepek.
Wilczek spojrzał na wilczycę. Wydawała się miłą osóbką. Kid westchną.
- Chciałem doznać nowych przeżyć-Skłamał. Wiedział że nie powinien lecz miał nadzieje iż magiczka nie wywącha jego przekrętów. Kaided chrząkną i siadł prostując sierść za uchem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z probówki. Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:25, 11 Sie 2012 Temat postu: |
|
(Ja z telefonu pisać. Nu masz, zapomniałam że Wheat ni ma łapy.)
Pszeniczkowy móżdżek w końcu się dotlenił i jego posiadaczka jakimś sposobem wróciła do pozycji stojącej. Spojrzała tęsknie na fiolki i butelki pełne, jak sądziła, lemoniady lub innego boskiego napoju. A potem łypnęła prawie tak samo tęsknie na bandaż owijający kikut przedniej łapy. Nie była do końca pewna, co się z nią stało, w każdym razie paradowanie na trzech łapach raczej nie sprawiało, że była bardziej sexy. Uniosła głowę i raz jeszcze przyjrzała się wilczycy.
-Czy my się znamy?-zapytała niepewnie, pochodzące doń. Miała dziwne wrażenie, że tak...
(Nu, skończyłam. Wiecie jak cholernie niewygodnie się pisze na telefonie? xc)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crystal
Łowca
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1190
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z Krainy Dzikich Gór. Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:12, 22 Sie 2012 Temat postu: |
|
Wilczyca po dosyć długim czasie ocknęła się. Popatrzyła z troską na synka, po czym westchnęła cicho.
- No dobrze... Ja już sobie pójdę.- powiedziała i podeszła powoli do swojego syna, machając ogonem.
- Tylko nie przemęczaj nikogo pytaniami Oski, dobrze?- dodała półszeptem do wilczka po czym skinęła wszystkim łbem, na przegnanie i wyszła sobie. Ciekawe co robi jej partner, tak dawno z nim nie siedziała, ehh.. Nie dobra Cryśka! Już zniknęła w gęstwinie lasu.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
April
Dorosły
Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 9:02, 19 Wrz 2012 Temat postu: |
|
Energicznym krokiem przekroczyła próg sklepu. Rozejrzała się badawczym wzrokiem po lokalu. Te same pomarańczowe ściany, ta sama brzozowa lada, te same półki wypełnione najróżniejszymi specyfikami. Krótko mówiąc - trafiła. Spojrzeniem różnokolorowych oczu odszukała właścicielkę przybytku. Podeszła do niej bliżej. Taharaki pewnie za chwilę tu przybędzie, a ona w tym czasie wytłumaczy w czym rzecz.
- Witaaj Kaji Meyit. Mam pytanie. Wiesz może co to jest i jak się tego pozbyć? - to mówiąc wyciągnęła ku niej zwisający jej z szyi czarny guzik.
- PoJawiły się po spotkaniu z jakąś demoniczną istotą. Nie da się ich zdjąć - wyjaśniła nadzwyczaj elokwentnie jak na nią. Obróciła łeb w tył, sprawdzając czy Taharaki jest już w pomieszczeniu, czy może jeszcze błąka się gdzieś tam na dworze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:08, 19 Wrz 2012 Temat postu: |
|
Był. W momencie, kiedy April kończyła tłumaczyć Pani Mag w czym rzecz i ich - poniekąd - utrapienie, stał już niemalże za nią, zatem kiedy się obejrzała, zapewne zapełnił cały kadr jej widzenia. No, nic. A wcale szczególnie wielki czy muskularny nie był, to dopiero wyczyn! Nie rozglądał się, nie mierzył ścian, a na pysku zawisnął standardowy pokerface, ten sam, który onegdaj nieco podburzył waderę, która przyprowadziła go do Śmiertki. Biorąc pod uwagę nazwę lokalu, zaiste spodziewał się innego wystroju - jakieś pajęczyny, zwisające nań pająki, nietoperze... Coś w ten deseń. Tu zaś było dość... przyjemnie... Jedynie ta lampa... nieco jakby nie pasowała zdaniem samca, ale gdzie tam facetowi minimalne choć wyczucie mody czy znajomość panujących trendów? Poruszył uchem, jakby wyczekując odpowiedzi Magiczki. Zapomniał o dobrych manierach? Och, zły, przebrzydły i niedobry Taharaki!
- Taharaki. Dzień dobry. - rzucił krótko i dość ozięble, ale czy to jakaś nowość? Gdyby dźwięki miały kolory, z ust basiora zaiste wydobywał by się któryś z jakże przecie wielu odcieni szarości. Taki nieciekawy, nieszczególny, całkiem obojętny. Skoro April zaczęła już mówić, co się jej wtrącać będzie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:56, 23 Wrz 2012 Temat postu: |
|
Nie czas na myśli, nie czas na rozkojarzenie, nie czas na strach. Carly gnała przed siebie szybkim truchtem, co jakiś czas obracając się, coby sprawdzic, czy wampir idzie za nią. Co za dziwna sytuacja, boi się go w pewnym sensie, ale i chce mu pomóc. Co jak co, ale to cała Carls. Jej złociste futro fruwało przy jesiennym wiaterku, który targał jej umaszczeniem. A więc tutaj mieści się ta słynna, Wesoła Śmiertka.. przystanęła przed dziwnym dośc wejściem. Jej zgrabne łapy stanęły w jesiennej ściółce ze złotych liści, czekając na Kaina, który drżący wlókł się gdzieś za nią. Ze środka dochodziło mnóstwo zapachów, ziemia trzęsła się od wibracji różnych ciał. Bardzo ciekawe miejsce. Uniosła więc pyszczek, by powęszyc chwilę dyskretnie. Usiadła, czekając.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kain
Wampir
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza ściany. ._. Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:39, 23 Wrz 2012 Temat postu: |
|
Wlókł się za nią wolno, pogrążając się w kłótni z Wspomnieniami. Były.. dziwne. Tamten okrzyk nie pasował do tego, z kim wykłócał się teraz.
Źle robisz.
Dlaczego próbowały mu to wmówić? Wcześniej w ich słowach brzmiała czysta groźba. Nie, nie słowach, a krzyku, który nadal latał mu po głowie.
Nie chcemy zginąć.
Jednakże gdyby je zostawił i odizolował.. nadal byłoby źle. Rosłyby w siłę i mogły zmóc nie tylko Kaina, ale także niego. Lepiej było je zapieczętować lub zniszczyć. Równało się to z zabiciem.. tak, zabiciem osoby. Przecież były osobą. Obecnie. A nawet wieloma. Każde uczucie osobne, każda drobinka..
Zatrzymał się nagle, łapy drżały mu jak galareta zaś oddech przyśpieszył, gdy zauważył znów żółty obłoczek. A, ta wilczyca.
Odejdź
- Grozisz mi?
Zapomniałeś o moim asie w rękawie. Lepiej odejdź, lub zniszczenie wspomnień będzie najgorszą rzeczą jaką zrobisz
- O czym ty..
Kogo tak zapalczywie bronisz, psie?
- Kain..
Właśnie.
Zamarł, zamglone spojrzenie wbijając w ziemię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:45, 23 Wrz 2012 Temat postu: |
|
Usłyszała za sobą nierówne charczenie, które wydawał z siebie zapewne ten dziwny stwór. Obróciła się i podbiegła do niego. Pochyliła się troskliwie, składając uszy. Czy się bała? W kosmos. Ale ciężko było jej pozostawic go samego. - Chodź.. chodź, już nie daleko.. - niemal szepnęła, chcąc mu jakoś pomóc choc słowami, podbudowac jego wiarę w to, że ktoś mu jednak może pomóc. Z tego, co zrozumiała, miał w sobie tak jakby kilka demonów. Jakie to musiało byc ciężkie..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kain
Wampir
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza ściany. ._. Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:52, 23 Wrz 2012 Temat postu: |
|
- Chyba.. nie mogę.. - wymamrotał sucho, kuląc uszy. - Złapał mnie.
..zmiana planu.
- Co?
Idź. Zabawmy się.
Przybrał zdziwioną minę i potrząsnął głową. Policzki zaczęły go boleć. Wziął głęboki wdech z cichym świstem.
Mały prezent ode mnie
Prychnął na jego słowa, opanowując powoli drżenie łap.
- Prowadź dalej.. Nadal mamy szansę. - mruknął, ruszając na wprost. Kain kiedyś tu trafił ale przez przypadek, zaś zapewne nie kierował się tą samą ścieżką co Carly. A szkoda, znałby drogę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:55, 23 Wrz 2012 Temat postu: |
|
Ta troskliwie trąciła nosem jego pyszczek, żeby podążył za nią, po czym odwróciła się i wolno zaczęła iśc w kierunku wejścia do Śmiertki. Przekroczyła próg i rozejrzała się z uwagą. Chyba nigdy tu nie była. Skinęła pyskiem do Kaji Meyit i uśmiechnęła się szeroko na widok ukochanego. A po cóż on tu był? Podeszła do niego i liznęła po pysku. - Hej, skarbie - rzekła rozpromieniona - Cóż cię tu przyprowadziło? - jej ogon zaczął bujac się na boki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|