Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:57, 07 Maj 2014 Temat postu: |
|
Eee?
Trzeba przyznać, że nic nie mogło zaskoczyć jej bardziej.
Spojrzeniem omiotła wszystkich obecnych. Nie chciała zepsuć sobie reputacji... Co by było z jej lokalem, gdyby uwierzyli?
- W życiu nie zabiłam żadnego wilka. - powiedziała, mając nadzieję wypaść wiarygodniej niż mdlejąca ze strachu dojrzewająca.
Oczywiście, że nie zabiła. Co do tego userka jest stuprocentowo pewna. Żadnych trupów w kartotekach, Shat jest czysta.
Cofnęła się kilka kroków, z niezadowoleniem stwierdzając, że łapy ma brudne od rozlanego alkoholu. Martini Astri, importowane, z najlepszej winnicy. To nie mogła być też jego wina.
Trzeba spróbować przynajmniej przemówić wilczej nastolatce do rozsądku.
- Spokojnie, nikogo nie zamierzam zabijać. Co się stało?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Elsa
Dojrzewający
Dołączył: 04 Mar 2014
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:30, 07 Maj 2014 Temat postu: |
|
Elsa nieco zaskoczona zamrugała oczami.
-Lepiej będzie, jeśli czarne wilki oddalą się.- stwierdziła.
No cóż.. Ta sytuacja była... Dziwna. No, ale cóż. El podeszła jeszcze bliżej.
-Nic ci się nie stanie. Będzie dobrze- zapewniła nieznajomą. Znacząco spojrzała na właścicielkę i czarnego basiora. Ciekawe, dlaczego wilczyca tak zareagowała. Trochę jak Elsa, kiedy... Nieważne. Gryfka nie chciała przywoływać wspomnień.
- Czy jest pani w stanie usiąść?- spytała leżącą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:38, 07 Maj 2014 Temat postu: |
|
Shath popatrzyła na Elsę dziwnie.
- Dlatego, że...?
Nie widziała problemu. Wcześniej przecież nie było żadnego. Dojrzewająca zachowywała się normalnie, zamówiła alkohol, prowadziła sensowną i spójną konwersację. A przecież wtedy również Shath była czarna.
Bo skąd miałaby wiedzieć, że chodzi o oczy? Według niej ją i Keina łączył tylko kolor futra, ten zaś nie mógł być powodem. Na widok czarnego basiora nie mdlała, wręcz przeciwnie. Wyglądała, jakby zamierzała rzucić mu się do gardła. Shath się przestraszyła...
Może ma halucynacje?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elsa
Dojrzewający
Dołączył: 04 Mar 2014
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:28, 07 Maj 2014 Temat postu: |
|
- Jakoś.... Dziwnie zareagowała.- stwierdziła Elsa. Tak, to było najtrafniejsze sformuowanie... Spojrzała na skuloną nieznajomą. Ponownie przycupnęła obol wilczycy.
-Wszystko dobrze, jest pani bezpieczna.-powiedziała. Zmiotła szkło w jeną kupkę skrzydłem. Nie skaleczyła się.
-Już dobrze, czy mogłaby pani usiąść.-powtórzyła. Biedna wilczyca. Wyglądała na naprawdę przerażoną...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karmel
Beta Wiatru
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:09, 07 Maj 2014 Temat postu: |
|
Skinęła łbem, zgadzając się z gryfką. Owszem, dziwnie. Konkretnie, błagała, by jej nie zabijać. Błagała Shath.
Czarna wadera cofnęła się dwa, czy trzy kroki, zostawiając na idealnie czystej dotąd podłodze ślady Martini, które obecnie było po prostu wszędzie.
Posprząta, jak tylko upora się z tym przedstawieniem.
Patrzzyła tylko, czekając na jakiekolwiek działania dojrzewającej.
Telefon, więc bez przelogowania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jocelyn
Dojrzewający
Dołączył: 03 Maj 2014
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:32, 07 Maj 2014 Temat postu: |
|
Jo bardzo zdruzgotana, powoli odwróciła się w stronę zgromadzonych z lękiem w oczach. Zawsze myślała, że jest tylko jeden czarny wilk o czerwonych oczach, a tu się okazuje, iż jest ich więcej. Co miała zrobić? Może po kolei.
Najpierw usiadła przy stole tak jak prosiła ją gryfka. Następnie spojżała smutno na rozbitą butelkę. Szkoda takiego wina. Podniosła wzrok na właścicielkę.
- Jest was więcej? Takich ja Ty i Tamten? - przy ostatnim słowie zerknęła na Keina - Skoro nie chcesz mi zrobić krzywdy to może wytłumaczę to i owo.
