Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:48, 11 Lut 2014 Temat postu: |
|
Beta roześmiała się triumfująco. O tak! Dobrze, że nie wykłócał się zbyt długo. Ślina ciekła jej już do gardła wartkim strumieniem, gdy wyobrażała sobie, jak nakłada na język słodki twór cukru i mleka, tak chłodny, kontrastujący z językiem, rozpuszczający się niczym masełko pod jego ciepłem, lecący coraz dalej i dalej, rozkoszą przelewając się do policzków, obsmarowując kły, tak słodki, słodki grzech.. Co tam, że kalorie, że tłuszcze, że cukry, że niestrawione cukry złożone, osadzające się jako zapasowe źródło ciepła i energii w postaci uroczej oponki tłuszczu!
Carlsia doskonale zdaje sobie sprawę, że prawdopodobne jest, że skończy na bio-chemie.
Otrząsając się z ów wyobrażenia, przyjrzała się karcie jeszcze raz. Dla niego orzechowe, a dla niej? Na jakie ma ochotę? Może.. może proste, waniliowe? Najsłodsze i najwytworniejsze zarazem? A może by zaszalec? Ach, kto bogatemu zabroni, kto bogatemu zabroni! W pewnym momencie dostrzegła jednak nazwę bananowe.. Bananowy, słodki, mleczny twór.. Ostatnimi resztkami świadomości powstrzymała wypływającą z pyska ślinę.
- A więc, lody orzechowe i bananowe - powiedziała, szybko przełknąwszy nadmiar wytworu ślinianki. Zerknęła na Avalon. Powiedziała to bardziej do swojej głodnej świadomości, Karmela czy kelnerki?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Karmel
Beta Wiatru
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 4:28, 12 Lut 2014 Temat postu: |
|
No to teraz zaczekajmy na Avalon.
Westchnął cicho. Gdy tylko dobierze się do skarbca Watahy zabierze Carly na kolację.
- I kawę - dorzucił jeszcze, aby nie została ona całkowicie zapomniana.
Posłał przy tym jeden ze swoich najlepszych uśmiechów kelnerce. Koniecznie jeszcze kiedyś tu wróci, by ją poderwać, zaliczyć lub oba na raz. Ładniutka była.
W myślach robił już rachunek sumienia. Wyliczał sprawy, które trzeba omówić. Po pierwsze sprawa Spiżarni, której to nikt nie pilnuje. Po drugie polowanie obu Watah. Po trzecie lekcje dla szczeniąt. Po czwarte przywrócenie Gali Nagród. Po piąte zamarzanie nie sprzyja kilometrowym postom. Po szóste zadaniowanie wilków z rangami, coby bezczynnie nie siedziały. Po siódme... I tak w nieskończoność.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:07, 12 Lut 2014 Temat postu: |
|
Zapewne wówczas by się zbuntowała, gdyby próbował jej stawiac. Nie lubiła zbyt byc traktowana jak osoba, którą trzeba się opiekowac - zazwyczaj to ona miała wszystko w swoich łapach, wszystko było zależne tylko od niej. Dziwacznie było podważac ten porządek rzeczy - przynajmniej w jej patrzałkach o kolorze niebios. Tak czy siak, zawsze to miło, dlatego niech się nie rozmyśla! Szacunek przede wszystkim.
Poszerzyła uśmiech, gdy Karmel dorzucił coś o kawie. Ona wolała sobie ciśnienia krwi nie podnosic, tym bardziej, że przy jej wysiłku i ruchliwości, dosłownie trzęsłaby się jak osika, siedząc w miejscu. Nie, nie. Lepiej nie. Na lodach przystańmy. A jeśli Beta Wiatru pragnie ów stanu, skrzydlata nie może mu w żaden sposób wchodzic w paradę. Ułożyła się wygodniej na siedzonku, chłonąc atmosferę wnętrza i czekając na odzew od strony Avalon.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:31, 18 Lut 2014 Temat postu: |
|
Zrezygnowany gołąb podążał do 'Piwnej Nuty' ze smutną nowiną: nie udało mu się odnaleźć tych, których odnaleźć powinien. Misja zakończona niepowodzeniem. Z racji, iż nadzieja umiera ostatnia, biały ptak odwiedzał każde z miejsc, które znalazł po drodze. Los chciał, że jednym z tym rewirów okazał się Plan Handlowy, w końcu stąd już jak na rzut beretem do Alastair'a. Zawiedzionego, zmęczonego opieką nad wilczątkiem, zdezorientowanego Alastair'a, który pokładał nadzieję w swoim pierzastym kompanie.
Aariel wylądował twardo gdzieś na ladzie kuchennej czy tam blacie, za którym powinny znajdować się pracujące tutaj istotki. Położył przed sobą kawałek kory, na którym z jednej strony widniały naniesione czarnym węglem, całkiem staranne oraz estetyczne litery, układające się w krótką wypowiedź: "PILNIE POSZUKUJĘ RODZINY NATANIEL'A: Catherine, Rosemary, Winter'a lub rodziców. Twoja pomoc może okazać się zbawieniem dla szczenięcia, nie bądź obojętny na jego cierpienia!". Zagruchał donośnie, jakby zamierzając ściągnąć na siebie czyjąkolwiek uwagę. Był zmęczony przedłużającymi się poszukiwaniami, które - najzwyczajniej - zdawały się nie mieć końca...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:52, 18 Lut 2014 Temat postu: |
|
Za ladą znajdowała się obecnie jedynie Shathow, właścicielka tego wspaniałego lokalu. Słuchała właśnie muzyki dobiegającej z kuchni, mając przy tym wyjątkowo zły humor. Czemu taki zły? Bo właśnie oświadczył jej się przyjaciel, ona go olała i miała wyrzuty sumienia. Oczywiście była to z jej strony tylko przyjaźń, nic więcej. Niemniej, przykro jej było, bo czuła, że zraniła Jakecob'a.
Podniosła wzrok znad łap, kierując go na korę. Szybko przeczytała.
Rozejrzała się po sali. Parę osób tam jest, może ktoś coś wie?
Spod lady wyciągnęła mikrofon, po czym włączyła. Postukała w niego, sprawdzając, czy działa.
Nie ma to jak nagłośnienie. Wyjątkowo przydatna rzecz.
- Raz, dwa, trzy, próba mikrofonu. Słychać mnie? Jest na sali ktoś, kto może znać Winter'a, Nataniela, Rosemary bądź Catherine?
Dwukrotnie powtórzyła komunikat, po czym wyciągnęła spod lady garść jakiegoś ziarna i miseczkę. Nasypała, po czym podstawiła gołębiowi.
- Masz. Zaczekaj chwilkę, może ktoś coś wie?
Pogłaskała ptaka delikatnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:07, 19 Lut 2014 Temat postu: |
|
Biały łebek uniósł się nieco, a okrągłe oczęta spoczęły z nadzieją na ciemnej wilczycy. Słysząc wzmocniony poprzez mikrofon głos wzdrygnął się nieznacznie, machnąwszy w nerwach skrzydłem. Przebywał w klubie z karaoke, zatem nie było niczego zaskakującego w samym nagłośnieniu, jedynie gołąbek nijak nie spodziewał się, iż ta zacznie przemawiać. Zagruchał wdzięcznie w swoistej podzięce, by za moment ponowić podziękowanie i po poglaskaniu przez dobrą panią wilk wcale niełapczywie poczęstować się ziarnem.
Poczeka.
Nadzieja zawsze umiera ostatnia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły
Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:28, 14 Mar 2014 Temat postu: |
|
Zapach sake z jego rodzinnych stron zaprowadził go do tegoż właśnie miejsca. Radość jaką wywołała ta woń jest wprost nie do opisania.
-"Ohajo!" -wykrzyczał serdecznie i przyjaźnie do właścicielki przybytku (zakładam że stoi za ladą ;D)
- Otarło mi się o uszy że można u was dostać wszystko. - dodał po chwili.
Podczas wędrówki słyszał o tym sklepie i możliwości nabycia nie tylko potraw, a tak bardzo potrzebował kilku przedmiotów. Miał przy sobie marne 50k ale lubił się targować.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tsukuyomi Shimazu dnia Pią 19:29, 14 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:35, 14 Mar 2014 Temat postu: |
|
Ano stoi, stoi. Patrzy z zaskoczeniem na przybysza, co to wykrzykuje swe słowa na cały lokal. Ale cóż, to wolny kraj.
-"Jeszcze" - podszepnęła userka.
Uśmiechnęła się jednak wyćwiczonym, wzbudzającym zaufanie uśmiechem aktorki z reklamy.
- Witam. Rzeczywiście, asortyment jest dość bogaty. Szuka pan czegoś konkretnego?
Zerknęła na list zostawiony przez gołębia.
- Nie słyszał pan może o Natanielu lub jego rodzinie?
No cóż, chętnie się potarguje. Userka gdzieś wyczytała, że na początku wymagać trzeba ceny dwukrotnie wyższej od tej, którą chce si uzyskać. Ciekawe, jak wyjdzie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amiru
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:36, 14 Mar 2014 Temat postu: |
|
Z nowym towarzyszem na barku w miejscu tym zjawiła się tamże Amiru. Zabawne, ruszyła na poszukiwanie jakiś czerwonych dodatków, by pewnego ranka nie skończyć jako puzzle, znalazła czerwonego, samotnego ptaszka. W każdym jednak razie, 'sklep ze wszystkim' nie mógł ujść uwadze świeżo upieczonej wojowniczki, która koniecznie potrzebowała czegoś czerwonego - bo sama ranga to zbyt mało. Weszła dość energicznie, chociaż w błękitnych jej oczkach nadal malowała się spora porcja smutku. Ostatnie spotkanie z Keinem zdecydowanie nie przebiegło tak, jak by sobie wadera życzyła. Odetchnęła ciężko.
- Dzień dobry, szukam jakiś czerwonych dodatków. Może mi pani coś zaproponować? - spytała, spoglądając na - być może! - przyszłą swoją dowódczynię, o czym nie miała bladego pojęcia. Córka Mort'a i Eleny, przybrana siostra Akinori'ego... Pewnie miałaby o czym z tą tutaj podyskutować, nieprawdaż? Uśmiechnęła się delikatnie do wilka, który był przed nią w kolejce.
- Oczywiście gdy obsłuży już pani tego tutaj samca - dodała, nieco speszona, bo jakże w końcu mogła na dzień dobry strzelić tak potworną gafę?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły
Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:44, 14 Mar 2014 Temat postu: |
|
- Niestety nie słyszałem, jestem w tej krainie od niedawna i dopiero poznaje jej mieszkańców. -Odparł właścicielce
Ah tak wszyscy Japończycy uwielbiają krzyczeć, takie to dla nich charakterystyczne. Popatrzył na wilczycę która była za nim w kolejce.
- Ja poczekam, proszę wejdź przede mnie. -powiedział z uśmiechem do Amiru.
Tsuku jak zawsze lubił być uprzejmy, poza tym nie spieszyło mu się nigdzie. Skoro chciał zawierać nowe znajomości to musi być uprzejmy.
- Jestem Tsukuyomi - dodał po chwili.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amiru
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:50, 14 Mar 2014 Temat postu: |
|
Nataniel. Wilczyca poruszyła lekko uchem. Niestety. Im bardziej próbowała sobie przypomnieć, tym bardziej uświadamiała sobie, iż nie zna nikogo takiego. Dlatego - mimo, iż pytanie nie zostało skierowane bezpośrednio do niej - pokręciła przecząco głową. Jej towarzyszka zleciała z barku i z zainteresowaniem zaczęła przyglądać się gołębiowi, który - jak dobrze pamiętam - skubał sobie jakieś ciasteczko. Poskubała sobie z nim, bo czemu nie?
Ami natomiast uśmiechnęła się szeroko w stronę samca.
- Cóż, myślę, że zanim znajdę cokolwiek, co mnie w pełni zadowoli, Pan zostanie obsłużony z pięć razy. Znaczy... Ty zostaniesz obsłużony. Jestem Amiru, miło Cię poznać - wyjaśniła pogodnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły
Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:02, 14 Mar 2014 Temat postu: |
|
- Amiru to ładne imię, bez obaw mi się nigdzie nie spieszy, będę mógł się zastanowić kilka razy co chcę kupić. -Odparł wilczycy
W końcu sam nie wiedział co chce kupić i na ile starczy mu pieniędzy. Priorytetem był prezent dla kogoś ważnego a potem Naramienniki lub karwasze. Samiec popatrzył chwilę na Amiru.
- Amiru - san może się czegoś napijesz? -zaproponował
Tsuku jak zawsze chciał poznawać każdego napotkanego wilka, niedobór przyjaciół w okresie dojrzewania właśnie teraz dawał się w znaki. Poza tym czy posiadanie wielu przyjaciół nie jest dobre?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amiru
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:15, 14 Mar 2014 Temat postu: |
|
Zamyśliła się krótko. Czy napiłaby się czegoś? W głowie szybko wykonała rachunek sumienia posiadanych kostek. Mogła sobie pozwolić. A jak będzie kości mało, to pójdzie do siostry na polowanie. Skinęła zatem nisko głową, uśmiechając delikatnie w stronę wilka.
- Dziękuję za komplement. Chętnie się czegoś napiję... - stwierdziła, rozglądając się dookoła. Z tego, co pamiętam, menu gdzieś tam było. Pierwszy poście, przybądź! O, wiem. Na ladzie i na stolikach. Ami wskazała zatem gestem łba jeden ze stolików, znajdujący się dość niedaleko okna.
- Proponuję tamten stolik, co Ty na to? - zapytała pogodnie, machnąwszy zamaszyście srebrzystym ogonem. Farba na bazie naturalnych składników okazała się mniej trwała, niż wilczyca założyła. W sumie... W sumie to dobrze, róż jej się już zdążył znudzić. Stawiała na naturalne odcienie szarości. Moze to i smutny kolor, ale pasował obecnie do stanu jej ducha jak żaden inny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły
Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:00, 14 Mar 2014 Temat postu: |
|
Wilk popatrzył na stolik który zaproponowała Amiru. Czy to przypadkiem nie mężczyzna nie powinien płacić za napój? Może i jest biedny ale swój honor ma i zapłaci. W razie co, pisanie trochę się przedłuży do czasu zakończenia polowania na którym już jest.
- Jak najbardziej mi to odpowiada. -powiedział idąc z wilczycą do stolika.
Tsuku usiadł, rozglądał się chwilę po lokalu. Pierwszy raz był w takim przybytku gdzie nie było ludzi, istny raj.
- Czego się napijesz? Ja stawiam, mało kiedy mam okazje się z kimś napić i porozmawiać.. -powiedział z uśmiechem.
Tsukuyomi popatrzył na kartę, po kilkunastu nazwach zobaczył coś czego się nie spodziewał, aż oczy prawie mu wyszły z orbit. Sake bowiem była dla niego niczym chleb i woda, a podczas podróży zmuszony był do abstynencji która teraz prawdopodobnie zostanie przerwana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amiru
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:19, 14 Mar 2014 Temat postu: |
|
Zgrabnie wskoczyła na fotel, nieco się od niego odbijając, co jedynie poszerzyło jej uśmiech. Postanowiła. Koniec myślenia o tym, co smutne oraz przykre. Najwyższa pora skoncentrować się na przyjemnościach. Jest młoda, ma szmat życia przed sobą, nie powinna smucić się, bo nie wyszło z jakimś samcem, prawda? Chociaż... Szkoda tylko, że to wcale nie było takie proste. Chwyciła kartę w smukłe swoje łapki, jakże niepodobne do łap wojownika - te powinny być umięśnione, potężnie zbudowane oraz, zwyczajnie, silne. Amiru zdawała się być w ogóle zbyt ładna czy zgrabna na typową wilczycę, co to biega od ringu do ringu, trzaskając nieprzyjaciół po mordach.
- Nie zrozum mnie źle, Tsukuyomi... Czułabym się niezręcznie, gdybyś za mnie zapłacił. Mam kilka kostek na zbyciu, to co się mają kisić w kieszeni? - spytała wesoło, by uśmiechnąć się zaraz i zawiesić wzrok na cenniku. Napiłaby się, jasne. Tylko czego? Sake mówiło jej niewiele, do tego cenę swoją miało, więc od razu odrzuciła to coś. Nie miała nawet pewności, czy dałaby radę się tego napić. Niby procentów niewiele, ale jednak wolała nie ryzykować. Kompromitacja na pierwszym spotkaniu mogłaby nie przejść. Uśmiechnęła się lekko, dochodząc do kategorii 'koktajle'. Od razu lepiej!
- Nie wiem, jak Ty, ale ja mam ochotę na koktajl bananowy i kawałek jakiegoś ciacha - zauważyła znad karty, spoglądając niepewnie na samca. Na samą myśl o słodyczach wywołało nadmierne produkowanie śliny, nic w tym dziwnego. Nie dość, że za urocza czy zbyt drobna, to do tego nie trzyma się diety. Wojowniczka idealna!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły
Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 7:36, 15 Mar 2014 Temat postu: |
|
- Ciacho, nigdy w życiu nie miałem okazji spróbować żadnego, zawsze musi być ten pierwszy raz. Jest jakieś które możesz polecić na początek przygody z słodyczami? -Powiedział żartobliwie
Wiele osób pewnie pomyśli że dzieciństwo bez słodyczy to życie stracone. Tsuku niestety nie miał okazji zaznać smaku ciastek i tym podobnych, miał ścisłą wilczą dietę składającą się z mięsa, ryb i warzyw. Miło będzie w końcu zaznać tej przyjemności jaką jest słodycz. Istnieją po to żeby umilać innym życie, czy to że ktoś jest wojownikiem skreśla go z jedzenia ciastek? Tym krótkim pytaniem zakończymy wykład o Ciastkach i przejdziemy do obecnych wydarzeń.
- Amiru-san ty stąd pochodzisz? Wybacz moją ciekawość ale nie wiele jeszcze wiem, i każda znajomość jest dla mnie na wagę złota -powiedział uśmiechając się.
Wilk rozsiadł się bardziej na swoim fotelu, przyglądał się chwilę z zaciekawieniem na towarzyszkę Amiru.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tsukuyomi Shimazu dnia Sob 7:40, 15 Mar 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Sob 7:40, 15 Mar 2014 Temat postu: |
|
No to czas na sprostowanie. Shath poczęstowała gołębia ziarnem. Koniec sprostowania.
Wilczyca zerknęła na ptaszka. Przez jakiś czas kiedyś myślała, czy by nie wywiesić znaku "zakaz zwierząt", ale... Wtedy żaden klient nie mógłby wejść do lokalu. Zrezygnowała więc. Ten pomysł nie miał przyszłości. Poza tym... Ładny ptaszek, to trzeba przyznać.
Jako, że Avalon jakby się zawiesiła, to jej pozostało obsłużyć parę. Na początek poszła na część sklepową i wybrała kilka przypadkowych czerwonych błyskotek - szalik, kolczyki, pluszowego Elma, kapelusz z piórkiem i jakąś wstążkę. Do tego notes i długopis.
Z tym wszystkim podeszła do ich stolika, bezczelnie wcinając się w środek rozmowy.
- Z rzeczy czerwonych mam do zaoferowania na przykład kilka takich drobiazgów - pokazała.
Następnie wyjęła notes.
- Co podać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amiru
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:25, 15 Mar 2014 Temat postu: |
|
Kapelusz zaciekawił Ami najbardziej, jednak w porę wykreśliła ten pomysł: upał, śnieżyca, deszcz i inne zjawiska, które niekoniecznie domagają się tego konkretnego nakrycia głowy zdecydowanie nie przemawiały na korzyść takiego wyboru. Kolczyki też odpadały, bo Amiru dotąd nie przekuła uszu i najpewniej tego nie zrobi, bo dobrze jej było bez dziur w ciele. Jeszcze się ich pewnie nabawi jako wojowniczka, można sobie odpuścić. Szalik odrzuciła z podobnych powodów, jak kapelusz. Wstążka wydała się samicy zatem najbardziej odpowiednim dodatkiem.
- Ile za wstążkę? Ja poproszę kawałek ciasta jogurtowego oraz koktajl bananowy - odpowiedziała Shathow, aby za moment powrócić uwagą na samca, uśmiechnąć lekko ku niemu i zajrzeć raz jeszcze do karty. Nie pojmowała, jak można nie ruszać słodyczy aż do wieku dorosłego, jednakże nie skomentowała tego w żaden sposób. Wystarczająco wiele istot niecelowo zrażała ostatnio do siebie, niechże zatem choć ten miły samiec nie zostanie przez nią zniechęcony.
- Ja mam chyba ochotę na jogurtowe. Nie znam Twoich upodobań smakowych, zatem nie jestem w stanie niczego Ci polecić, jednak jeśli dotąd nie jadłeś słodyczy, odrzuciłabym czekoladę - jest całkiem słodka, to słabe narzędzie 'chrztu bojowego' - zauważyła z uśmiechem. Użyszkodniczka pamięta... Pamięta, kiedy ze dwa lata temu postanowiła nie ruszyć słodyczy w okresie od Środy Popielcowej do świąt Wielkiejnocy. Zjedzenie czekoladowego zająca okazało się potem ponad jej siły.
- I masz rację, urodziłam się tutaj jako córka Mort'a oraz Eleny. - I co z tego, iż na ogół w ten sposób się nie przedstawiamy, poza notkami w dokumentach? Użyszkodniczka zrobiła to bardzo celowo. Specjalnie rzuciła imieniem Eleny. Mogła jeszcze wejść na temat przyrodniego brata i obserwować reakcję właścicielki lokalu, mwahaha.
- A Ty pochodzisz pewnie z Kraju Kwitnącej Wiśni? - zagaiła. Wiele o tym kraju słyszała, choć jej samej niedane było odwiedzić tamto miejsce. Aż tak daleko się nigdy nie zapuściła.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Amiru dnia Sob 9:27, 15 Mar 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:49, 15 Mar 2014 Temat postu: |
|
Shath drgnęła lekko, gdy padło imię Eleny. Spojrzała badawczo na klientkę, szukając podobieństwa. Faktycznie, Elena była w ciąży, gdy wilczyca się u niej szkoliła. Morta kojarzyła, przewinął się raz czy dwa przez arenę.
Jak się tak bliżej przyjrzeć, można było dostrzec niewielkie, trudne do nazwania podobieństwo. Hmm...
Zanotowała zamówienie, po czym, porzucając myśli o starych dobrych czasach nauki, spojrzała na wstążkę, szacując jej wartość. Hmm...
- To będzie... Pięć kostek. - cena niewielka, równa cenie deserku zamówionego przez wilczycę. Oczywiście zawsze można się targować, ale... Córce mentorki skłonna była dać wstążkę nieco taniej.
Hmm... Kryzys idzie, chyba powinna podnieść nieco ceny. Zawsze były niskie, ale teraz, gdy nie ma żadnej konkurencji, nie musi już uważać na to, by były najniższe. Trzydziestoprocentowa podwyżka poprawi jej dochody, a klienci i tak przyjdą, bo... Bo to po prostu jedyne miejsce. A, i czekoladowe ciastka o sto procent, bo świetnie się sprzedają, a są dość tanie.
Zerknęła na siedzącego obok basiora.
[color=#333366 - Co podać?[/color]
Jej wzrok ponownie zatrzymał się na wilczycy. Hmm... Im dłużej na nią patrzyła, tym bardziej pewna była, że już ją widziała. Jednak po chwili wspomnienie uciekło. Bo i skąd miała wiedzieć, że to właśnie ona była przyprowadzonym tu kiedyś przez Crystal szczeniakiem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły
Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:58, 15 Mar 2014 Temat postu: |
|
Tsuku spojrzał na menu. Coś nie czekoladowego, idealna może wydać się kremówka. Jest lekka i pyszna, przynajmniej według użytkownika.
- Ja poproszę kremówkę, na początek chyba będzie dobra. -powiedział, zastanawiając się co to za ciastko.
Te imiona nic mu nie mówiły, ale lepiej je zapamiętać, kto wie czy kiedyś się to nie przyda. Wilk ucieszył się na uwagę Amiru, niewiele osób potrafiło rozpoznać pochodzenie wilka na początku znajomości.
- Zgadza się, fascynujące że prawie od razu odgadłaś moje pochodzenie, aż tak bardzo jest to widoczne? -zapytał żartobliwie.
W sumie, afiszowanie się z wakizashi oraz elementem hełmu samurajskiego może jednoznacznie mówić o pochodzeniu. Ale nie wszyscy byli w stanie rozpoznać te przedmioty. Dla wielu będzie to zwykły miecz (albo szpada, jak ktoś to ładnie powiedział ;>) oraz kawałek metalu noszony na głowie.
Tsukuyomi ściągnął swoje nakrycie głowy odsłaniając czerwoną grzywkę, nie wypada przecież nosić czapek i pochodnych w pomieszczeniach. Popatrzył na właścicielkę.
- Dostanę tutaj może coś wyjątkowego na prezent dla przyjaciółki? Nie znam się na prezentach, a nie chce jej podarować byle czego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|