Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:08, 30 Lis 2013 Temat postu: |
|
Alastair nie miał wrażenia, jakoby ktokolwiek zgrywał nieśmiałość. Wiedział, że Keira jest przemęczona i przysypia pewnie, kiedy tylko nadarzy się ku temu okazja. Nie miał jej tego za złe, wszakże wiedział, iż brak snu może działać w sposób iście wyniszczający na najsilniejszy nawet organizm. Kątem oka od czasu do czasu posyłał spojrzenie parce, złożonej z buraka i zakłamanej panny. Szkoda, że - jeśli kiedyś w końcu uda się zdać ten test - jako potencjalna Beta będzie musiał niejako współpracować z władzami grupy, z którą jego własna wataha trzyma sztamę. Przykre, ale jakie prawdziwe. Tylko czy jakiekolwiek sojusze są w ogóle potrzebne, kiedy nie ma osobników, stanowiących potencjalne zagrożenie?
W każdym razie uśmiechnął się posępnie pod nosem. Wybrała Puszczyka - proszę bardzo. Niech tylko potem nie biegnie znów do niego z płaczem, kiedy klapki z oczu zejdą i pojmie, z kim się zadaje. Widać z daleka, że typ nie traktuje poważnie nikogo, kto nie jest nim samym. A mogła sobie siedzieć i spędzać miło czas z Alastair'em, który nie skąpiłby kości za jej obiad. Skoro tak wolała...
Tak, tak. Może Alek nie traktował żadnej wadery jako potencjalną matkę jego dzieci, jednak nie zmienia to faktu, że poczuł się mocno urażony. Jak można jedno gadać, drugie robić? Jak można spędzać czas z tym, przez którego płakała i który wyzywał ją od najgorszych? Jak - do ciężkiej cholery - można wybrać takiego prostaka? Czyżby nadal utrzymywał się paradygmat nakazujący kochać tych kompletnie uwagi niegodnych? Męskie ego nie wytrzymało takiej presji. Puszczyk miał co do Salome rację. Zakłamana, łatwa, nieszczera. Jednak Ali nigdy głośno tego nie powie, a jak wiadomo, to, co kiszone wewnątrz jedynie niszczy. Gdy zaś wybuchnie - klękajcie narody.
Samiec w nerwach zaczął bawić się skrawkiem obrusu, serwetki - czy co tam mógł mieć obecnie pod łapą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
The Mystic
Dojrzewający
Dołączył: 01 Lis 2013
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Legion Of The Black Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:54, 01 Gru 2013 Temat postu: |
|
Dużo się zdarzyło. Naprawdę dużo. Pomyśleć, że przed chwilą otwierałam ślepka i uważnie obserwowałam deszcz ognia. Kolejnych Nefilimów. Przed chwilą słuchałam nauk płynących z ust Demona Anuba-Rha, który pokazał mi, jak pisać na papirusie i pergaminie, jak rysować, jak grać na gitarze (postęp technologiczny, heh). Przed chwilą ten sam Demon osłaniał mnie swoim ciałem przed przerażającą hordą banitów, którzy wymazali później z mojej pamięci mojego ojca, alfę watahy Mrocznego Płomienia. Przed chwilą ci sami banici wykrwawiali się na śmierć pod wpływem moich kłów i pazurów. Mojej wściekłości. Zemsta jest słodka...
I oto nagle zgiełk panujący na Placu Handlowym wykurzył moje wspomnienia. Zniknęły tak szybko, jak się pojawiły. Trudno.
Dotarłyśmy na wcześniej uzgodnione miejsce... Chyba.
- Wilczy Kieł. Restauracja... Tak, to tutaj. Chyba jest otwarte.
Uważnie rozglądając się po restauracji, razem z Mikuś zajęłyśmy wybrane miejsce.
*Darujemy sobie rozkminę pod tytułem 'Gdzie siadamy?'*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:48, 01 Gru 2013 Temat postu: |
|
Shathow podniosła wzrok z nad przecieranej właśnie lady. Interes się kręci.
Wstała, wzięła notes i długopis, po czym skierowała się ku następnej klientce - białej wilczycy.
- Witam. Co podać? - zapytała, uśmiechając się od ucha do ucha.
Tego wieczora był wyjątkowo duży ruch. Nie, żeby jej to przeszkadzało - wręcz lepiej. Więcej klientów to większe zarobki. Nawet, jeśli jest tyle roboty, że nie ma w co łapy wsadzić.
