Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

"Wilczy Kieł"- restauracja i sklep ze wszystkim

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Jakecob
Dorosły


Dołączył: 28 Lip 2013
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tajemnica
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 17:48, 03 Sty 2014 Temat postu:

Kiedy miał powiedzieć o co mu chodzi wybiła 0:00. Dźwignia została naciśnięta zgodnie z prośbą basiora i w niebo wystrzeliły żółte fajerwerki ułożone w napis "Shathow". Jakecob z dumą przyglądał się jak pięknie migają. Wszystko z planem. Uhuhuh, a jaka reakcja będzie od wadery? Tylko na ten moment czekała userka. A Jakecob? W sumie to on też chciał zobaczyć czy niespodzianka się spodoba.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 18:04, 03 Sty 2014 Temat postu:

Shathow odwróciła łeb w stronę okna, gdy usłyszała huk. Spojrzała na fajerwerki.
- Łał... - szepnęła.
Przyglądała się świecącemu napisowi, aż ten wypalił się i zniknął.
- To było fantastyczne! - zawołała.
Bendezarro wrócił tymczasem, uginając się pod ciężarem butelki szampana. Pod koniec ciągnął ją po ziemi, nie mając dość sił, by wzlecieć.
Wilczyca schyliła się i podniosła butelkę. Szampan... Lepiej uważać, gdzie będzie strzelać... Nie miała ochoty wymieniać szyb.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jakecob
Dorosły


Dołączył: 28 Lip 2013
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tajemnica
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 22:03, 04 Sty 2014 Temat postu:

- Piękne prawda? - Spytał z wrażeniem. - Szczęśliwego nowego roku.
W tym momencie złapał Shathow za rękę. Trochę się wachał, ale....musiał w końcu to powiedzieć.
- Kocham cię Shathow. - Szepnął jej do ucha.
Nie spojrzał na nią bo bał się, że źle zareaguje. Same złapanie za rękę Shathow to chyba było za dużo. Ale..... przed oczami Jakecoba już miga przed oczami on za sklepem XD Chociaż... Shathow nie jest taka. Chyba. Ważne, ze niespodzianka się spodobała. Efekt był lepszy niż przepuszczał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nataniel
Młode


Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 22:27, 04 Sty 2014 Temat postu:

/sorry, ale to trwa za długo. Pojawiasz się raz na ruski rok... A w wymaganiach wspomniałam "często na forum"/

Poczuła się, jakby ktoś jej przyłożył patelnią. Przez dłuższą chwilę tkwiła tam z półotwartym pyszczkiem, usiłując wymyślić jakąś odpowiedź. Mózg jednak wywiesił tabliczkę "zaraz wracam".
Wzięła w końcu wdech i wolno odwróciła głowę.
- Ja... Muszę to przemyśleć.
Nie może, nie powinna, to niewłaściwe. Powinna być samowystarczalna. Nie powinna wchodzić w trwałe związki... CO byłaby z niej za Wojowniczka? Zwłaszcza teraz... To wisi w powietrzu. Cisza przed burzą... Niedługo będzie potrzebna.
Pokręciła łebkiem.
- Przepraszam, ale...
Wyszła z lokalu.

zt.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nataniel dnia Sob 14:23, 18 Sty 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jinxx
Dorosły


Dołączył: 01 Sty 2014
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 19:12, 26 Sty 2014 Temat postu:

Basior przemierzał z lekkim trudem masę kilometrów. Na zewnątrz robiło się coraz zimniej, jak i ciemniej. Samiec próbował jakoś się ogrzać, albo chociażby przestać myśleć o tym, jak mu zimno. To mu jednak nie do końca wychodziło. Co jakiś czas odwracał łeb za siebie, sprawdzając, czy Salome wciąż za nim podąża. W końcu nie wiedział, co jej siedzi w łebku, a co jeśliby go zostawiła w połowie drogi i biedak szedłby teraz sam? W końcu, ku jego zadowoleniu, ujrzał jakieś światełko. Chyba trafili na dobre miejsce, zważając na to, że wokół nich nie było żadnego znaku życia. No, oprócz tego tajemniczego miejsca. Jinxx podszedł do drzwi, uchylając je. Nie wszedł jednak, czekał na towarzyszkę.
- Panie przodem - powiedział, po czym uśmiechnął się typowo. Zadrżał nieco. Było okropnie zimno.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jinxx dnia Nie 19:13, 26 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 10:28, 30 Sty 2014 Temat postu:

Shathow dostała się tylnym wejściem przez kuchnię do lokalu, za ladę. Nie chciała wcale pokazywać, że zaniedbuje pracę ze względu na jednego zakochanego basiora. Poza tym... Miała klientów od obsłużenia. No dobra, jeszcze nie miała, ale wiedziała jakimś szóstym zmysłem, że mieć będzie. Szósty zmysł zwał się userka i właśnie zaprosił Carly do lokalu.
Bendezarro wleciał do lokalu za nią i usadowił się na ladzie, spojrzeniem zielonych oczu skanując teren.
Wilczyca wzięła ścierkę i zaczęła czyścić blat. Właściwie, to był on czysty, ale jej straszliwie się nudziło. Chciała, by wyglądało to tak, jakby rzeczywiście coś robiła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avalon
Dorosły


Dołączył: 20 Mar 2013
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 13:55, 01 Lut 2014 Temat postu:

Nic wielkiego się nie działo, klientów też za bardzo nie było (koniec końców kto w Sylwestra chodziłby po dzielnicy handlowej?), więc można uznać, że Avalon w którymś momencie uprzejmie przeprosiła Shathow mówiąc, że musi wyjść. Nikt o zdrowych zmysłach nie siedziałby przecież całą noc w lokalu, a ona jednak była trzeźwa na umyśle. Wróciła jednak rano, rozsiadła się przy ladzie i czekała na klientów, od czasu do czasu zerkając na Shathow, która na jej oko była w dość mętnym nastroju. Na początku się nie odzywała, ale potem zaczęła zżerać ją ciekawość.
- Jak Ci minął Sylwester? - zapytała w końcu, uśmiechając się nieznacznie. Jej uwadze nie umknęło towarzystwo brązowego wilka, była więc niezmiernie ciekawa, co takiego się stało.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Avalon dnia Sob 13:55, 01 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 14:50, 01 Lut 2014 Temat postu:

- Były fajerwerki. - Shath wyraźnie nie miała ochoty drążyć tematu.
Nie była pewna swoich uczuć do Jake'a. Chyba właśnie to ją gryzło. Że nie potrafiła mu odpowiedzieć. No cóż... Arbeit macht frei. Mieli rację, choć nieco przesadzili.
Wycierała więc dalej blat, kiwając końcem ogona w rytm muzyki sączącej się z kuchni. Podgłośniła by ją, ale nie chciało jej się płacić od tego podatku. Kto by pomyślał, że za muzykę, którą mogą usłyszeć klienci, trzeba płacić? Prawo jest chore.
Feniks siedział sobie gdzieś tam i jakoś tak, śpiąc najwyraźniej. Jakby go trącić, to zapewne by się przewrócił, nawet się nie budząc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 20:51, 03 Lut 2014 Temat postu:

Karmel przybył tutaj pierwszy. Bezceremonialnie odsunął wilka trzymającego drzwi, zastępując go w tej czynności - przytrzymywał je dla Bety Wody, Carly. Powinna dołączyć za chwilkę. Zaś tamten... Coś w jego postawie wskazywało na to, że dość długo już trzymał te drzwi.
Horus zeskoczył na ziemię, po czym znalazł w miarę kameralny stolik, gdzie bezceremonialnie położył się na fotelu. Nie chciał pozwolić, by jakiś podrzędny klient zajął miejsca dla Bet. Nawet, jeśli nie miało by to większego wpływu na Plan.

