Polana deszczu

Baks

Wstał otrzepał się i popatrzył na wilczycę
-to nie było miłe-po czym skierował wzrok na Sky

Sheala

- Och witaj, malutkie coś. - powiedziała obracając jakoś łeb w jej stronę. Małe coś. Mniejsze od niej. Łoł. x0

Sky

- Nie jestem żadne malutkie coś! xD - fuknęła, bulwersując się przy tym strasznie. Miętoliła w łapach uszy wadery, nie interesując się tym, że może ją to irytować.
- Sky vel zUo, numer komórki - 666 666 666. xD - szatański wyszczerz.

Baks

Aha-rzekł wilk
fajny numer masz >.<

Sheala

Siedziała spokojnie. A niech robi sobie co chce. Hulaj dusza, piekła nie ma! Machnęła ogonem i spojrzała pocieszająco na Baksa. xD

Sky

Siadła na jej głowie, machając ogonem przed jej oczyma :3.
- A Wy co tacy mało komunikatywni? - ojoj, trudne słowo.
- Jak Was zwą? - tarmosiła jej grzywkę, od czasu do czasu robiąc warkoczyki *_*.

Baks

Położył się na błocie i czekał na ciekawy rozwój wydarzeń.
Uśmiechnął się do wilczycy i przypatrywał się jej

Sheala

- Wabią mnie Renesmee. - czyżby trudne do wypowiedzenia (albo raczej napisania)?, czy raczej opcja 'kopiuj + wklej'. 8)
- Niech dziecko się wyszumi. - szepnęła do Baks'a. xD

Baks

A ja jestem Baks-powiedział
Tak jak tem królik-dodał

Sky

- TO JUŻ SIĘ O IMIĘ SPYTAĆ NIE MOŻNA?! - wrzasnęła do ucha Rene. Komentarz na temat 'wyszumienia się' xD.
Wskazała na wilczycę paluchem. A raczej na jej oczy.
- Nazwę Cię... Sa... Nie... Może... Wiem! Musia. :3 - uśmiechnęła się przesłodko.
Podreptała do wilka, nadal przyglądająć mu się badawczo. Ślepia wielkie jak pięciozłotówki.
- Królik Baks?! *_* - no, to już po nim.

Sheala

- A Ty masz jakieś imię? - zapytała zaskakująco młodo wyglądającą waderkę. xD

Baks

Zrobił krok do tyłu udając przerażonego. Idź stąd diable-krzyknął śmiejac się

Sky

- Musiu, Ty mnie nie słuchasz. ;< - stwierdziła ze smutkiem. Przecież już się przedstawiała. ó.
Tymczasem... Ślepia Sky błysnęły psychopatyczną chęcią... Wszystkiego. xD
Wdrapała się na grzbiet Baks'a, przytulając go do siebie jakby nigdy nic.
Ale to dopiero początek tortur.
- Ha, mam królika Baks'a! - satysfakcja nie z tej ziemi.

Baks

Nie jestem królikiem-powiedział podwyższonym tonem

Sky

- Jesteś, jesteś. Ja kiedyś nim byłam. xD - zaczęła robić cudowne warkoczyki z czerwonej sierści Baks'a.

Sheala

Zachichotała cichutko. Odsunęła się na metr od nich. Czy mała Sky ją widziała? Odsunęła się jeszcze troszeczkę. Uśmiechnęła się łobuzersko jakby nigdy nic. xd

Baks

Byłaś takim białym puszystym króliczkiem?-z dziwił się wielce że ona kiedyś mogła być taka słodziutka xDDD

Sky

- Dokładnie. I jeszcze z takimi czarnymi, wielkimi oczętami. xD - spojrzała wilkowi prosto w oczy. Wzrok a'la 'jestem pokrzywdzona przez los'.
- Pamiętam jeszcze, jak pół krainy chciało mnie zjeść. >> - fuknęła pod nosem, memlając jego ucho.
- Musia, co się tam chowasz! xD

Baks

Musia chyba nie wiem co powiedzieć, zresztą ja też nie wiem...
-A czemu już nie jesteś króliczkiem?-zainteresowany bardzo ciekawą rozmową zapytał

Sky

- Za sprawą pana listonosza, który w nie-wiadomo-jaki-sposób przemienił mnie w istotę zwaną wilkiem. Lub coś na wzór wilka. xD - taaak... Pan listonosz. xD
Zaczęła coś rysować na sierści basiora. Ot, taka upierdliwa z niej istota. :3