Bardzo udany wieczór, na prawdę. A może będzie jeszcze lepszy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arlette
Dojrzewający
Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 8:03, 02 Gru 2013 Temat postu: |
|
Powolnym i nieco smętnym krokiem do Wilczego Kła przywlokła się Arlette. Nie miała slły na dobry humor. Nie miała siły na nic. A przecież powinna być silna, jak zawsze. Bycie samym ma to do siebie, że ludzie (wilki) robią się silniejsi. Była stosunkowo młoda, toteż nie umiała nawet sama polować. Nie umiała nic, a została sama. Najpierw zniknął jej ojciec Retes, o czym wówczas nie miała pojęcia. Potem coraz rzadziej zaglądał tu Ikiru, w końcu przyszedł czas na Kaji, która zniknęła w jej oczach. Miała zostać z Yakato, ale on też gdzieś jej się zapodział. Musiała być silna. Tego wszyscy od niej oczekiwali. Koleją rzeczy stało się, iż musiała wyruszyć na Plac Handlowy w poszukiwaniu jakiegoś jedzenia. Miała ze sobą paredziesiąt kości i trochę innych zbędnych rzeczy. Pchnęła szklane drzwi i wpadła do środka. Niezbyt lubiła czerwony, no ale co tam. Spojrzała na cennik wybierając sobie z niego coś do jedzenia. Podeszła do ciemnej wilczycy mrucząc coś cicho. - Poproszę sok wiśniowy, kurę i ciastko czekoladowe. - rzuciła słodko. Wyciągnęła swój dorobek po czym odliczyła należne 12 kości ściskając je w łapie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miko
Wieczny Dzieciak
Dołączył: 19 Maj 2013
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:39, 02 Gru 2013 Temat postu: |
|
Ledwie się wlokąc za Mystic, w to miejsce dotarła Miko. Razem z białą wilczycą zajęła swe miejsce, rozglądając się nerwowo. Pierwszy raz była w tak głośnym miejscu. Albo drugi. To zależy, czy przed utratą pamięci bywała tu. Albo nawet gdzieś indziej. A może znała już kogoś? A jeśli tak? Co jeśli ta osoba gdzieś na nią czeka? Młoda wyraźnie się zaniepokoiła, choć tylko na chwilę. Nie jej wina, że zapomniała o wszystkim, co się działo wcześniej.
- Dzień dobry... - Wybełkotała, pogrążona w niezbyt głębokim zamyśleniu. Nie jej zadaniem było ustalać, co sobie zjedzą. Poza tym, nie potrafiła czytać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Miko dnia Pon 17:40, 02 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:25, 02 Gru 2013 Temat postu: |
|
- Dzień dobry, oczywiście, zaraz podam, dzień dobry - odparła obu młodym na raz.
Szybko przeliczyła w myślach ceny. To powinno wynieść... Dwanaście kostek. Tak, chyba dwanaście.
- Płaci pani dwanaście kostek - poinformowała małą.
Zawsze zwracała się do młodych per "Pani" lub "Pan". Czuły się wtedy ważniejsze i przychodziły częściej. I oczywiście mogły też dać napiwki...
Żółte oczyska Shathow ponownie skierowały się na dojrzewającą białą wilczycę. Patrzyła uprzejmie, acz wyczekująco, aż tamta odpowie na pytanie.
/Ajj, znów pomyliłam konta./
-Shathow-
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lea dnia Pon 19:26, 02 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:26, 02 Gru 2013 Temat postu: |
|
Kątem oka obserwował znad naczyń rozstawionych na stoliku przybywające istoty, komplementując w myślach każdą z nich. Co począć, ten typ tak miał. Każda wadera była jego zdaniem piękną, więc siłą rzeczy pierwszym, o czym pomyślał, kiedy taką zobaczył, był nieraz niezmiernie wyszukany komplement. Niekoniecznie wypowiadał go na głos, bo jeszcze wilcza brać potraktowałaby go jako szaleńca, gdyby znikąd podbiegał do każdej napotkanej wilczycy, szerząc się do niej i rzucając ciepłymi słówkami. Nawet małą Miko skomentował sam przed sobą, podziwiając piękne futerko oraz dziewczęcy urok. Nie był bynajmniej pedowolfem ani niczym w ten deseń, a jedynie wrażliwym na piękno kobiece, w pełni normalnym, samczym istnieniem.
Uśmiechnął się pod nosem, najpewniej do siebie samego, powracając spojrzeniem na Kei. Przysnęła? Znowu? Wypuścił głośno powietrze, mieszając łyżką w filiżance czy tam w szklance oraz z zainteresowaniem obserwując, jak ciemny napój tworzy miniaturowy wir. Panujące milczenie stawało się coraz mniej znośne, a dokładając do tego bliską obecność Puszczyka i Salome tworzyło mieszankę wyjątkowo trudną do przełknięcia. Oderwał spojrzenie od kawy, znów wbijając turkusowe ślepia w facjatę wilczycy. Uśmiechnął się też do niej delikatnie, może zwyczajnie czuła się skrępowana, zagubiona czy cokolwiek innego? Przyjazny gest powinien wtedy sporo poprawić, hę?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Alastair dnia Pon 19:29, 02 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Puszczyk
Beta Nocy
Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:56, 02 Gru 2013 Temat postu: |
|
Jedzenie wydało mu się najlepszym, co kiedykolwiek miał w pysku, prawdopodobnie dlatego, że nie miał nic w nim dość długo. Ale oczywiście jest duża szansa, że to kuchnia Shathow była nieprzeciętna i samiec pochłonął swoją porcję w dość krótkim czasie. Kiedy skończył, spojrzał na siedzącą na przeciwko niego Salome. Zaopiekowana, odstawiona bezpiecznie w ciepłe miejsce i nakarmiona. Nieważne, że niewiele było w tym zasługi samego Puszczyka, ale dla niego to i tak dość sporo, jak na standardowe zatroszczenie się o kogokolwiek kogo spotykał na swojej drodze. Lekko uśmiechnął się do wadery.
- Smakuje ci? - zapytał, chcąc przełamać ciszę, która nagle zapadła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salome
Dowódca Szpiegów
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monsunowe Wybrzeże Płeć:
|
Wysłany: Wto 6:16, 03 Gru 2013 Temat postu: |
|
Salome spojrzała na niego znad talerza na którym już nic nie było. Tylko śladowe ilości sosu.
Otarła kąciki ust serwetką i odpowiedziała:
- Bardzo mi smakowało. A tobie Puszczyku? -
Uśmiechnęła się do niego i poprawiła się na swoim siedzeniu. Omiotła wzrokiem wszystkich tutaj przybyłych. Dlaczego każdy wilk, który ma ochotę na coś do jedzenia musi przyjść akurat tam gdzie są oni?! Chociaż dla Shathow to na pewno dużo gratka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
The Mystic
Dojrzewający
Dołączył: 01 Lis 2013
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Legion Of The Black Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:51, 03 Gru 2013 Temat postu: |
|
Bardzo ładny wystrój, nie powiem. Osoba, która projektowała wnętrze musiała mieć dobry gust. Zaczęłam przeglądać menu.
- Dobra, to co... - nawet sake tu mają... - Hm...
Podeszłam do lady i złożyłam zamówienie.
- Poproszę dwie kawy i... - Jakiś dodatek, co może... wiem! - I dwa ciastka czekoladowe. - Młoda czuła się chyba trochę nieswojo. Odwróciłam się i puściłam do niej oczko. ;) Kiedyś się na powrót przyzwyczai do życia tutaj. A ja? Cóż, ja chyba też.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miko
Wieczny Dzieciak
Dołączył: 19 Maj 2013
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:23, 03 Gru 2013 Temat postu: |
|
Gdy Mystic puściła do młodej oczko, ta uśmiechnęła się krótko na znak, że wszystko w porządku. Rozejrzała się. Było tu całkiem dużo osób...
- Blah, blah, blah... - Powiedziała cicho. Cóż za wspaniałe słowo. Ciekawe, skąd Myst je znała? Biała samiczka przypatrywała się swej znajomej, najwidoczniej składającej zamówienie. Zastrzygła uchem, słysząc nieznane sobie słowa. Co to jest "kawy" i "ciastka czekoladowe"? Cóż, tę niewiedzę trzeba jej wybaczyć, gdyż nawet przed utratą pamięci żyła z dala od wilków i uważała się raczej za psa. Nie żeby teraz tak było, bo od nie tak dawnego wypadku już znajdowała się w tej krainie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:24, 03 Gru 2013 Temat postu: |
|
- Płaci pani osiem kostek.