/brak czasu/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:40, 05 Lut 2014 Temat postu:

A Carlsia? Zaraz za nim! Starała się iśc w miarę obok, ewentualnie nie wyprzedzac i nie opóźniac pochodu. Mimo wszystko wyszło, że dotarła na miejsce będąc kilka metrów za nim, więc te drzwi - dżentelmen! - chwilkę musiał potrzymac, posterczec i zdrętwiec na kilka sekund, nim płec piękna się przez nie przedostała, wchodząc do lokalu, skinąwszy kulturalnie łbem brutalnie pchniętemu drzwiarzowi. Zaraz potem obróciła się, wpijając wzrok błękitnych oczu w Karmela, pełen zdumienia, ale i podziwu. Zaraz potem roześmiała się na jego nonszalancki gest. - Nie trzeba było - rzuciła. Ach, ileż teraz takich jegomości się spotyka? Raczej niewiele. Zastrzygła uszyma, obróciła nimi jak radarami, w ruch wprawiając głowę. Obrzuciła wnętrze krótkim, acz uważnym spojrzeniem, wyraźnie przyglądając się wystrojowi i pyskom. Może któryś zna? Czy ktoś zareaguje na to, że przyszły tu dwie dosyc ważne osobistości? Zamachała końcem ogona miarowo, jak w zegarku, w czystym zastanowieniu. - Gdzie siadamy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jakecob
Dorosły


Dołączył: 28 Lip 2013
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tajemnica
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 17:44, 05 Lut 2014 Temat postu:

//Ja wiem,ale wiesz szkoła,inny kraj i to nie był dobry moment na nagłe odejście.//
Spóścił łeb...oczywiście. Mógł przewidzieć, że Shathow możliwe nie jest dla niego. jego uczucia i tak się nie zmieniły. Wstał z miejsca i popatrzał na jego nowy zegarek. Nie wiedział co zrobić. Spojrzał tylko na waderę rozmawiającą pewnie z przyjaciółką. Wstał z miejsca i zbliżył się do nich.
- Dam ci to przemyśleć. Jak coś to przepraszam. - Westchnął spoglądając na Shathow. - Ale wiedz, że ja....i tak cię kocham...- Powiedział załamanym głosem, wychodząc dosyć szybko z lokalu. Nigdy nie zapomni o tym co się stało. Będzie czekał. Na pewno będzie.
z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 17:50, 05 Lut 2014 Temat postu:

Kto jak kto, ale Karmel wiedział, jak się z wilczycami należy obchodzić. A nie zaszkodzi i swych tajemnych mocy użyć w stosunku do Carly. Oczywiście bez przesady, tyle tylko, by umilić wspólną pracę.
Wilk rozejrzał się. Jego wzrok po chwili zatrzymał się na Horusie.
- Zdaje się, że ktoś już nam znalazł miejscówki.
Zamknął drzwi, po czym skierował się do stolika. Odsunął jeden z foteli (ten, którego nie zajął kot), po czym łapą wskazał Becie Wody miejsce.
Również dyskretnie rozejrzał się po lokalu, przeglądając w pamięci dokumenty, które ostatnio czytał. Dwa wilki z Wiatru, w tym właścicielka lokalu była Wojownikiem. Ale żadnego z nich nie znal na żywo. Nikt z obecnych go nie rozpozna, nie wpadnie żadna wilczyca ze złamanym sercem... Teren czysty. Można bezpiecznie zająć się interesami.
Zrobił szybki rachunek sumienia, sprawdzając, ile kostek ma na koncie. Pięć. Aj... Trzeba będzie więc uważać, o fundowaniu obiadu Carly nie ma mowy. Musi grzecznie zamówić kawę i udawać, że wcale nie jest głodny. We własnym mieszkaniu ma darmowe posiłki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avalon
Dorosły


Dołączył: 20 Mar 2013
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:51, 05 Lut 2014 Temat postu:

Ava na całe szczęście była wystarczająco spostrzegawcza, coby zauważyć, że Shathow niespecjalnie ma ochotę rozmawiać na ten temat. Wzruszyła więc tylko barkami i wróciła do swojego zajęcia, którego właściwie nie miała, co jakiś czas zerkając, czy w lokalu nie pojawi się klient. Kiedy do środka weszła dwójka wilków, podniosła się ze swojego miejsca i żwawo podążyła w kierunku zajmowanego przez nich stolika.
Skinęła łbem, a na jej pysku wymalował się szeroki, przyjacielski uśmiech. Carly która zajmowała miejsce obok samca znała, spotkały się kiedyś i porozmawiały, ale to nie był czas ani miejsce na pogaduchy.
- Dzień dobry. Co podać? - zapytała spojrzawszy na dwójkę przybyłych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 19:10, 05 Lut 2014 Temat postu:

Karmel również się uśmiechnął, patrząc na wilczycę. Ładną wilczycę. Carly ruszyć nie mógł, bo polityka i takie tam, wiek też robi swoje, ale... Może później wróci poderwać urodziwą kelnerkę? Hmm...
Userka właśnie zorientowała się, jak to dobrze mieć taką Avalon. Teraz moje postacie mogą przychodzić do "Kła" i nie pisać ze Shathow.
- Ja poproszę kawę, piękna pani.
No dobra. Kawa. Ma pięć kości. Gdy kupi kawę, zostaną mu trzy, jeśli userka dobrze pamięta cennik.
Tu zróbmy sobie przerwę, zjedzmy kanapki, zupkę z kubka knorr i zaczekajmy, aż Carly odpisze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 16:33, 06 Lut 2014 Temat postu:

Fakt, kot zajął miejsce. Wilczyca zamrugała naprędce i swoim lekkim, kocim chodem, który przypominał lewitowanie nad ziemią, gdy ledwo kilkoma milimetrami kwadratowymi skóry na poduszkach dotykała podłoża. Typowy chód szpiega. Bezszelestny, przypominający poruszanie się cieni. Starała się trzymac instynktowo skrzydła blisko siebie - i choc w Wilczym Kle było zapewne wystarczająco miejsca, by niczego przypadkowo nie strącic ani na nic nie wpaśc, czuła się niezbyt swobodnie. To zamknięte pomieszczenie, a nie wolna przestrzeń, do jakiej jesteśmy wszyscy naturalnie przysposobieni.
Wilczyca usiadła nieopodal Karmela, po czym zwróciła oczy w kierunku Avalon. Rozpoznała ją, oczywiście. Miały przyjemnośc odbyc niezbyt długą i niezbyt zobowiązującą, acz przyjemną rozmowę. Skinęła jej łbem, wsłuchując się, jak jej towarzysz zamawia dla siebie kawę. Bardzo szablonowo. Rozmowy o interesach przy kawie.
Carly była osobnikiem, któremu kości same w łapy wpadały, a jednak nie przywiązywał do nich większej wagi. Mało kiedy cokolwiek kupowała. Wolała się umorusac na dobrym polowaniu, niż pójśc do restauracji - o, paradoksie - jak teraz, i coś zjeśc. Ale przecież nie porozmawiają na te ważne tematy w pogoni za świecącym tyłkiem karibu, prawda? Usiłowała sobie przypomniec liczbę kości na swoim koncie, jednak przychodziło jej to z trudem. Sięgnęła więc wzrokiem do torby przepasanej przez jej tylną łapę, jaką zawsze miała przy sobie. Dyskretnie odsunęła wieko i rzuciła okiem na kilka, okrytych cieniem kostek. Przy sobie miała ich jakies 10-15. Zamachała ogonem, czując lekki zawrót głowy, gdy uświadomiła sobie, że ma grubo ponad tysiąc kości. No, tak. Bogata, kto jej zabroni? Wypadałoby jednak rzucic okiem na menu.
Gdy Ava przestała rozmawiac z samcem, uśmiechnęła się lekko i spytała dosyc cichym tonem. - Przepraszam, gdzie znajdę menu lub ewentualne ceny? - była tu nowa, nic dziwnego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 17:10, 06 Lut 2014 Temat postu:

No cóż... Karmel był tuż po odwyku, dotychczas całe swoje mizerne oszczędności wydawał na narkotyki. Te zaś szybko się kończyły. To nieco opróżniło jego kieszeń. Pięć kostek dostał od kumpla w zamian za kota. Albowiem wilk miał kocięta do oddania, zgłaszać się po nie, póki są!
Karmel, wciąż uśmiechając się szeroko, zwalił kota na ziemię i zajął drugi fotel. Następnie wskazał łapą cennik, znajdujący się na niedalekiej przecież ladzie. Stąd można było odczytać nazwy potraw i ceny. Przecież... A nie, nie wspomniałam, że czytał. Wybaczcie mi, przysypiałam wczoraj. No więc przed zamówieniem kawy cennik przeczytał.
- O, tam wisi. - poinformował.
Uśmiechnął się do Carly, po czym położył łapy na blacie stolika, w geście oczekiwania. Userka tu się produkuje i przedłuża ten post, coby nie był za krótki, a jak znam życie nikt tego i tak nie czyta. Life.
Horus wskoczył na oparcie fotela, zwijając się tam w obrażony kłębek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 15:38, 08 Lut 2014 Temat postu:

