Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Viktoria
Latający Mag
Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:43, 15 Maj 2011 Temat postu: |
|
Nie, Viki nie ma zamiaru płakać. Na razie w każdym bądź razie. Nagle poczułą się słabo; zaczęło kręcić jej się w głowię. Osunęła się na podłogę. Spuściła łeb i zaczęła przygryzać wargę. Jeśli straci partnera nie będzie już miała po co żyć. Oddychała głęboko. Oczy miała zamknięte. Nie wiedziała co robić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Shajen
Dorosły
Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czy to ważne? Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:44, 16 Maj 2011 Temat postu: |
|
No tak, Viktoria wreszcie zrozumiała swoje błędy? Doprawdy, nie spodziewałby się tego. Wilk uśmiechnął się do Retesa.
-No cóż synku, jeszcze poczekamy.
Rzekł i się zaśmiał. Jeszcze nie miał zamiaru z Nią zrywać. Wilk pokręcił łbem.
-Wiesz Retesiu... Walka nie jest trudna, wystarczy napinać wszystkie mięśnie i tak dalej. Ale ci ja gadam, pokażę ci.
Dodał i się do niego szeroko uśmiechnął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wesley
Nowy
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:53, 16 Maj 2011 Temat postu: |
|
Wes nie mogąc połapać się w całej tej zaistniałej sytuacji, aż usiadł na zadzie z przejęcia. Gdy zaś niebieska samica zaczęła baraszkować i rozbijać się w napadzie jakiejś dziwnej ekstazy, względem szczeniaka, aż cofnął się do tyłu. Gdy magiczka skończyła, on podniósł niepewnie swą prawą łapkę do góry, niby zgłaszając się do tablicy, a jednocześnie bojąc wyśmiania.
- Jeśli mogę dokończyć... chciałbym zmienić troszku wygląd. Bo widzi Pani jestem... - i tu mało języka nie połknął, próbując użyć jakiegoś słowa pochodnego, jednak się nie udało.
- ...jestem kurduplem, o dziwnej maści. Dlatego chciałbym zmienić się cały. - wyrzucił to z siebie, jak najcięższy w życiu grzech. Przeto to dziwne, by małemu szczenięciu zależało na wyglądzie, ale jednak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viktoria
Latający Mag
Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:03, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
Viki odetchnęła i podniosła łeb. Czuła się jakby Bóg zesłał na nią zbawienie. Ja tu o Bogu, a sama w niego nie wierzę... Wstała i dała Shajen'owi buziaka. Nagle poczuła jakieś kopnięcie - chciała być dobra. Wykrzywiła dziwnie łepek i uśmiechnęła się krzywo... i strasznie... Podeszła do Retes'a i Maloe. Zaczęła grzebać w swojej torbie... Znalazła. Wyjęła paczkę z pięćdziesięcioma krwistymi żelkami, które smakowały po części truskawką, a po części krwią. Wyciągnęła je i podała nastolatkom. Na jej pysku wciąż malował się krzywy i lekko przerażający uśmiech. Można by przysiąc, że ma udar... Ale nie ma.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxime
Upiór
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Shajena i Viktorii... Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:31, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
Mal warknęła cicho a Viktorię i z trzęsącym się głosem pełnym niepewności, stawiła jej opór.
- Padłaś na rozum? Nie biorę nic od nieznajomych.
Powiedziła z niemałym zdziwieniem oglądając poczynania Viktorii. Doprawdy dziwnie się zachowywała...
- Pozwijmy ją do sądu tato.
Szepnęła Szajenowi na ucha. Miała nadzieję, że Viktoria nie usłyszy (choć jak user ją zna, to pewnie usłyszy x3).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viktoria
Latający Mag
Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:39, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
//Najwyraźniej nie zna *3*//
Viki położyła uszy wzdłuż łba. Przygryzła wargę. Chciała tylko być uprzejma... W końcu otworzyła usta:
- W-wybacz. Nie chciałam zrobić nic złego - jej oczy błysnęły smutno. Co-jej-strzeliło-do-łba?! Ona sama ego nie wiedziała. Spojrzała na paczkę żelek, którą wciąż trzymała w wyciągniętej do wilczków łapie.
- Mam nadzieję, że będą Wam smakowały. A-a jeśli uważacie, że to trucizna możecie podać mi przez Was wybrany żelek, abym go zjadła - rzuciła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Retes
Dorosły
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 1212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Viktorii! Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:42, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
Lecz cóż to się stało Retesowi? Może wydoroślał...
- Ech... - westchnął wilk smutno. - Pokaż, że się zmieniłaś i napisz podanie o moje wybaczenie na papierze kancelaryjnym, okazując skruchę i zrozumienie własnych błędów, to może twoja prośba o zakończenie wojny zostanie rozpatrzona pozytywnie. I nie wydurniaj się, bo nic ci to nie pomoże. - powiedział chłodno. W końcu chyba każdy może otrzymać tę jedną szansę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viktoria
Latający Mag
Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:49, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
Viki przekrzywiła łepek. Zasłoniła usta próbując nie wybuchnąć śmiechem. Wysłuchała słowa Retes'a. Jej reakcja? Rzuciła paczkę żelek na podłogę i przytuliła już nie szczeniaka.
- Dziękuję - szepnęła mu do ucha. Głos jej był pełny żalu i skruchy. Teraz jednak nie była w stanie powiedzieć niczego więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Retes
Dorosły
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 1212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Viktorii! Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:53, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
Retes odsunął się od Viktorii i zmierzył ją zimnym spojrzeniem.
- Jeszcze nie rozpatrzyłem twojej sprawy pozytywnie. Najpierw wykonaj moje polecenia, zobaczę co da się zrobić. - powiedział głosem 'nigdy więcej mnie nie dotykaj' i oddalił się na bezpieczną odległość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viktoria
Latający Mag
Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:07, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
Viki westchnęła i wzięła serwetkę ze stołu.
- Foolscap* - powiedziała do niej. Natychmiast z serwetki zrobił się piękny papier kancelaryjny. Fioletowa wadera wyciągnęła z torby długopis i zaczęła pisać:
<center>Oto ja, Viktoria, piszę podanie o wybaczenie. Bardzo żałuję moich postępowań wobec swoich dzieci - Retes'a i Maloe.
Z pełnym żalem i skruchą proszę o wybaczenie, i danie mi drugiej szansy.
Nie wiem, i pewnie nigdy się nie dowiem, co we mnie wstąpiło tamtejszego dnia.
Tak więc jeszcze raz proszę o wybaczenie i o zapomnienie tamtych słów.
Z poważaniem - Vitkoria</center>
Zakończyła i oddała podanie Retes'owi. Takie pisanie na szybko nie jest ładne. Zdania mogły być trochę nieskładne, ale coś napisać trzeba było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Retes
Dorosły
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 1212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Viktorii! Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:15, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
Retes wziął w łapy papier i przyjrzał mu się dokładnie, po czym przestudiował treść podania. W miarę, w miarę.
- A teraz powiedz, co złego zrobiłaś i obiecaj, że nigdy to się już nie powtórzy. - rzekł zwijając papier i kładąc go na stole. Wilk oparł się o krzesło obserwując każdy ruch fioletowej wilczycy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:43, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
Shinq wbiegła tu ze Spokojnego Lasu. Zaczęła szukać wzrokiem Kaijji. Zauważyła ją i pobiegła to niej.
- Przeszkadzam? To ważna sprawa. Zebrałam zielony, dziwny pył od gadającej rośliny. Nie wiem co to jest, ale wygląda na coś nowego i jeszcze niespotkanego. - powiedziała co tchu. Wyjęła worek, a w nim ukazał się pył. Wadera uczyła się wiele, bo chce zostać Magiem, ale nie widziała takiej rośliny. Może był to nowy okaz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:27, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
- Więc chcesz zmienić całkowicie zewnętrzną aparycję, tak? - zapytała z miłym, szerokim i zdecydowanie niezbyt normalnym uśmiechem. Dodaj do tego migoczące, pełne iskrzących się iskierek ślepia i masz znakomity obraz osoby nie do końca zrównoważonej. - Zaczekaj więc, mój maleńki, a ja Ci coś smacznego uwarzę. - Mrugnęła do niego figlarnie, zaraz wchodząc za kontuar i wyciągając spod blatu srebrny kociołek, drewnianą warzechę i starą, oprawioną w skórę księgę.
Nucąc postawiła pękate naczynie nad ogniem, gdzie zazwyczaj parzyła herbatkę i napełniła je świeżą wodą z czajnika. Ciągle podśpiewując czekała, aż ciecz zacznie delikatnie bulgotać, wyciągając i przygotowując składniki. Znajdowały się tam między innymi: akonit, czarne jagody, cykoria, łuski odpowiedniego węża, kość kameleona, liść jemioły, sproszkowany róg dwurożca, rdest ptasi... Jedne starannie kroiła, pozostałe albo siekała na drobniutkie kawałeczki, albo też miażdżyła w celu wyciśnięcia soku. Wreszcie zaczęła w odpowiedniej kolejności wrzucać je do kotła, przerywając czasami, aby w pomieszać rodzącą się miksturę wyznaczoną ilość razy i w odpowiednią stronę na dodatek. Od czasu do czasu spoglądała na przepis z woluminu, niemniej robiła to rzadko i przelotnie wręcz.
Wreszcie usatysfakcjonowana nachyliła się nad bulgoczącym eliksirem, machając nad nim smukłą łapą i mamrocząc pod nosem długą, brzmiącą dziwnie formułkę. Ogień zgasł automatycznie, a struktura cieczy zamigotała, jej różne kolory zmieszały się w jeden określony: granatowy. Wielce zadowolona przelała wielką chochlą eliksir do fiolki, spoglądając ostatecznie na niego pod słońce. Zamruczała, wyciągając naczynie z miksturą w kierunku Wieczniaka.
- Proszę bardzo - powiedziała serdecznie, z szerokim, nienaturalnym wyszczerzem. - Zastanów się, jak chcesz wyglądać, a kiedy się zdecydujesz, wypij to. Wtedy w ciągu minuty musisz wyobrazić sobie swoją nową postać i gotowe! Eliksir zrobi resztę! Poćwicz może najpierw te imaginacje, żeby Ci się przypadkiem coś nie pomieszało. - Mrugnęła do niego raz jeszcze, wpychając mu w łapy fiolkę.
Ledwo opróżniła kocioł z resztek mikstury, a do lokalu wpadła wilczyca, krzycząc coś o zielonym pyle. Kajeczka zarechotała, odwracając się ku niej i przymrużając swoje szmaragdowe ślepiska.
- A skąd wiesz, moja droga, iż jest to coś nowego, hm? - zapytała, nachylając się ku niej i za nic mając uszanowanie przestrzeni osobistej.
Dane o miksturze:
Smak: Mocno gorzki
Kolor: Granatowy
Działanie: Użytkownik po wypiciu musi wyobrazić sobie swoją nową postać - z oczywistym zachowaniem względnej wielkości i masy - po czym czuje wpierw mrowienie na całym ciele, które przekształca się w promieniujący ból. Aparycja zaczyna się powoli zmieniać: ból występuje nadal, lecz w tępej, nieprzyjemnej postaci. Po przemianie osoba odczuwać będzie przez kilka dni kłucie w mięśniach, jak również lekki dyskomfort.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Haruki
Dojrzewający
Dołączył: 23 Kwi 2011
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Japonii Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:18, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
Basior zmęczony szukaniem kogoś ważnego dla niego przylazł tu ze zrezygnowanym pyszczkiem. Usiadł gdzieś i przyglądał się kręcącym się tu wilkom. Spostrzegł znajomą mu waderę. Hmmm? Shinq! ... Wstał i podszedł do niej powoli. Przysiadł koło niej. Kiwnął do niej na powitanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:23, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
Wadera kiwnęła też Haruki'emu, lecz szybko odpowiedziała Kaijji.
