Gorące źródło

Carly

Teraz nad Gorącym Źródłem było teraz cicho. Carly została jedyną osobą, której nie zmorzył sen. Ale to nic. Skoro jest tak cicho, może zrobić coś, co lubi, a para wodna jeszcze jej w tym pomoże. Odeszła kawałek od śpiącej Crystal i Waspa, po czym usiadła, skrzyżowała tylne łapy, osunęła łeb na barki, wypięła pierś i zaczęła medytować.

Stille

Gdy Annas przywędrowała tu, zauważyła, że wszyscy śpią. Zauważyła też jedną, która medytuje i skradała się. - Dżemdobry. - uśmiechnęła się i zaczęła bawić się jej ogonem.

Carly

Carly otworzyła natychmiast ślepia, wyrwana z transu małymi łapkami, które bawiły się jej ogonem. Obróciła się. Ah, to ta wilczyca, której broniła przed Sekai! - Witaj. Jak się nazywasz? - zapytała, uśmiechając się ciepło. Zaczęła machać ogonem na boki, by ta miała większą zabawę, niż z leżącym zwyczajnie ogonem.

Stille

- O.o! Ogonek! - powiedziała mała, lecz po chwili wskoczyła na głowę Carly i przedstawiła się. - Ja jestem Annas a ty proszę pani? - przekrzywiła łepek i polizała nos Carly.

Carly

Carly zaśmiała się, gdy ta wskoczyła na jej głowę. - Jestem Carly. Miło mi Cię poznać, Annas. - powiedziała, starając się zajrzeć na swoją głowę, by ujrzeć pyszczek małej. A właśnie. Ciekawe, gdzie jej pociechy.

Stille

- A wiesz, że ja mam mamę? - zapytała i zjechała z jej głowy. Napiła się gorącej wody i wtuliła w Carly. An uwielbia się tulić.

Carly

- To dobrze. Każdy powinien ją mieć. - stwierdziła, uśmiechając się jeszcze szerzej, gdy mała ją przytuliła. Położyła się bokiem, by mieć lepszy widok na szczeniaka. - A jak się nazywa? - spytała, położywszy łeb na łapach - Może ją znam.. ?

Stille

- Fari! - uśmiechnęła się i zrobiła fikołka. Zaczęła szaleć i robić ogromną ilość fikołków, aż kręciło jej się o głowie.

Carly

- Ah, Fari.. Mogłam się domyślić. - powiedziała, po czym poruszyła uchem. Wszyscy wciąż spali. - Ej, spokojnie, bo jeszcze wpadniesz do tej wrzącej wody i cóż to będzie? - powiedziała i uśmiechnęła się zadziornie.

Stille

- A jak wpadnę, to będzie ze mnie kurczak! - zaśmiała się i zasnęła. Śniła jej się mama. Po chwili obudziła się i uznała, że musi już iść.
- Papa! - powiedziała i podreptała do norki.

z.t

Crystal

Po kilku godzinach Crystal się obudziła. Przeciągnęła się i ziewnęła. Spojrzała na swoich przyjaciół i uznała, że powinna zostawić ich samych, więc zaraz sobie poszła.

Carly

Carly wstała, odprowadzając wzrokiem Annas, po czym podeszła do Waspa i położyła się obok niego, opierając łeb o jego kark. Jej ogon delikatnie muskał jego futro, podczas gdy kiwał się na boki.

Wenus

Wyszła przestraszona z jaskini kościanego smka

Wasp

Wasp uchylił szkarłatne ślepia i rozejrzawszy się po okolicy, ziewnął przeciągle. Yhm, chyba drzemka trwała dość długo, bo przez leżenie na twardym podłożu Waspusia zaczęły boleć kości. Poczuł lekki ciężar na grzbiecie. To pewnie Carly też postanowiła uciąć sobie drzemkę. Ziewnął jeszcze raz.

Berenika

Shazza przyszła tu leniwym krokiem. Była noc, to wiedziała i fakt, że jest tu kilka wilków. Podeszła do małego grona. Wiedziała, że są tu obecne osoby, aczkolwiek nie mogła ich zobaczyć. Westchnęła cicho i usiadła. Była ciekawa, co będzie dalej. Pysk miała skierowany w stronę dwóch wilków. Jeden był z Wody, a drugi z Ognia, ona to wyczuła, to wiedziała. Siedziała i znów ziewnęła. Położyła się powoli, lecz nie spała. Mimo zamkniętych ślepi czujnie węszyła i nasłuchiwała. Czekała, aż ktoś doń przemówi miłym głosem, tak jak Hybryda. Leżała tak ciągle i z rozluźnionymi mięśniami. Było jej tak przyjemnie. Położyła się akurat tam, gdzie kończyła się głęboka trawa. Sama leżała na tych trawach. Wiatr jej nie sięgał, więc nie było jej zimno ani trochę. Jednak też się nie uśmiechała, bo po co? Po prostu tylko leżała. Jednak po chwili się rozmyśliła. Zwróciła pysk za siebie i poszła tam. Po co tu miała siedzieć? Poszła, bo poszła. I tyle.

zt.

Carly

Nie, Carly nie spała. Uniosła łeb, gdy ten się przebudził. - Jak się spało? - zapytała, machając wciąż swym puszystym ogonem, uśmiechając się przy tym troskliwie. Tak. Chociaż raz dała mu się wyspać.

Wasp

- Suuuuuuupeeeeer... - odpowiedział, bezskutecznie usiłując stłumić kolejne ziewnięcie. Rozejrzał się jeszcze raz, tym razem bardziej rozbudzony i wzrokiem mniej zaspanym. O, ta biało-niebieska wilczyca gdzieś sobie poszła. Wyglądało na to, że Wasp i Carly zostali nad gorącym źródłem sami.

Ariana

Przyszła Ariana nad gorącym źróódłem wyczuła zapach rodziców i postanowiła im nie przeszkadzać. Spotkala się tu dla Dreama jej brata. Położyła się i udała że śpi zamykając powieki.

Dream

Przyszedł Dream na to dziwne miejsce. Poczuł zapach siostry i zobaczył ją śpiacą na ziemi. Podszedł i polożył się przy niej ogrzewając ja i myśląc o czymś przyjemnym.

Ariana

Poczuła zapach brata i też że ją ogrzewał ciepłem zachichotała i zaczęla glośno się śmiać nabierając brata że śpi a udawala. Brat Dream spojrzal na nią z zaskoczeniem, dlaczego tak postąpiła wobec niego. przxecież to było nie w porządku.