A gdzie tam, Carlsia czyta, i to z wyczekiwaniem i niesamowitą pasją! Sama lubi bezsensownie przedłużac posty - szczególnie, kiedy weny brak i leje się wodę aż chlupocze. Czasami tylko oszczędzi oczu i da naprawdę króciutki pościk, gdy już naprawdę w główce pustki i walające się roślinki po pustkowiu.
Ciemnofutra zerknęła w miejsce niemo nakreślone przez Betę Wiatru. Cennik - ano - wisi. Że też umknął jej niebywale sokolemu wzrokowi! Pozbądźmy się jednak marysuizmu z tego opisu, wspominając, że jednak nie zauważyła i nieomylna nie jest. Lekko zmrużyła błękitne ślepia, chcąc sobie wyostrzyc wzrok i zawęzic pole widzenia, doczytac ewentualne "najmniejsze druczki". Aha, aha. Przyswajała wolno wiedzę.
Chętnie by zjadła lody, albo coś w tym rodzaju. Ale z drugiej strony, nie będzie robic przykrości drugiemu, co nie ma na to pieniędzy.. Chyba że?
- Masz ochotę na lody? - wyszczerzyła się do Karmelka i zamerdała ogonem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 18:11, 08 Lut 2014 Temat postu:

Miło, że komuś się chce. Nijak za to nie wiem, kim jest ta cała Mary Sue, do której nie pierwsze nawiązanie widzę.
Uśmiechnął się przepraszająco.
- Niestety muszę przyznać, że nie mam przy sobie zbyt wiele gotówki... Zostawiłem kości w legowisku, nie mam ich wiele przy sobie. Nie mogę więc jeść tego przysmaku z tobą. Zamów dla siebie, ja zostanę przy kawie.
Pierwsze polityczne kłamstwo. Szybko. Nie mógł się jednak przyznać do tego, że nie ma grosza przy duszy. Postawiłoby go to jako Betę w złym świetle. Jak ma zadbać o watahę, jeśli nie potrafi zadbać o siebie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 15:59, 09 Lut 2014 Temat postu:

Carlsik jednak o kasiorkę nie dbała, więc uśmiechnęła się szeroko i wręcz niepoprawnie na jego odpowiedź, po czym zmrużyła ślepia raz jeszcze, przyglądając się liście. - Jaki smak lubisz? - spytała, jakby nie usłyszała, że ten odpowiedział jej z żalem i bólem, że nie ma na takie bajery pieniędzy. Ona miała - problemu nie widziała! Merdała przy tym ogonem w radosnym tempie, nie mając ni troski przy duszy. Zerknęła na Avalon, po czym znów na listę, przyswajając wiedzę o ów smaczkach. Ach, ochota rosła coraz prężniej.. Zerknęła tymczasem na kota, który usadowił się w dogodnym sobie miejscu. - Ty też masz ochotę? - spytała, wyszczerzając klawiaturę, sztucznych co prawda, jednak niewiele osobników o tym wiedziało, zębów. A co tam!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karmel
Beta Wiatru


Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 16:23, 09 Lut 2014 Temat postu:

- Kiedy mówię ci, że... Ech... Orzechowe. - stwierdził w końcu, zrezygnowany.
Cóż zrobić, skoro uparła się fundować? Bo przecież nie można napisać "stawiać", gdyż w połączeniu z nazwą deseru tworzy nieapetyczne skojarzenie. Napiszmy więc fundować.
Postanowił, że gdy tylko będzie miał, wynagrodzi jej to. Zabierze ją na kolację czy coś w tym stylu.
Horus powoli spojrzał na wilczycę, po czym jeszcze wolniej pokręcił łbem. Dla niego to ryba, śmietanka lub surowe mięso, a nie jakieś tam lody. Nie rozumiał wilków i ich chorego poczucia smaku. Wszystko przesalały.
Karmel uśmiechnął się czarująco do wilczycy, po czym poczochrał kota po głowie.
- Jemu lepiej nie, już jest tłusty jak beczka. - zaśmiał się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Plac handlowy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 21 z 30


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin