Gorące źródło

Carly

- Hej. - przywitała się, zbytnio nie interesując się przyjściem tej nowej wilczycy. Wciąż czekała na partnera. Lubiła widzieć, że się cieszył, a tutaj, gdzie ciepło czasem aż uszami może wychodzić, tak tu gorąco, na pewno będzie szczęśliwy. Rozglądała się na boki, to na szarawe niebo.

Wasp

Wasp przyleciał nad Gorące źródło za partnerką. Dostrzegł Fari, lecz nie zwrócił na nią większej uwagi. Pozostając w powietrzu, po cichutku zakradł się do Carly od tyłu, by zbliżyć się do niej niezauważony i nagle, z pewnością dla niej niespodziewanie, chwycił ją łapami pod boki. Wystraszy się?

Carly

Carly podskoczyła z wrażenia i zerwała się na równe łapy, nim zdążyła przywitać Fari. - Ojej! To Ty! - odetchnęła, chcąc uspokoić skaczące jak oszalałe serce. W tym momencie odwróciła się do wilczycy - Cześć Fari. - przywitała się z szerokim uśmiechem na pyszczku.

Crystal

Crystal, widząc nowego wilka podeszła do niego.
- Hej! Jestem Crystal. Twoja partnerka trochę mi o tobie opowiadała. Bardzo chciałam cię poznać. Jestem tu dość krótko, więc szukam nowych przyjaciół, bo do tej pory poznałam tylko Carly. - powiedziała i usiadła na ziemi.

Wasp

Roześmiał się i wylądował obok Carly.
- Przepraszam - rzekł przez rozbawienie. - Nie mogłem się powstrzymać.
Zaskoczona Carlyś wyglądała zabawnie, Waspowi zaś dopisywał doskonały humor. Oj, od dawna uśmiech nie cisnął się ciągle na jego pysk samoczynnie. Dostrzegł biało-niebieską wilczycę. Miał rację, kiedy myślał, że będzie tu kręcić się wiele wilków.
- Witam - powiedział do niej i posłał jej uśmiech.

Carly

//ey, ja ci nic o nim nie mówiłam. o___o a w realu się nie liczy. xd

Carly odwróciła się ku Crystal i Waspowi, po czym usadziła zadek na ziemi. - Poznałyśmy się w Lesie Roślinażerców. Poza tym, patrz, jakie ona ma futerko! Niemożliwe, że tyle wilków ma mój.. ekhm.. mój dawny wygląd! - powiedziała i uniosła brwi.

Fari

Fari bez większej uwagi odeszła dość daleko od parki. Popatrzyła jeszcze raz i zwiesiła głowę. W takim tłumie nie może powiedzieć coś Carly. No więc pobiegła w stronę krzaków i zniknęła za nimi.

JMTN

Crystal

- Chyba się jednak trochę różnimy. Z tego co wiem nie miałaś na sobie tych żółtych 'dodatków'. - powiedziała i lekko zmarszczyła nos. Nie lubiała gdy ją mylono z kimś innym, ale na to już nic nie mogła poradzić.

Carly

//kinga, fak, tego też ci nie mówiła! x_x

- Ta.. - mruknęła, zaglądając na swoje plecy. Istotnie. Brak zabarwionego na czerwono paska, wróciła wzrokiem do partnera. Wzrokiem pięknych, błyszczących, szkarłatnych oczu. Jej uszy były oklapnięte. Cóż. A ona zawsze była taka oryginalna.. !

Wasp

Wasp zmierzył Crystal uważnym spojrzeniem. Miał chęć powiedzieć, że podobna do Carly jest tylko z kolorów, bo jego partnerka jest dużo ładniejsza, ale ugryzł się w język. Nie sprawi przecież przykrości dopiero poznanej wilczycy.
- Mhm... widać biel i niebieski są dość pospolitymi barwami - powiedział.

Crystal

- Wiem, dość dużo wilków tak wygląda. Nie raz się z takimi spotkałam. - powiedziała i zaczęła wyliczać tych wszystkich w myślach.

Carly

//15 słów Crystyna x ). oj, co to będzie.. xx

- To ciekawe. Myślałam, że tylko moja rodzina ma takie barwy. Widocznie są dość popularne. - stwierdziła, poruszywszy wcześniej uchem. Jej końcówka ogona uderzała miarowo o ubity łapami śnieg.

Crystal

- W mojej rodzinie podobno tylko matka miała taki kolor. Tzn. tak mi się wydaje, bo tatę widziałam tylko raz w życiu, potem zaginą w jednej z walk. - powiedziała rozpamiętując przy tym tamten dzień. Jednak nic obie nie przypomniała, bo gdy to się zdarzyło miała zaledwie trzy dni.

Wasp

Wasp zachichotał cicho, patrząc na partnerkę.
- Oj, biedna Carlyś... okazało się, że nie jest taka oryginalna, jak jej się zdawało - powiedział i położył się tuż przy brzegu wody, rozkładając skrzydła i kładąc je na ziemi. Dookoła gorącego źródła śnieg roztapiał się bardzo szybko. Jak miło było poleżeć w takim ciepełku!

Carly

- Rozumiem. - odpowiedziała, a jej jedno ucho powędrowało w górę, słuchając wypowiedzi Crystal - Cóż, ja moich rodziców znałam całkiem długo, pamiętam ich bardzo dobrze. Moje rodzeństwo i ja byliśmy do siebie bardzo podobni. - powiedziała.

Crystal

Crystal także położyła się na ziemi. Zamknęła oczy i zaczęła wdychać ciepłe powietrze. Tak bardzo pragnęła już wiosny... W sumie jej ulubioną porą roku była właśnie zima, ale po kilku mroźnych miesiącach miała już dość.

Carly

Więc i Carly ułożyła swe smukłe ciało na gruncie, opierając łeb o łapy o czerwonych okręgach. Czerwony koniec jej ogona wciąż stukał o śnieg, jakby chciał obudzić trawy, które zostały przygniecione. Kilka z nich pod wpływem temperatury wyjrzały, ale chyba nie był to dla nich przyjemny widok. Szaro, wszędzie śnieg. Eh, właśnie, wiosna..

Wasp

Ziewnął przeciągle, kłapiąc przy tym pyskiem.
- Dobranoc, Carly - powiedział. Partnerka zajęła się rozmową z drugą wilczycą, a Wasp nie widział potrzeby wtrącania się w ich konwersację, więc postanowił zrobić to, o czym marzył już od dawna - zdrzemnąć się. Położył pysk na ziemi i zamknął szkarłatne ślepia.

Carly

- Dobranoc. - tym razem Carly nie protestowała, by ten się położył. Wiadomo - wrażenia - zmęczenie. Sen. Sen. Sen. Szczególnie w głowie Waspa. Czasem wydawało jej się, że ten potrafiłby spać, gdyby nikt mu nie zawracał głowy, 24h. Dzień w dzień. Kiedyś nawet go przypięła do smyczy, aby nie spał! Ah, te czasy beztroski. Powróciły.

Crystal

Crystal wstała na chwilkę i powoli zanurzyła łapę w źródle. Jednak po chwili, najszybciej jak mogła wyciągnęła ją z gorącej wody. Jednym ruchem wsadziła tą łapę w śnieg. Od razu poczuła się lepiej.
Ciepłe powietrze sprawiło, że oczy wilczycy same zaczęły się zamykać. Po kliku sekundach już spała.