- Om, marzę o tym, by być Magiem, więc czytam przeróżne książki i uczę się wiele. Ostatnio czytałam właśnie o roślinach, ale takiej nie było, ani z wyglądu, ani żadna nie miała pyłku na listkach. - uśmiechnęła się kątem pyska, po czym spojrzała na pył. Ten po raz chyba setny owinął się wokół jej łapy i nie chciał zejść.
- Aha, no i dlaczego ciągle mi się owija wokół łapy? Czyżby się do mnie przywiązał, lub coś w tym stylu? - zapytała ją. Kaijji wyglądała na wspaniałego Maga i pewnie taka była.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Haruki
Dojrzewający
Dołączył: 23 Kwi 2011
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Japonii Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:35, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
Basior przyglądał się rozmowie dwóch wader. Shinq magiem? świetny pomysł. Nadaje się. Pochylił się i przyglądał się pyłkowi.
- Ciekawe... - przekrzywił łeb, lecz zaraz się wyprostował. Zaciekawiło go to.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viktoria
Latający Mag
Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:26, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
Viki wyprostowała się i spojrzała na Retes'a.
- Wciąż Was śledziłam i pilnowałam. Byłam zła, że nie chcecie spędzać ze mną więcej czasu. Oprócz tego krzyczałam na Was, za te ucieczki, oraz wypowiedziałam na głos, że żałuję, że urodziłam Waszą dwójkę. Zaś teraz żałuję, że kiedykolwiek przyszło mi to na myśl - skończyła.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Viktoria dnia Śro 22:26, 18 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Focus
Dorosły
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Wtem, nie stąd, ni zowąd... Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:18, 19 Maj 2011 Temat postu: |
|
Piszcząc i śmiejąc się, wpadła do chałupy. Nie rozglądając się ani witając, rzuciła się na pierwszą lepszą-fioletową-wilczycę. Zaśmiała się i otworzyła usta, by powitać ją. W tym momencie jednak zaniemówiła i szybko odskoczyła, warcząc.
-Idź sobie!-zawołała, podbiegając do młodego wilka i kryjąc się za jego plecami (Retes). Pokazała wilczycy język i złapała wilka za barki.
-Chroń mnie, panie władzo!-szepnęła mu do ucha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Retes
Dorosły
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 1212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Viktorii! Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:06, 19 Maj 2011 Temat postu: |
|
No. Przeprosiny chyba były w miarę ładne i składne.
- Nie wiem ja ty, Mal, ale dla mnie to wystarczy. Przyjmuję cię na stanowisko matki na okres próbny, zobaczymy jak się będziesz sprawować. - zwrócił się do Viktorii. Teraz wilczyca musiała się opanować, żeby nie przesadzić. W końcu on jej wybaczył, ale nie zapomniał. Nadal wolał zachować do wadery pewien dystans.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaji Meyit
Dorosły
Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z doliny snów... Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:17, 19 Maj 2011 Temat postu: |
|
Zmarszczyła swój jakże zgrabny, śliczny nosek, przypatrując się zielonemu dymowi z baaaardzo bliska. Mogła wyczuć subtelną nutę, mogła dostrzec iskrzące się cząsteczki, mogła usłyszeć jego delikatny, wspaniały szum. Wtem jednak jej szmaragdowe ślepia, lśniące i błyszczące miliardami zamkniętymi w nich iskrami, skierowało się z powrotem na zieloną waderę.
- A skąd masz te książki? Skąd wiesz, że traktują o odpowiednich rzeczach? Że nie są fałszywe? Ja swoje kolekcjonowałam dobrych kilka miesięcy, praktycznie od rozpoczęcia kariery Magiczki. - Zatoczyła łapą koło, wskazując na walające się wokół woluminy. - Skąd wiesz, że nauka wyniesiona z Twoich jest prawdą? Że Ci się na coś przyda? - Mlasnęła. - Opisz mi dokładnie całe zdarzenie z tą gadającą rośliną. Miejsce, czas, jak ona wyglądała, co mówiła, co się działo, nawet pogodę! - wykrzyknęła wtem, wyliczając coraz szybciej i szybciej nowe kryteria.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kaji Meyit dnia Czw 17:17, 19 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|