Z zaciekawieniem cały czas spoglądała na Keina. Pierwszy raz od wielu lat na jej mordce pojawił się przepraszający uśmiech. Wskazała łapą aby wszyscy usiedli. Czas na opowieść ale najpierw mósi się czegoś napić. Do upicia jej jeszcze daleko.
- Czy mogła bym się czegoś napić? Na przykład wody? - ostroże luknęła na Shath - Przepraszam za kłopot.
Teraz tylko czekała aż wszyscy usiądą włącznie z Kein' em.
// sorry jestem na fonie //
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły
Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 5:36, 08 Maj 2014 Temat postu: |
|
//fon//
Tsuku usiadł spokojnie na czterech literach, ciekawe cóż za historia kryje się za takim zachowaniem. Zrobił nam się tu niezły cyrk, a jej zachowanie wobec czarnych wilków było dziwne. Dobrze że Tsu nie jest czarny, mogłoby być jeszcze gorzej.
- Daijōbu on'nanoko, zamieniamy się w słuch.
Powiedział i czekał na jej opowieść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elsa
Dojrzewający
Dołączył: 04 Mar 2014
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 6:08, 08 Maj 2014 Temat postu: |
|
Elsa uśmiechnęła się blado. Wilczyca uspokoiła się nieco. To dobrze. Ciekawe, dlaczego mówiła tyle o zabijaniu... No cóż... Może też miała nieciekaą przeszłość? Kto to wie... Nie jej sprawa, ale chętnie wysłucha opowieści. Usiadła przy stole. Kawa jeszcze nie wystygła.
-Jeśli chcesz możesz wypić moją kawę. Ja nie ruszałam.- zapewniła wilczycę.
- Eklerkę też możesz zjeść. Jeśli masz ochotę.- dodała. Z tego całego zamieszania El straciła apetyt... Trudno. Elsa rozsiadła się wygodnie i niecierpliwieczekała na opowieść...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:36, 08 Maj 2014 Temat postu: |
|
Shath przez chwilę zastanawiała się, jak na to pytanie odpowiedzieć.
- Wiesz... Wilki dość liczne zamieszkują Krainę.
Oby jej odezwanie się, w reakcji na pytanie oczywiście, nie pogorszyło sytuacji.
Szybkim krokiem przeszła do lady i z powrotem, po drodze organizując sobie rolkę ręczników papierowych i chusteczki W5 uniwersalne. W końcu... Opowieść opowieścią, posprzątać trzeba.
Skinęła łbem dojrzewającej, że może zaczynać, po czym zabrała się do zbierania alkoholu ręcznikami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły
Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:55, 08 Maj 2014 Temat postu: |
|
Tsuku patrząc na ten cały bałagan, postanowił pomóc właścicielce. Co jak co, ale też się nieco przyczynił do zaistniałej sytuacji. Ponadto lubił pomagać, i może kiedyś uzyska jakiś rabat na kremówki? Oczywiście robi to w zupełności bezinteresownie. Urwał kilka ręczników i czyścił alkohol. Jakoś mu ten zapach nie przypadł do gustu, dla niego liczyła się tylko buteleczka sake, nic więcej. Po chwili szepnął do Shath:
- Moze to nie jest odpowiedni moment, ale cy ogłosenie nadal jest aktualne?
Dlaczego tak dyskretnie? Chciał zrobić niespodziankę i zarobić na jakiś prezencik dla Taj. Ponadto taka praca to świetna okazja do poznania jeszcze większej ilości wilków.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tsukuyomi Shimazu dnia Czw 16:08, 08 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:16, 08 Maj 2014 Temat postu: |
|
Uśmiechnęła się do Tsuku z wdzięcznością, ręcznikami wciąż zbierając ciecz. Szkłem zajmie się później, zgarnięte na zgrabny stosik czekało na nią.
Przez chwilę zastanawiała się nad pytaniem. Trzeci miesiąc nieaktywności Avalon, można spokojnie ją wylać na zbity pyszczek.
- Pewnie. A co?
Urwała kolejne dwa kawałki ręcznika, te nasiąknięte zaś odłożyła na bok.