Shathow kiwnęła łbem, notując. Następnie zwróciła wzrok na ostatnią z młodych klientek.
- A dla pani? - zapytała, uśmiechając się przyjaźnie.
Szczenię wyglądało na nieco zdezorientowane. Może się zgubiła? Chociaż... Najwyraźniej znała białą dojrzewającą.
A z resztą... Nie jej sprawa.
W myślach przeliczyła kostki. Już dostanie od szczeniąt dwadzieścia... A na pewno trzecia mała również coś zamówi... To na prawdę udany wieczór.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
The Mystic
Dojrzewający
Dołączył: 01 Lis 2013
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Legion Of The Black Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:01, 03 Gru 2013 Temat postu: |
|
Eee... Kostki. Gdzie są kostki? Grzebałam chwilę w swojej niewielkiej sakiewce.
- I... Są. Proszę i dziękuję zarazem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:15, 03 Gru 2013 Temat postu: |
|
Shathow ponownie kiwnęła głową, czekając na zamówienie ostatniej klientki. Później pójdzie do kuchni i przygotuje wszystko.
Hmm... Czekoladowe ciastka stały się ostatnio modne... Był to najszybciej schodzący towar. Może by więc podnieść nieco cenę? Tak do... pięciu kostek? To da większe zyski, zaś cena nadal będzie dość niewielka, by każdego było na takie ciastko stać. Do tego może jakaś chwytliwa reklama lokalu... Hmm... Miała sporo kostek, stać ją. Więc czemu nie?
Wzięła kostki od białej dojrzewającej i przeliczyła. Zgadzały się, chociaż nie widać było napiwku... Trudno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
The Mystic
Dojrzewający
Dołączył: 01 Lis 2013
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Legion Of The Black Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:34, 03 Gru 2013 Temat postu: |
|
Sorki, szykują się duże zakupy i muszę oszczędzać.
Po zapłaceniu za kawę i ciastka wróciłam do młodej, która najwyraźniej była zaintrygowana samym istnieniem lokalu.
- Przyzwyczaisz się. No, za chwilę napijemy się gorącej kawy. - mm, sama myśl o tym sprawia, że mi ślinka cieknie. Dawno nie piłam świeżej, gorącej, mocnej kawy. Tyle podróży, tyle smaków, zapachów i kolorów... Może kiedyś znowu wyruszę w świat?... I muszę, ale to muszę zabrać ze sobą Miko. Młoda powinna zobaczyć jeszcze kawałek tego wspaniałego świata.
aaa, już blisko... *jara się*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:44, 03 Gru 2013 Temat postu: |
|
Obserwował ruch w 'Wilczym Kle' z niemą zazdrością, ujawniającą się pod postacią raptem niedużego blasku w turkusowych ślepiach. Kręcił przy tym łyżeczką w filiżance, kompletnie nie pojmując, dlaczego Keira tak bardzo się zwiesiła. Jak miał się z nią zaprzyjaźnić, skoro nie dawała mu szansy? Przeniósł spojrzenie z właścicielki lokalu na swoją kompankę, uśmiechając ponownie ku niej. Wyjął łyżeczkę i odłożył cicho na talerzyk czy tam spodek, na którym - jeśli dobrze poszło - stała obecne jego kawa. Wziął spory łyk napoju, mało się nim nie krztusząc. Gorzka. Zapomniał w tym wszystkim poprosić o odrobinę cukru. Przeprosił zatem Kei, podchodząc do Shathow, z myślą nabicia kilku postów przez czas, kiedy Keira się przebudzi.
- Najmocniej przepraszam, istnieje szansa zdobyciu odrobiny cukru? Urocza Pani Właściciel osłodziła dzień, może kilka białych kryształków w podobny sposób osłodzi kawę? - poprosił, skinąwszy wcześniej nisko łbem wilczycy. Zupełnie, jakby widział ją pierwszy raz. No, nic. Uśmiechnął się delikatnie. Na ogół owszem, z kawą dostaje się saszetkę z cukrem, ale skoro Userka o tym nie napisała... jedziemy w improwizację, czemu nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:04, 03 Gru 2013 Temat postu: |
|
/ Shathow napisał: | kubek z kawą, cukiernica, dzbanuszek z mlekiem, bawarka.
| Ale mniejsza. Mnie również się nudzi, a szansę do nabicia postów zawsze warto wykorzystać./
Żółte oczy Shath przeniosły się na basiora o jasnej sierści. Uśmiechnęła się nieco szerzej na komplement, ot, by pokazać, że zauważyła.
Cukier... Czyżby nie dała cukru? Jak w ogóle mogło do tego dojść?!
- Tak, oczywiście. - zgodziła się.
Zerknęła ponownie na malutką wilczycę.
- Przepraszam na moment - rzuciła, po czym podążyła w stronę lady.
Wyjęła skądś ładną porcelanową cukiernicę, a następnie wsypała do niej cukier. Postawiła to na tacy, dokładając łyżeczkę na schludnie złożonej serwetce.
Trudno stwierdzić, czy "Kieł" był lokalem nowoczesnym, czy bardziej tradycyjnym. Ładna, staroświecka zastawa do herbaty, czy talerze mieszały się z automatycznymi drzwiami i funkcjonalnym wnętrzem... To było takie coś po środku, czerpiące z obu stylów.
- Podać coś jeszcze? - zapytała, wracając do wilka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:09, 03 Gru 2013 Temat postu: |
|
/ Widzisz? Tyle czasu minęło, że zapomniałam xD /
Podziękował wdzięcznym skinięciem jasnego łebka, w geście zastanowienia marszcząc lekko czoło. Poprosiłby o numer telefonu, zapisany chociażby na serwetce, lecz zdaje się, że wilki nie posiadają takich sprzętów. Ale mają automatyczne drzwi.
- Dziękuję Pani ślicznie, myślę, że to wszystko - powiedział pogodnie, uśmiechając delikatnie ku niej i przyjmując cukiernicę. Ujął ją pewnie, lecz delikatnie, wszakże nie ufał sobie zbytnio - a nie chciałby uszkodzić całkiem eleganckiego elementu zastawy. Szkoda, że nabijanie postów tak szybko się skończyło. Może wysypać nieco na podłoże? Nie, nie będzie aż takiej ofermy z siebie robił. Wrócił więc do stolika, bo co więcej mu pozostało? Przecież tam czekała Kei.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:18, 03 Gru 2013 Temat postu: |
|
Do tak szybkiego końca dopuścić nie można! Jeszcze trochę i userka padnie z nudów!
Bendezarro, dotąd drzemiący na jednej z półek pod ladą obudził się. Obudził się dlatego, że zapachniało mu ciastem. Ciastem ze stolika "jeden".
Zielony feniks poderwał się do lotu, a następnie wylądował na stoliku. Ciasto zostało chyba już zjedzone, ale została kawa. Ciekawski ptak wsadził więc dziób do kubka.
Shathow, jak można się spodziewać, nie ucieszyłoby to zachowanie, gdyby je dojrzała. Teraz jednak jej myśli krążyły gdzie indziej, zaś wzrok zwrócony był na klientki stolika "trzy". Myślała, ile mogą podrożeć ciastka, nim przestaną być kupowane. Czy jest w ogóle jakaś granica?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:23, 03 Gru 2013 Temat postu: |
|
Zaśmiał się, dostrzegając niecodziennie pięknego, egzotycznego ptaka. Niemalże od razu rozpoznał w nim feniksa, aczkolwiek dotąd kojarzył sobie ten gatunek ze zwierzętami złotymi czy pomarańczowymi. W sumie można by się pomylić i nazwać go papugą, na pierwszy zwłaszcza rzut oka. Zastrzygł ponownie uchem, ani odrobinę nie zdenerwowany. Usiadł wygodnie w fotelu, stawiając na blat cukiernicę. Odkąd sam przygarnął pewnego ptaka, nie tak łatwo było go wyprowadzić z równowagi.
- Witaj. Piękny jesteś, wiesz? - powiedział łagodnie, lekko uśmiechając do ptaka. Oparł łeb o oparcie fotela, jednakże po krótkiej chwili zorientował się, iż taka pozycja nie jest wcale tak komfortowa, jak się wydawało. Mocno ograniczała pole widzenia, to na pewno.
- Nie wolisz słodkiej kawy? - zapytał wesoło, wskazując łbem na cukiernicę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|