Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:51, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
I on skocznie stanął na łapach, by zaraz podbiec do wadery, niejako zastępując jej drogę. Uśmiechnął się przepraszająco.
- Niestety, jakoś miałem mnóstwo roboty... nie pomyślałem o tym, żeby się od ojca wyprowadzić. Ale go nie ma w krainie, tak czy inaczej, zatem możemy wbić do niego, jeśli chcesz - powiedział spokojnie, choć z niemałym zażenowaniem. Podrapał się nawet jedną z przednich łapek po łbie, przy okazji poprawiając nadal mokrą nieco grzywkę. Dobrze, że świeciło słońce, szybko się wysuszy, prawda? Żeby było zabawniej, na skutek wilgoci na krańcach grzywencji samca poszczególne kosmyki zawinęły się z lekka, ot, takie lekkie falo-loczki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Salome
Dowódca Szpiegów
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monsunowe Wybrzeże Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:57, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
Dziewczyna przymrużyła oczy i odpowiedziała:
- Gdzie tylko chcesz... -
Nie miała na myśli nic złego. Szykowało się coś ciekawego, dlatego też marzyła tylko, aby miała później co wspominać.
- To co? Chyba, że wolisz jakieś inne, ustronne miejsce... - Powiedziała i puściła mu zalotne oczko. Ciekawe co on sobie pomyśli. Czy będzie miał jakieś konkretne zajęcia w głowie czy może bardziej... Pójdą na żywioł?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:04, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
- Myślę, że jaskinia ojca będzie w porządku, nie wiadomo, co można tam znaleźć. Jako dzieciak zafascynowany byłem wszelkimi eliksirami, które tam wap... eeee. tatuś, które tam tatuś tworzył. W razie, jakby obecnie jaskinia była zajęta, zabierzemy jakieś napoje z barku i się zmyjemy, staruszek nie powinien mieć nic przeciwko - powiedział wesoło, delikatnie szturchając samicę w bok. Uśmiechnął się do niej zachęcająco, wykonując dwa kroki w kierunku terenów Watahy Ognia. Pójdzie za nim?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salome
Dowódca Szpiegów
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monsunowe Wybrzeże Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:12, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
Samica czekała tylko aż samiec złapie ja za łapę. To by znaczyło, że wadera mogła się na coś szykować. Na coś poważniejszego. Prawda?
Usiadła na ziemi i pokiwała głową. Czekałą tylko na jego ruch. A potem pójdzie za nim wszędzie. Ale tylko, żeby byli... Sami. To by jej wystarczało. Byli przecież dorośli, czyż nie?
- Tak. - Potwierdziła na myśl o alkoholu. Po tym trunku można robić dużo nieprawdopodobnych rzeczy. Ciekawe co będą u niego robić. Hmmmmmm...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:23, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
Uśmiechnął się zatem. Niestety, on nadal był szczeniakiem... Przerośniętym i z dowodem osobistym, ale szczeniakiem. Do tego czytać w myślach nie potrafił.
Zatem kiedy zbliżył się do wadery, która najpewniej liczyła, iż ujmie ją za łapę (ciekawe, jak wilki chodzą, trzymając się za łapki, swoją drogą?), ten pacnął ją lekko w ramię.
- Berek! Jak mnie złapiesz, pozwolę Ci na wszystko! - zawołał, po czym pomknął galopem w stronę tatuśkowej jaskini. Zamierzał dać jej się złapać, pewnie! Ale nie od razu, gdzieś tam w okolicy jaskini ojca - nie ma sprawy.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salome
Dowódca Szpiegów
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monsunowe Wybrzeże Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:27, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
Samica z uśmiechem wstała i otrzepała się z piasku. Gdy ten pacnął ją lekko w ramię, ta jeszcze szerzej się uśmiechnęła. Gdy tylko samiec uciekł, ta od razu popędziła za jego zapachem.
- Na pewno cię złapię... - Szepnęła cicho. Na pewno nie mógł jej usłyszeć, ale samica tak się dopingowała. Gdy ten nie ujął jej łapki ta tylko wzruszyła ramionami (wilki tak mogą? o.O) i pobiegła.
z.t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tempus
Nowy
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:31, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
Był ciekawy wszystkiego więc od razu zapytał.- Kto ciebie przekonał że są jacyś dobrzy ludzie? Nie wyglądasz na kogoś kto do nich żywi entuzjazm i nie dziwie się tobie. Wielu z nich jest...dość niekonwencjonalna w tym co robi i w wielu przypadkach z błahych i materialnych powodów. Przez chwilę zastanawiał się czy jego nowy znajomy zna takie słowo...czy wilki używają takich słów? Miał dziwne myśli...nie wiedział nawet jakie słowa znają wilki... Zabawne ,pomyślał i zaczął się nieco śmiać, po chwili przestał i spojrzał na przyjaciela
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anthony
Dojrzewający
Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:17, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
Samiec spojrzał przelotnie za odbiegającą parą wilków. Po chwili jego wzrok znów osiadł na postaci rozmówcy.