Tsuku pracujący tutaj? Zasadniczo... Czemu nie? Lubiła go. Wydawał jej się zawsze otwarty i ciepły, miał rzesze przyjaciół. Zatrudniając samca należy też zwrócić uwagę na jego powierzchowność, która to przyciągnie więcej klientek. Niebrzydki, i to kryterium spełniał. Pamięć do cen i dań... Tego stwierdzić nie mogła, musiało wyjść w praniu. Cudzoziemiec, z językami nie będzie miał żadnych problemów. Jeszcze tylko zaświadczenie o niekaralności i gotowa jest go przyjąć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły
Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:53, 08 Maj 2014 Temat postu: |
|
Tylko mu tego nie mów bo się biedak zawstydzi. Praca to zawsze nabywanie nowego doświadczenia oraz umiejętności, czemu by nie spróbować? Lubił rozmawiać z innymi i pomagać. A pamięć ma dobrą, o to nie trzeba się martwić.
- Jezeli nie mas nic pzeciwko, to z chęcią bym podjął tą placę. Nie chcę zostać dalmozjadem na utsymaniu paltnelki. Miałbym też okazję poznać więcej osobowości.
Odpowiedział ponownie szeptem, to ma być niespodzianka. Trzeba będzie tylko gdzieś broń schować gdyż nie wygląda za przyjaźnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kein
Dorosły
Dołączył: 17 Gru 2013
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie ważne Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:55, 08 Maj 2014 Temat postu: |
|
Jak zwykle spóźniony post, ale ważne że jest. Nie miał nic do powiedzenia na temat zaistniałej sytuacji. Cofnął się również o kilka kroków po czym usiadł. Chciał wysłuchać wadery, bo w końcu musiała mieć jakiś powód aby rzucić się na Kein'a nieprawdaż? A może jest po prostu szalona i chciała zrobić wokół siebie szum, bez względu na to jak ją zaczną postrzegać? Moment w którym powiedziała o śmierci jej matki i prośbie nie zabijania, wyjaśnił właściwie wszystko. Najwidoczniej jest wiele czarnych wilków z czerwonymi oczyma. Może to i lepiej? Może i ta wypowiedź wyjaśnia zachowanie i całe to zajście? Mniejsza. Dowie się wszystkiego podczas tej opowieści... Hmm. Troszkę dziwne że ledwo się na kogoś rzuca... a teraz mówi swoją historię. W każdym razie Kein nie jest chwilowo przekonany co do przeprosin. Później może zmieni zdanie, ale chwilowo zatrzymuje pełną powagę. Z jego pyska nie można było w tej chwili nic wyczytać. Nie był ani szczęśliwy ani agresywny. Może rozczarowanie? Sami zdecydujcie.
---WAŻNE DLA NIEKTÓRYCH---
Nie miał co więcej zostawać w tym miejscu. Po prostu czuł się zażenowany tą cała sytuacją. Może kiedyś pogada z nią sam na sam? Albo dowie się od przyjaciela? Już go to nie obchodziło. Wyszedł od razu.
ZT.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kein dnia Pią 16:12, 16 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:25, 08 Maj 2014 Temat postu: |
|
Kiwnęła łbem, akceptując tę propozycję.
- Witam w pracy. Nie umiesz gotować, prawda?
Znów przyjdzie czas numerowanych tac i karteczek z należnościami. Będzie mogła siedzieć na swoim stołku, lub w kuchni i w nieskończoność słuchać starych piosenek. Starych, znaczy sprzed dziesięciu lat, nie więcej. Nie cofajmy się zbytnio. Perfect, Jeden Osiem L, Karramba, Liber, nie jakieś Bachy czy inne Mozarty. I Kaczmarski, oczywiście. Piosenki znane od zawsze, dobre do śpiewania na długich trasach i przy gotowaniu.
Wolała siedzieć w kuchni, niż miotać się po sali.
A, właśnie. Miała w najbliższym czasie organizować pokoje do wynajmu na pięterku. Zajmie się tym w przyszłości. Najbliższej. Userka ma to na papierze, więc zapomnieć czy zrezygnować już nie wolno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły
Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:39, 08 Maj 2014 Temat postu: |
|
Uśmiechnął się niezwykle uradowany jej zgodą. Tylko czekać aż dostanie specjalny uniform z podobizną Shath, lub logiem kła. Pewnie gdyby był samicą to ubrał by krótką spódniczkę i wrotki jak w latach 70 w USA.
- Tu cię zdziwię bo coś tam umiem, ale baldziej olientalne dania. Ramen i sushi to moja specjalność.
Ano nie był mistrzem kuchni, ale potrawy swojej narodowości potrafił gotować całkiem dobrze. Trzeba się przecież czymś chwalić.
- Dziękuje nie będzies zawiedziona.
Dodał po chwili. Trzeba będzie zaraz pochwalić się wybrance, zarobić nieco na przyszłość dzieci. No i może jakiś wypad gdzieś? To już wszystko czas nam pokaże.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:00, 08 Maj 2014 Temat postu: |
|
Tak, przyszłość dzieci. To również ten właśnie cel przyświecał Shath, gdy rezygnowała z życia towarzyskiego, bez reszty poświęcając się pracy i treningom.
Dla tych prowadzących różne przybytki powinny być dodatkowe miejsca, jak dla Lekarzy. W końcu ona w życiu się stąd nie ruszy, będzie tu siedzieć, aż zdecyduje się komuś restaurację zapisać. Stanie się to nieprędko z tegoż powodu, że nie ma nikogo.
Ale teraz przynajmniej nie będzie siedzieć sama. Będzie z kim rozmawiać, oczekując na kolejną falę klientów przyciągniętych słowem "zniżka".
Sushi... Dobrze.
Skinęła łbem.
- Na pewno będzie nam się dobrze pracować.
Czym jest Ramen? Tego za Chiny Ludowe powiedzieć nie umiała. Ani za Japonię, jeśli już o to chodzi. Musi kiedyś o to Tsuku podpytać, ewentualnie wciągnie to do menu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły
Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:50, 09 Maj 2014 Temat postu: |
|
Tsuku zasalutował i machał ogonem niczym mały szczeniak, jednak jeszcze jedną sprawę załatwić należy.
- Jestem tego pewny, wybac mi na chwilę.
Wrócił z powrotem do Taj, nie można przecież jej zostawić ot tak. Dał jej całusa i powiedział szeptem.
- Mam niespodziankę. Zatludniłem się w tym oto psybydku. Nie chcę zostać dalmoziadem a i na psysłość dzieci zbielać tseba. Odwiedzę cię wklótce w legowisku, dobse? Nie będzies się na mnie gniewać?
Zrobił smutną minę, modlił się aby Taj nie poczuła się przez niego źle i odrzucona. On chce dobrze, chce być idealnym przykładem partnera i ojca. A zadanie pracy właśnie nam w związku przypada, prawda? Ostatni buziak na pożegnanie. Wrócił do kierowniczki i kontynuował sprzątanie. Wziął również mokre ręczniki i wyrzucił je do śmietnika.
- Jestem gotów do placy!
Powiedział z entuzjazmem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:17, 09 Maj 2014 Temat postu: |
|
Skinęła łbem, kończąc usuwanie alkoholu z podłogi. Na koniec przetarła miejsce, gdzie niedawno był bałagan mokrymi chusteczkami W5, by nikt się nie przykleił.
Z głośnym stuknięciem tuż obok niej na posadzkę upadła szufelka i zmiotka, rzucona przez feniksa koloru młodej trawy.
Hmm... Ma pracownika, tak?
Wcisnęła mu wyżej wspomniany sprzęt do łapy.
- No to czas zaczynać.
Gestem łapy wskazała na kupkę szklanych odłamków.
- Nie byłeś dotychczas karany, nie miałeś żadnego konfliktu z prawem i te de?
Warto się upewnić, na wszelki wypadek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły
Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:27, 09 Maj 2014 Temat postu: |
|
Czy Tsu nie był karany? Ano nie, był niczym anioł w wilczej skórze.
- Nigdy w zyciu, klaj opuściłem z powodu wojny i poszukiwań psyjaciela. Tak samo nie sksywdzę nikogo, dopóki nie zaglaza moim znajomym.
Gdy powiedział co wiedział to zabrał się do roboty. Dokładnie i starannie zmiótł wszystkie szklane odłamki i wyrzucił je do kosza. Wrócił jeszcze aby upewnić się że żaden odłamek nie został pominięty. Nie chcemy przecież aby ktoś tutaj się skaleczył. Reputacja mogłaby na tym ucierpieć. Gdy był już pewny to podszedł do Shath.
- Gotowe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shathow
Wojownik
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie chcesz wiedzieć Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:35, 09 Maj 2014 Temat postu: |
|
Uśmiechnęła się nieco mniej służbowo, a bardziej szczerze, z aprobatą, widząc, jak pracuje.
- Brawo. A teraz czekamy. W końcu ta młoda dama ma nam opowiedzieć bajkę. - powiedziała dość cicho, by słowa te nie dotarły do uszu nikogo innego, poza Tsuku.
Usiadła na swoim krześle, opróżniając do końca butelkę, tak dawno otwartą. Zdążył już ulecieć cały gaz. No trudno.
Odstawiła pustą butelkę, przyglądając się bacznie białej wilczycy z niebieskimi łapami i czekając na jej słowa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|