Polana deszczu

Katana · Wysłany: Pon 17:45, 17 Mar 2008 Temat postu: Polana deszczu

Spacerując sobie polaną nagle zauważyłam błoto, zdziwiłam się, przecież jest ciepło. Przeszłam przez krzaki, które jak się okazało zakrywały błotnistą ścieżkę, lecz gdy tylko postawiłam pierwszy krok na mokrej ziemi spadł na mnie jak fala deszcz. Po paru sekundach byłam już cała mokra, lecz szłam dalej. Wyszłam na dużą trawiastą polanę, gdzie nie było widać słońca, ale za to na niebie przez cały czas była piękna tęcza. Wyszłam na polanę rozglądając się dookoła, wszystko było mokre, trawa, kwiaty, ale w powietrzu unosił się ten cudowny zapach deszczu. Spojrzałam na mojego kakadu, który sfrunął mi z głowy na trawę. Jego zachowanie świadczyło o tym, że raczej nie lubi deszczu.
Co, nie lubisz deszczu ? - spytałam ptaka.
Nieee... - odpowiedział mi.
Heh... ja go uwielbiam - mruknęłam do niego z uśmiechem. Skupiłam się na polanie. Na jej środku stało bardzo wysokie, piękne i zielone drzewo. Schowałam się pod nim przed wciąż padającym deszczem.
Pięknie tu, od tej chwili to moje miejsce - powiedziałam do siebie. Mój Dajmon dziobnął mnie w ucho.
No dobra, nasze - powiedziałam do niego patrząc z uśmiechem na deszcz. Po dłuższej chwili deszcz nie ustąpił, wciąż lało. Zastanowiłam się. A co mi tam - pomyślałam i wyszłam spod ogromnego drzewa. Ptak został pod drzewem. Spojrzałam na niebo, uśmiechnęłam się, bo lubiłam deszcz. Zapatrzyłam się w górę, wyglądało na to, że deszcz nigdy nie przestaje padać....
Pobiegłam do ogromnego lasu, który był na około polany, poznosiłam na polanę dużo kamieni i zaczęłam z nich budować jaskinię xD Ku mojemu zdziwieniu jaskinia wyszła idealnie, nie była ani duża, ani mała. Idealna. Weszłam do jaskini, położyłam się. Przyjaciel przyleciał do mnie siadając mi jak zwykle na głowie x] przyglądałam się z zachwytem padającemu deszczowi x]

Hithan · Wysłany: Pon 18:59, 17 Mar 2008 Temat postu:

//Ja tu nie wejdę z powodów oczywistych//

Katana · Wysłany: Pon 19:03, 17 Mar 2008 Temat postu:

//Teraz to jakby magiczne forum, więc niby możesz tu wejść\\

Zauważyłam, że deszcz padał słabiej, minimalnie. Wyszłam na zewnątrz wąchając deszczowe powietrze, usiadłam.

Vader

szedł błotnistą ścieżką gdy zobaczył Katanę
- Witaj - powiedział
- mam coś dla ciebie - podał wilczycy wisiorek z napisem "K+V" Usiadł i czekał co powie :D

Katana

Nie wiedziałam co powiedzieć, przytuliłam wilka.
Jest piękny! - powiedziałam. - kocham cię - pocałowałam czule Vadera ;)

Vader

Aż go zatkało
- cieszę sie - uśmiechnął się
- co u ciebie. Dawno cię nie widziałęm

Katana

Wszystko w porządku, martwią mnie trochę nasze dzieci... - powiedziałam nieco smutniejszym głosem.

Vader

- Tak Sky jest chora, a Kazan przyciął łapę. Troszkę smutnie - powiedzial spuszaczając łeb. Objął wilczycę
- wszystko będzie dobrze

Katana

Mam nadzieję... - szepnęła i wtuliła się w wilka.

Vader

- A ja to wiem. Z naszych dzieci jestem dumny. Są inteligentne, chociaż trochę nierozważne, a co najważniejsze są szczęśliwe

Sky

Przyszła dość chwiejnym krokiem, prosto z lecznicy. Usiadła gdzieś pod drzewem i wpatywała się w martwy punkt...

Katana

Ja także jestem z nich dumna i to bardzo - uśmiechnęłam się. - Oby zawsze były szczęśliwe - powiedziałam, zauważyłam Sky i natychmiast do niej pobiegłam.
Sky! - przytuliłam wilczycę. - martwiłam się o ciebie, jak się czujesz? - zapytałam.

Vader

Podbiegł zaraz za KAtaną
- wszystko wporządku?

Czarny

pszyszłem kulejąc na przednią łapę

Lee

Wbiegł turlając się i piszcząc.
-YYYYEEEEAAAAHHH :!:-Usiadł w pewnym momencie.

Szina

przyszłam przed krzaki, wyczułam zapach deszczu i przeskoczyłam krzaki, mój dajmon przyleciał za mną

Donbarlog

ja przybiegłem cały w błocie i patrząc na innych wstałem, usiadłem i się położyłem.po tym wstałem , ułożyłem się w wygodniejszej pozycji i czekałem aż ktoś zagadnie

Katana

Ułożyłam się na mokrej trawie, położyłam się na grzbiecie, patrzyłam na gwiazdy, były takie piękne ;]

Donbarlog

patrząc na katanę zrobiłem to samo, dopiero teraz zobaczyłem piękne gwiazdy.położyłem prawą łapę na brzuchu a lewą za głowę i podziwiałem a potem usnąłem

Jaina

Chodziła po polanie ze spuszczonym łbem