Gorące źródło

Dream

Usłyszał że Ariana chichocze a pochwili śmiała się. -O ty niedobra siostrą jakże mogłaś udawać że śpisz, za karę cię połaskotam -zachichotał i zaczął ją laskotać, a ona zaczęla piszczeć z radości.

Ariana

-O nie proszę tylko nie łaskotki -zapiszczała łaskotana przez Dreama. Kiedy przestał ją łaskotać, zaczęla się dalej śmiać i chichotać z wszystkiego jak dziecię. Po paru minutach przestała się śmiać i spojrzała na brata po paru minutach mruknęła-wiesz co może prześpijmy się tutaj i pojdziemy na polowanie - zaproponowała i zwinęla się w kłebek wyszeptując ,,dobranoc Dream" i zasnęła.

Dream

Uśmiechnął się do niej jak chichotała. Kiedy uspokoiła się i zadała pytanie z propozycją zgodził się. Szepnąl jej *dobranoc *i przytulając się do szczeniaka porwał się snu i zasnął jakby niespał tysiąc lat. Ogrzewał ją własnym ciepłem otulajac się przy niej chroniąc ją od zimna i mrozu przy gorącym źródle.

Wasp

Usłyszawszy szczenięcy chichot, warknął cicho pod nosem. Czy on nigdy nie uwolni się od bachorów plączących się pod łapami? Jeśli Carly myślała, że dzięki Colinowi i Virve jego postrzeganie szczeniąt zmieniło się, grubo się myliła. Wasp inaczej podchodził do dzieci własnych, a całkiem odmiennie do obcych. Te drugie wciąż były dla niego śmierdzącymi robalami. Wilk spojrzał w kierunku owego chichotu i dostrzegł Arianę z jakimś wilkiem. Westchnął. Ach, to ona.

Ariana

Ariana nie spała ale wyczuła w jakiś sposób że ktoś na nią patrzy. Wstała i zobaczyła tatę patrzącego na niej. Podeszła i usiadła przy ojcu i szepnęła -Tato przepraszam cię za chichot aż mi wstyd i zawstydziła się.

Dream

Poczuł jak Ariana odchodzi i usłyszał że ojca przeprasza. Zakpił z tego bo czemu miała by go przepraszać. Wstał i nieco rozbawiony nią, podszedł do Ariany i przedstawił się kłaniając z szacunkiem dorosłemu wilkowi -cześć jestem Dream brat Ariany czy mogę dołączyć do waszej rodziny, mogę być twoim synem -zapytał z nadzieją w głosie.

Wasp

Wasp uśmiechnął się i podniósł do pozycji siedzącej. Pogłaskał Arianę po łebku, mówiąc:
- Nic się nie stało, malutka. Po prostu nie poznałem na początku twego głosu - po tych słowach spojrzał na dorosłego wilka. Zmierzył go uważnym spojrzeniem. Ach, tak, Ariana niegdyś wspominała mu o swoim bracie. Wasp nie był zbyt przychylny przyjęciu go do rodziny, lecz nie chciał sam niczego osądzać. Zwrócił się do Carly, przenosząc na nią wzrok. - Co o tym sądzisz?
Dream był wilkiem dorosłym. Wasp nie za bardzo mógł sobie wyobrazić, że jakiś niezwiązany z nim więzami krwi dorosły, być może nawet starszy od niego, wilk zacznie nagle mówić do niego per "tata". Po chwili ciszy skrzydlaty dodał:
- Przygarnęliśmy Arianę, zaopiekowaliśmy się nią jako własną córką. Skoro jesteś jej rodzonym bratem będziesz związany z naszą rodziną zawsze, niezależnie od tego, czy będziesz mnie nazywał swym ojcem.

Carly

Carly podniosła się. - Witaj Dream. Miło mi Cię w końcu poznać. Tak jak już powiedział Wasp, skoro jesteś bratem Ariany, jesteś z nami powiązany. - uśmiechnęła się ciepło do wilka, zwracając na niego wzrok szkarłatnych, krwawych oczu. Zaraz potem obniżyła łeb, by spojrzeć na córkę. Otarła się pyskiem o jej maleńki łebek. To nie do wiary, że Ariana była taka mała.. - Tęskniłam, skarbie. - szepnęła jej do ucha i przymknęła oczy. - Masz rodzeństwo, wiesz o tym? - dodała zaraz.

Ariana

Uśmiechała się promiennie do mamy i taty i mamę czule pocałowała i po chwili zapiszczała cieniutkim głosem -Mamusiu tęskniłam za tobą i tatą, (pocałowała mamę i tatę)i powiedziała- ja wiem że mam brata Dreama i siostrę Amiję oraz ciebie mamo i tato -zamilkła i spojrzała z zaciekawieniem na rodziców, a po chwili na Dreama.

Dream

Puścił przyjaźnie oko do mamy Carly i uśmiechnął się do rodziców Ariany. Mamo i Tato kocham was za to ze opiekowaliście się Arianą która nie wyznała kim była jej dawna mama i ojciec -szepnął i dodał Nasza mama dawna a już nie żyje kilka lat, nazywała się Daria i zmarła w szpitalu, ponieważ rzuciła się w przepaść bo mój ojciec Xardias oddał życie za Arianę, a ona porzuciła ją zamiast mi ją w opiece dać- warknął z złości. I rozpłakał się, cicho zawył jak zraniony wilk w cichą noc.

Wasp

Wasp ciężko westchnął i przewrócił oczami z niezadowoleniem. Kto to widział dorosłego wilka, który mazgai się jak słabe szczenię na myśl o czymś, co zdarzyło się dawno temu?!
- Weź się w garść - rzekł do Dreama. - Jesteś basiorem, a nie małym dzieckiem. Powinieneś być silny.

Carly

- Już nie tylko Amiję i Dreama. - powiedziała tajemniczo i puściła małej oczko, po czym uniosła łeb, by spojrzeć na Dreama. Podeszła do niego i usiadła obok. - Wasp ma rację. Widzisz, ja jestem wilczycą, cała moja rodzina została zgładzona, jak byłam jeszcze szczeniakiem i się z tym pogodziłam, dawno, dawno temu. Jeśli coś ci się w życiu nie udaje, powinieneś cieszyć się podwójnie każdą dobrą chwilą. - powiedziała.

Dream

Macie rację -otarł łzy i spojrzał na obok siedzącą Carly podszedł i pocałował ją w policzek nieśmiało i uśmiechnął się, promiennie. Po chwili powiedział do Waspa -wybacz ojcze (spojrzał się na Carly) wybacz mamo aż mi wstyd i zwiesił łeb i mruknął -byłem głupi i popatrzył w niebo. Po dłuższej chwili głośno powiedział -Ariana często mi mówiła że mamo opuszczasz krainę, Ja tak samo tez robię -uśmiechnął się przyjaźnie do rodziców.

Wasp

Wasp westchnął. Wcale mu się nie podobało, że Dream nazywa go ojcem. Nie podobało mu się, że tak wkradł się do ich rodziny i praktycznie bez jego zgody uznał go za ojca.
- Dream... powiedz mi, ile masz lat? - spytał. Jeżeli okaże się, że brat Ariany jest starszy od niego, Wasp zyska powód, dla którego miałby nie nazywać go swym synem.

Ariana

Ariana pilnie słuchając uśmiechała się podeszła skradając się do Dreama i chwyciła go za ogon delikatnie zaczepiając go do zabawy. Uśmiechała się na jego i rodziców reakcje.

Dream

-Mam 5 lat- mruknął i wyczuł coś nieprzyjemnego w tym wilku, coś chłodnego i powiedział -Przepraszam cie jeśli nie chcesz bym nazywał cię ojcem -zamilkł i zareagował na reakcję Ariany warknął -Zostaw mnie bo cię połaskoczę -złośliwie oczy mu połyskiwały nad Arianą.

Wasp

- Nie mam zbyt wiele przeciwko temu... lecz ja jestem wilkiem niespełna czteroletnim. Nie wiem, jak ty, ale ja nie wyobrażam sobie mieć starszego od siebie syna - powiedział. Miał nadzieję, że Dream go zrozumie. Nie chciał urazić tego wilka, ale pragnął, by ich stosunki nie stały się tak bliskie. To był dla Waspa zupełnie obcy wilk, choć blisko spokrewniony z Arianą.

Ariana

Puściła ogon i odeszła od niego pochylona ukazując uległość i podeszła do mamy tuląc się do niej i po niecałej minucie podeszła do taty i przytuliła się czule kochając go jak mamę tak samo.

Dream

A to jesteś młodszy ode mnie ech -roześmiał się -wiesz tam skąd Ariana pochodzi i ja do wieku dodaje się dwa lata w tym świecie mam trzy a w tamtej krainie 5 - zamilkł. Zrobiło mu się głupio i powiedział do Ariany - wybacz mi siostro, ale Siomha moja partnerka jest na misji i nie wiem czy coś z tego będzie, kocham ją ale ona nie ufa mi. straciłem wzrok i dwa miesiące odzyskałem, ale myślę ze w głębi serca kocha mnie -zamilkł.

Wasp

Wasp słuchał tego, co mówi Dream z lekkim niedowierzaniem. W jakiej krainie dodaje się dwa lata do wieku każdego obywatela? Przecież to brzmiało śmiesznie. Skrzydlaty przemilczał jednak tę wypowiedź. Chciał się odezwać na temat partnerstwa Dreama i Siomhy Lorcan, lecz sie powstrzymał - tamte słowa brat Ariany kierował do niej, więc Wasp nie chciał się wtrącać.