Polana deszczu

Karenaj

a bo ja wiem? Miałam nadzieję, ż to ty coś wymyślisz!-poiedziałam i uśmichnłam sie merdając wesoło ogonek

Vil

Vil wyjął paczkę żelek i zaczął się zastanawiać. Po chwili coś go tchnęło i zwrócił się do Karenaj - Chcesz? - Podał jej żelki. ^^ A po dłuższej chwili odparł. - Można by się przejść nad morze lub jezioro. ^^

Karenaj

Dzikuj i okej-powiedziałam wsadzając łapę po żelki. Wyjęłam trzy dłuuuuuuuuuugie żelki, wsadziłam je sobie do pyska, dwie z nich zaczęły śmisznie zwisac, "pozorując" wąsy. Przekrzywiłam łeb i wytrzszczyłam oczy, robiąc "śmieszną minkę"

Vil

Vil zaśmiał się wesoło. - To gdzie idziemy? - Zapytał potem.

Sasha

przechodziła obok wesolym krokiem i spojrzała gdy obok woda kapała z nieba (moja postać pierwszy raz widzi deszcz) uśmiechneła się pobiegła - łii - krzyknęła i skoczyła w kałużę

Karenaj

Może nad morze?-Powiedziałam i uśmiechnęłam się.Uśmiechnęłam si miło nod wilka. Świetnie rozmawiało sie z takimi wilkami jak ten!

Vil

- W takim razie nad morze. xD - Krzyknął Vil. Następnie zarzucił sobie Karenaj na grzbiet jak jakąś zdobycz i poszedł nad wodę. ^^

Tesshin

Wstał z ziemi, upewniwszy się że nikt go nie widzi i przemknął obok wilków. Cicho, jak na szpiega przystało. Pobiegł w kierunku watah. Spojrzał ostatni raz do tyłu i wybiegł z tego miejsca.

Sasha

zaczęła się bawić w błotku

Dark Queen · Wysłany: Śro 20:43, 11 Mar 2009 Temat postu:

Weszła na polanę. Poczuła zapach deszczu. Lubiła go. Spojrzała w niebo/. Pojoawiły się na nim ogromne ciemne chmury.
Oho zaraz rozpocznie się burza...- pomyślała.

Sasha · Wysłany: Pią 21:16, 13 Mar 2009 Temat postu:

cala brudna wstała i spojrzała no nowo przybyłą wilczycę - dzień dobry

Bridget · Gość

Z kąt przyszłaś nieznajoma wilczyco
spytała jedna z gromady wilków???***
Po chwili wyszła.

Sheala

Deszczowa polana. Taak, to odpowiednie miejsce dla niej. Kapiący deszcz powoli obmywał jej futro. Wałęsała się bez celu po polanie, szukając odpowiedzi na jedno pytanie - Dlaczego jej matka wciąż się nie pojawia?! Może jeżeli tutaj trochę pobędzie znajdzie w końcu swoje miejsce?
Usiadła na środku drogi. Patrzyła z grymasem przed siebie, jakby czegoś się spodziewała.

Baks

Przybiegł skacząc nad dużymi kałużami. Zobaczył wilczycę i szybko podbiegł do niej przewracając ją do błota.
Cześć-krzyknął do niej

Sheala

- O, cześć, Baks. Miło Cię widzieć. - zaśmiała się, na jej grzywce pojawiło się 'troszeczkę' błodka' xD.

Baks

Coś taka smutna siedzisz?-zapytał siadając koło niej

Sheala

- Gdzieś zapodziałam matkę. W ogóle się mną.. hm, jakby to określić.. nie troszczy, o. Myślałam, że zastanę ją w tym miejscu, ale najwyraźniej jej nie ma. Tęsknię za nią. - powiedziała wlepiając wzrok w podłoże.

Baks

A tam-powiedział i prawą łapą chlapał w kałuży

Sky

Ni stąd, ni z owąd kulka bliżej nieokreślonego koloru sierści zwana potocznie Sky, wleciała prosto, centralnie wręcz w Szmacianą Laleczkę. Oj, od iks czasu się nie pojawiała. Ino postanowiła wrócić, by zabijać i gwałcić.
- Witka. - uśmiechnęła się tajemniczo, siadając na grzbiecie Rene.

Sheala

- Takiż mądry? No to masz. - pacnęła swoim potężnym ogonem w kałużę, ochlapując wszystko dookoła. Uśmiechnęła się cwanie.