Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Gorące źródło

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Polany
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Kaliope
Dorosły


Dołączył: 30 Lis 2011
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 18:10, 19 Gru 2011 Temat postu:

- Jak najszybciej musimy ją wziąć. - powiedziała do sowy.
Nagle spojrzała na drugą towarzyszkę, która też ledwo żyła.
- Sahamę też trzeba zabrać do lecznicy! Przecież nie zostawimy jej tak!
Tylko jak to zrobić? Przecież Kali nie będzie ciągnąć, aż dwie wilczyce tak daleko. Nie wystarczy jej sił na ten szlachetny uczynek. Dopiero teraz do niej dotarło, że nie odpowiedziała na pytanie Toma:
- Madness chciała wypłynąć już na brzeg, ale po drodze zaplątała łapę w koralowcu. Gdy wyrwała się z ucisku była zbyt słaba, żeby popłynąć w stronę powietrza, więc pomogłam jej.
- Tyko, co ja teraz mam zrobić z nimi, Tomie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hatsune
Pomocnik Lekarzy


Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 19:20, 19 Gru 2011 Temat postu:

/ Muah, muah.. się uśmiałam troszeczkę x3 [link widoczny dla zalogowanych] - i proszę was o pokazanie mi gdzie się schował ten kolorowy świat, rybki, magiczna głębia xD Jednak z uwagi na ilość postów, którymi zostało opisane wydarzenie tonięcia Madness.. taki drobny szczegół chyba nie jest już ważny ;) /


Hacunce nie było pisane spokojnie odpocząć w gorących źródłach. W pierwszej chwili nie zwracała uwagi na szczeniaki, lecz jej wzrok przykuła zabawa. Nurkowanie w gorących źródłach? Gdzie się podziali opiekunowie tych dzieci?
"Akcja ratunkowa, huh?" pomyślała jedynie, lecz znajdując się w innym zbiorniku nie mogła szybko znaleźć się przy waderkach. Wyskoczyła z źródła łapiąc w pysk swój dość gruby szalik i pobiegła jak najszybciej do nieprzytomnych.
- Odsuńcie się. - rzekła jedynie pośpiesznie, rwąc tkaninę na dwie części. Podała jedną nieznajomej. - Połóżcie tamtą płasko dwa metry od źródeł i owińcie tym. - wydała rozkaz, po czym podeszła do kolorowego szczenięcia. Musiała się szybko nim zająć. Ułożyła ciało na grzbiecie i przechyliła łeb w prawą stronę by sprawdzić czy w pyszczku nic się nie znajduje. Udrożniła drogi oddechowe, po czym rozpoczęła sztuczne oddychanie metodą "usta-usta". Dwa oddechy, 15 ucisków. Zachowywała spokój i działała z precyzją. Po piętnastokrotnym uciśnięciu klatki piersiowej sprawdziła czy następuje poprawa przez spojrzenie czy źrenice się nie zwężały i przyłożenie łapy do tętnicy szyjnej. Drugą część szalika podłożyła pod grzbiet wilczycy by osłabić chłód ciągnący od ziemi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaliope
Dorosły


Dołączył: 30 Lis 2011
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 20:04, 19 Gru 2011 Temat postu:

/ Sama chciałam zacząć pisać o tych koralowcach, ale zniechęciłam się jednak x3. /

Kali posłusznie się odsunęła i nakryła kawałkiem materiału Sahamę. Uważnie obserwowała całą sytuację i z podziwem patrzyła na nieznajomą wilczycę ratującą jej przyjaciółkę.
Panika ogarnęła cały jej umysł i nie wiedziała co ma robić. Nic, tylko czekała na to, że zdarzy się jakieś szczęście.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kaliope dnia Pon 20:06, 19 Gru 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahama
Dojrzewający


Dołączył: 07 Sie 2011
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:35, 19 Gru 2011 Temat postu:

Sahama pogrążona jakby w swoich rojeniach, nawet nie zauważyła iż wyciągnięto ją z wody... Oho! Mała wraca do żywych. Poczęła wykrztuszać z płuc ciecz, która mogła się przez pomyłkę przedostać. Otworzyła szeroko oczy i spojrzała po kolei na wszystkich. Gdy wzrokiem wpadła na Mad, wstała lekko osłabiona, chwiejąc się jeszcze na nogach i jak najszybciej podbiegła do przyjaciółki - Mad żyjesz?! Proszę powiedz coś! - powiedziała zrozpaczona, szturchając ją łapą. Dopiero co ją uważano za poszkodowaną, lecz ona jest wytrwała...

o0, ja nawet nie wiedziałam, że ona straciła przytomność xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madness
Młode


Dołączył: 08 Lis 2011
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:36, 19 Gru 2011 Temat postu:

/A ja zapomniałam, że to źródła są i za każdym razem pisałam o jeziorze. x3 Tak to jest jak się idzie na ślepo i wie się tylko, że to jakaś woda jest. Oj tam, już trudno. Od dziś to bardzo kolorowe i głębokie źródła. c:/

Daruje sobie już ten tytuł...
Błe, usta-usta. Gdyby Madness była przytomna zapewne odsunęła by pyszczek najdalej jak może i uciekła zabierając ze sobą jej sowę, ale niestety, nie wiedziała co się z nią dzieje.
Jakie szczęście, że przybył tu lekarz, bo było by z nią źle. Wypluła trochę wody, tym samym sprawiając, że mogła już oddychać. Wszystko zaczęło robić się coraz bardziej wyraźne, aż w końcu, wadera zaczęła widać normalnie. Nie wiedziała do końca co się stało, ale spoglądając na swoje towarzyszki zrozumiała, że to raczej nie było nic bezpiecznego, a co dopiero przyjemnego. Nigdy, ale to już nigdy nie wejdzie do gejzerów, które skrywają w sobie podwodną Narnie. No cóż, userce umknęło, że jest to tylko zwykły gejzer, gdzie takie zdarzenia raczej miejsca mieć nie mogły. Trudno się mówi, nauczkę ma i Mad i userka. Ja muszę pamiętać o czytaniu nagłówków, a wadera musi nie nurkować, kiedy tej zdolności jeszcze nie opanowała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaliope
Dorosły


Dołączył: 30 Lis 2011
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 14:38, 20 Gru 2011 Temat postu:

/ Ta cała sytuacja, to była jakaś próba samobójcza, czy co? x) /

Sahama, Mad! Żyjecie! - wilczycę ogarnęło wielkie szczęście, a za razem ulga.
- Ech... Ten konkurs był jednak złym pomysłem. Przepraszam.
Kali westchnęła cicho, wręcz nie dosłyszalnie. Przecież przez jej 'inteligencję' dwie przyjaciółki mogły utonąć.
Waderka spojrzała na Hatsune, która pomogła jej towarzyszkom uniknąć śmierci.
Padła na kolana przed nią i zaczęła dziękować, żalić się i tak dalej, i tak dalej.
- Bardzo pani dziękuję! Na pewno nie poradziłabym sobie sama w tak trudnej chwili.
Czy mogę się jakoś odwdzięczyć?
Kaliope zalśniły oczka, niczym u słodkiego królika, który błaga o więcej pieszczot.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kaliope dnia Wto 14:38, 20 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hatsune
Pomocnik Lekarzy


Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 15:39, 20 Gru 2011 Temat postu:

Szybka interwencja poprzez wyciągnięcie szczeniaka z wody była jakże istotna w szybkiej reanimacji, która długo trwać nie musiała. Tętno stało się umiarkowane, a odkaszlnięcie wody i otworzenie oczu wyraźnie oznaczyło poprawę i oczekiwany skutek "akcji ratowniczej".
- Słyszysz mnie, wszystko w porządku? - zapytała spokojnym głosem, uśmiechając się delikatnie do "pacjentki". Przyszło jej na myśl, że gdyby została choć pomocnikiem lekarzy to zaproponowałaby zorganizowanie lekcji nauki pierwszej pomocy. Genialny pomysł! Na samą myśl jej oczy błysnęły, a sama dumna z własnych czynów podniosła się i usiadła z wypiętą piersią, patrząc na szczenięta.
- Odwdzięczyć? Każdy normalny, dorosły wilk powinien w takiej sytuacji bezinteresownie pomóc. - odpowiedziała samiczce, po czym rozejrzała się po okolicy źródeł. - Gdzie są wasi rodzice? Nie powinnyście teraz przebywać na mrozie. - dodała, patrząc wciąż na boki. Po wytarciu resztek wody z sierści szalikiem młodym nie powinien doskwierać większy chłód, lecz Miku nie była jeszcze pewna zdrowia trójki, szczególnie, że para wydobywająca się ze źródeł pozostawiała wilgoć na sierści, która po dłuższej wędrówce lub braku schronienia mogła zamarznąć. Podejrzewała, że małe nie mają rodziców, więc postanowiła dla ich dobra, ogrzać je w siedzibie klubu, gdyby nie miały się gdzie podziać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaliope
Dorosły


Dołączył: 30 Lis 2011
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 16:22, 20 Gru 2011 Temat postu:

- Ja nie mam rodziców. - oznajmiła z lekkim smutkiem. Nie, nie będzie płakać, jak każdy szczeniak po takiej stracie. Kali nie patrzyła w przeszłość, lecz w przyszłość. Po co na darmo martwić się o to, co stało się kiedyś, gdy nikt już tego nie naprawi? Przynajmniej tak myślała ów wilczyca. Może z Sahamą i Mad było trochę inaczej?
- Ewentualnie mogę pójść do swej nory i się ocieplić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kaliope dnia Wto 16:22, 20 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madness
Młode


Dołączył: 08 Lis 2011
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 16:53, 20 Gru 2011 Temat postu:

To nie była misja samobójcza, ale przecie jeżeli ma postać nurkować nie potrafi, to za dobrze sobie nie poradzi. A tak po za tym, to będzie miała co wspominać i to za pewne nie jedyny raz, kiedy jej życie będzie zagrożone. Ma tendencje do wpadania w kłopoty przez jej ciekawość. Na przykład teraz dzięki niej prawie by się utopiła. x3

Po chwili wszystko było już w normie, wadera mogła zwyczajnie oddychać jak i wszystkie mroczki przed oczami znikły, jedynie Puszysty co chwilę sprawdzał, czy wszystko z Mad dobrze. Na twarzyczkę wadery znów wrócił szeroki, wesoły i przyjacielski uśmiech, jakby nic przed chwilą się nie stało.
- Dziękuję. Mało brakowało, a pewnie przestraszyłabym Puszystego na śmierć. - Uznała, spoglądając w stronę opiekuna. Jakoś, mimo tego, że prawie się nie udusiła, nie widziała w tym zagrożenia, a nawet bardziej martwiła się o swą sowę, niż o siebie. Ona wie, że nic jej nie będzie. Ma zbyt wielką wolę życia, by coś się jej stało. Czasami to nie wystarczy...
- Nie mam rodziców.- Odrzekła, a uśmiech nie zszedł z jej pyszczka ani na drobną chwilę, już dawno wyzbyła się bólu, który towarzyszy przy stracie bliskich. Przecież i tak duma nie pozwalała by jej się teraz rozpłakać, ona, choćby była tuż przy śmierci nie da po sobie tego poznać, choćby nie wiadomo jak chciała.
- Nie musisz przepraszać! Przecież nic się nikomu nie stało! - rzekła entuzjastycznie do nowo poznanej koleżanki, którą zdążyła już całkiem polubić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaliope
Dorosły


Dołączył: 30 Lis 2011
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 19:45, 20 Gru 2011 Temat postu:

Aha x3.