- Kiedyś, gdy byłem jeszcze szczeniakiem, poznałem pewną małą dziewczynkę. Często do niej przychodziłem, a ona się mną opiekowała i dawała mi mnóstwo różnych przysmaków - mówił, podczas gdy jego ogon poruszał się lekko, niczym wąż. Wilk dobrze pamiętał tą małą, która jako jedyna z całej ludzkiej wioski się nim zainteresowała i okazała mu trochę miłości. - Była jedynym człowiekiem, któremu zaufałem. Ale wciąż nie byłem dobrze nastawiony do reszty z nich - dodał po chwili. Przypomniał sobie, że ma nawet przy sobie sakiewkę z piórami, gdzie ma pióro, które dostał od owej dziewczynki. Nie chciał jednak zanudzać tym wilka.
- Swoją drogą, co się stało z Twoją łapą? - spytał. Co jak co, ale ciekawiło go, jaka była historia tej dziwnej kończyny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tempus
Nowy
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 7:32, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
Tempus spojrzał na swoją prawą łapę ,a właściwie pozostałości po niej i nieco podniósł ją w powietrze. - Odkąd pamiętam nie miałem prawej łapy. Pod tą zaawansowaną protezą znajduje się kikut. Nie mówił tego z smutkiem... Przywykł do braku swojej prawej kończyny. - ...Sam ją zrobiłem. Nie służy tylko za protezę ale i za moje podręczne narzędzia. Kiedy to mówił z podniesionej łapy wyskoczyły różne narzędzia. Nóż ,śrubokręt ,lutownica ,lupa i parę innych.
Mówił to z dumą. Był zadowolony z swoich umiejętności mechanicznych.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tempus dnia Pią 7:35, 12 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anthony
Dojrzewający
Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:48, 13 Lip 2013 Temat postu: |
|
Wilk wsłuchiwał się w słowa samca. Jeszcze nigdy nie słyszał o takich dziwach, ale rzeczywiście taka łapa mogła być bardzo przydatna, a i na pewno lepsza niż zupełny jej brak.
- Chyba dużo było z tym roboty, hm? - spytał, nieco zdziwiony, gdy z mechanicznej kończyny ot tak sobie wyskoczyły przeróżne narzędzia. Chyba czasy bardzo się zmieniły od dni jego dzieciństwa. Chociaż nie było to aż tak dawno temu, za czasów, gdy był jeszcze dzieciakiem, takiej technologii wilki nie potrafiły używać, toteż dlatego samiec był tak zainteresowany tym zjawiskiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tempus
Nowy
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:12, 13 Lip 2013 Temat postu: |
|
-Pół roku zajęło mi zrobienie tego ustrojstwa. Jednak gdyby nie technologia ludzi i księgi w których ją spisali prawdopodobnie nigdy bym tego nie zrobił. Urządzenie opiera się na hydraulice ale są też elementy elektryczne. Mówił to z ekscytacją ,a kiedy kończył wykład o swojej protezie ,oparł się na niej i spojrzał w oczy wilka. Ciekawe czy wilki wiedzą co to jest technologia...Jak szybko o tym pytaniu pomyślał tak szybko zapomniał. Cieszył się że mimo swojej inności zaakceptował go ktoś.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tempus dnia Sob 14:15, 13 Lip 2013, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anthony
Dojrzewający
Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:02, 14 Lip 2013 Temat postu: |
|
Basior wciąż słuchał tego, co opowiadał wilk. Czego to ci ludzie nie wymyślą? Gdyby on stracił łapę, to chyba zostałby bez kończyny na zawsze, albo co najwyżej zrobił by sobie zastępczą z drewna, albo innego stabilnego materiału. Jego ślepia powędrowały po okolicy. Dzień był w sumie odpowiedni, aby trochę popływać, więc mógłby skorzystać z wody, którą miał właściwie tuż pod nosem.
- A jak taką łapę zanurzy się w wodzie, to coś się w niej zepsuje? Przez te wszystkie kable i inne dodatki jest to chyba niemożliwe? - spytał. Być może się mylił, jednak wypadało zapytać. Nie znał się zupełnie na takich rzeczach, a może łapa samca była na tyle dopracowana, by być odporną na wodę? Gdyby Ant potrafił się odnaleźć w mechanice, na pewno zadbał by, aby miała właśnie taką możliwość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tempus
Nowy
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:38, 17 Lip 2013 Temat postu: |
|
Spojrzał na wodę po czym rzekł:- Wystarczy że zdejmę protezę. Potrafię się bez niej poruszać nie gorzej jak z nią. Sam mechanizm jest lekko izolowany, ale dłuższe przebywanie i wystawianie metalu i mechanizmów na działanie wody może źle na to wpłynąć. Podniósł prawą łapę i skręcił amortyzacje po czym schował pazury. Odbezpieczył mocowanie i odpiął paski. Zdjął mechanizm i położył go obok źródła. Można było zauważyć wystający kikut. Wilk w miarę sprawnie chodził, jednak było widać że poruszał się wolniej i mniej stabilnie. Spojrzał na wodę i wskoczył do niej.
( przepraszam za moją nie obecność ale jestem na wyjeździe i mam ograniczony dostęp do internetu)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tempus
Nowy
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:53, 12 Wrz 2013 Temat postu: |
|
nie zauważył żadnej reakcji z strony swojego znajomego...więc udał się w obcym kierunku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anthony
Dojrzewający
Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:39, 09 Paź 2013 Temat postu: |
|
Ach tak, nieco chaotyczny charakter Anthony'ego znów sprawił, że wszyscy od niego uciekają. Cóż, niepohamowana chęć powracania myślami to tego co było i nigdy nie wróci, musi mieć jakieś konsekwencje. Widząc odchodzącego wilka, zastrzygł jedynie uchem, nie będąc w stanie chociażby skinąć mu łbem na do widzenia. Uniósł się więc z ziemi, otrzepując swoje futro, po czym sam ruszył w nieznane. Poszukując kolejnej, przelotnej znajomości. Kolejnej osoby, która też pewnie poczuje się przez niego ignorowana. Kogoś, kto znów sprawi, że pomyśli, jak na prawdę wiele brakuje mu do ideału, którym tak chciałby być.
z.t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taimi
Szaman
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miami Beach! xD Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:33, 09 Lis 2013 Temat postu: |
|
Miała dość szarej, zimnej i wietrznej jesieni. Co się więc dziwić, że w poszukiwaniu jakiejś odmiany znalazła się tutaj? Najpierw oczywiście rozejrzała się, czy nie natknie się przypadkiem na jakiegoś wilka. Było pusto. Stan idealny. Podeszła więc do źródła, zamaczając w nim ranną łapę. Mimo tego, że jako tako chłodu nie czuła (brak krążenia, czucia w tkankach i tak dalej), ciepła woda wywołała przyjemne uczucie. W końcu nie od parady i nie od czapy należała do Watahy Wody, prawda? Ciekawe, jak wiele pozmieniało się w watasze, odkąd kompletnie wyłączyła się na życie społeczne? Czy Carly i Viktoria nadal 'rządziły' stadem? Czy ta pierwsza wciąż spotykała się z jej bratem? Czy jej brat w ogóle jeszcze zył? Tak wiele pytań, zaś znikąd odpowiedzi. Westchnęła, spoglądając na własne odbicie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Charllie
Mag
Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:55, 09 Lis 2013 Temat postu: |
|
Oczywiście, że całkiem przypadkowo przywędrował tutaj Charllie. Jak zwykle uśmiechnięty, chodź tego nawet nie widać. Uroki paskudnej i popękanej maski na pysku. Mniejsza z tym. Więc szedł sobie tak, mamrocząc coś pod nosem. Na jego szyi zawieszony był amulet. Zwykły i czarny, ładnie zaostrzony niczym ostrze. Znalazł go.
Basior mógł na początku sprawiać wrażenie normalnego. Szybciutko można zmienić zdanie, kiedy podejdzie bliżej. Chodził całkiem krzywo i rozglądał się wszędzie, tylko nie przed siebie. Co jakiś czas kichał. Tak, był po jednej cy tam drugiej działce. Świat był taki piękny i taki kolorowy. Wesoło dookoła, normalnie chce się żyć...
Nieświadomy mag, który nawet nie wie o swojej mocy - dostrzegł przed sobą wilczycę. Z jeszcze większym uśmiechem na mordzie, podreptał w jej kierunku. Został jednak na brzegu, nawet do głowy mu nie przyszło, żeby wchodzić do wody. Nie, nie, to nie jest jego żywioł.
- Wi-witam panią! Piękny mamy dziś dzień, prawda? - Powiedział głośno. Powstaje pytanie, po co? Przecież nikogo poza ich dwójką w tym miejscu nie było.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Charllie dnia Sob 13:56, 09 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taimi
Szaman
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miami Beach! xD Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:02, 09 Lis 2013 Temat postu: |
|
Zobaczyła jego odbicie, zmarszczyła więc nieco czoło. Z samotności nici, tak? Niedane jej poskładanie niepoukładanych myśli? Trudno. Szybko odwróciła się w stronę Charllie'go, bo od kiedy stała się potworem, zwyczajnie kontakty z innymi nie dostarczały jej tak wiele przyjemności jak wieki temu. Wtedy, kiedy była jeszcze żywa. Nie bała się, bo przecież co mógł jej zrobić? Urwać uszy? Odgryźć łapę? Nie ma spawy, ona i tak nie poczuje. W sumie jedną łapę już miała do naprawy, tylko jakoś dotąd nie zebrała się w sobie, by ją doszyć do reszty ciała. Martwe tkanki mogła nawet klejem pociągnąć, na jedno by wyszło, prawda? Jakoś jednak zbyt mało jej zależało, nie widziała powodu, aby o siebie dbać.
W tym oto osobniku było jednak coś, co nieco ją niepokoiło. Nawet nie chodziło tutaj o imitację czaszki (jak dobrze rozumiem?) ani o dziwny, ostry przedmiot, który mogły być narzędziem mordu. Zwyczajnie... zachowywał sie dziwnie. W sumie i ona miewała różne 'odpały', co było winną dwunogów, którzy testowali na niej jakieś kosmetyki i inne substancje.
- Dzień dobry. Tak... nie jest najgorszy... - odpowiedziała półszeptem, nieco jakby zagubiona czy skrępowana. Czy spotkała psychola?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Charllie
Mag
Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:12, 09 Lis 2013 Temat postu: |
|
Może bardziej psychopatę, niż psychologa. Daleko mu było do dawania dobrych rad, ale w takim stanie zawsze się coś wymyśli. To nic, że jest to po prostu głupie, idiotyczne, bez ładu i składu. Ważny jest fakt, że może w najmniejszym stopniu poprawić komuś humor. Szkoda, że swoją głupotą, ale inaczej nie potrafił.
- A dlaczegóż miałby być gorszy? Każdy jest piękny na swój sposób. Kolorowe niebo, jasne łąki, wrząca woda, zimna lawa. Wszystko na swój sposób jest dobre. - Wyszczerzył się, mówiąc jakieś totalne bzdety. Troszkę mu się chyba kolejność pomieszała z niebem i łąkami, ciepłem i zimnem. To nic, to nic! Może Taimi się nie połapie, że popełnił taki "drobny" błąd w wypowiedzi. Poza tym, dobrze, że nie zaczął opowieści o czerwonej wodzie i bezbarwnej krwi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taimi
Szaman
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miami Beach! xD Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:22, 09 Lis 2013 Temat postu: |
|
Przekrzywiła nieco głowę. Połapała się, niestety. To tylko utwierdziło ją we wcześniejszym przekonaniu. Ten tutaj to psychol z krwi i kości, najprawdziwszy wariat. Świr, którego lepiej na swej drodze życia nie spotkać, albo przynajmniej z którym spotkania ograniczać do minimum. Wyprostowała się zatem, siadając naprzeciwko samca. Ostatnie spotkanie z Leere'm i rozmowa z tym samcem dodała jej nieco pewności siebie, chociaż nawet nie zdążyła mu podziękować. Apokalipsa jej przerwała. Spotkanie z Charllie'm odgrywało się teoretycznie w tym samym czasie, nie mogła zatem nawet podzielić się swoją ostatnią przygodą z magiem, który nie wiedział, że jest magiem. Łoohoo! Gdyby jednak zagłębić się w jego wypowiedź... wcale nie była aż tak bezsensowna. Przeciwnie! Po zastanowieniu się Taj stwierdziła, że miała ona wiele sensu, ukrytego co prawda, ale zawsze. W końcu dowodziła, że we wszystkim są plusy, nawet tym, co z pozoru nielogiczne.
- Pewnie i masz rację, Panie... - urwała w połowie zdania. Jak miała sie do niego zwracać? Panie Psycholu? Panie Wariacie? Panie Ćpunie? Panie Magu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|