Polana deszczu

Handies

-oh wolisz nie wiedzieć to jest najstraszniejszy i najlepszy i najpiękniejszy iii casanova i jakby to powiedzieć najsilniejszy najodważniejszy powiedział grubym tonem
- z watachy wody flame teraz powiedział bardzo spokojnie co stworzyło śmieszny kontrast dwóch wypowiedzi

Wardress

Wybuchnęłam śmiechem. - Flame?! Ten co sie mnie tak panicznie boi?

Handies

założył ręce na krzyż - on umie gryzć powiedział podnosząc podbródek

Wardress

- a ja rozszarpywać, chcesz sie przekonać?

Handies

-oł nie nie nie chcę
- dziwi mnie tylko dlaczego tata w pani się nie zakochał bo on tak we wszystkich no bo pani też jest bardzo ładna powiedział nie zdając sobie sprawy że powiedział swój pierwszy komplement

Flame

- Witam, Witam, Witaaam. - uśmiechnąłem sięcwaniacko widząc tylko syna.
- Sie... ee. witam Wardress. - dodałem speszony kłaniając lekko łeb.

Jaina

Przyszła. Popatrzyła na wnuka. Podeszła do War.- Jak tam?

Wardress

- Miło mi to słyszeć Handi.
No no no... Casanova.. xD
oo hej Jai. - uśmiechnęłam się.

Handies

o cześć tata
- nie boisz się prawda

Jaina

Ale on już duży..- zaśmiała się ;D

Flame

- yy ja? ni.. niczego się nie boje. - mruknąłem.
-duży, duży xD

Handies

-ja duży ??? -jak to było do mnie to ja nigdy nie urosnę -proszę do mnie mówić serr magelan bo to ja pierwszy na tej eee krainie odkryję nowy ląd

Wardress

- Tak, no to walcz ze mną. - warknęłam stając w pozycji do walki naprzeciw Flame'a.

Jaina

Bez walk mi tu proszę! Tu są dzieci xD

Wardress

- Walcz! Pokaż synkowi jaki jesteś zdolny! - warknęłam.

Flame

- Z wilczycą walczyćnie bedę.. - próbowałem wyminąc walkę.

Handies

-nie ty ty pani pyzata tata nie będzie się bić stanął między nimi plunął na ziemię-jak juz to zbij mnie -no i ci że mnie całego połamiesz -będe miał satysfakcje ze broniłem taty

Wardress

Zaśmiałam się szyderczo.
- No popatrzcie, popatrzcie, jaki delikatesik! Taki z niego wojownik jak ze mnie Miss piękności. - zadrwiłam.

Handies

-no to prawda z tą miss piękności zadrwił
rmf fm zaśpiewał z nudów

Wardress

Machnęłam łapą odrzucajac na bok młodego.
- walcz. - powtórzyłam.