Gorące źródło

Heroine

-Ja się nad tym nie zastanawiałam wcześniej, ale to interesujące.-Powiedziała wpatrzona w przestrzeń. Przyglądała się jakiemuś odległemu punktowi, którego nikt chyba nie widział.

Alerth

/Może się admini nie czepną: Ja za Kyinre (multi xD)

Kyinra przyglądała się im uważnie. Nie rozumiejąc o czym one rozmawiają. -Rozmawiacie o duchach? - zapytała patrząc na nich. - Bo wiecie ja kocham duchy! - pisnęła radośnie. - I czasem mam takie wrażenie jak by ktoś mnie obserwował..- dodała.

Yumi

-Nie Ty jedna... Ale mi się wydaje, że ktoś z góry mnie obserwuje. - Powiedziała szczerze. - Rozmawiamy o życiu młoda. - Powiedziała nadal wpatrując się w bąbelki. - Nie wiem czy to Cię denerwuje. - Oznajmiła myśląc o poglądach szczeniaków.

Alerth

-Aha.. o życiu..Yumi myślicie, że moja mama i tata widzą mnie z góry? -zapytała szczerze i prosto z mostu. Wiele by dała aby znowu zobaczyć mamę i tatę. Kiedyś się z nimi spotka.. ale jak będzie w niebie.

Heroine

Tsahaylu milczała. Wiedziała poro o przeznaczeniu. Przez to straciła ważną dla siebie osobę. Oczy jej były puste, bez wyrazu. Wspomnienia wracały jedno po drugim. Najpierw była szkolona, spotkała wilka,zakochała się i potem musiała z nim walczyć. Nie zrobiła tego, a przez to on zginął, a ona musiała uciekać od rodziny.Posmutniała. Wyszła w wody i położyła się. Wciąż milczała.

Yumi

Wyszła z wody i podeszła do Kyinry. Przytuliła ją jak matka może przytulić dziecko. - Oczywiście, że Cię obserwują i jesteś dla nich bardzo ważna... - Odpowiedziała. Potem obserwowała Tsahaylu. "Czy ja zawsze muszę powiedzieć coś źle?" Skarciła się w myślach... Zaraz, zaraz podejdzie do neij ją pocieszyć. Co sie z nią dzaiło?! Zmiękła!

Alerth

Spojrzała na Yumi i się do niej przytuliła później podeszła do Tsah i się do niej przytuliła. Chciała ją jakoś pocieszyć. Spojrzała na nią z miną oryginalnego szczeniaczka a później oparła łepek o swoje łapki i poszła pa lulu

UUU..Ja lece paa

Heroine

Wilczyca poczuła się lepiej. Podniosła się i czekała a ktoś coś powie. Taka ta cisza niezręczna była... aż się chciało ją przerwa największą głupotą. Tsahaylu powstrzymywała się od tego.

Kyinra

No i nastał dzień. Kyinra otworzyła oczy i spojrzała na Tsah której już chyba lepiej było. Uśmiechnęła się szeroko i podniosła ziewając. Spojrzała na wodę. Czy to nie w tej wodzie wylądowała jak ostatnio z Rayem była? Tak w tej. Spojrzała na wilczycę. Cofnęła się do tyłu i zaczęła biec. Z tego o to rozbiegu wskoczyła do Gorących Źródeł. - Aaa..lee cieepłe..- stwierdziła.

Heroine

Tsahaylu uśmiechnęła się ciepło. "Mogłybyśmy założyć paczkę..." pomyślała wilczyca a na jej kufie znów pojawił się uśmiech. Czekała na to aż ktoś coś powie. Dzisiaj nie mogła znaleźć tematów do rozmów.

Kyinra

Chwile posiedziała aż tu nagle wyskoczyła jak by ją rak uszczypnął w ogon. Leciała z piskiem -Gooooooorące! - później wylądowała na ziemi i zaczęła jeździć tyłkiem po piasku. - Gorące...

Heroine

Tsahaylu zaśmiała się cicho.
-W porządku?- Spytała po chwili. Wciąż się uśmiechała. Już było w porządku. Kto, jak kto, ale Kyinra umiała pocieszyć, czy rozbawić. Nie mogła nic wymyślić, więc obserwowała Kyin.

Kyinra

-Tak... w porządku jest. Te źródła są nie bezpieczne dla otoczenia. - zaśmiała się tylko. - Idziemy na polowanie? -zapytała zastanawiając się chwile. - Ja jeszcze nie umiem polować. To znaczy umiem no ale słabo . Nawet jeśłi to tylko na małe zwierzaki. Takie jak kury, króliki, kaczki. -zaczęła tak wymieniać aż dotarła do końca. - No i gęsi.

Heroine

-Mogę coś ci upolować. Sarna czy jeleń?- Spytała. Nie była oryginalna, ale parzystokopytne(xD) były jej głównym pożywieniem... tylko te leśne. Czekając na odpowiedź wstała gotowa do drogi.

Kyinra

-Chodźmy po sarne. Yumi też zje. - stwierdziła i spojrzała na Yumi później znowu na Tsah. - Do jakiego lasu idziemy? - zapytała i stanęła obok niej przyglądając się i czekając na jej odpowiedź.

Heroine

Wilczyca zastanowiła się przez chwilę.
-Do świerkowego. Tam jest dużo saren.-Odpowiedziała i poszła powoli w kierunku lasu. Zerkała za siebie, by sprawdzić czy za nią idzie. Po chwili już jej tu nie było.

Kyinra

-Zgoda! - odwróciła się i wymaszerowała z dumnie wypiętą piersią. - Nawet tropiki nie straszne nam! Gdy razem z przyjaciółką wyruszam w świat. - śpiewała jak by to była wojskowa piosenka. Po chwili i jej nie było.

Heroine

Przyszłą z sarną na plecach i jeleniem w pysku. Położyła je przed Yumi i czekała na Kyinrę. Położyła się przy brzegu i szukała je wzrokiem. Po chili zamknęła oczy i odpoczywała. Sama nie wiedziała po czym.

Yumi

Z sarną i jeleniem?? No to Tsah musi mieć duży pyszczek :lol2:

Ziewnęła... - No fajnie... Przysnęłam. - Powiedziała ze zniechęconą miną. Po chwili się ogarnęła i rozejrzała dookoła siebie. Czuła zapach martwej zwierzyny leśnej. Spojrzała pod łapy. - Ooo... Widzę, że zrobiłyście małe polowanie. - Powiedziała. - A ja zawsze zasypiam na najlepsze. - Kolejne zniechęcenie. - No ale trudno.

Heroine

Ok, załóżmy, że jedno miała na plecach, lbo je ciągnęła za skóry na karku... :P

Tsahaylu wciąż szukała wzrokiem Kyinry. Po chwili dała sobie spokój i spytała:
-Chcesz coś?- Mówiąc to obserwowała wodę, która zbawiła ją od żywicy. Miała to już za sobą i cieszyła się z tego.