- No dobrze. Te przeprosiny będą tak na zapas. - uśmiechnęła się szczerze do Mad.
Ach, w końcu wszystko wróciło do normy. Nikt nie umarł, było trochę paniki, trochę szczęścia. To chyba za dużo, jak na jeden dzień. Kali była wycięczona i klapnęła sobie na cztery litery.
- Może pójdziemy do mnie? W legowisku mam ognisko, będzie nam ciepło.

Pójdziemy, jak Sahama się ocknie o.O.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hatsune
Pomocnik Lekarzy


Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 21:06, 20 Gru 2011 Temat postu:

Spojrzała na Madness, nieustająco się uśmiechając.
- Tak, nic się nie stało, ale stać mogło. Radzę Ci by życiu nie stawiać szczęścia za przewodnika. Następnym razem mogłoby go zabraknąć.. - odrzekła szczeniakowi bardzo spokojnie. Zwróciła wzrok w kierunku samiczki, której imienia nie usłyszała dotąd. Czyli dwie sierotki, jedna jeszcze nie wiadomo. Przypuszczenia Hats się potwierdziły. Jednak wcale nie oznaczało to czegoś dobrego! Gdyby małe zamarzły po drodze do swoich jaskiń, Miku miałaby na sumieniu ich życia. Poza tym chyba każdy odczuwał słabość do maluchów .3.
- W takiej sytuacji nie wybaczyłabym sobie wysłania was na nieznane tereny, więc proponuję byśmy udały się do pewnego budynku. Znajduje się tam siedziba klubu, do którego należę. Zaoferuję wam wszystko na czas pobytu. No, prawie wszystko. Jedzenie, napoje, schronienie, miejsce do wypoczynku. - zaproponowała, uśmiechając się szczerze i wesoło. Rozejrzała się dokoła. Szalik był już do niczego, wino ledwo napoczęte nie było warte zachodu, jednak torba była ważna. Wróciła po nią i znów zbliżyła się do samiczek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahama
Dojrzewający


Dołączył: 07 Sie 2011
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 21:49, 20 Gru 2011 Temat postu:

Heh! Zasiedziała się trochę x3... No dobra, to tak na początek...
Sahama uciszyła się, iż z jej znajomymi wszystko w porządku. Owszem, nie zapomniała o pomocnym uczynku dorosłej wilczycy - dziękuję bardzo - rzekła kojąco, następnie dodała przybliżając się do wadery - jakie pani nosi imię? Bo ja Sahama - dodała. Usiadła i wróciła do poprzedniego pytania Hats - tak, mam przebraną mamę, lecz nie wiem gdzie ona teraz przebywa - odparła z małym smutkiem w głosie. Była pewna, że po nią przyjdzie i zaprowadzi do domu, lecz nie wiedziała iż przeczucia mogą być tak omylne.
Westchnęła ciężko, siedząc na zimnym puchu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LilyHadley
Nowy


Dołączył: 08 Lip 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 10:33, 21 Gru 2011 Temat postu:

LilyHadley przyszła, rozejrzała się po polanie i poszła usiąść pod drzewem.Cały czas rozmyślała czy da radę bez mamy.

Pisanie bez KP! Jako iż jesteś nowa, ostrzeżenia nie będzie, ale jeszcze jeden taki wybryk... No, wiadomo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaliope
Dorosły


Dołączył: 30 Lis 2011
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 14:13, 21 Gru 2011 Temat postu:

Prawda. Futro młodej samiczki zamarzło by po drodze. Waderka nie chciała narażać swojego życia na niebezpieczeństwo, więc się zgodziła.
- Dobrze. Chętnie pójdę do tego budynku. Oj, przepraszam, nie przedstawiłam się. Jestem Kaliope, w skrócie Kali.
- A wy idziecie? - zapytała pozostałe przyjaciółki. W końcu w kupie raźniej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hatsune
Pomocnik Lekarzy


Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 15:36, 21 Gru 2011 Temat postu:

Spojrzała znów po kolei na każdą samiczkę z wesołym uśmiechem. Zwykle nie znosiła towarzystwa szczeniaków, lecz taka słodka trójeczka wzruszyła jej serducho.
- No tak.. Nazywam się Hatsune, miło mi was poznać. - przedstawiła się. Często słowa "miło mi" traciły na znaczeniu, lecz w tej chwili były bardzo szczere. Śnieg nie spadał już w dużych ilościach, więc można było bezpieczniej przejść do pałacyku.
- Idziemy? Jak będziemy iść razem to szybciej się ogrzejecie. - dodała, spoglądając na drogi, którą byłoby najszybciej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahama
Dojrzewający


Dołączył: 07 Sie 2011
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 15:51, 21 Gru 2011 Temat postu:

- oczywiście, że idę. To w drogę -
- powiedziała krótko z przekonaniem, po czym czekała na decyzję Hats, którą stroną iść. Nie wiedziała jak dojść do miejsca, wyznaczonego przez waderę, lecz mimo to rozglądała się za najlepszą drogą. Sahama po pewnym czasie poczuła chłód na ciele i zaczęła trząść się jak galareta. Aczkolwiek nic nie mówiła by nie marudzić innym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hatsune
Pomocnik Lekarzy


Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 23:54, 24 Gru 2011 Temat postu:

Spojrzała na małą Sahamę i widząc jak chłód działa na jej ciało postanowiła już ruszyć, by szczeniaki nie zamarzły na śmierć.
- Za mną. - rzekła spokojnie i obrała w miarę krótką i prostą trasę. Wszystkie trzy samiczki z łatwością przejdą tę drogę. Z lekkim uśmiechem na pyszczku kroczyła w stronę pałacu. /zt


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahama
Dojrzewający


Dołączył: 07 Sie 2011
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 14:07, 25 Gru 2011 Temat postu:

Ruszyła z miejsca trzymając się blisko dorosłej wilczycy. Mróz tym razem dał jej w kość. Mała nigdy przedtem nie cierpiała tak z zimna. Teraz dowiodła, że z taką pogodą nie ma co walczyć. Dzielnie trzymała się na chłodnym powietrzu i szła za swoją przewodniczką, do ciepłego oraz suchego terenu. Obejrzała się za siebie czy jej przyjaciółki idą za nimi. Zaraz przestała się tym martwić i ponownie szła przed siebie.

z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Clawdeen
Młode


Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 627
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sparx.
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 10:33, 30 Gru 2011 Temat postu:

Przedzierając się przez różnorodnej wielkości śnieżne zaspy, młoda samiczka w końcu dotarła do tutejszego źródła ciepła. Ułożyła się wzdłuż brzegu, usiłując chociażby odrobinę ogrzać swe zmarznięte kończyny. Przymknęła delikatnie jedno oko, drugim zaś cały czas obserwując ową okolicę. Była... niespokojna? Niee, raczej podekscytowana. Tylko... chyba nieszczególnie zależało jej na okazywaniu tego. Przynajmniej nie w tej chwili. Teraz jej świat ograniczył się do zasięgu ciepła Gorącego Źródła...

Łeeech, nie ma weny. -,-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hatsune
Pomocnik Lekarzy


Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 10:45, 30 Gru 2011 Temat postu:

Hacunka po przebiegnięciu tylu kilometrów, na pewno schudnie ._.
Biegła zatem z pałacu znów do źródeł, bo jak się okazało, dwie uczestniczki wyprawy nie dotarły na miejsce. Zaczęła wiec poszukiwania od okolic źródeł.
- Madness, Kaliope..! - zawołała, dostrzegając je. Podeszła doń i zatrzymała się, dysząc. - Sahama już czeka was w schronieniu. Idziecie? - zapytała cicho, po czym kaszlnęła. Miała w pogotowiu dwa kocyki, gdyby w drodze było im zimno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Polany Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 93, 94, 95 ... 113, 114, 115  Następny
Strona 94 z 115


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin