Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:13, 24 Sty 2011 Temat postu: |
|
Mlasnęła cicho, przypatrując się uważnie waderze swoimi rubinowymi ślepiami. Zastrzygła lewym uchem, zastanawiając się.
- Jeśli nie będą przeszkadzać Ci duchy, śmierć, trucizny oraz krematorium w piwnicy, nie widzę problemu - powiedziała wreszcie z uśmieszkiem. Nie każdy przecież potrafił znieść takowe warunki mieszkalne, a Kaji nie chciała, aby ktoś mieszkał tu ktoś, kto nie wie o ty wszystkim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:31, 24 Sty 2011 Temat postu: |
|
- Mi tam obojętnie. Poszukam sobie pokoju - mrugnęła jednym okiem i powoli zaczęła przemieszczać się po tym budynku.
Szukała miejsca, domku, który spełni jej oczekiwania. Trudne zadanie było przed nią. Szukała, machając ogonem na boki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:38, 24 Sty 2011 Temat postu: |
|
- Schodami na górze - powiedziała krótko, patrząc z uśmiechem na Rennę. - Na piętrze są wolne pokoje mieszkalne - dopowiedziała, nie wstając i dając załatwić to waderze na własną łapę. Musi sama wybrać sobie odpowiednie lokum, ona nie będzie jej pomagać czy narzucać własnych racji. Jej dom, jej wybór. Tylko tyle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:40, 24 Sty 2011 Temat postu: |
|
Do sklepu lub cokolwiek to było weszła Dermanotta. Rozejrzała się wewnątrz jakby kogoś szukała po czym podeszła do Renny i wadery po czym powiedziała:
-Witam czy moge dostać herbate? Taką jaśminową jeśli można.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:54, 24 Sty 2011 Temat postu: |
|
- Dzięki - mruknęła i weszła na górę.
- Ciekawe, ciekawe - szeptała pod nosem.
Wchodziła do każdego pokoju, lecz żaden nie był dla niej zbyt dobry. Ostatni pokój był na samym końcu. Największy ze wszystkich. Na końcu korytarza, gdzie światło było słabsze. Otworzyła drzwi i jej oczom ukazał się cudny widok. W jednym kącie stała pochodnia, która rozświetlała cały pokój. Podłoga była kamienna, a ściany drewniane, lecz solidne. Naprzeciwko drzwi był duży i szeroki podest, a na nim setki miękkich skór, gęstych i ciepłych. Legowisko wyglądało na dwuosobowe. Z jego prawej strony był dywan ze skóry, a na nim dosyć duża klatka. Idealna dla Dymitra. O srebrnej ramie, stworzona dla ptaka. Renna weszła do środka i otworzyła pysk w zachwycie. Po lewej natomiast stronie łoża było okno, osadzone na tyle, żeby można było z niego wyjrzeć. Miało ono kamienną ramę. Był z niego cudowny widok na morze. Podeszła do okna i wyjrzała. Uśmiechnęła się do siebie. Obok drzwi, z lewej strony była stara, zamszowa kanapa, a przed nią, nisko na ścianie była malutka szafeczka. Renna schowała tam trzy świece, Toffi, maszynę do czekolady i inne nieprzydatne w tej chwili rzeczy. Założyła na szyję swój szal. Gwizdnęła. Przez okno wleciał Dymitr. Mrugnęła do niego porozumiewawczo, a on skinął łbem. Wyleciał przez okno. Renna wyszła z pokoju i zapamiętała jego numer. Numer 15, ostatni pokój, największy. Zeszła na dół i podeszła do ciotki.
- Pokój nr. 15
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:00, 25 Sty 2011 Temat postu: |
|
Uśmiechnęła się na widok nowego gościa.
- Oczywiście, że dostaniesz herbatkę - powiedziała wesoło, idąc znowu zagotować wodę. Wreszcie, po zaledwie paru chwilach, wróciła z filiżanką wypełnioną aromatycznym, gorącym napojem. Postawiła go na stoliczku obok białej wadery. - Proszę bardzo. - Mrugnęła do niej radośnie.
Odwróciła się, spoglądając na schodzącą po schodach Rennę.
- Piętnaście, tak? Zapamiętam - powiedziała z szerokim uśmiechem. Och, życie pośród śmierci. Ironia? Dla niej to brzmiało wspaniale.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:26, 26 Sty 2011 Temat postu: |
|
-Bardzo dziękuje-powiedziała po czym zaczeła machać skrzydłami w strone kubka starając się schłodzić herbate. Popatrzyła wokół. Mnóstwo wilków to tu nie było ale widziała Renne, gospodarza i... Pokoje na górze.
Westchneła cicho patrząc na fusy pozostałe po herbacie. Wyciągneła należność za nią, położyła na ladzie i udała się w jakieś spokojne miejsce gdzie by mogła na chwile odetchnąć.
z.t.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dermanotta dnia Sob 15:19, 29 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:33, 29 Sty 2011 Temat postu: |
|
- Spadam - mruknęła pod nosem.
Wstała, po czym pędem oddaliła się z tego miejsca. Gdzie się śpieszyła? A kto to wie. Wadera chciała znaleźć się w miejscu, w którym nie zalatuje śmiercią. Chciała się odprężyć, a tutaj nie potrafiła. Tak czy inaczej, zniknęła z tego miejsca.
z.t.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xythuel
Latający Mag
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:07, 31 Sty 2011 Temat postu: |
|
Xyth obserwował wszystko w ciszy. Było niemożliwym usłyszeć, jak odpowiada Kaji, iż i on cieszy się z towarzystwa. Niestety nie mając nic więcej tu do roboty - tymczasowo oczywiście. Wyszedł z lokalu biegnąc pośród śniegu donikąd. Nie miał konkretnego celu... Po prostu biegł...
z.t.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:29, 02 Lut 2011 Temat postu: |
|
I wszyscy, prócz cichego, najwyraźniej śpiącego basiora o brązowej sierści, opuścili jej skromny, miły przybytek. Westchnęła cicho, zapadając się głębiej w fotel i siorbiąc, nie wiadomo skąd wziętą, herbatę. Życie i śmierć; światło i ciemność; biel i czerń; nicość i wszystko - Kaji miała własne, nietypowe poglądy na te pojęcia, interpretowała je różnie i dziwnie, przypisywała do rzeczy, do których pozornie nie pasowały. Odłożyła filiżankę, po czym podniosła się niespiesznie, aby przemienić jedną z kolorowych poduszek w miękki koc w barwach tęczy. Nakryła nim Monroe, po czym wróciła do studiowania ksiąg.
Życie pośród śmierci.
Radosny chichot.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:30, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
Wadera wpadła tu, aby wbiec do swojego nowego domu. Weszła, rozejrzała się i mrugnęła do Kayit, co znaczyło ,,mam klucz". Wbiegła zgrabnie po schodach, po czym otworzyła drzwi.
Renna napisał: | Ostatni pokój był na samym końcu. Największy ze wszystkich. Na końcu korytarza, gdzie światło było słabsze. Otworzyła drzwi i jej oczom ukazał się cudny widok. W jednym kącie stała pochodnia, która rozświetlała cały pokój. Podłoga była kamienna, a ściany drewniane, lecz solidne. Naprzeciwko drzwi był duży i szeroki podest, a na nim setki miękkich skór, gęstych i ciepłych. Legowisko wyglądało na dwuosobowe. Z jego prawej strony był dywan ze skóry, a na nim dosyć duża klatka. Idealna dla Dymitra. O srebrnej ramie, stworzona dla ptaka. Po lewej natomiast stronie łoża było okno, osadzone na tyle, żeby można było z niego wyjrzeć. Miało ono kamienną ramę. Był z niego cudowny widok na morze. Podeszła do okna i wyjrzała. Uśmiechnęła się do siebie. Obok drzwi, z lewej strony była stara, zamszowa kanapa, a przed nią, nisko na ścianie była malutka szafeczka. |
Usiadła na kanapie i wyjęła coś z szafki. Świeca i ta paczuszka od Yuki. Powoli spalała ,,to coś" w blasku świecy. Owinął ją zapach marihuany, intensywny błogi. Po chwili już miała zwężone źrenice. O, biada temu, kto ją teraz odwiedzi.
Usiadła na podeście i zmrużyła swe oczy. Grzywkę miała bardziej dziką, zmierzwioną niż zwykle. Nagle zapragnęła zobaczyć Shire'a. Czemu? Ułożyła się wygodnie na skórach, otuliła się ogonem. Oczy wpatrywały się w drzwi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Renna dnia Pią 19:07, 04 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shire
Upiór
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:19, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
Niczym na mentalne wezwanie Renny w te strony przybył nie kto inny jak nasz kochany Shire.
- Dzień dobry. - rzekł wchodząc do lokalu. - Ja w odwiedziny... - dodał wyczuwając w pobliżu zapach przyjaciółki i... czegoś jeszcze. Nie czekając na odpowiedź wilk podreptał do pokoju, który zamieszkiwała Renna i... poznał smrodek, który ją otaczał (bo marycha śmierdzi, mówię z własnego doświadczenia. Znaczy, ja nie paliłam, ale... no nieważne), była to wspaniała kobitka - Marysia. - Noo... hej... - rzekł i klapnął obok Reni. - Skąd masz towar?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:25, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
/ Nie wiem, czy napisać xD, czy nie...xD /
Zamrugała oczami. Zapach już wygasł. Wygasł, przestał. W końcu Renna nie spaliła tego zbyt wiele. Shire nie był pod wpływem narkotyku, ale Renna była już porządnie naćpana. Widząc, jak Shire spoczywa obok niej, spojrzała na niego swoimi rozszerzonymi źrenicami. Grzywka opadała jej na jedno oko, była zmierzwiona. Renna wzięła sprawy ,,w swoje ręce". Chciała być szczęśliwa. Cieszyć się życiem. Ni stąd, ni zowąd, zbliżyła pysk do pyska Shire'a. Przez chwilę trwała tak, napierając na niego niemal swoim ciałem, po czym wszelki rozsądek, bariery, granice, które tak sobie wyznaczała, puściły. Wpiła się samcowi w usta, napierając teraz na niego swoim ciałem, w rezultacie czego samiec musiał, tak, musiał pod wpływem ciężaru Renny się położyć na grzbiecie. Nie przestawała. Czy była aż tak bardzo naćpana? Po części było to działanie marihuany, a po części jej woli.
/ \ Ho hoho ho ho! /\
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:26, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
Wyjrzała zza woluminu traktującego o zaklęciach z dziedziny usypiających i spojrzała wpierw na Rennę, a potem na nowego gościa, który zawitał w jej sklepiku. Uśmiechnęła się do niego wesoło, obserwując, jak wspina się po schodach na piętro. Nie przeszkadzało jej, że Ren sprowadza do siebie znajomych. Z chichotem spojrzała na sufit, aby następnie wrócić do czytania swojej książki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xythuel
Latający Mag
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:29, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
Do lokalu przybył Xyth. Rodzinne sprawy... Musiał od tego odpocząć... Rodzina to dla niego duży ciężar. Lekko zmęczony marszem do lokalu, padł plackiem przed jednym z foteli. Nie miał już sił i chęci by iść po schodach na górę. Po chwili nie tyle zasnął, a pogrążył się w rozmyślaniach na podłodze, na której z pewnością niejednokrotnie ktoś umarł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shire
Upiór
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:32, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
/Ho ho - dobrze powiedziane... xD/
Shire nagle poczuł, że coś (a dokładniej Renna) wpija mu się w usta. Jego oczęta rozszerzyły się ze zdziwienia, ale zachowanie wilczycy przypisał działaniu dragów, więc nie brał tego za bardzo do siebie. Ale jeśli... pod wpływem narkotyków Renia zrobiła to co chciała zrobić? Nie, na pewno nie... raczej nie... w końcu kto by go zechciał. Shire dopiero po zakończeniu tych rozmyślań zorientował się, że już leży na grzbiecie, a odrobina cudotwórczych oparów już na niego działa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:33, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
Wyjrzała ponownie zza pożółkłych kart księgi, aby ujrzeć młodego basiora, który zajął sobie pokój w jej skromnym przybytku. Uśmiechnęła się do niego szeroko, odkładając wolumin na bok i podchodząc do szczenięcia. Wsunęła się zgrabnym ruchem pod niego, dzięki czemu niedługo potem wylądował jej na grzbiecie.
- No, Maluchu, do pokoju czy wolisz fotelik? - zapytała wesoło, ledwo powstrzymując się od pogwizdywania pod nosem. - Może herbatki? - zapytała jeszcze, oglądając się za siebie i posyłając mu radosne mrugnięcie.
Ona i jej wieczny optymizm.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xythuel
Latający Mag
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:36, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
- A jest kawa?
Spytał ziewając. No teraz to wyglądał zupełnie jak urocze szczenię... Chyba powinien być częściej zmęczony.
- Na fotel jeśli można...
Mruknął sennie się rozglądając. Miejsce to było dla niego o wiele lepsze niż rodzinna jaskinia. Żadnych trósk... Sióstr...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:38, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
/ No dawaj, dawaj, Let's go. Dajesz, dajesz Shire, dajeeesz ! xD. Napisz coś co przewyższy wyczyn Reni. DAJESZ XD.../
Nie puszczała. Jak wcześniej myśleliśmy, Renia brała życie w swoje ręce. Całowała samca, ,,przyszpilona" do jego ciała. Nie przestawała. Nie chciała. Nie miała takiego zamiaru. Nie zastanawiała się, czy Shire po tym ,,wydarzeniu" nie zmieni do niej nastawienia. Nie zacznie ignorować. Dopiero później zda sobie sprawę, że przez to może stracić przyjaciela. Na razie miała to gdzieś. Źrenicy wadery wróciły do normalnego kształtu. Irytowało ją teraz niemal wszystko. Działanie przejściowe?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:40, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
Wyszczerzyła swoje białe, ostre kiełki, po czym posadziła malucha w ciemnym, granatowym fotelu wyposażonym w dwie miękkie poduchy. Jedną z nich przeobraziła w puchaty, ciepły kocyk, którym nakryła szczenię.
- Kawa, tak? Myślę, że coś znajdę - powiedziała do niego, nie przejmując się kazaniem typu "Taki młody, a kofeiną chce się truć?". Wybory, wybory. Każdy ma prawo decydować za siebie. Ot, co!
Ruszyła za ladę, do małej kuchenki, gdzie postawiła czajniczek nad ogień. Niedługo potem wróciła do Xytha z kubkiem, z którego unosiła się leniwie strużka pary.
- Proszę bardzo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|